BARFny Świat Strona GłównaBARFny Świat Strona Główna
FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy Rejestracja  Album  Kontakt  Zaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Owady
Autor Wiadomość
gpolomska 
Admin techniczny

Barfuje od: gpolomska
Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 07 Sty 2013
Posty: 1740
Skąd: Mysłowice
Wysłany: 2014-03-16, 11:04   

No tak - upolowane jest świeże i ciepłe :-)
 
 
Skipper 
Ekspert


Barfuje od: 2012.08.20
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 4 razy
Dołączyła: 31 Sie 2012
Posty: 2810
Wysłany: 2014-03-16, 11:09   

zenia napisał/a:
ewentualnie takie maleńkie żuczki,tak małe ze służa tylko do obserwacji

Rico dopadł w ubiegłym roku takiego na balkonie. Musiałam aż okulary założyć żeby zobaczyć, na co on tak poluje. Najlepsze było, jak żuczek usiadł mu na nosie i Rico usiłował się go pozbyć - myślałam, że się posikam ze śmiechu :mrgreen: Chociaż miałam obawy, czy mu do nosa nie wlezie :roll:
_________________
Mimo, że regulamin forum to FIKCJA - Śpiewać to rzecz ludzka, miauczeć to rzecz boska... :mrgreen: (Zhuangzi 庄子)
 
 
Sandra 
Ekspert

Pomogła: 18 razy
Dołączyła: 29 Gru 2011
Posty: 3447
Wysłany: 2014-03-16, 11:19   

Moja królewna Inez przesiaduje godzinami wpatrując się w niby jeden punkt na suficie, co jakiś czas wydając z siebie żałosny skowyt, który na ogół w innych razach, świadczy o tęsknocie za czymś nieosiągalnym, upragnionym...
Po jakimś czasie podejmuje się zidentyfikowania przyczyny.
Najwyższy stołek, mocne okulary...długie poszukiwania i wreszcie eureka....jest coś wielkości mikroskopijnej.
Może dopiero urodzony pajączek, a może jeszcze coś innego ?
Ale jest. Niestety nie da sie tego podać królewnie na tacy.
Rozprawiam się brutalnie, zacierając wszelkie ślady.
Tak zawiedzionego kota nie widzieliście dawno...
Ona pokazuje swoją frustracje z tego powodu tak wyraźnie, że wątpliwości nie mam. Obraża się na mnie nie znajdując nic na "tacy"...
  Zaproszone osoby: 2
 
Skipper 
Ekspert


Barfuje od: 2012.08.20
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 4 razy
Dołączyła: 31 Sie 2012
Posty: 2810
Wysłany: 2014-03-16, 11:36   

No to ja miałam taką akcję w zeszłym roku, na suficie usiadło coś, co bardzo zainteresowało Skippiego. Biedaczek wlazł na drapak na rozetę pod sufitem, usiadł na krawędzi rozety i nie wiedział co ma dalej zrobić. Owad usiadł tak sprytnie, że Skippi nijak nie mógł go ściągnąć - łapą nie, bo by stracił równowagę i zleciał z wysokości 2,2 m (i tak ledwie się trzymał na tej rozecie), więc tylko wyciągał szyję i przyglądał mu się raz prawym, raz lewym okiem z odległości ok. 2 cm :hair: (bliżej się już nie dało) i miauczał rozpaczliwie. Normalnie koci dramat...
_________________
Mimo, że regulamin forum to FIKCJA - Śpiewać to rzecz ludzka, miauczeć to rzecz boska... :mrgreen: (Zhuangzi 庄子)
 
 
Sandra 
Ekspert

Pomogła: 18 razy
Dołączyła: 29 Gru 2011
Posty: 3447
Wysłany: 2014-03-16, 11:41   

Skipper napisał/a:
Normalnie koci dramat...

o...i to jest trafione określenie.
Tak właśnie rozpacza Inez gdy coś malusienkiego jest poz zasięgiem jej łapek.
  Zaproszone osoby: 2
 
motyleqq 


Barfuje od: 3,5 roku
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 02 Sty 2014
Posty: 425
Skąd: Łuków/Warszawa
Wysłany: 2014-03-16, 11:47   

norwegi nie mają takich dramatów :twisted: nasza Brawurka skacze niemal pod sufit(nie wyolbrzymiam) i podczas takiego pojedynczego skoku łapie to, co siedzi na ścianie :twisted:
_________________
"ludzie, którzy patrzą na relację z psem przez pryzmat siły, i tak zobaczą tylko to, co chcą. szkolenie to nie pole bitwy. po prostu ucz swojego psa"
 
 
gpolomska 
Admin techniczny

Barfuje od: gpolomska
Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 07 Sty 2013
Posty: 1740
Skąd: Mysłowice
Wysłany: 2014-03-16, 11:49   

U mnie rozpacz jest chwilowa, a później skok samobójcy - nieważne jak jest niebezpiecznie i wysoko :hair: przez to już miała naderwany mięsień, wielkiego krwiaka zaraz koło kręgosłupa itp. - nic tylko za nogę do kaloryfera uwiązać :evil: to jest ciekawe u kotów: potrafią bardzo długo czekać, aż delikwent zrobi błąd i przesunie się kawałeczek bliżej. A później jak kameleon: mniam i ani śladu po owadzie. No cóż, widać im takie uzupełnienie diety potrzebne - w końcu owady ponoć są bardzo wartościowe i zasobne w niektóre substancje, a jeśli kotu smakują...
 
 
Sandra 
Ekspert

Pomogła: 18 razy
Dołączyła: 29 Gru 2011
Posty: 3447
Wysłany: 2014-03-16, 11:52   

Twój norweg tak skacze ? Gratulować. Mój mieszaniec Fudżi ma tak ciężki zad jak perszeron. Musiałby mu owad wleźć do paszczy aby sie nim zajął.
Owszem jakieś większe okazy afrykańskie pewnie byłyby do akceptu, ale jakieś nędzne atrapki ?
Nie ma ruchu.
  Zaproszone osoby: 2
 
Skipper 
Ekspert


Barfuje od: 2012.08.20
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 4 razy
Dołączyła: 31 Sie 2012
Posty: 2810
Wysłany: 2014-03-16, 11:55   

gpolomska napisał/a:
U mnie rozpacz jest chwilowa, a później skok samobójcy - nieważne jak jest niebezpiecznie i wysoko

Hehe, Skippi jest bardzo mądrym kotem i zanim coś zrobi to zawsze oceni 5 razy, czy nie stwarza to dla niego jakiegoś zagrożenia :-D
W przeciwieństwie do Rico, który już nie raz wyrżnął głową w szafę albo drapak aż go zamroczyło... :twisted:
_________________
Mimo, że regulamin forum to FIKCJA - Śpiewać to rzecz ludzka, miauczeć to rzecz boska... :mrgreen: (Zhuangzi 庄子)
 
 
Silvena 
Ekspert


Barfuje od: 28.04.2013
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 18 Kwi 2013
Posty: 1216
Skąd: UK
Wysłany: 2014-03-16, 12:32   

W zeszłym roku jakoś w wakacje Hymen siedział przez 2 dni w kuchni i nieznośne miauczal. Nie wiedzieliśmy o co mu chodzi, 3 dnia zagadka sie rozwiązała - przy górnych szafkach kręciła sie wielka ćma. Hymen wtedy na blaty nie wskakiwał, wiec siedział na krześle i miauczal. My staraliśmy sie ćme przegonić w stronę kota, ale nie bardzo sie dało. W końcu TZ sie wkurzył, wziął kota na ręce i upolował kotem robala :mrgreen:

Jak było ciepło to codziennie wieczorami robił skan pokoi w poszukiwaniu żyjątek. W jednym pokoju jest gwóźdź w ścianie, nic akurat na nim nie wisi i Hymen kilkanaście dni pod rząd jak go wypatrzył to próbował polować :lol: Miauczal na niego, krążył miedzy ściana a fotelem i wyglądał jakby tu skoczyć; za każdym razem trzeba było go podnosić, zeby sobie dotknął i zobaczył, ze to nie mucha, bo spokoju nie było.
 
 
 
scarletmara 


Barfuje od: 01.11.2012
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 06 Lis 2012
Posty: 1419
Skąd: LUBLIN
Wysłany: 2014-03-17, 03:00   

Ja do dziś pamiętam jak przed laty moja ś.p. Sol bawiła się motylkiem. tzn. nosiła go w ząbkach, szturchała noskiem, pacał łapkami itp. ale tak delikatnie żeby przypadkiem go nie uśmiercić. Męczyła go tak dosłownie cały dzień. No i w końcu motylek jednak padł. Nie wyobrażacie sobie nawet tej kociej rozpaczy. Normalnie jak nastolatek ze złamanym sercem. Wyła mi przez dwa czy trzy dni. A i nawet później jak sobie od czasu do czasu przypomniała to chodziła i popiskiwała rozglądając się po ścianach. Całkiem przeszło jej chyba dopiero po ponad tygodniu.
Za chrabąszczami Sol też się uwielbiała uganiać po balkonie i tylko słychać było chrupanie (obrzydliwy odgłos... brr...) a koteczek miał potem upaćkaną robalowymi wnętrznościami mordkę (fuj...). Ja nie mogłam na to patrzeć ale kicia była zachwycona.

Moje obecne urwisy polują na muchy i ćmy. Raz im przyniosłam świerszcze z zoologika, zabawa była krótka i świerszcze zostały w trymiga pożarte. Chrabąszcze są dla nich na szczęście niejadalne.
 
 
Mgławica 


Barfuje od: 1.02.2014
Udział BARFa: 25-50%
Dołączyła: 17 Sty 2014
Posty: 119
Skąd: Biała Podlaska
Wysłany: 2014-03-17, 14:42   

z gwoździem u nas było identycznie - przed powieszeniem mebli w ścianie była śruba (poza zasięgiem łap niestety) i kilka razy dziennie koty sobie o niej przypominały - nawoływanie jak na muchę, trzeba było podnieść pokazać, że to nie żywe, kot dla pewności obmacał łapkami i na 2-3 godz spokój był, aż drugi sobie przypomniał :twisted:

u nas problem jest z ćmami bo siadają wysoko wiec albo trzeba kota podnieść (7,9 kg wijącego się futra) albo zawołać Męża żeby upolował i dał kotkom :)

na chrabąszcze majowe był w tamtym roku szał w dodatku koty uznały, że najlepszym miejscem do zabawy jest łóżko w sypialni wiec na balkonie łapały owada i ukradkiem biegły z nim do sypialny - dodam, że żadnego nie zjadły, ale widok kota z wystającymi z pyska, ruszającymi się odnóżami długo miałam przed oczyma :hair:
_________________
"czytam, słucham.. i powoli raczkuję w barfie.."
Ostatnio zmieniony przez Sandra 2014-03-17, 17:37, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
kelpie87 
BARFny Hodowca

Barfuje od: VIII 2010
Udział BARFa: 75-90%
Dołączyła: 29 Wrz 2012
Posty: 257
Skąd: Ostrowiec Św.
Wysłany: 2014-03-20, 14:55   

Moje koty wychodzące, więc zasadniczo drobnica ich nie ekscytuje... ale śp Milka lubiła jeść pająki, jeszcze jako babcia polowała, na ośmionogi też :-) Niestety 2 tygodnie temu w wieku ponad 17 lat odeszła za TM :-(
_________________
Ania & czarne ruskie
www.infiniventus.pl
 
 
Patmol 

Dołączyła: 09 Paź 2014
Posty: 64
Skąd: Dolny ŚLąsk
Wysłany: 2014-10-14, 14:03   

mój pies zjada koniki polne -to znaczy że to jest w porządku? może sobie jeść?
je tez muchy
ale pszczoły i bąki omija

latem koników polnych jest dużo i niektóre są ogromne
 
 
dagnes 
Administrator


Barfuje od: 2008
Udział BARFa: 75-90%
Pomogła: 23 razy
Dołączyła: 13 Wrz 2011
Posty: 4841
Wysłany: 2014-10-14, 14:08   

Patmol napisał/a:
niektóre są ogromne

To pasikoniki :-P .

To, że koty w naturalnych warunkach jedzą owady to dla mnie oczywistość. Może psy nie różnią się pod tym względem aż tak od kotów i też zjadają te "potwory" nie tylko gdy głód je przyciśnie, ale dla wartości odżywczych?

Wiele ludzkich plemion i narodów pożywia sie owadami i bynajmniej im nie szkodzą ;-) .
_________________
Aby dotrzeć do źródła, musisz iść pod prąd
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template forumix v 0.2 modified by Nasedo. Done by Forum Wielotematyczne