Barfuje od: 12.12.13r
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 7 razy Wiek: 35 Dołączyła: 23 Sty 2013 Posty: 2660 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2014-05-15, 12:35
Ja bym naprawdę wolała, żeby koty mnie zjadły, niż żeby umarły z głodu. W czasie jakiejś hipotetycznej apokalipsy gdyby nasze zwierzęta umarły, a my konalibyśmy z głodu... Pewnie też część z nas by zjadłaby swojego martwego psa czy kota mając w perspektywie śmierć głodową. Tak samo jak u tych kotów - część umarła z głodu, a u części instynkt przetrwania był silniejszy i pożywiły się ciałem zmarłej opiekunki.
Barfuje od: 17.02.2013
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 20 razy Dołączyła: 21 Sty 2013 Posty: 3009 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-05-15, 13:11
a jak rozbitkowie na tratwie dryfują przez ocean (zanim dotrą - jeśli wiatry pomyślne ich tam "dmuchną") i nie mają nic do jedzenia (lub niewielkie zapasy) to co robią? Też się zjedzą. Może koty nie miały możliwości wydostania się a musiały się czymś pożywić.
_________________ „Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.”
George Bernard Shaw
Barfuje od: 2012.08.20
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 4 razy Dołączyła: 31 Sie 2012 Posty: 2810
Wysłany: 2014-05-18, 08:58
Od czasu jak mam koty, a niedługo będzie to 2 lata to te wszystkie przesądy, które opowiadają na ich temat to między bajki można włożyć.
Co najgorsze to ja sama w to kiedyś wierzyłam. Ale cóż - trzeba mieć kota, żeby zweryfikować co jest prawdą a co nie...
_________________ Mimo, że regulamin forum to FIKCJA - Śpiewać to rzecz ludzka, miauczeć to rzecz boska... (Zhuangzi 庄子)
Udział BARFa: 25-50%
Dołączyła: 22 Wrz 2011 Posty: 1134
Wysłany: 2014-05-18, 09:37
Witalis napisał/a:
Kiedyś jak byłam dzieckiem krążył mit o księdzu, który miał kota. Kiedy ksiądz spał kot zaatakował jego jabłko Adama myśląc, że to mysz i go zabił.
no takie uduszenie moze byc mozliwe
mi kiedys kocur stąpnął stopa ,całym ciężarem na szyję
przechodząc przez łóżko jak leżałam
nikomu nie życze,myślałam ze juz po mnie
nie sądze żeby to było celowe
oczy wyszły mi na wierzch,oddechu brak
Pomogła: 18 razy Dołączyła: 29 Gru 2011 Posty: 3447
Wysłany: 2014-05-18, 10:06
A jak wyglądają przesady w kontekście Kot i niemowlę ?
Znajomi spodziewają sie dzieciaczka (maja dwa koty) i okoliczni krewniacy opowiadają im przeróżne historyjki. Włos mi sie jeży.
Próbuje oponować, ale na nic to
Barfuje od: 08/2008
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 16 razy Dołączyła: 15 Wrz 2011 Posty: 1721 Skąd: Łódź
Wysłany: 2014-05-18, 10:07
Tufitka napisał/a:
a jak rozbitkowie na tratwie dryfują przez ocean (zanim dotrą - jeśli wiatry pomyślne ich tam "dmuchną") i nie mają nic do jedzenia (lub niewielkie zapasy) to co robią? Też się zjedzą.
Dokładnie tak. Kanibalizm wśród ludzi był niejednokrotnie spotykany w czasach klęsk żywiołowych. Wystarczy sięgnąć do literatury okresu powojennego chociażby.
Psy też się zjadają z głodu, o dzikich zwierzętach nie wspomnę...
A jak wyglądają przesady w kontekście Kot i niemowlę ?
Znajomi spodziewają sie dzieciaczka (maja dwa koty) i okoliczni krewniacy opowiadają im przeróżne historyjki. Włos mi sie jeży.
Próbuje oponować, ale na nic to
My mamy współlokatorkę z małym dzieckiem i dwa koty. Dziecko jest obce, nie ma naszego zapachu. Koty na początku przez tydzień go unikały, a później jeden próbował nawiązać kontakt. Udawał, że poluje na małe raczkujące dziecko po czym ocierał się o niego i szedł do mnie. Drugi kot w ogóle się nim nie interesował. Jeden daje się głaskać i szarpać z anielską cierpliwością a drugi cały czas unika spotkań.
Inna koleżanka ma 2 dzieci i 2 koty, oraz cały czas prowadzi domy tymczasowe. Nic się nie dzieje.
Czy ktoś może podać dobre żródło wiedzy na temat wpływu obecności kota w domu na ludzką ciąże? Wiem że to jest MIT ale potrzebuje podeprzeć to żródłem i wyjaśnieniem dla kogoś kto chce się pozbyć kota w panice o odkąd w domu jest ciąża.
Z góry dziękuje
Może uda się zapobiec dramatycznym wydarzeniom..
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 5 razy Dołączyła: 21 Wrz 2011 Posty: 1576 Skąd: podlaskie
Wysłany: 2014-05-23, 19:00
Mam bliski dom, w którym był najpierw kot, urodziło się dziecko, kot właził do łóżeczka (oczywiście był przeganiany) - teraz, po 8 latach urodziły się bliźniaki, kot jest nadal No ale przepraszam, bo to nie jest odpowiedź na zadane przez Ciebie pytanie
Udział BARFa: 25-50%
Dołączyła: 22 Wrz 2011 Posty: 1134
Wysłany: 2014-05-24, 06:35
michalina36 napisał/a:
Czy ktoś może podać dobre żródło wiedzy na temat wpływu obecności kota w domu na ludzką ciąże? Wiem że to jest MIT ale potrzebuje podeprzeć to żródłem i wyjaśnieniem dla kogoś kto chce się pozbyć kota w panice o odkąd w domu jest ciąża.
Z góry dziękuje
Może uda się zapobiec dramatycznym wydarzeniom..
ale o jakim wpływie mowisz??
kotów sie nie je
ja byłam w ciązy,miałam dwa koty
wiele hodowców ma całe stada i bywa w ciąży
zachowujesz higienę,jak i w innych dziedzinach i tyle
Barfuje od: 08.2015
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 3 razy Dołączyła: 14 Lip 2015 Posty: 680
Wysłany: 2015-10-17, 18:24
Odkopuję stary temat, bo fajny
Znam takie "mundrości":
- koty specjalnie kładą się na niemowlęta, aby je udusić,
- a także skaczą malutkim dzieciom na szyję i ją rozszarpują, bo polują na ruszającą się grdykę (tak, u małego dziecka),
- kupkający kot wydaje odgłos zamka błyskawicznego (nie wiem, jak to skomentować... może chodzi o kota karmionego krowim mlekiem, który ma biegunkę),
- motyw z witaminą D tworzącą się na sierści (ostatnio doczytałam na tym forum, że to nieprawda),
- koty są fałszywe, bo jak merdają ogonami, to to nie znaczy, że są przyjaźnie nastawione i w ten sposób okłamują ludzi ( ).
Co do gryzienia kabli - nie do końca mit Kotka moich rodziców kiedyś przegryzła włączone lampki choinkowe. Kopnęło ją, ale nic się nie stało poza wystraszeniem. Niemniej jednak jest to jedyny znany mi przykład ataku kota na kable.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum