Szlag mnie trafia jak to słyszę! Jeszcze przy przypadkowych psach muszę się martwić, że moja suka krzywdę zrobi (bo ona nie lubi innych psów co jej się z wiekiem bardzo nasila - była wiejskim burkiem podwórkowym zanim do nas trafiła, miała koło 8 lat i niestety nie udało się już tego wyplewić). Nie po to ją prowadzam na smyczy, żeby durni właściciele ryzykowali zdrowiem i życiem własnych szczotek. Z resztą o sukę też się martwię, bo to stara torba jest (u nas od 11.2005r czyli ma 15-16lat), zdrowie już kiepskie a takie akcje ją strasznie stresują i się o serducho martwię.
Nie mówiąc o tym, że mało mi się podoba wizja oglądania jak taką szczotkę samochód przejeżdża a przez ulicę już nie raz do nas pędziły
Irytujące jest też to, że moje psy teraz każdego shih tzu uważają za TEGO psa i szału dostają na ich widok... Ja je potrafię ogarnąć i wybić z tego szału ale rodzice mają z tym problem.
_________________ Ze mną Brzeskie Koty Mięsożerne: Mefisto, Mia, Manga, Bambo, Nyks, Hades i Gizmo. [*] Maura [*][*Mocca[*]
Tymczaski: Krówka, Odra i Bruno.
Fundacja Brzeskie Koty
Barfuje od: 2007
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 01 Mar 2013 Posty: 219 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2014-06-26, 17:34
Hodowanie zwierząt ma ogromny wpływ na środowisko - już sama ich ilość czy miejsce pod uprawy by je wyżywić. A trzymanie zwierząt dla towarzystwa to już w ogóle fanaberia, bo jeść muszą, a żadnej specjalnej roli nie spełniają.
Ja czasem kupując serca drobiowe myślę ile to kur zostało zabitych na jeden posiłek. (u mnie dziennie idzie 1,5-2 kg mięsa)
Barfuje od: 06/2013
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 16 razy Dołączyła: 03 Cze 2013 Posty: 2811
Wysłany: 2014-06-26, 17:48
Bigiel napisał/a:
A trzymanie zwierząt dla towarzystwa to już w ogóle fanaberia, bo jeść muszą, a żadnej specjalnej roli nie spełniają.
a to tak nie do końca prawda, bo fakt, żadnej widocznej korzyści z nich nie ma, ale jest wiele korzyści, że to tak nazwę, psychicznych. Jak choćby radość z pielęgnowania, czy motywacja aby wyjść z domu jak nie ma się specjalnie powodów aby to zrobić lub gdy człowiek jest w jakiś sposób cierpiący psychicznie. Korzyści jest wiele, ale nie do końca są one tak widoczne dla otoczenia jak są dla właściciela.
Tak samo fanaberią będą wszelkie formy sportów ze zwierzętami. Też nie spełniają jakiejś specjalnej funkcji.
Barfuje od: 2007
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 01 Mar 2013 Posty: 219 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2014-06-26, 18:00
Snedronningen, tak, ale wystarczyłby jeden pies czy kot na dom. I nie pies 50 kg tylko 10, który zje mniej, zatem mniej zwierząt zje w ciągu swojego życia.
Barfuje od: 17.02.2013
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 20 razy Dołączyła: 21 Sty 2013 Posty: 3009 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-06-26, 21:20
Bigiel, to co zrobić z dużymi psami? W ogóle je wyeliminować? Jak nie u Ciebie to gdzieś indziej będą mieszkać, i tam też będą musiały coś jeść. Chyba, że będą karmione jedynie słuszną karmą (np. rc) lub przejdą na wegetarianizm.
Dlaczego miałabym mieć tylko jednego kota a nie np. trzy? Mogę je wykarmić i lepiej dla nich jak będą u mnie niż w schronisku.
Trochę dziwne to Twoje rozmownie.
To tak jakby należało wyeliminować ludzi otyłych bo za dużo jedzą, a szczupli jedzą mniej, to oni mają prawo do życia.
_________________ „Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.”
George Bernard Shaw
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum