No więc tak sobie analizuję i głupieję powoli (albo i nie powoli). Skąd różnice w wielkości, jakości kupska, jeśli kot, mieszanka i porcja te same?
Raz wygląda to jak na dagnesowym zdjęciu po lewej, a raz jak po prawej (albo gorzej). To zróżnicowanie występuje u obu kociambrów, ale niekoniecznie w tym samym czasie.
A, jest jeszcze opcja trzecia: dużo w miarę suchej, odwirowanej kupy, przy czym to raczej nie zaparcie. Młody wprawdzie miaukoli w kuwecie, ale on miauczy zawsze, wszędzie i o wszystko.
Jeśli po kupie miałabym ocenić jakość jedzenia, to coś tu nie gra.
Barfuje od: 2008
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 23 razy Dołączyła: 13 Wrz 2011 Posty: 4844
Wysłany: 2011-11-22, 23:10
Hmmm.... a jakiś smakołyk niebarfowy koty dostają czasem?
A może to wielkie kupsko to jest z 2 albo i 3 dni? Bo jeśli kot zrobi raz na 3 dni to będzie wtedy 3 razy większe niż jak zrobi raz dziennie .
Wielkie kupy na 100% BARFie wskazują albo na jakieś problemy trawienne, albo na to, że coś z mięsem jest nie tak. Trzecia możliwość - dajesz za dużo balastu, a jelita nie tolerują tego i pracują bardzo nierówno. Albo jakieś warzywko szkodzi i przeszkasdza. Może spróbujesz dać im bez warzyw, całkiem bez balastu lub z odrobiną zmielonego siemienia?
U mnie na 100% BARFie kupki są takie, że muszę ich szukać w kuwecie . Czasem nie znajduję, za to na drugi dzień jest jakieś maleństwo, choć większe niż jak pojawia się codziennie. Gdy zdarzy mi się popełnić jakiś "mały grzech" niebarfowy, to od razu kuweta wygląda inaczej i niczego nie muszę szukać - już z daleka widzę, że pojawiło się coś grubszego .
_________________ Aby dotrzeć do źródła, musisz iść pod prąd
Już od dawna nie, chyba, że uda im się coś zwędzić (jak drożdże ostatnio), ale to rzadko się zdarza, pilnuję bestii.
Balastu nie daję w ogóle - po jakiejkolwiek porcji warzywek młody kot dostaje rozwolnienia. Może regularnie będę dodawać siemienia i to im właśnie wyreguluje jelitka? Szczerze mówiąc, nic z tych kotów nie rozumiem. Sanji się zakłaczył, dostał solidną porcję siemienia, aż mu z pysia nim pachniało, ale żadnym końcem nic nie wyszło, a wymioty pobarfowe się skończyły. Już nawet dom przeszukałam, czy aby czegoś nie przeoczyłam.
Czy gdyby z mięsem coś było nie tak, to nie powinny koty jednocześnie mieć taki sam "wynik" w kuwecie? Bo mieszankę dostają tę samą. Mięso jest, cóż, ze sklepu. Na ogół mają świeże, ale czy czegoś dodają, czymś polewają i czym mięso było karmione, to nie wiem.
Teraz mi do głowy przyszło, że może nierówno wymieszany jest ten barf i czasem im się trafi jakiegoś suplementu więcej. Czy to może być powód nieregularności?
Barfuje od: 2008
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 23 razy Dołączyła: 13 Wrz 2011 Posty: 4844
Wysłany: 2011-11-27, 10:54
Terhie, i jak mają się sprawy po mieszankach z siemieniem (o ile już dodajesz)?
Wiesz, to wszystko takie gdybanie z tym mięsem, nierówno wymieszanymi suplementami itp. Nie dojdziesz jak jest na pewno, chyba że będziesz eksperymenty jakieś prowadzić . Poza tym dwa różne koty mogą inaczej reagować na to samo.
Siemię możesz dodawać, zobaczymy jak się sytuacja rozwinie w dłuższym okresie czasu.
_________________ Aby dotrzeć do źródła, musisz iść pod prąd
Siemię daję. Młody kot 3 dni temu zostawił w kuwecie kompletnego kleksa, wczoraj już lepiej. Sanjiro z kolei od 3 dni nic.
Eksperymenty... hm, hm. Pewnie faktycznie nie dojdę o co kotom chodzi. Czasem, jak ostatnio, kiedy S. przez trzy dni pod rząd wymiotuje każdą porcją, młody zostawia kosmiczne kupsko, a mieszankę już jadły i było ok, to się zastanawiam, co w niej nie tak.
Barfuje od: 3 miesiące
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 09 Paź 2011 Posty: 15 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-12-04, 22:48 Miękka kupa przy BARFie.
Temat mam jak z e-matki , ale najlepiej oddaje istotę problemu. Sprawy wyglądają tak:
Kaja (5-miesięczna ragdollka) od jakichś 2 miesięcy jest na Barfie. Jeszcze nie całkiem niestety. Zaczynała od mieszanki z FC (wcześniej oprócz karmy suchej i mokrej jadła surową wołowinę), przy wprowadzaniu żadnych sensacji żołądkowych. Jakiś czas temu, gdy wreszcie miałam wszystkie suplementy zaczęła jeść mieszanki z nimi i też obyło się bez problemów. Nawet wolała je od tych z FC. Poza tym raz dziennie, na noc, nadal je suche z jednego prostego powodu - domaga się tych chrup strasznie, otwiera sobie szufladę, włazi do niej, olewa przygotowaną w misce mieszankę i miauczy z błagalnym wyrazem oczu, a ja oczywiście nie potrafię jej odmówić. No też wolę jeść to co mi bardziej smakuje, więc mi jej po prostu żal i się uginam. Dostaje jagnięcinę Ziwi Peak i Wildcat Etosha - za to drugie dałaby się pokroić.
Przez mniej więcej pierwsze dwa tygodnie po wprowadzeniu mieszanki z naturalnymi suplementami wszystko było w porządku, natomiast teraz, od jakichś 5 dni, może tygodnia kupy są zdecydowanie bardziej miękkie. Kłopot nie w problemach żołądkowych, bo biegunki nie ma, robi te kupki jak w zegarku, raz dziennie rano, konsystencję mają raczej zwartą, ale są teraz na tyle miękkie, że oblepiają się jej na całej dupci. A domycie takiego obsranego futerka ragdolla to jest nie lada wyczyn
No i podpowiedzcie mi proszę co z tym zrobić? Co to w ogóle za dziwna, opóźniona reakcja. Gdyby od początku wprowadzania były takie problemy, to bym się nie dziwiła: reakcja na nowość, zdarza się. Ale teraz wydawała się już przyzwyczajona, nic nowego nie dawałam, a tu masz. Coś z tym trawieniem musi być jednak nie tak, skoro jest taka zmiana.
Co można by jej dać, albo co zmienić, żeby te kupy wróciły do normy?
Ktoś ma jakiś pomysł? Pomóżcie, proszę.
Moja kotka jak jadła suche na początku i jakieś saszetki, to było ok. Jak jej wprowadziłam BARF to kupy też były ok, i w zasadzie do tej pory nie ma problemów. Rzadsza kupa pojawia się u niej wtedy, gdy mimo BARFa dam jej czasem trochę suchego. Dlatego nie daję jej chrupek jak nie muszę, choć wiem, że za chrupki dałaby się pociąć.
Może na dłuższą metę mieszanie BARFA z chrupkami daje taki efekt o którym piszesz?
_________________ Mam kota na gorącym dachu mojej głowy...
Moze to włąsnie wina tych chrupek . Gdzies dagnes pisala o tym , że trawenie chrupek trwa o wiele dluzej i inaczej niz w przypadku mokrego . Bylo cos tez o tym , ze jesli sie zmiesza mokre (ktore moglo nie do konca zostac strawione) z suchym albo suche z mokrym to moga powstac jakies rewolucje zołądkowe. Chyba dobrze zrozumialam , jeśli nie to ktos mnie na pewno porawi.
Ja mam pytanie natomiast czy nie zmienialas ostatnio skladu mieszkanki ?Nie robilas nowej? Świezej?
EDIT
Moj 7 miesieczny rag od kilkunastu dni dostaje do miski z pucha po łyżeczce mieszanki barfowej (do kazdego posilku , na razie wiecej nie przejdzie). Z suchego zrezygnoalismy w 90 % , dostaje miske suchego raz na kilka dni (Orijen albo Biomil). Micha wystawiana na noc ,na kolacje, do rana nic wiecej nie ma , a miche dostaje jakies 5 h po zjedzeniu puchy . Na szczescie nadal nie zarejestrowalam problemow kuwetowych - a jak mowisz u ragusiow czyszczenie portek to potem podobno katorga , wiec w sumei powinnam sie cieszyc.;p
_________________ Tysiące lat temu czczono koty jako bogów. One nigdy o tym nie zapomniały.
Zaproszone osoby: 2
Manasalu
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 1 raz Dołączyła: 21 Wrz 2011 Posty: 65
Wysłany: 2012-04-17, 09:32
Mam pytanie w temacie qpy - mój kot jest na 100% BARFie od około 3 miesięcy. Zgodnie z zaleceniem Dagnes nie podaje mu węglowodanów. Na początku kupstery był co dwa dni, potem co trzy. Ale ostatnio kocio miał 6 dni przerwy. W międzyczasie nie przejawiał żadnych niepokojących objawów, ale trochę mnie to martwi.
Pytanie czy powinnam się martwić? Czy zmienić mu coś w mieszankach?
Dodam, że bobki są wyjątkowo twarde.
Sonya
Barfuje od: kwie 2012
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 25 Mar 2012 Posty: 164 Skąd: Katowice
Wysłany: 2012-04-18, 19:46
Moja kicia jest 100% BARF, zero chrupek i innych smakołyków, od ponad 2 tygodni i niestety nie widze zadnej roznicy w kupkach :( Jakie byly takie sa- czasem luzniejsze, czasem bardziej zwarte, zawsze wilgotne i raczej ciemne. Nie przypominają kupek zaprezentowanych w fotoreportazu;) Kicia w mieszankach ma podroby, mieso wolowe i drobiowe (kura, kaczka, indyk), skory i zmielone chrzastki, do tego zoltko, marchewę podaje osobno, w małych ilościach :) + FC + woda która dolewam przed podaniem-nie jest jej mało ale kocia wszystko wypija i nie dopija więcej nic.
Dodam ze na Orijenie kupki byly twarde, suche, bobkowate i co dwa dni. Teraz kupki mam codziennie....
Barfuje od: 2005
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 21 Wrz 2011 Posty: 447 Skąd: z daleka
Wysłany: 2012-04-18, 20:13
Hmmmm - moje oba koty sa 100% na barfie, kupy robia codziennie. Zbite. Mnie one smierdza, ale nie mam porownania do niebarfowych, od poczatku barfujemy. Mam sie zaczac martwic?
Barfuje od: VIII 2011
Udział BARFa: 75-90%
Dołączyła: 24 Lis 2011 Posty: 126 Skąd: Łódź/Lublin
Wysłany: 2012-04-18, 20:32
Moje chłopaki (w okresach, kiedy sama ich karmie i z całą pewnością są na 100% BARFie) też robią wypróżniają się codziennie i te kupki nie są jakieś maleńkie. Niemniej wyglądają (kupki - choć koty też ) zdrowo. Zwarte, ciemne, a na mój nos - prawie bezzapachowe. Przy czym trzeba zaznaczyć, że w moich mieszankach zawsze są warzywa (w ilościach kalkulatorowych), a panowie jedzą więcej, niż by z tych 35g mięsa na kilogram kota wynikało.
Barfuje od: 08/2008
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 16 razy Dołączyła: 15 Wrz 2011 Posty: 1721 Skąd: Łódź
Wysłany: 2012-04-18, 20:39
Manasalu napisał/a:
Ale ostatnio kocio miał 6 dni przerwy. W międzyczasie nie przejawiał żadnych niepokojących objawów, ale trochę mnie to martwi. Pytanie czy powinnam się martwić? Czy zmienić mu coś w mieszankach? Dodam, że bobki są wyjątkowo twarde.
Powinnaś się martwić i jak najpilniej zrobić kotu zwykłą najzwyklejszą lewatywę z samej ciepłej wody (chyba, że dzisiaj była kupa, to zapominamy o sprawie). Możesz też zacząć od masażu jelit albo od włożenia termometru w pupę - może kupal wtedy sam wyjdzie. Kał zalegający w jelitach od 6 dni nie jest rzeczą dobrą, o kocim dyskomforcie nie wspominając. Między posiłkami możesz podawać kotu świeżo wyciśnięty sok z buraka lub gluta z siemienia, a do mieszanki dorzucić trochę na świeżo zmielonych nasion lnu albo babki płesznik, to powinno wspomóc perystaltykę jelit.
U nas koty wypróżniają się codziennie, acz zdarza się, że któryś nie odda kupy przez dwa dni.
Moja barfowa Hania po porodzie miała takie przestoje z kupą, potrafiła ze 4 dni się nie załatwiać i jak sądzę, było to spowodowane ograniczeniem aktywności ruchowej, bowiem większość czasu leżała z dzieciakami w pudle. Wtedy zrobiłam lewatywkę. 2-3 takie akcje i w ciągu niecałych dwóch tygodni sytuacja nam się unormowała.
Manasalu
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 1 raz Dołączyła: 21 Wrz 2011 Posty: 65
Wysłany: 2012-04-19, 10:58
Sihaya napisał/a:
Powinnaś się martwić i jak najpilniej zrobić kotu zwykłą najzwyklejszą lewatywę z samej ciepłej wody (chyba, że dzisiaj była kupa, to zapominamy o sprawie).
Kupster już był.
Sihaya napisał/a:
[...] a do mieszanki dorzucić trochę na świeżo zmielonych nasion lnu albo babki płesznik, to powinno wspomóc perystaltykę jelit.
Babka płesznik - to może być Colon C - dobrze pamiętam?
Ile na 1 kg mięsa powinnam dodawać babki lub mielonego siemienia?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum