Aleksandra
Barfuje od: 1,5 roku
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 39 Dołączyła: 27 Lis 2011 Posty: 33
Wysłany: 2012-02-29, 09:29
ja swoim psiakom robię mix ze wszystkiego, łacznie z suplementami, co niestety skutkuje 4 godzinami siedzenia w kuchni raz na dwa tygodnie :D, bo Dexterowi, jako jeszcze gówniarzowi daję 900 g dziennie, więc w sumie mieszam im 18 kg raz na dwa tygodnie (mam nadzieję, że to doceniają :D)
w każdym razie u nas 20 % całości stanowią warzywa z owocami i zbierając kupy mam wrażenie, że bardzo mało jest w nich niestrawionych warzyw, szczególnie, że dostają je w postaci bardzo mocno zwiórkowanej, prawie jak bym wyjęła z sokowirówki
Bardzo ciekawy temat, po którego przeczytaniu mam następując pytanie: czy dobrym sposobem (w przypadku kiedy pies nie chce jeść samych warzyw i owoców), z uwagi na trawienie, byłoby mieszanie papek z olejem (ja mam akurat z łososia, który Luna uwielbia)? Bo tak sobie myślę, że niektóre z witamin przecież rozpuszczają się w tłuszczach i może to było by dobre i dla przyswajania i przekonywujące psa do samych miksów owocowo warzywnych? Jeżeli się mylę, to proszę o sprostowanie
Barfuje od: 2005
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 21 Wrz 2011 Posty: 447 Skąd: z daleka
Wysłany: 2012-03-10, 17:29
Karolina - tak na 100% to nie jestem pewna, czy tak mozna, ale chyba tak. Na szczescie nie mam tego problemu bo moj mikrusek wszystko zje co mu dam. Ale jesli chcemy nasladowac nature to przeciez wilki czy inne psowate, jak juz zjadaja te jagodki czy inne roslinki to nie polewaja sobie olejem.
Barfuje od: 2008
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 23 razy Dołączyła: 13 Wrz 2011 Posty: 4841
Wysłany: 2012-04-23, 21:33
KarolinaK napisał/a:
czy dobrym sposobem (w przypadku kiedy pies nie chce jeść samych warzyw i owoców), z uwagi na trawienie, byłoby mieszanie papek z olejem (ja mam akurat z łososia, który Luna uwielbia)?
Można mieszać węglowodany z tłuszczem i nie ma wówczas żadnych rewolucji żołądkowych. Tłuszcze z węglowodanami trawią się dobrze, gdyż wymagają podobnego pH.
Problematyczne może być łączenie w jednym posiłku dużej ilości skrobii oraz dużej ilości tłuszczu. Wówczas dochodzi do znacznego podwyższenia poziomu glukozy oraz insuliny we krwi co może prowadzić w dłuższym okresie czasu do cukrzycy, jeśli takie posiłki są częste.
Gdy tłuszcz ma być tylko "dla okrasy" czy nadania smaczku, to wszystko będzie w porządku, zwłaszcza że większość barferów raczej nie używa wysokoskrobiowych warzyw jak np. ziemniaki czy zbóż oraz ich przetworów (choć wiem, że istnieją też zwolennicy ryżu i makaronów).
_________________ Aby dotrzeć do źródła, musisz iść pod prąd
Witam mam pytanie odnośnie owoców. Czy prawdą jest, że nie należy podawać owoców razem z mięsem, gdyż trawienie białka trwa dłużej i z zalegających owoców wytwarza się alkohol zatruwający organizm psa?
mamcia jamniora
Barfuje od: 2014
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 02 Gru 2015 Posty: 37 Skąd: warszawa
Wysłany: 2016-01-17, 22:34
potwierdzam- warzywa podawac osobno. odkad podaje zadziej i osobno- skonczyly sie problemy z ph moczu.
a ja czytam na tez tu gdzies przytaczanym "ekozwierzaku" ze warzywa jak najbardziej i im starszy tym ich wiecej wrecz 50/50%
dotychczas dostawala malo i rzadko (wlasciwie glownie w gotowych mixach mrozonych) i mialem wrazenie po siersci ze samo mieso to malo witaminek itp.
sunia duzo chetniej je mieso jak ma z "surowka", co do owocow - to kazde co jemy jadla by w nieograniczonej ilosci nawet te zabronione czyli winogrona czy kwasne cytrusy, kiwi itp :)
sprobuje te warzywka oddzielnie - ale nie wiem czy same ruszy? rozumiem ze lnianym czy lososiowym z tego co czytam mozna podlac, albo np. z zoltkiem?
jeden z producentow eko-supli rowniez sugeruje zeby warzywami suplementowac codziennie a owocami chociaz raz w tyg (mowa o ich sypkich suszonych produktach), a codziennie np. w proporcji 3 czesci warzyw do 1 czesci owocow - jestem ciekaw co Wy na to?
z tego co czytam powyzej zastanawiam sie jak sie ma taka codzienna suplementacja (dedykowana przez iego wlasnie do BARF-a) nastepujacymi produktmai sproszkowanymi sypanymi do miesa w zwiazku z tym roznym trawieniem (czy produkt sproszkowany zmieszany z miechem inaczej sie wchlania jak ich mokre wytloczyny :
jak ma sie to że jednak tych wnetrnosci nie jedza a mimo to podstwa przejscia na ta diete do zoladki z trescia/zwacze lub:
sfermentowany ekstrakt z pokrzywy, tymianku, miety pieprzowej, oregano, hibiskusa, echinacei, nasion kozieradki, krwawnika, przytulii i cykorii
sumujac - nie wieze ze to wszytsko podaje ktos w normalnej diecie z rynku i miesnego - czy uwazacie ze to jednak jest zbedne?
jescze pytanko w kwestii oleji roslinnych eko:
zadne czy jednak ktores tj. np. lniany, z ostropestu, czarnuszki, pestek dyni , sezamu ?
mamcia jamniora
Barfuje od: 2014
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 02 Gru 2015 Posty: 37 Skąd: warszawa
Wysłany: 2016-02-11, 22:41
pies trawi bialka czyli miecho w zoladku, a weglowodany czyli warzywa owoce ( bo tym sa dla niego) w jelicie. laczac te 2 typy pokarmu zaburzasz psu wchlanianie bialek to po 1, a po 2 warzywa mu gnija w zoladku,zamiast byc strawione i wykorzystane w jelicie... taka madra jestem niestety po czasie. to,ze w pismach pisza to nic nie oznacza. trzeba biologa zapytac,jak pies trawi. koncerny chca sprzedac chrupki,wiec przepchna wszystko. ja przestrzegam przed duza iloscia warzyw, bo te alkalizuja mocz. a w alkalicznym moczu tworza sie krysztaly, a te prowadza do kamicy. pies ma uklad trawienny przystosowany do trawienia miecha. amen. pozdrawiam miecholubnych. ps..dajac warzywka tak sie cieszylam,ze tak zdrowo sie moj niuniek odzywia... ehhh.
o ziolach sie nie wypowiem,bo sie nie znam, chcialabym sie nauczyc, ale nie mam czasu okielznac tematu. w kazdym razie z tego co wiem- ziola tylko czasowo jako profilaktyke, lub czasowo jako wspomaganie leczenia. nie na stale.czasowo.w razie koniecznosci.
pewne rzeczy sa niezbedne. wszystko jedno z jakiej firmy wezmiesz np hemoglobine, czy drozdze. ale pewne rzeczy mnie przerazaja. bo moj pies zre- marchew, pietruszke, seler, buraka i papryke czerwona od czasu do czasu. jablka, banany,gruszki i owoce- sezonowo. ale warzywa ktore tu wypisuja typu - topinambur. dzis tez o tym pisales. po co??? po co to psu dawac? a kalafior? brokuly? zeby mial wzdecia? ale jest jak wol,ze podaja niektorzy. ja podaje z wazryw podstawowe i sezonowo co tam sie urodzi. z tego bobu bede musiala zrezygnowac, mimo,ze uwielbia i nie ma po nim wzdec, ale tez nie jest zalecany dla psa. swego czasu usilowalam ustalicz czy pies moze jesc buraka... bo tyle roznych info dostalam,ze wyszlo,ze nie powinien. ale ktoras z dziewczyn mi wyjasnila co i jak. takze- za duzo informacji - jest chyba gorsza sprawa niz za malo. mozna przegiac w druga strone.
aa i jeszcze zoladki. mit. odstawilam. podaje zamiast tego mieso. po co psu dawac trawe przetrawiona? bez sensu. ale zeby to byla jeszcze trawa... krowy karmia cudami..karmami, a potem pies je te karmy krowie. teez jak to do mnie dotarlo, to sie zastanawialam, co mi padlo na mozg ,ze mu to w ogole podawalam.
mamcia jamniora
Barfuje od: 2014
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 02 Gru 2015 Posty: 37 Skąd: warszawa
Wysłany: 2016-02-11, 23:53
moj pies uwielbia warzywa i owoce. i dawalam, i byl nadmiar i mocz zasadowy i krysztaly. moj usiadzie,jak ja jem bob ,czy fasolke szparagowa i moze jesc ze mna w rownych proporcjach... mimo,ze wazy 7 x mniej. sa dziewczyny, co w ogole warzyw nie daja. i psy maja sie dobrze. moj lubi, wiec daje ,ale co 2 dzien i osobno, po poludniu. rano i wieczor ma mieso,ktore zakwasza mu mocz. zeby znowu krysztalow nie bylo.
kuzwa a ty co tydzien biegasz moczem do badania czy jak :)
dieta barf mialabyc m.in. o tyle lepsza ze mniej na wetka sie wydaje - no ale jak mam co miesica robic , krew, kal i siki to mi NFZ nie pokryje :)
mamcia jamniora
Barfuje od: 2014
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 02 Gru 2015 Posty: 37 Skąd: warszawa
Wysłany: 2016-02-12, 00:03
wiesz co, byl czas w tamtym roku ze t ak robilam. to juz bylo szalenstwo. ale mial non stop zasadowy i nie wiedzialam od czago. kupilam takie papierki lakmusowe i sama mu w koncu badalam kazde siski, bo taniej wychodzilo. i dopiero po oddzieleniu warzyw wrocilo do normy. bylam w szoku,ze to to. moja weterynarz- tez... podejrzewala jakas chorobe, bakterie itp..
to podbno na cukrzyce - zreszta wiki... to potwierdza
a z tym burakime dawaj co Ci doradzila?
bo slyszalem ze wplyw na kolor siersci moze miec i na luzne kupki np?
ja mojej zapodaje z wytloczyn soku naszego, ale staram sie jednego-dwa buraki na kilo dwa marchwii bo mocno obciaza sok smakiem i zabarwia - a potem po 3 dniach sie zastawnawiam czy do urola nie isc bo krew w moczu mam :) joke
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum