Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 17 razy Dołączyła: 01 Paź 2011 Posty: 1532
Wysłany: 2012-05-08, 12:16 BARF po zatruciu
Mam ogromną prośbę o pomoc i podpowiedź jak powinnam karmić obecnie mojego nerkowca (5 lat + 8 miesięcy), który jest kotem barfującym, a u którego nagle w ubiegłym tygodniu doszło do zapalenia trzustki (ostrego?) w wyniku, jak podejrzewam, zatrucia sodą kulinarną. Czy mogę mu podawać nadal Barfa czy surowizna teraz niewskazana i lepiej podawać gotowane mięsko? Jaką diagnostykę warto w najbliższym czasie jeszcze przeprowadzić?
Opiszę całą sytuację.
Kot dostaje zawsze 3 posiłki barfowe dziennie, głównie z cytrynianem wapnia. Do każdego posiłku odrobinę alusalu (ćwiartka dziennie). Wszystko było OK i z apetytem i z trawieniem. Kupy robił średnio raz na dwa dni, zwarte, suche. W środę 2 maja zaczął gorzej jeść. Zostawił część zupki podczas śniadania, a przy obiedzie już pomagałam mu jeść łyżeczką, bo trochę grymasił. Wcześniej tego dnia też grymasił przy dopajaniu go wodą strzykawką, co nigdy nie było problemem. Jakieś 1,5h po obiedzie, kot zwrócił najpierw w jednym miejscu cały obiad, a w chwilę później w drugim miejscu całe śniadanie , które musiało zalegać niestrawione w żołądku (tak sądzę po ilości zwróconego jedzenia) i dużo wody. Bezpośrednio po wymiotach zaczął krzyczeć /fuczeć jakby go coś zabolało. Pojechaliśmy natychmiast do weta, zrobiliśmy badanie krwi, jakieś 1,5 h po tych wymiotach (morfologię i biochemię + jonogram) i wyszły kosmicznie podwyższone próby wątrobowe AST, ALT i Bilirubina, a także glukoza. Po później wykonanym badaniu USG jamy brzusznej okazało się jednak, że problem leży po stronie trzustki. (Wszystkie wyniki wraz z opisem USG jamy brzusznej przedstawiam poniżej tekstu). Badanie palpacyjne nie wykazało żadnych boleści, więc kot nie dostał nic przeciwbólowego. Przeciwwymiotnie dostał Cerenię w zastrzyku + kroplówkę podskórną.
Od razu dodam w tym miejscu, że dwa tygodnie wcześniej byliśmy w Konstancinie na konsultacji nefrologicznej i przy tej okazji na miejscu robiliśmy badania krwi: morfologia + biochemia + jonogram + gazometria i wtedy wszystkie próby wątrobowe były OK.
W badaniu gazometrii wyszło, że kot nie ma kwasicy metabolicznej , PH krwi wyszło w normie 7,4 (norma 7,24-7,4), ale wyszedł lekko obniżony poziom dwuwęglanów (HCO3)- 20,6mmol/L (norma 22,0 – 24,0), co u nerkowców się zdarza i przy dalszym spadku może prowadzić do kwasicy metabolicznej. Dostaliśmy w związku z tym zalecenie, aby dodawać co drugi dzień do jednego posiłku dosłownie szczyptę kulinarnej sody oczyszczonej, aby podnieść poziom tych dwuwęglanów. I właśnie tę sodę podejrzewam (nie wiem czy słusznie) jako przyczynę naszych dalszych nagłych kłopotów z trzustką.
Feralnego 2 maja rano kot dostał odrobinę sody do posiłku (najpierw rozpuściłam ją w wodzie i dolałam do mielonej części Barfa)i była to w sumie 4-ta dawka(dostawał jej szczyptę co drugi dzień od niespełna tygodnia,tj. od 26 kwietnia). Jak sobie dzisiaj przypominam zachowanie kota, to przez kilka dni odkąd zaczęłam mu dodawać tę sodę rzeczywiście wydawał mi się bardziej apatyczny i senny (bardziej podejrzewałam spadek sił z powodu obniżenia potasu), aż wreszcie pojawiły się małe problemy z apetytem w środę 2 maja i wreszcie wymioty tego samego dnia. W ostatnich kilku dniach kot też robił kupę nie co dwa, ale co trzy dni.
Nie wiem czy z tą soda to zbieg okoliczności, ale nic innego jako powód takiego obniżenia samopoczucia i wymiotów nie przychodzi mi do głowy (kot nie ma dostępu do kwiatów, nie sądzę , żeby dorwał się do czegoś toksycznego sam, nigdy się nie interesował podjadaniem czy wylizywaniem byle czego). Wczoraj znalazłam w necie w jednym miejscu informację („czego nie należy podawać kotom”), że dla kotów soda oczyszczana może być silnie toksyczna, choć w większości przypadków wychwala się jej dobroczynne działanie w medycynie, nawet weterynarii, w tym dla kotów.
Czy rzeczywiście soda mogła wywołać problemy z trzustką? Wszyscy lekarze, a konsultowałam z 4-ema (nefrologiem, internistami, specjalistą od USG) raczej nie sądzą, aby to mogło być przyczyną, choć na 100% nie wykluczyli, bo oczywiście kazali odstawić.
Kot od środy 2 maja wieczorem do niedzieli był na kroplówkach, dożylnych i podskórnych. Pierwszą dobę był przegłodzony (od środy wieczór do czwartku wieczorem). Potem zaczął dostawać malutkie porcje Barfa (po 10 gr), najpierw zjadał ¼ porcji dziennej, aż w sobotę i niedzielę zaczął normalnie mu wracać apetyt, zjadł całą dzienną porcje Barfa w 6-u małych posiłkach. W lecznicy oprócz kroplówek dostawał Ornipural i antybiotyk Synulox (3 dni w zastrzyku + na dwa dni w tabletkach w domu). Od wczoraj przestaliśmy jeździć na kroplówki bo wyglądało na to, że wszystko wróciło do normy z apetytem włącznie. Kot nie wymiotował, mimo, że nie dostawał już nic przeciwwymiotnego. W niedzielę zrobił po 4-ech dniach kupę, zupełnie normalną. Dzisiaj jednak ten apetyt na powrót mu spada, nie je już tak chętnie. Jutro rano jesteśmy umówieni na kolejne badanie krwi, aby sprawdzić czy enzymy wątrobowe spadają.
Proszę o sugestie:
1)czym karmić teraz kota (na chatulu doczytałam , że przy zapaleniu trzustki przestawianie kota na surowe mięso nie jest wskazane, ale mój kot dotychczas barfował, choć moim zdaniem, gdyby mógł wybrałby puszki. Jak znaleźć kompromis między dietą dla nerkowca i trzustkowca (mam nadzieję, że jest szansa aby te problemy przeszły)
2) jakie parametry we krwi oznaczyć przy najbliższym jutrzejszym badaniu. Próby trzustkowe często nie dają wiarygodnego poglądu. Wiem o teście specfPLtest, który robi Idexx, ale nie wiem czy już jutro warto go wykonywać.
USG Data badania: 04/05/2012 (u dr'a P. Marcińskiego)
Opis zmian:
Wątroba niepowiększona, miąższ bez zmian. Powierzchnia płatów i krawędzie regularne. Pęcherzyk żółciowy miernie wypełniony, układ żółciowy, układ naczyniowy wątroby bez zmian.
Śledziona niepowiększona, miąższ bez zmian.
Nerki rozmiarów prawidłowych, ok 4x2,6cm, warstwa korowa o cechach nieznacznego zapalenia przewlekłego, hiperechogenna, ok 5,3mm, poza tym miąższ bez zmian. Brak złogów i cech zastojowych. Nadnercza bez zmian ok 3mm średn. Moczowody nieposzerzone, bez uchwytnych zmian. Pęcherz moczowy wypełniony, bez uchwytnych zmian w budowie, brak złogów. Cewka moczowa w widocznym odcinku nieposzerzona, bez uchwytnych zmian.
Trzustka niepowiększona, miąższ o nieznacznych cechach zapalnych, nieznaczny odczyn wokół trzustki i zawątrobowo, okołożołądkowowo. Żołądek opróżniony, w widocznych obszarach bez uchwytnych zmian, budowa warstwowa ściany zachowana. Perystaltyka niewidoczna. Widoczne odcinki jelit bez uchwytnych zmian, budowa warstwowa ściany zachowana. Węzły chłonne bez uchwytnych zmian. Brak płynu wolnego w jamie otrzewnej.
Brak cech zastoju krążeniowego widocznych w łożysku naczyniowym jamy brzusznej.
Serce bez cech kardiomiopatii.
Ostatnio zmieniony przez Margot 2013-04-15, 17:42, w całości zmieniany 4 razy
Barfuje od: 08/2008
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 16 razy Dołączyła: 15 Wrz 2011 Posty: 1721 Skąd: Łódź
Wysłany: 2012-05-08, 15:08
Margot, współczuję problemu . Ja jestem przekonana, co do toksyczności sody oczyszczonej. To wredna substancja do produkcji której używany jest toksyczny amoniak. Wodorowęglan sodu nawet u dużych ssaków może powodować objawy niestrawności, podrażnienia żołądka, trzustki, wątroby oraz jelit, u kotów częśto powoduje toksyczne uszkodzenie wątroby i trzustki. Czy jesteś w stanie odmierzyć tę szczyptę i powiedzieć jaką dzienną dawkę otrzymywał kot? Wszystkie objawy u Twojego kota, które opisałaś są typowe dla zatrucia wodorowęglanem sodu. Leczenie zostało przeprowadzone prawidłowo, kotu zostały podane dożylne kroplówki i ornipural (podskórnie?). Trudno jest mi powiedzieć, czy antybiotyk był niezbędny (na pewno niedobry dla nerek). Lekarzowi zasugerowałabym włączenie wysokich dawek witamin z grupy B do podawania dożylnego i zdecydowanie przy tak wysokich próbach ASPAT i ALAT kontynuowałabym intensywne nawadnianie dożylne przez co najmniej tydzień z uwzględnieniem dożylnego podawania l-ornityny i witamin z grupy B. Jeśli będziesz chciała nawadniać kota w domu dożylnie aby ograniczyć kotu stres (oczywiście po konsultacji z wetem), daj znać, pożyczę Ci pompę infuzyjną.
ASPAT i ALAT są horrendalnie wysokie . Jeśli to rzeczywiście wszystko odbiło się na trzustce, a ominięta została wątroba, porozmawiałabym z lekarzem o włączeniu do terapii naturalnych inhibitorów trzustki. Jest taki preparat Contrical (dostępny w Niemczech), który sprawdza się w leczeniu ostrego zapalenia trzustki u kotów. Podobne preparaty zawierające naturalne inhibitory trzustki dostępne powinny być już także w Polsce - niestety nie znam nazw handlowych.
Badajcie jutro: morfologię z ręcznym rozmazem białych krwinek, z biochemii ASPAT, ALAT, AP, GGTP, bilirubinę całkowitą i pośrednią, mocznik, kreatyninę, glukozę, jonogram oraz mocz (z oznaczeniem poziomu kreatyniny i bilirubiny).
Trzymajcie się!
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 17 razy Dołączyła: 01 Paź 2011 Posty: 1532
Wysłany: 2012-05-08, 17:11
Sihaya, bardzo Ci dziękuję za podpowiedzi (dlaczego od razu nie zapytałam na forum o tę sodę???).
Kot wczoraj i dzisiaj nie był na kroplówkach. Przez 5 dni dostawał w lecznicy kroplówki po 125-150ml. raz dziennie (1-ego dnia, wieczorem w środę 2.05 przed wynikami badań krwi dostał podskórną wieloelektrolitową PWE , potem przez 3 dni dożylną odżywczą Nacl z glukozą 1:1 (mimo, że glukozę miał wysoką), wtedy przez dwa dni bardzo malutko jadł, w niedzielę nie chciałam żeby dostawał glukozy, bo już samodzielnie jadł, dostał podskórną PWE, resztę dopajałam go w domu.
Rozumiem, że powinniśmy wznowić kroplówki dożylne. Nie wystarczy dopajanie kotka w domu, żeby wysikiwał te toksyny?
Ornipural dostawał 4 dni, od 03.05-06.05 (3 razy dożylnie, raz jak był inny lekarz podskórnie). Czy dalej powinien dostawać?
Tej sody dostawał naprawdę ociupinkę, myślę, że nawet nie czubeczek łyżeczki, nawet się zastanawiałam czy nie podaję mniej niż szczyptę i czy to w ogóle coś da, w feralną środę może dałam ciut więcej, ale nadal maciupeńko.
Nad antybiotykiem się zastanawiałam czy zezwolić. Pani nefrolog, z która konsultowałam zasugerowała, aby właczyć niezwłocznie ze względu na to, że przy żółtaczce i schorzeniach wątroby podobno namnaża się się patologiczna flora bakteryjna (przed USG został włączony, ale nawet jeśli wyszło zapalenie trzustki, to wtórnie do tego był też problem z wątrobą)
Sihaya, czy ten stan zapalny jest uleczalny? Dr Marciński powiedział, że zmiany na USG nie są dramatyczne.
Co może teraz jeść mój kot? Głodzenie nie jest jednak najlepszą opcją. Jak obserwuję jak on je, to tak jakby coś mu przeszkadzało w buzi, jakby miał jakies nadżerki, a takich nie widać. Jakie płyny do dożylnego nawadniania byłyby najlepsze. Nie mam przekonania do kroplówek z glukozą.?
A propos białych krwinek, co ma nam powiedzieć rozmaz ręczny. Mój kot miał zawsze obniżony poiom leukocytów, z tym, że w tym badaniu wyszły poiniżej normy zasadochłonne, dwa tygodnie temu byly w normie, za to poniżej były neutrofile.
Barfuje od: 08/2008
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 16 razy Dołączyła: 15 Wrz 2011 Posty: 1721 Skąd: Łódź
Wysłany: 2012-05-08, 19:28
Margot napisał/a:
Rozumiem, że powinniśmy wznowić kroplówki dożylne. Nie wystarczy dopajanie kotka w domu, żeby wysikiwał te toksyny?
Ja bym tak zrobiła. To najlepsza i najszybsza droga do wypłukania wszelkiego świństwa z organizmu. Oczywiście trzeba to zrobić rozsądnie w bardzo wolnych wlewach 30-35 ml/ 1h (stąd moja sugestia z pompą infuzyjną), bo zbyt szybkie podawanie płynów tą drogą u nerkowego kota może wykończyć mu układ krążenia.
NaCl z glukozą 1:1 lub 1:2 są w pierwszym rzucie przy takich parametrach wątrobowych i mają za zadanie przede wszystkim nie dopuścić do stłuszczenia wątroby, co w Waszym przypadku jest bardzo ważne, więc nie bój się tej "glukozy".
Pytanie tylko, czy nadal jest sens, bo nie wiemy jak wyglądają dziś jego wyniki.
Nie jest to swoiste zapalenie trzustki, bo zapalona trzustka zwykle daje bardzo wysoką leukocytozę i silny (naprawdę silny) ból w okolicy dolnego łuku żebrowego.
Rozmaz białych krwinek dałby odpowiedź na to w jaki sposób przebiega stan zapalny, czy kot się regeneruje, w którą stronę przesunięty jest obraz, jakie są prognozy.
Z głodzeniem przez tak długi czas, to na pewno nie jest komfortowa dla kota opcja, ale u pacjentów z ostrym zapaleniem trzustki, kiedy szaleją enzymy stosuje się głodówki aby nie dopuścić do samostrawienia się trzustki. Takich pacjentów przez długi czas żywi się dojelitowo lub tylko i wyłącznie dożylnie. Ciężko jest mi doradzić coś sensownego, nie znając aktualnych wyników badań i boję się sugerować coś konkretnego. A sam kot ma apetyt? sprawia wrażenie, że zjadłby coś?
Margot napisał/a:
czy ten stan zapalny jest uleczalny? Dr Marciński powiedział, że zmiany na USG nie są dramatyczne
Wiązałabym duże nadzieje, skoro kot funkcjonuje przez tyle dni i ma się nawet trochę lepiej. Obraz USG jest prognostycznie korzystny, jednak w samym obrazie USG ciężko jest dostrzec stopień uszkodzenia komórek wątroby i trzustki (na te pytanie odpowiada biopsja). Sądzę, że gdyby miało być gorzej, już by to nastąpiło. Wiele zależy od tego jak kot zareaguje na leczenie. Trzeba być dobrej myśli i monitorować kota na bieżąco. Posyłam Ci światełko
Margot, ja swojego kota wyprowadzałam z ostrego zapalenia trzustki po zwykłym środku przeciwpasożytniczym, u znajomej mieliśmy podobny przypadek po tanninalu. Ciężko jest przewidzieć, jak zareaguje kot po spożyciu różnych substancji; czasem nie sama "trucizna"
ale jej metabolity są w stanie wyrządzić większą szkodę dla kociego organizmu.
A z tym testem specfPLtest w Idexxie - myślę, że nie ma większego sensu, wynik pewnie i tak będzie powyżej normy. Te same pieniądze warto zainwestować w inne/ kolejne badania.
Witam, mój Tofik barfuje już dłuższą chwilę. Dzięki radom Dagnes i innych użytkowników mniej więcej od miesiąca sierpnia zeszłego roki miał dobre wyniki (miał problem z suk). Niestety od wczoraj jest w szpitalu z podejrzeniem zapalenia trzustki. Podobno wyniki nie są jednoznaczne, ale bardzo dobrze reaguje na leczenie właśnie w kierunku zapalenia trzustki. Jeżeli dalej tak będzie to jutro po południu będę go mogła przywieźć do domu.
Pytanie: co dalej? Czym go karmić? Przeczytałam wszystko co dotyczy trzustki i jest dostępne na tym forum ale czuję się bezradna. Czy skoro Tofik jadł surowe mięso z suplementami to teraz mam mu to gotować? Czy kupić gotową karmę z Miamora? Bardzo proszę o jakieś wskazówki co robić ewentualnie gdzie jeszcze na forum szukać bardziej szczegółowych informacji?
Dodam, że do tej pory Tofik doskonale znosił barfową dietę, a problemy z trzustką są najprawdopodobniej wynikiem zatrucia środkiem do mycia podłóg, który wylizał w łazience.
Bardzo proszę o pomoc.
Barfuje od: 08/2008
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 16 razy Dołączyła: 15 Wrz 2011 Posty: 1721 Skąd: Łódź
Wysłany: 2012-07-21, 00:01
Napisz proszę jakie są wyniki krwi. Jeśli nie masz wyników, to przynajmniej podaj te, o których wet mówił, że nie są w normie.
Jakie leczenie otrzymuje kot? Rozumiem, że standardowe w przypadku zatruć, a poza tym coś szczególnego na trzustkę?
Z dietą, trudno jest powiedzieć, czy w ogóle warto coś zmieniać, skoro to nie ona jest powodem złego samopoczucia. Ta kwestia w dużej mierze zależeć będzie od stanu ogólnego kota. Kiedy doszło do zatrucia?
Podaj więcej informacji o tym środku, którym się zatruł, najlepiej informację z etykiety dotyczącą składu i zalecanych środków ostrożności.
A tak w ogóle należą Ci się "klapsy", bo nie upilnowałaś kota.
Wet mówił, że ma podwyższone enzymy wątrobowe i wskaźniki od nerek (nie pamiętam jak to się dokładnie nazywa). Ogólnie wszystko od narządów wewnętrznych podwyższone. W środę zaczął wymiotować ok. godz. 4.20 i tak do godz. 6.00. On jest mieszańcem i szły straszne kudły więc dałam mu pasty na odkudlenie i przeszło. Cały dzień było wszystko ok., ale w czwartek rano znów było źle. Szczerze to ja dopiero w czwartek przyłapałam go nad tym Sidoluxem, ale mój facet mówi, że on go gonił już we środę. Nie wiem o co chodzi bo u nas zawsze takie rzeczy stały na wierzchu i on nigdy się tym nie interesował.
Wracając do wątku to w czwartek było bardzo źle. Tofik wymiotował i dostał biegunki. Zaczął płakać jak dziecko więc pojechaliśmy do weta. Tam dostał mnóstwo leków i kroplówkę, i odesłali nas do domu (nikt nie pytał o ten Sidolux a ja nie pokojarzyłam). Po kilku godzinach wszystko wróciło i znów pojechaliśmy do lecznicy i wtedy zapadła decyzja o tym, żeby go zostawić i był solidny wywiad co mogło się stać.
To był Sidolux Clean & Perfekt skład: 5% środki anionowo powierzchniowo czynne, 5% środki niejonowo powierzchniowo czynne, kompozycje zapachowo czynne (Citroneloll), środek konserwujący (Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone). Środki ostrożności: Chronić przed dziećmi. To wszystko.
Nie mam jeszcze żadnych wyników. Wczoraj był pomysł, żeby zabrać Tofika na noc do domu bo siedzi w tej lecznicy bardzo osowiały i bardzo drapie personel. Trzeba by go było przywieźć dzisiaj rano na kroplówki. Weterynarz sugerował odstresowanie, ale jak się dowiedział jak daleko mieszkamy i że nie mamy samochodu to sam zrezygnował z tego pomysłu. Jak wszystko będzie dobrze to być może oddadzą go nam dzisiaj późnym popołudniem. Z tego co wiem to już odstawili mu leki przeciwwymiotne. To wszystko co wiem. Jak pojedziemy po Tofika to wezmę wszystkie wyniki.
Nie wiem jak powinnam z nim postępować po przywiezieniu? Wet oczywiście sugerował kupienie RC. Jak mu powiedziałam co o tym myślę, i że chcę sama przygotowywać posiłki to uczciwie odesłał mnie do internetu.
Barfuje od: 08/2008
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 16 razy Dołączyła: 15 Wrz 2011 Posty: 1721 Skąd: Łódź
Wysłany: 2012-07-21, 20:24
Kot miał ewidentne symptomy zatrucia. Anionowe środki powierzchniowo czynne są silnie trujące dla kotów, oparte są zwykle na kwasach organicznych (nie wiem jakie konkretnie zawiera ten preparat), które intensywnie drażnią przewód pokarmowy, a w momencie ich wchłaniania dochodzi do zatrucia wątroby a następnie nerek w trakcie ich wydalania.
Czy on dorwał ten Sidolux w wersji nierozcieńczonej?
Jeśli parametry wątrobowe i nerkowe nadal są podwyższone, powinno być kontynuowane leczenie - przede wszystkim kroplówki, ze względu na duże ryzyko uszkodzenia nerek i miąższu wątroby.
Czy kot w trakcie hospitalizacji w ogóle dostawał coś do jedzenia doustnie? A Ty teraz będziesz próbowała podawać mu pierwsze posiłki w domu? Czy w ogóle nie był niczym karmiony do dzisiaj?
Prawdę mówiąc zaczęłabym bardzo delikatnie od kleiku z siemienia lnianego, i jeśli kot jadł cokolwiek doustnie w lecznicy, wprowadziłabym pierwsze delikatne mixy barfowe np. dobrze zmielona pierś z kurczaka z odrobiną tłuszczu, żółtkiem i wodą, dodaj do tego sól i taurynę. Pilnuj też aby sporo pił. Na tym poprzestałabym przez pierwsze dwa dni. Dalej zobaczymy jak się sytuacja wyklaruje. Obserwuj, czy kot nie wymiotuje, czy nie ma mdłości, jakie jest jego ogólne samopoczucie i czy siusia tak jak zwykle.
Proponowałabym włączyć od razu preparaty z l-ornityną i duże dawki witamin z gr. B w celu odtrucia wątroby i wspomożenia jej funkcji (najlepiej w wersji injekcyjnej).
Jak wrzucisz komplet wyników badań, które dostarczą więcej informacji, będziemy myśleć dalej.
Mamy wreszcie Tofika w domu. Ostatecznie diagnoza poszła w kierunku zatrucia (niestety Sidolix nie był rozcieńczony), a nie chorej trzustki. Nie wiem czy mój post będzie w dobrym miejscu, ale skoro tutaj zaczęłam to piszę dalej z ewentualną prośbą o przeniesienie do innego działu.
Czwartkowe wyniki Tofika:
glukoza 122
kreatynina (enzymatyczna) 2,93
mocznik (UV) 81,4
Transaminaza alaninowa 83
Transaminaza asparaginowa 72
Amylaza 1105
Mam też drugą kartkę z czymś takim jak WBC, RBC, HBC itp. jest tego dosyć dużo i nie wiem czy to też przepisywać?
W każdym razie z tych wyników wywnioskowano, że to było jednak zatrucie. Tofik przez dwie doby miał kroplówki, a potem podawano mu mokre RC dla nerkowców.
W niedzielę też miał kroplówkę i ponowne wyniki:
Kreatynina (enzymatyczna) 1,82
mocznik (UV) 39,5
do jutra mam mu podawać tabletki. Prawdopodobnie jest to Clavaseptin (nie mam pełnej nazwy na opakowaniu). Zalecenie jest, że przez najbliższe dwa tygodnie kocur ma być na ścisłej diecie. Pomimo długiego włosa nie powinnam podawać mu pasty odkłaczającej ani trawy.
Co dalej z nim robić? Nie chcę mu dawać RC, teraz trzymam go na puszkach puriny UR ST OX, które pozostały mi z poprzedniego leczenia. Wet powiedział, że obecnie nie jest wskazane podawanie surowizny bo to ma zbyt dużo białka, które obciąża zarówno nerki jak i trzustkę. Puszki z Puriną mi się kończą, mam w domu płaty z kurczaka i z indyka. Gotować, nie gotować?
Dodam, że Tofik ma teraz super apetyt, nie wygląda aby go coś bolało, przez ostatnie dni był trochę apatyczny, ale dzisiaj pobawił się trochę swoją ulubioną zabawką. Sika normalnie, pije wodę. Niestety odkąd mam go w domu nie było kupy (nie wiem czy to już powód do niepokoju), nie ma wymiotów ani nawet torsji.
Jeżeli prawdą jest, że nie powinien jeść jednak surowizny to bardzo proszę o wskazówki co i jak mu przyrządzić? Wolałabym sama to robić niż posiłkować się gotową karmą.
Barfuje od: 08/2008
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 16 razy Dołączyła: 15 Wrz 2011 Posty: 1721 Skąd: Łódź
Wysłany: 2012-07-24, 14:17
Zgodnie z sugestią, wydzieliłam Twoje posty do nowego tematu.
Te WBC i RBC...tak leci morfologia. Wpisz tak jak widzisz. Jak jest pod spodem rozmaz WBC czyli białych krwinek, też możesz go podać, zobaczymy w którą stronę przesunął się rozmaz i czy są jakieś ziarnistości.
I zdecydowanie nie gotować, dawać surowiznę, wątroba potrzebuje jak najmniej przetworzonego białka i tłuszczu, trawiąc gotowane będzie musiała włożyć w to więcej wysiłku. Zrób mu normalną mieszankę jak do tej pory, dodając więcej tłuszczu.
Zatrucie nie uderzyło mocno w wątrobę, najwięcej do wiwatu dostały nerki i je trzeba pilnować. Wyniki badań wcale nie były tragiczne poza tą kreatyniną. Podejrzewam też, że błona śluzowa żołądka jest podrażniona, postaraj się dawać mu coś osłonowo (np. kleik z siemienia) i nie oszczędzaj wody w jedzeniu, niech pije sporo a je przynajmniej kilka razy dziennie w niewielkich porcjach.
Jeśli możesz, zafunduj kot enterogel, wystarczy doustnie ze 2 cm X2 dziennie na kilka godzin przed posiłkami i między kolejnymi dawkami antybiotyku. To powinno go odtruć z ewentualnych pozostałości po Sidoluxie i ustabilizować florę bakteryjną, którą zaburzy podawanie Clavaseptinu (amoksycylina).
Po tej kuracji umówiłabym się do dr Marcińskiego na kompletne USG jamy brzusznej.
Mam nadzieję, ze dobrze to przepisałam. Preparat na odtruwanie postaram się kupić, ale z tym wskazanym USG to raczej problem bo my jesteśmy z Jeleniej Góry. Nie mam pojęcia czy tutaj jest ktoś dobry w tych sprawach. Jakoś do tej pory nie miałam potrzeby korzystania z tego typu badań. Poszukam.
Co do diety. Do tej pory karmiłam Tofika mięsem w proporcji 30% wołowiny i 70% indyka do tego proporcjonalnie podroby i wszystko inne. Czy taka dieta będzie dobra w jego obecnej sytuacji czy lepiej przejść tymczasowo na same płaty z kurczaka z dodatkiem tłuszczu tak jak sugerowałaś na początku?
Jak podawać kotu ten kleik? Sami od dawna to pijemy, ale jak zostawiłam szklankę na podłodze to Tofik próbował ją zakopać, stąd mój wniosek, że nie bardzo mu się to podobało. Mogę próbować strzykawką? Ile powinnam mu tego serwować? Jednorazowo czy przed każdym posiłkiem? Do tej pory Tofik jadł 3 razy dziennie. Czy może to tak pozostać czy jeszcze bardziej podzielić posiłki?
Mam pytanie dotyczące zatrucia: niby wszystko jest ok. Powróciliśmy do surowego mięsa (na bazie płata z kurczaka), kot ma apetyt, ale dzisiaj ok. 20 min chodził za mną i miauczał. Nie wiedziałam o co chodzi. Wreszcie poszedł do kuwety, wypróżnił się i się uspokoił. Obawiam się, że może go jeszcze boli brzuszek. Co zrobić, żeby mu pomóc? Czy kontaktować się z wetem, czy są może jakieś domowe metody? Po ostatnich akcjach i kroplówkach zaczynam się bać. Dodam, że wypróżnienie było ok (nie biegunka) i wszystkie niebezpieczne substancje mam już pochowane i zabezpieczone.
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 1 raz Wiek: 40 Dołączyła: 10 Sty 2012 Posty: 183 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2012-07-27, 20:33
Nie odpowiem ci czy powinnaś się tego obawiać czy nie. Moge ci jedynie powiedzić jak jest u mnie. Mój kot często miauczy przed kupą. On jest taki, że lubi mnie poinformować co będzie się działo oraz przypomnieć mi o wyczyszczeniu piasku bo przecież do brudnego kupy sie nie robi
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum