Wysłany: 2014-02-21, 15:08 Suzu & Niki- ragdollowe duo
Witam forumowa społeczność ,
Przywiał nas tu wiatr z Pomorza, wiec czas najwyższy się przywitać .
Ogólnie o dwu nożnych nie mam wiele do powiedzenia wiec przejdę do najważniejszych:
(Szefowa) Suzu- 10 miesięczna kotka rasy Ragdoll
Strasznie ciekawskie z niej stworzonko, pierwsza przy drzwiach by zobaczyć kto ( i po co przyszedł), przywędrowała z pańcią ze Śląska, i od momentu 10 godzinnej podróży samochodem, nie boi się środków lokomocji, ważne by jakaś ręka/kolana były blisko-wtedy można jechać i zatłoczoną SKM'ą.
Do gości podchodzi z rezerwą, przyjdzie zobaczyć kto to, położy się gdzieś z boku i poobserwuje. No chyba, że dają smakołyki, wtedy wejdę im nawet na kolana
Nie jest wylewną panienką, nie przepada za dużą dawką pieszczot, ale zawsze z rana przyjdzie pomruczeć do ucha.
Dobrze wie, że urokiem swoich niepieskich oczu potrafi zmiękczyć serca, zawsze gdy przyłapiemy ja na "zakazanym" blacie kuchennym, zeskakuje i momentalnie kładzie się na boczek- "mnie tam same łapki poniosły" .
Pańcia podejrzewa ją o lekkie adhd, gdyż jej ogonek albo leży spokojnie albo faluje, w górze widuje się go tylko gdy jest czas konsumpcji.
Jeśli ktoś nie wieży, że koty( nie wspominając już o Ragdollach) uzależniają, to powinien to przemyśleć, na potwierdzenie tej teorii, od 4 miesięcy do Suzu dołączył, rodowity Gdańszczanin- Niki.
Niki( książę złodzieju, (pa)Nikuś), jest młodszym o miesiąc kocurem, W porównaniu do Suzu która potrafi przytrzymać ząbkami rękę gdy jej się nie spodoba mycie uszu, Niki będzie zwiewał z jazgotem, wywijał się jak piskorz, by uciec i schować się przed złą ręka w kartonie.
Mistrz skoku i alpinista, wedle pogłosek on nauczył Suzu jak skakać by dostać się na blat czy stół (wcześniej kotka nie była tam/nie lubiła skakać wysoko).
Bardzo towarzyski pan kot, również ciekawy świata co starsza współlokatorka, ale z założeniem, że "jak coś mnie wystraszy, zaraz będę zwiewał".
Lubi głaskanie i czesanie, słowem - ma wspaniały ragdollowy charakter , poza tym, że nie jest reformowalny, nie jestem w stanie go oduczyć wskakiwania na blaty,stoły, do kosza na śmieci, wylizania naczyń ze zlewu, drapania z rana obicie łóżka- żadną znana mi i proponowaną metodą .
W ramach hobby poluje na małe obiekty, gumki do włosów, korki od zlewu, gąbki do naczyń, nawet reszta kostki od mydła nie była przed nim bezpieczna .
Miłości, czy dużej przyjaźni miedzy nimi nie odczuwam, raczej szorstką przyjaźń, akceptacje i podział terenu/mieszkania. Od momentu wprowadzenia Nikiego do stada nie było wielkiego buczenia, czy wielkiego zainteresowania ze strony Suzu.
Sukcesem jest fakt, że śpią już w jednym pomieszczeniu. Jednoczy ich jedzenie,choć i tu jest problem, gdyż Niki prawie wcale nie gryzie jedzenia, tylko je połyka, kończąc zawsze szybciej niż Suzu, a potem dopycha się do jej miski .
Karmione są karmą "Power of Nature" + dobrej jakości puszki, z doświadczeń wynika, że lubią mięsko drobiowe, stąd moje zainteresowanie BARF'em. Jako smakołyki dostają suszone kawałki z Thrive.
Największe problemy stanowią dla nas, te natury technicznej - niedawno wprowadziliśmy się z TŻ do mieszkania, które pochłonęło całe nasze oszczędności.
Obecnie nie mamy nawet dobrego garnka/deski/noża/dużej zamrażali do przechowywania produktów, choć to nie są problemy nie do pokonania.
Obawiam się też, samodzielnego bilansowania pokarmów, ale nie jestem chyba pierwszą, ani ostatnią osoba, która się tego obawiała.
Najgorszy jest brak samochodu, zwiedziłam już wszystkie okoliczne sklepy mięsne, gdzie patrzą na mnie jak na kosmitę gdy pytam o coś innego niż podroby z kurczaka/czy indyka .
Kolejny wielki wydatek spodziewam się w momencie włączenia behawiorysty (liczę na pomoc wychowawcza przy Nikim, i jeśli kociaste pozwolą, próby zawiązania miedzy nimi zalążka przyjaźni, bo po sterylizacji kotki, Niki zaczyna lekko dominować podczas zabaw, czy karmienia. )
Na przekór problemom, rodzinne postanowiono jednak stopniowo zamieniać puszki na BARF'a, i zobaczyć co kocio-ramby na to.
Na na razie wszystko będę głownie opierać na drobiu-inne smaki/mięska spotykały się z problemami trawiennymi. Może z czasem, ich brzuszki dorosną do nowych smaków .
Ciesze się na perspektyw poznania nowych miłośników zwierząt (a zwłaszcza kotów) i naukę od Was, bo od dobrych 17 lat byłam zdeklarowana psiarą, a posiadanie kota (ba, dwójki kotów), jest zarówno wspaniałym jak i lekko szokującym doświadczeniem.
Myślę, że jak na post powitalny jest zdecydowanie za długi i jednostronny, ale i tak wreszcie udało mi się go napisać .
Wszystkim, którzy dotarli do końca postu gratuluje za wytrwałość i dziękuje .
Barfuje od: 17.02.2013
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 20 razy Dołączyła: 21 Sty 2013 Posty: 3009 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-02-21, 17:36
Witaj na barfnym forum, czytaj spokojnie a wiedza się poukłada. Wpisz w profilu skąd jesteś, wtedy łatwiej będzie podpowiedzieć, doradzić gdzie może coś uda Ci się kupić.
Kociaste śliczności - takie dostojne "Państwo" - głaski przesyłam dla nich
_________________ „Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.”
George Bernard Shaw
Pomogła: 18 razy Dołączyła: 29 Gru 2011 Posty: 3447
Wysłany: 2014-02-21, 21:24
Cudownie wszystko opisałaś
Witam serdecznie całą gromadkę...
Zapalona psiara, a teraz kociara ...to doskonałe połączenie,
rozwój w dobrym tempie
Zobaczymy jeszcze jakie inne gatunki przywędrują do Twojego domu ??
Barfuje od: 09.2013
Udział BARFa: 75-90%
Dołączyła: 30 Wrz 2013 Posty: 149 Skąd: Finlandia
Wysłany: 2014-02-22, 09:34 Re: Suzu & Niki- ragdollowe duo
Śliczne kociaki
Sui napisał/a:
Obecnie nie mamy nawet dobrego garnka/deski/noża/dużej zamrażali do przechowywania produktów, choć to nie są problemy nie do pokonania.
Deska i nóż to nie problem, a porządnej zamrażarki wielu barferów (np. ja) nie ma i sobie radzi. Grunt to organizacja
Sui napisał/a:
Obawiam się też, samodzielnego bilansowania pokarmów, ale nie jestem chyba pierwszą, ani ostatnią osoba, która się tego obawiała.
Myślę, że wszyscy się tego na początku obawiają. Na szczęście nie musisz od razu komponować skomplikowanych mieszanek. Możesz zacząć od gotowych przepisów http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=16
A tak w ogóle to super, że trafiliście na forum
_________________ "Nawet najmniejszy kot jest arcydziełem natury" - Leonardo da Vinci
Barfuje od: 12.12.13r
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 7 razy Wiek: 35 Dołączyła: 23 Sty 2013 Posty: 2660 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2014-02-22, 11:45
Witam kolejne znajome buzie
Cieszę się, że rozważasz barfa mam nadzieję, że droga do niego będzie dla Ciebie możliwie lekka i przyjemna. Nie przejmuj się, że "nic" nie masz... Ja też nie miałam nic, ale na początek to nic okazało się w zupełności wystarczające.
Przykro mi, że masz problemy wychowawcze z kociakami. Chyba będę musiała podesłać Ci Tulę - kociego behawiorystę
A w kwestii barfa to moja oferta pomocy, jaką wcześniej Ci proponowałam, jest dalej aktualna
Barfuje od: 2012.08.20
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 4 razy Dołączyła: 31 Sie 2012 Posty: 2810
Wysłany: 2014-02-22, 14:12 Re: Suzu & Niki- ragdollowe duo
Sui napisał/a:
Dobrze wie, że urokiem swoich niepieskich oczu potrafi zmiękczyć serca, zawsze gdy przyłapiemy ja na "zakazanym" blacie kuchennym, zeskakuje i momentalnie kładzie się na boczek- "mnie tam same łapki poniosły" .
A skąd my to znamy (tylko u mnie zielone z natury wytrzeszczone ślepia, w razie konieczności dodatkowo jeszcze wybałuszone ) ?
Kociska świetne
Powodzenia w BARF-owaniu
_________________ Mimo, że regulamin forum to FIKCJA - Śpiewać to rzecz ludzka, miauczeć to rzecz boska... (Zhuangzi 庄子)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum