Przechodząc na barfa miałam nadzieję, że psy spalą tłuszcz i będą rozbudowywały muskulaturę. Chciałabym móc wyczuć te żebra pod skórą, tyle wiem... myślę, że to ok. 1-2 kg, tak jak Twoja psina
Barfuje od: 25.07.12
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 11 razy Dołączyła: 01 Sie 2012 Posty: 4452 Skąd: góry Szkocji
Wysłany: 2013-07-21, 21:09
No bo przechodząc na barf pies ma przyjąć w końcu swoją prawidłową wagę - ale pod warunkiem, że nie będzie jadł za dużo
Twój piesek już teraz nie je dużo. Psy małe mają proporcjonalnie większe zapotrzebowanie niż psy duże. Ale skoro przy takiej ilości nadal nie traci tłuszczyku to albo nadal je za dużo do swoich potrzeb, albo coś jest "nie tak". Spróbuj zmniejszyć mu jeszcze dawkę i zobacz, czt będzie różnica
Barfuje od: 2008
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 23 razy Dołączyła: 13 Wrz 2011 Posty: 4841
Wysłany: 2013-10-20, 20:35
Tufitka napisał/a:
W ludzkiej diecie (sposobie żywienia) wg dr. Kwaśniewskiego (ja kiedyś stosowałam) na każdy gram białka mają przypadać 3 gramy tłuszczu i 0,5 grama węglowodanów. Tylko taki zestaw powoduje szybką utratę wagi i ustalenie jej na optymalnym poziomie. (...)
Może zadziała i na psa??
Dieta Kwaśniewskiego zwykle umożliwia szybkie chudnięcie, ale dzieje się to kosztem zdrowia osoby ją stosującej, która nie zdaje sobie sprawy z tego, co czyni. Środowisko ludzi skupionych wokół dra Kwaśniewskiego mocno wierzy w tzw. "złotą proporcję" czyli stosunek białka do tłuszczu do węglowodanów (B:T:W), opracowaną przez doktora. Proporcja ta, gdy się jej człowiek dobrze przyjrzy, okazuje się być w sprzeczności z drugim, równie ważnym zaleceniem w tej diecie, by spożywać 0,8g węglowodanów dziennie na 1 kg należnej wagi ciała (chętni niech spróbują rozwiązać to zadanie matematyczne).
Proporcja w diecie Kwaśniewskiego to stosunek B:T:W wynoszący 1 : 2,5-3,5 : 0,5-0,8 liczony wagowo, a nie energetycznie (w kcal). Już sam fakt, że w naturze nie występują pokarmy, które miałyby takie proporcje powinien wzbudzić podejrzenia. Trudno mi uwierzyć, że nasi przodkowie (czy też przodkowie naszych psów) wyrzucali upolowane chude mięso i jedli wyłącznie tłuszcz zwierząt oraz najtłustsze kawałki mięsne. W innym wypadku dieta ta nie może być dietą optymalną dla organizmów naszych gatunków.
Pomijając to oraz sprzeczność z wyznaczoną granicą węglowodanów, mechanizm, który umożliwia chudnięcie na takiej diecie jest równie nienaturalny. Tak duża ilość tłuszczu, przy ograniczeniu węglowodanów, powoduje, że wchodzi się w stan permanentnej ketozy (ketonemii) połączonej z ketonurią. O ile sama ketonemia nie jest niczym złym i towarzyszyła naszym gatunkom przez miliony lat, o tyle ketonuria jest z punktu widzenia dążenia gatuków do gromadzenia energii w celu jej wykorzstania w czasie głodu całkowitym absurdem (tylko ci, którzy najlepiej gromadzili energię przetrwali trudy milionów lat ewolucji). Ketonuria oznacza, że organizm wydala z moczem tzw. ciała ketonowe (powstałe w wyniku spalania kwasów tłuszczowych bez udziału glukozy), będące doskonałym źródłem energii. Żaden gatunek na tej planecie nie był dotąd tak głupi, by z własnej i nieprzymuszonej woli próbować przystosować się do diety, która zmusza go do pozbywania się cennych, wysokoenergetycznych związków, bo w naturalnych warunkach zwyczajnie by nie przeżył. Z wyjątkiem Optymalnych.
Z drugiej strony ketonuria jasno pokazuje, że organizm otrzymuje dużo za dużo tłuszczu i dlatego go wydala z moczem.
O ile ketonemia z ketonurią nie jest sama w sobie szkodliwa zdrowotnie, o tyle z takim ułożeniem proporcji wiążą się inne aspekty, które już na zdrowie oddziałują bardzo negatywnie. Zachowanie opisanych proporcji prowadzi zawsze do sporego niedoboru białka oraz związków mineralnych, a także witamin rozpuszczalnych w wodzie, zwłaszcza B i C. W związku z tym, przy proporcjach i regułach Kwaśniewskiego, nie ma możliwości by nie nabawić się poważnych chorób. Przez długi czas w środowisku optymalnych ukrywano pojawiające się lawinowo przypadki ciężkich chorób i śmierci wśród wyznawców tej diety. Ostatnimi czasy coraz więcej jednak o tym słychać, choć dyskusje na ten temat raczej odbywają się poza Optymalnymi, którzy wciąz próbują zamiatać problemy pod dywan.
W przypadku psów żywionych taką dietą niedobory bedą zwielokrotnione ze względu na większe jeszcze niż u ludzi zapotrzebowanie na białko.
To tak po krótce. Wrócę do tej diety w wątku o BARFie dla ludzi, w którym już od dawna chciałam co nieco o niej napisać (wątek rozpoczął się właśnie od tego tematu).
Osobiście, z całą stanowczością odradzam eksperymentowanie z dietą Kwaśniewskiego u psów, pomimo że oczekiwany skutek w postaci chudnięcia byłby raczej pewny.
Zdrowa dieta odchudzająca dla psa zawsze musi bazować na znacznej redukcji lub całkowitej eliminacji węglowodanów oraz na redukcji tłuszczu, którego pies i tak ma nadmiar w swoich magazynach pod skórą i wokół organów. Niedobory tłuszczu w pożywieniu zostaną wówczas uzupełnione zgromadzonymi zapasami, które w końcu będą mogły zostać spalone (a przecież właśnie o to nam chodzi).
Absolutnie nie wolno redukować ilości podawanego psu białka (przez samą tylko redukcję porcji), o czym tu już pisałam, a także zwiększać psu dawki ruchu bez zwiększenia dawki białka.
[ Komentarz dodany przez: dagnes: 2013-10-21, 19:34 ] Kolejne posty dotyczące diety Kwaśniewskiego przeniosłam do Hyde Parku. Proszę tam kontynuować temat, gdyż ta dieta nie dotyczy psów: http://www.barfnyswiat.or...p?p=39106#39106
_________________ Aby dotrzeć do źródła, musisz iść pod prąd
Wysłany: 2014-04-22, 14:07 jak odchudzić labradora, co zmienić w żarciu?
Jak zrobić żeby labrador schudł jakieś 5 kg? Waży 41 kg, ma 6 lat, jest kastrowany, ruchu ma mało.
Od dwóch miesięcy pies je surowe. Dwa razy dziennie, każdy posiłek ok. 300 gram. Pies je następujące produkty według proporcji z kalkulatora.
drób (kurczaki, kaczki, indyki) kupuję całe, dzielę i daję psom.
gulaszowe z indyka
wołowina 4 klasy, ogony wołowe
podroby (drobiowe i wołowe)
jajka (6 na tydzień)
warzywa i owoce bardzo rzadko, raz na tydzień.
No i pies nie chudnie.
Po kastracji moje psisko przytyło ok. 0,6kg (z 3,6kg na 4,2kg), wtedy jeszcze jadał karmę dla kastratów. Oczywiście nic nie dała
Mimo, że te 0,6kg to niby nie dużo, ale na takim psie było widać strasznie Tym bardziej, że on miał idealną figurę, szczupły i delikatny zarys mięśni, a potem zrobił się taki grubasek z niego.
Obecnie jego waga wynosi mniej więcej co przed kastracją Co pomogło?
Przejście na barfa i drugi pies w domu
Tyle, że do tego trzeba cierpliwości. Mój zaczął lecieć z wagi gdzieś po 5 miesiącach
może to faktycznie kwestia czasu. Drugiego psa mamy już od dłuższego czasu
ale suka też trochę przytyła od czasu jak jedzą BARFa. A to jest pies, który normalnie tyje pół kg na rok. A przez dwa miesiące nabrała ciałka na tyle, że ludzie to zauważają. Najbardziej jednak bym chciała żeby Gruby schudł. Między innymi po to zaczęliśmy BARF.
Z drugiej strony ten pies sam siebie dokarmia jak nikt nie widzi więc może ten sabotaż też źle na wagę mu wpływa
W takim razie zrobić tak, żeby pies sam się nie dokarmiał, samemu również nie dokarmiać
U mnie w rodzinie są bardzo "dobre" osoby, które dadzą zabiedzonym pieskom coś pod stołem
Całe jedzenie było wyliczone w kalkulatorze, wykorzystując opcję "kastrat" i jakoś waga w końcu ruszyła
Może jednak spróbować zwiększyć psu ruch? Dłuższe spacery...
U Bajera wydaję mi się, że baaardzo dużą rolę odegrał ruch. Jak był jeszcze jedynakiem to przesypiał całe dnie, biegał tylko wtedy jak musiał pogonić kota i chyba nigdy więcej Pojawił się drugi pies w domu, z ADHD i od tego czasu nie ten sam pies. Czasami jestem w szoku, że biegając z Eris po ogrodzie rozwija taką prędkość
nie jest dokarmiany bo nas jest tylko dwoje ludzi więc to jest pod kontrolą. Sam się dokarmia kocim żarciem i to jest trudno kontrolować bo koty mają miski w określonych miejscach wystawione przez cały dzień, jak to koty. Ostatnio wyżarł jakieś dwa kg kociego żarcia z worka, który ukradł z szafy.
koty odmawiają współpracy. Od czasu jak przestawiłam psy to próbowałam koty przestawić (czyli jakieś dwa miesiące). Chyba faktycznie te miski przeniosę gdzieś.
garadiela
Barfuje od: niedawna
Udział BARFa: 50-75%
Dołączyła: 09 Sie 2012 Posty: 230 Skąd: czestochowa
Wysłany: 2014-04-23, 14:58
psy-i-koty napisał/a:
ruchu ma mało.
sam odpowiedziales sobie co zrobic
Lab to pies pracujacy,bez ruchu bedzie tyl...I zadne cuda nie pomoga...
Moj spaniel tez kastrowany gdy ma malo ruchu potrafi natychmiast przybrac na wadze...
I nie ma innej magii niz ruch..I dobre zywienie
Barfuje od: 03.11.2012
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 3 razy Dołączyła: 03 Sie 2012 Posty: 663 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2014-04-23, 18:43
Psy-i-koty, że ruchu mało, to jedno, ale jedzenie kocie go tuczy, chociaż kradzione nie powinno
U nas miska kota stoi na drapaku, około 1,6 m od podłogi, bo nasza jamniczka nauczyła się wskakiwać na niższą półkę i wyżerać kotu chrupki w czasach chrupkowych. Teraz Barfem tym bardziej by nie pogardziła, więc już tak zostało, że kot je na wysokościach
Zrób kotom jadalnię wyżej i po kłopocie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum