Wysłany: 2012-02-04, 00:20 Problemy ze skórą i sierścią u kotów na BARFie
Zauważyłam u jednej z moich kotek sporą ilość łupieżu przy nasadzie ogona co może być przyczyną ? O niedoborze jakich składników może świadczyć pojawienie się łupieżu ?
Wszystkie trzy panny jedzą to samo, ale tylko Lola ma łupież, dodam, że sierść ma błyszczącą i miękka.
czytałam gdzies ze na łupiez to dobrze pdoawac wiecej tauryny, drożdży i oleju z łososia.. Bopmbek tez czasami ma taki drobny lupiez w tym mijscu o ktorym pisalas, daje wtedy wiecej wymienionych i jest ok..
Barfuje od: 2008
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 23 razy Dołączyła: 13 Wrz 2011 Posty: 4841
Wysłany: 2012-02-06, 11:18
Oprócz niedoborów, które mogą być spowodowane nie tylko tym, że akurat w diecie czegoś zabrakło, ale również faktem zwiększonego zapotrzebowania organizmu na różne składniki w jakimś szczególnym okresie, możliwe jest jeszcze zbytnie przesuszenie skóry zimą. Kaloryfery i suche, ciepłe powietrze nie działają najlepiej ani na ludzi, ani na koty, a zwłaszcza na ich skórę oraz gruczoły wydzielnicze na skórze.
Jeśli przyczyną łupieżu jest zimowa susza, to pomaga zamontowanie nawilżacza powietrza o dużej sprawności oraz codzienne zwilżanie kociej sierści wodą (np. mokrymi dłońmi, mokrym ręcznikiem).
_________________ Aby dotrzeć do źródła, musisz iść pod prąd
Kot znajdka prawie wyleczony już ze swierzbowca.
Widać że ma lepszy nastrój odkąd swierzb zniknał i za uszami zarasta sierścią którą sobie wcześniej wydrapał .
Jednak niepokoi mnie jego linienie., kot jest u nas od miesiąca, od dwóch tygodni bardzo intensywnie linieje, tumany sierści są wszędzie.Wczoraj wyczesałam go rękawicą i... sierść wychodziła CAŁA po prostu wszystko prawie traci. Przeraziłam się widząc prześwitującą różową skórkę na grzbiecie.Czy to dieta Barf tak działa na niego?
Oczywiście przestałam go czesać w obawie że zostanie całkiem goły.Nasze koty roczne nigdy aż tak nie łysiały a jedzą Barfa.
Co mu jest?
Meri
Barfuje od: 12.08.2012
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 07 Lip 2012 Posty: 863 Skąd: Nowy Targ
Wysłany: 2014-05-26, 16:13
Może ktoś będzie miał jakiś pomysł, bo od lutego zmagam się z intensywnym wylizywaniem sierści u Haru. Podgryza się do tego i liże non stop, po łapach, w okolicach ogona, tylne łapy i próbuje po grzbiecie, ciągle to robi! Badałam krew, mocz i próbowałam kropli Bacha, starałam się wyłapać czy to alergia, ale na każdym jednym mięsie i na różnych suplach jest to samo. Nie ma żadnych zmian skórnych, sierści nie traci mimo ciągłe lizania również po brzuchu... robi to bardzo nerwowo, a do tego właśnie to gryzienie, nie ma ktoś z Was pomysłu?
Barfuje od: 08/2008
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 16 razy Dołączyła: 15 Wrz 2011 Posty: 1721 Skąd: Łódź
Wysłany: 2014-05-26, 16:20
Może to psychodermatoza? Jeśli tak, to jest na to jedna słuszna rada: zapewnić kotu maximum pracy, ma być ciągle zajęty. Postaraj się mu dostarczyć jak najwięcej ruchu, zorganizować zabawę w szukanie smakołyków kiedy nikogo nie ma w domu, bawić się z nim tak aby porządnie się zmęczył itd. itp.
Meri
Barfuje od: 12.08.2012
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 07 Lip 2012 Posty: 863 Skąd: Nowy Targ
Wysłany: 2014-05-26, 16:24
W domu nie chce się bawić, biorę go na podwórko i tam lata za patykiem tak długo aż nie zacznie sapać ze zmęczenia. Ma otwarty balkon, na którym dużo czasu spędza, ale robi sobie przerwy na lizanie, nawet kiedy biorę go na spacer bywa, że siada i zaczyna się po prostu lizać i gryźć. Mam teraz dużo wolnego, bo właśnie skończyłam pisać matury, ale on zaczyna się denerwować już kiedy próbuję go oderwać od tego lizania...
Najwięcej się liże kiedy próbuje spać, zwykle śpi ze mną, już szczerze powiem, że ja psychicznie nie wytrzymuję tego odgłosu i widoku...
Barfuje od: 08/2008
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 16 razy Dołączyła: 15 Wrz 2011 Posty: 1721 Skąd: Łódź
Wysłany: 2014-05-26, 16:32
Musisz mu zaproponować coś w zamian, a konkretnie to, co rajcuje go bardziej, bo inaczej będzie dramat. To już mu weszło w nawyk i na pewno ciężko będzie się odzwyczaić . Pomyślałabym nad cytryńcem chińskim i ashwagandhą dla niego na wyciszenie układu nerwowego. Postaraj się opisać w jakich sytuacjach konkretnie kocurek to robi, pora dnia, czy jest to uzależnione od Twojej obecności w domu, innych rzeczy... A w których miejscach najczęściej się liże? zzi czy tylko się liże, czy także drapie? Wspominałaś kiedyś o niewielkich zmianach na jego skórze - czy nadal coś obserwujesz? Przeczesałabym go dokładnie aby upewnić się, że skóra absolutnie czysta jest.
Barfuje od: 08.2012
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 22 razy Dołączyła: 07 Sie 2012 Posty: 5339
Wysłany: 2014-05-26, 16:32
Wykluczyłaś wszystkie pasożyty skórne?? Pchły, wszy, wszoły, nicienie wywołujące robaczycę serca, nicienie żołądkowo-jelitowe i inne. Może to uczulenie na szampon w którym go kąpiesz czy proszek do prania w którym pierzesz, albo perfumy które używasz. A może coś przywiózł ze sobą ten drugi kot Korat?? Albo Haru jest na niego uczulony?? Mój Collin jak go udrapał w zabawie Dragon to wylizał sobie połowę pleców, ran narobił i rok czasu leczyliśmy go wszystkimi mozliwymi sposobami.....Nosił kubraczek i bardzo był nerwowy. Teraz jest lepiej, bo Nfo są trzy i zajmują się sobą.
Meri
Barfuje od: 12.08.2012
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 07 Lip 2012 Posty: 863 Skąd: Nowy Targ
Wysłany: 2014-05-26, 16:37
Skóra jest absolutnie czysta, nie ma nic. Jednak już tak bardzo często liże się po brzuchu, że jeden sutek jest brudny wokół i nieco nabrzmiały. Najwięcej liże się po tylnych łapach, bardzo dużo gryzie się po brzuchu kiedy leży, kiedy siedzi często liże się po kręgosłupie zawsze w dolnych partiach, kiedy siedzi lubi też zgiąć się w pół i lizać brzuch i gryźć. Często biorę go na ręce i cały jest mokry aż można z niego wycisnąć tą ślinę. Nie ma reguły, liże się bez przerwy, czy ktoś jest w domu czy jestem tylko ja, a jak przychodzę do niego np z dołu to też jest cały mokry. Rano się tylko drapie po karku, a drapiąc próbuje się jeszcze lizać. Gryząc się wydaje już takie odgłosy, że jak słyszę to już mi się płakać chce. Gdy próbuję go czymś innym zainteresować podczas jego lizania juz zaczyna się denerwować i bywa, że mnie ugryzie co nigdy mi się nie zdarzało. Robiłam badanie czy to grzyb, ale jest czysty, kąpałam go w szamponach na podrażnioną skórę i pokrzywie, ale nic nie przynosi rezultatu.
edit
Shana55 pasożyty są niestety wykluczone, szampon, rzadko go kąpię, zaczęłam to robić dopiero kiedy zaczął się właśnie lizać z nadzieją, ze uśmierzy to swędzenie. Weterynarz też mówił o alergii na proszek do prania, przez jakiś czas mieliśmy inny, ale został zmieniony na ten pierwotny. Korat już z nami nie mieszka, nie dogadałyśmy się na tle hodowlanym z współwłaścicielką, jednak była u nas kotka którą miał kryć właśnie mniej wiecej w tym okresie co Haru zaczął się lizać, ale nie miały ze sobą żadnego kontaktu, ale też i w tym okresie Haru zatkały się gruczoły odbytowe, może ten nawyk mu został? Ale czemu liże i gryzie się wszędzie?
Biedny Haru :(:( Trzymam kciuki za niego. a spróbuj mu może Feliwaya załączyc też, może się uspokoi??
_________________
Meri
Barfuje od: 12.08.2012
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 07 Lip 2012 Posty: 863 Skąd: Nowy Targ
Wysłany: 2014-05-26, 18:07
Właśnie też o nim myślałam, ale uznałam, że i krople Bacha i Feliway to może być za dużo. Ale postaram się jeszcze zbadać tą nużycę i może wprowadzę tego feliwaya, chociaż wokół mojego domu krąży taki dachowiec, ma dużo strupów na ciele i również ciągle się liże i gryzie, mam w domu koty wychodzące też (poza moim Haru) i one mają mały, bo mały, ale jakiś mają kontakt z moim Haru, może coś przywlekły do domu za sprawą tego dachowca?
[ Dodano: 2014-05-26, 19:29 ]
Uzgodniliśmy, że zbadam Haru jeszcze na nużycę, a jeżeli nic nie wyjdzie to budujemy dla niego wolierę, żeby miał więcej zajęcia i postaram się coś wdrążyć typu feliway.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum