Wysłany: 2014-03-06, 07:27 Dinozaur i Suk na BARF plus może kotałki kiedyś.
Potrzebuję swojego tematu żeby się dzielić moimi BARFnymi wyczynami, przeszkodami i innymi takimi. Z chłopem nie porozmawiam bo on temat surowego mięsa omija szerokim łukiem.
Psy od 3 tygodni żrą surowe. We wtorek zdobyłam te legendarne żwacze, które okazały się ohydne w obsłudze. Fuj.
Generalnie psom wszystko co surowe wchodzi, niezależnie od rodzaju mięsa. Suce nawet raz bardzo gwałtownie wyszło przez oba końce ciała Narożnik był do profesjonalnego czyszczenia.
Suplementy też są smaczne, Gruby zasysa na sucho, Sonia musi mieć wymieszane z olejem.
Oprócz psów mam 3 koty. Na razie jestem na etapie dodawania im surowego mięsa do mokrej karmy. Nie wiem czy kiedykolwiek dojdziemy do pełnego BARFa bo mnie koci BARF przeraża i przytłacza.
Barfuje od: 12.12.13r
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 7 razy Wiek: 35 Dołączyła: 23 Sty 2013 Posty: 2660 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2014-03-06, 10:55
No widzisz, a mnie przytłacza barf psi. Tam wszystko jest na czuja, a ja nie lubię na czuja. Mam słabego czuja. W kocim - odliczę, odmierzę, odważę i jest mieszanka zobaczysz wkrótce, jakie to proste, szybkie i przyjemne. Powodzenia
No wiesz, można spokojnie sobie wyliczyć w kalku i się trzymać tych proporcji. Ale w miesięcznym rozliczeniu. Jak czytam o kocim to się mnie włos na głowie jeży...
[ Dodano: 2014-04-05, 11:01 ]
chciałam tylko zameldować, że u nas chyba się sytuacja ustabilizowała w kwestii diety. Psy żrą surowe plus suple. Ja się już trochę nauczyłam co im szkodzi i w jakich ilościach, a co mogą jeść bez problemu. Na razie efektów na plus BARFa nie widzę :). Gruby nie schudł, suka ma mega łupież. Poza tym labek dostał znowu jakiegoś syfu w uszach. Mam nadzieję, że jak minie trochę czasu to się nam zalety BARFa w całej okazałości objawią.
Barfuje od: 2008
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 23 razy Dołączyła: 13 Wrz 2011 Posty: 4844
Wysłany: 2014-04-05, 13:36
Na wszystko potrzeba czasu. Szybkie efekty dają tylko "magiczne" tabletki u weta .
A w kwestii przerażenia kocim BARFem - nie ma nic bardziej logicznego od jego zasad. Logiczne jest bowiem to, że za pomocą dostępnych w sklepach mięs, podrobów i suplementów "konstruujemy" kotom mysz (pokarm, który składem jest możliwie mocno zbliżony do składu naturalnych kocich ofiar). Cała reszta to już szczegóły .
_________________ Aby dotrzeć do źródła, musisz iść pod prąd
Ja się nie upieram przy tym, że już-zaraz coś się zmieni. Nawet jak nic się nie zadzieje to ja i tak jestem zadowolona, że karmię ich mięchem. Mam przez to mniejsze wyrzuty sumienia niż przy suchej karmie. Suka przytyła na tym BArfie, chyba muszę jej zmniejszyć porcję bo się okrągła robi.
Koci BARF u nas to raczej się nie zdarzy. Od dwóch miesięcy nie mogę kotów przekonać do surowego mięcha. Żrą z łaski i to tak jakby ich w zęby gryzło.
[ Dodano: 2014-04-05, 20:57 ]
No i Gruby ma sraczkę, nie wiadomo od czego bo jadł tylko gulaszowe z indora dzisiaj i dwa skrzydełka z kurczaka. Zwariować można.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum