Barfuje od: 04.2012
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 05 Cze 2012 Posty: 247 Skąd: UK
Wysłany: 2014-03-15, 02:50
U nas wymiana futra po Barfie trwala prawie 3 miesiace Bylo na prawde strasznie, klaki wszedzie lataly, nawet zdarzylo mi sie obudzic z sierscia w ustach Pozniej jest juz tylko lepiej
Barfuje od: 2012.08.20
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 4 razy Dołączyła: 31 Sie 2012 Posty: 2810
Wysłany: 2014-03-15, 11:25
Sandra napisał/a:
...ale mój kot została oszpecony i to przezemnie.
Ewidentnie wstydził się przez dłuższy czas chowając przed oczami innych.
Nie wiem na ile kot ma świadomość urody własnej bądź innych współkotów, ale ja to tak sobie zinterpretowałam
Wydaje mi się, że kot (a przynajmniej niektóre) ma jak najbardziej tę świadomość.
Przykładowo mój Rico doskonale zdaje sobie sprawę, że wszyscy zachwycają się jego ogonem i demonstruje go przy każdej nadarzającej się okazji
A że ogon ma jak skunks (po rozłożeniu płaski i szeroki, baaardzo długi) to najfajniej wygląda jak sobie stanie, ogon postawi w pionie, po czym zaczyna składać i rozkładać futro poruszając przy tym wolniutko czubkiem ogona
_________________ Mimo, że regulamin forum to FIKCJA - Śpiewać to rzecz ludzka, miauczeć to rzecz boska... (Zhuangzi 庄子)
Barfuje od: 01.2014
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 14 Sie 2013 Posty: 42 Skąd: Sosnowiec
Wysłany: 2014-03-15, 14:56
Czuję się pocieszona
Martwiłam się trochę, że może Luna ma jednak jakieś niedobory, bo ja coś źle liczę, źle odmierzam, o czymś zapominam itd, i dlatego u mnie to trwa tak długo.
Barfuje od: 2012.08.20
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 4 razy Dołączyła: 31 Sie 2012 Posty: 2810
Wysłany: 2014-03-16, 11:25
U mnie ze Skippiego futro sypało się prawie rok czasu, dawałam dodatkowo Efa Olie, witaminy zalecane przez weta i nic. Problem się skończył, jak zmieniłam kości w mieszance na mączkę kostną - koty wylizują półmiski do czysta. Z poprzednich mieszanek wyjadały w większości mięso i bardzo często zostawiały paćkowate jej części (przemielone kości) i jak domniemywam, mogły dostawać za mało mikroelementów.
W tej chwili idzie wiosna, a z kota wyłażą dosłownie pojedyncze włoski.
_________________ Mimo, że regulamin forum to FIKCJA - Śpiewać to rzecz ludzka, miauczeć to rzecz boska... (Zhuangzi 庄子)
Barfuje od: 01.11.2012
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 7 razy Dołączyła: 06 Lis 2012 Posty: 1419 Skąd: LUBLIN
Wysłany: 2014-03-28, 01:04
Czytam ten wątek już 3 raz i nadal nie wiem co mam myśleć o strasznym wręcz obłażeniu moich kociaków z futra. One są na BARFie już ponad rok czasu. Mają niecałe 2lata, zaczęły BARFować jak miały 6miesięcy. I na początku kłaki im tak nie wyłaziły a z czasem zaczęły coraz bardziej i bardziej. A niedawno na dokładkę u jednej z kotek pojawił się jeszcze łupież. Dopóki nie pojawił się łupież to tłumaczyłam to sobie tym, że one są raczej niewychodzące a w domu u nas jest naprawdę bardzo ciepło i sucho. Nie przejmowałam się tym gubieniem kłaków za bardzo również dlatego, że futro wcale im się nie przerzedza w związku z tym. Wygląda to tylko tak jakby go strasznie dużo "produkowały" i non stop wymieniały. Więc niby nie ma się czym przejmować ale jednak te ilości latających wokół kłaków są PRZERAŻAJĄCE. I im chyba też to wyłażące futro jakoś daje się we znaki- swędzi je czy coś bo ładują się nam na kolana głównie wtedy kiedy chcą się tych kłaków z siebie pozbyć zostawiając je wszystkie na naszych kolanach, ubraniu, w rękach, na kocu... Normalnie garściami można je z nich ściągać wtedy bez końca. No a teraz jeszcze ten łupież. To już mnie jednak niepokoi.
Macie jakieś sugestie co to może oznaczać ? Czy to może być objaw jakiejś choroby i jakiej ? Czy może czegoś im w diecie brakuje i ewentualnie czego ? Jakie badania ewentualnie powinnam zrobić żeby sprawdzić czy nie jest to jednak objaw jakieś choroby ? Na razie doczytałam na forum, że przyczyną może być w diecie za mało tłuszczu i oleju z łososia. Tylko, że ja staram się im dawać dość tłuste mięsko. Olej też jedzą chociaż może niezbyt regularnie bo jedna go strasznie nie lubi i muszę na głowie stawać żeby go jej przemycić. Poza tym obłażeniem z futra i łupieżem wyglądają na całkiem zdrowe.
Maryna
Barfuje od: maj 2012
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 47 Dołączyła: 19 Kwi 2012 Posty: 62 Skąd: Białystok
Wysłany: 2014-03-28, 10:19
Moje koty gubiły sierść garściami w pierwszym roku barfowania, ale gdzieś na forum przeczytałam, że taka wymiana futra się zdarza więc wzięłam na przeczekanie. W kolejnym roku na wiosnę sierści było mniej ale za to Morfeusz dostał łupieżu u nasady ogona (nie drapał się prawie wcale - łupież pokazywał się tylko przy szczotkowaniu).
W tym roku koty lnieją raczej słabo, może dlatego, że przez zimę zwiększyłam ilość tłuszczu w mieszankach - na tyle, na ile pozwalał kalkulator.
Natomiast łupież. który zniknął w lecie, pojawił się u Morfeusza znowu i nie wiem czy to jakaś powracająca choroba skóry czy wynik wylegiwania się w łazience - mam podgrzewaną podłogę
Barfuje od: 2008
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 23 razy Dołączyła: 13 Wrz 2011 Posty: 4841
Wysłany: 2014-03-28, 11:17
Z jednej strony może być mało tłuszczu w diecie, ale z drugiej - jeśli się przesadzi z tłuszczem, to może białka brakować. Białko również jest bardzo potrzebne do budowy włosa. Trzeba do tego podejść bardzo indywidualnie i sprawdzać np. w Liczydle, czy kot nie dostaje za mało białka (albo za dużo, bo różnie bywa przecież).
Z trzeciej strony mieliśmy w tym roku bardzo dziwną zimę, nawet u mnie aura była nietypowa i w drugiej połowie grudnia zaczęła się wiosna, po czym po króciutkiej niby-zimie w początkach stycznia, w lutym zrobiło się od razu lato. Więc i z tego powodu futrzane organizmy mogą nieco głupieć. Moja czarna pantera też jakoś dziwnie linienie przechodziła w związku z tym, długo i etapami, a nie jak zwykle raz, dużo i szybko. Na szczęście właśnie ten okres się zakończył, bo z powodu tego długiego linienia i u mojego kota u nasady ogona pojawił się lekki łupież. Taki łupież może się pojawiać właśnie z powodu tego, że cała skóra jest przeciążona pracą w czasie długiego linienia i jej jakość się pogarsza.
Myślę, że należy poczekać aż ustabilizuje się wiosna i będzie można wyłączyć ogrzewanie, a w międzyczasie starać się doprowadzić mieszanki do porządku i dobrać kotom właściwe dawki składników. Zwiększenie też w tym okresie dawek oleju z łososia i drożdży piwnych byłoby bardzo wskazane. Dopiero jeśli te zabiegi oraz nadejście normalnej ciepłej pogody nie spowodują poprawy sytuacji można zacząć myśleć o jakiejś przyczynie chorobowej i zbadać koty (no chyba że i tak przypadałby czas na jakieś profilaktyczne badania bo długo już nie były robione, to jak najbardziej można wykonać dla uspokojenia się).
_________________ Aby dotrzeć do źródła, musisz iść pod prąd
Maryna
Barfuje od: maj 2012
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 47 Dołączyła: 19 Kwi 2012 Posty: 62 Skąd: Białystok
Wysłany: 2014-03-30, 19:26
Dziękuję za podlinkowanie informacji o sumpementach Sandra i Twoje rady Dagnes . Dzisiaj robię mieszankę wół+indyk+serca kurczak, dam nieco więcej oleju z łososia i nie będę szaleć z tłuszczem :)
Barfuje od: 01.11.2012
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 7 razy Dołączyła: 06 Lis 2012 Posty: 1419 Skąd: LUBLIN
Wysłany: 2014-03-30, 20:07
Dzięki dziewczyny za odpowiedzi. Chyba jednak na wszelki wypadek wybiorę się z futrami na badania kontrolne. Dzisiaj moje mała szara kulka zgubiła wąsa :( była rozpacz bo nie mogła sobie poradzić z wskoczeniem na szafę przez brak tego nieszczęsnego wąsa. Nie wiem czy wąsy koty wymieniają tak jak futro ? Nigdy się do tej pory nad tym nie zastanawiałam, jakoś tak wydawało mi się, że wąsów nie gubią.
Barfuje od: 01.11.2012
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 7 razy Dołączyła: 06 Lis 2012 Posty: 1419 Skąd: LUBLIN
Wysłany: 2014-03-31, 00:47
staram się nie panikować :) jakbym panikowała to zamiast pisać na forum już bym siedziała u weta ;) a on by na mnie patrzył z tym swoim charakterystycznym zdziwieniem w oczach o co tej kobiecie chodzi ? Ale jednak to linienie trwa już u mnie bardzo długo, to nie jest kwestia tygodni tylko miesięcy. A na badania kontrolne i tak muszę się w końcu wybrać, więc tak jak Dagnes poradziła nie wpadam w panikę ale skoro te badania i tak nade mną wiszą to je zrobię teraz i mam nadzieję, że dzięki nim przestanę się martwić.
Tylko jeszcze muszę się Was poradzić jakie badania zrobić ? Ale to w innym wątku.
Barfuje od: wiosny 2013
Udział BARFa: 25-50%
Wiek: 49 Dołączyła: 10 Kwi 2013 Posty: 247 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-04-19, 18:43
Moja wytłumaczenie jest takie, od razu to mi się nasunęło, gdy zobaczyłam ten wątek. Wcześniej zwierz był na zbyt ubogiej diecie, powstały niedobory tu i tam. Gdy startuje barf, zaczyna się regeneracja organizmu, regenerują się różne ważne organy, bo mają nareszcie to, czego im brakowało, ale do tej regeneracji potrzebują jeszcze czegoś, co np. mogą przerzucić z jednego miejsca w inne. Przykładowo idealny stan futra - nie jest niezbędny do życia, zwłaszcza wiosną i latem, futro więc "pożycza" cenne substancje innym ważniejszym organom, kiedy one się zregenerują oddadzą sierści z nawiązką
Maciejka
Barfuje od: 04.2012r
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 26 Kwi 2012 Posty: 301 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-04-22, 10:44
Ja w kwestii wąsów . Od czasu do czsu znajduję wąsy i zabawiam się zgdaywaniem, które go zgubiło (oba mają białe wąsy, ale Czaruś ma wąsy jak huzar, wyjątkowo długie).
Nie zauważyłam, aby któreś szczególnie cierpiało po tej stracie. Na pyszczkach też ubytku nie widać .
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum