Meri
Barfuje od: 12.08.2012
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 07 Lip 2012 Posty: 863 Skąd: Nowy Targ
Wysłany: 2014-02-06, 17:27
Ale chyba większość BARFerów taka jest, odkąd mój Haru jest na mięsie to tez zjadłby wszystko, a wcześniej nie zjadłby nawet szyneczki, kompletnie nic, a teraz to tylko patrzy czy coś komuś nie spadnie.
_________________
nelka83
Barfuje od: 01.12.2013
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 41 Dołączyła: 13 Mar 2013 Posty: 112 Skąd: Cerkwica
Wysłany: 2014-02-06, 17:46
Haru tylko patrzy, a Kita na legalu z łapami do talerza się pcha A jak uda jej się jakimś cudem coś ukraść to wieje ze zdobyczą w zębach tylko się kurzy za nią
A CikCik nie czepia się niczego oprócz mięsa i przysmaków - o! i to jest porządny kot
Barfuje od: 03.11.2012
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 3 razy Dołączyła: 03 Sie 2012 Posty: 663 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2014-02-06, 17:58
Meri, coś w tym jest. Tarro na Barfie się odblokował na smaki, je absolutnie wszystko, co mu dam i usiłuje kraść, co się da! Na bezczela zagląda nawet do miski Malty (święta miska!!), co kiedyś może się źle skończyć dla niego i trzeba go wyrzucać z kuchni podczas psiego posiłku.
To tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że suche karmy zawierają "uzależniacze", bo jak inaczej to wyjaśnić?
Meri
Barfuje od: 12.08.2012
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 07 Lip 2012 Posty: 863 Skąd: Nowy Targ
Wysłany: 2014-02-06, 18:01
Zdecydowanie są to uzależniacze, bo ciężko pohamować ten głód, mimo iż on nie kradnie to dużo myśli o tym jedzeniu... Samcio od początku BARFuje i nie jest zainteresowany innym jedzeniem.
Barfuje od: 12.12.13r
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 7 razy Wiek: 35 Dołączyła: 23 Sty 2013 Posty: 2660 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2014-02-06, 20:29
Do nauki gryzienia polecam przepiórkę. Pokroiłam moim małpom w kawałki, bo z całą nie wiedziały co zrobić. Pierwszy raz słyszałam dźwięk gryzionych kości może za jakiś czas spróbuję z czymś większym.
Tula nie lubi nowych rzeczy. Za pierwszym podejściem zawsze się wzdryga. Potem się przekonuje. Ale z drugiej strony, nie chce jeść ciągle tego samego. Kobicie nie dogodzisz... zwłaszcza, jeśli jest kotem!
Barfuje od: 03.11.2012
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 3 razy Dołączyła: 03 Sie 2012 Posty: 663 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2014-02-06, 21:13
Ines, a jak udało ci się oddzielić zamrożone przepiórki? Bo ja miałam z tym problem kiedyś - po kilka zamrożone, nie do rozdzielenia, a to za dużo elementów kostnych dla moich zwierzaków i część dostały osiedlowe burasy, żeby się nie zmarnowało
Ale fakt, przepiórka chrupie w psio-kocich paszczach jak wysmażone frytki
Barfuje od: 12.12.13r
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 7 razy Wiek: 35 Dołączyła: 23 Sty 2013 Posty: 2660 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2014-02-06, 21:20
Zamrożonych prawie nie dało się. Swoje trochę rozmroziłam, żeby rozdzielić ostatecznie.
Po konsultacji z Shaną, za co jej dziękuję
Postanowiłam dawać kotom na spółkę jedną przepiórkę dziennie co kilka dni na przekąskę, z bebeszkami (bebeszki były osobno, ale za to w wszyściutkie możliwe, fuj). To wychodzi około 30g przepiórki na kota.
u nas zastój - Capsel dalej nie chce próbować a Buba też jakoś niechętnie je.
w sobotę dzięki uprzejmości Skipper miały okazję spróbować mieszanki kaczka -królik i tylko rudemu smakowało, Capsla nakarmiłam "na siłę
a teraz jest blokada, indyk nie, wołowina nie.. od soboty wieczór wyrzucam niezjedzone a koty domagają się chrupek
Barfuje od: 12.12.13r
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 7 razy Wiek: 35 Dołączyła: 23 Sty 2013 Posty: 2660 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2014-02-10, 12:12
Siły i konsekwencji Ci życzę - bo tylko tak da się coś osiągnąć
Może to ta pogoda. U nas też strajk. Tula przez ostatnie dni je tylko w nocy, gdy nie widzimy. Gdy patrzymy, urządza nam teatr: taka jestem głodna, schorowana, dajcie coś dobrego jeść...
Barfuje od: 17.02.2013
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 20 razy Dołączyła: 21 Sty 2013 Posty: 3009 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-02-10, 12:16
Czasem tak bywa, może się przejadły, jak w ciągu dnia nałożysz mniej albo zobaczą, że nie przejmujesz się ich fochami to zjedzą. Moje też raz na jakiś czas nie chcą zjeść, marudzą (jak dzieci). Sa głodne zjadłyby coś, ale to nie, tamto bee. Nie wiedzą co,w doopach się poprzewracało. Trzeba to przetrzymać nie dać się tym francom podejść. Później foch przechodzi i znowu jedzą.
_________________ „Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.”
George Bernard Shaw
Barfuje od: 09.2012 Pomógł: 10 razy Wiek: 31 Dołączył: 06 Sie 2012 Posty: 1432 Skąd: Poznań
Wysłany: 2014-02-10, 12:42
Jak mi Perełka zaczyna marudzić - ignoruję. Czasem gdy siadam do ludzkiego stołu żeby zjeść - kotka oczywiście sobie wskoczy na ucztę żeby pożebrać, ale tylko zostanie wytarmoszona, przytulona Po chwili, zrezygnowana wraca do talerzyka grzecznie wciągnąć swoją porcję
_________________ Naturalne stało się sztuczne, a prawdę uznano za kłamstwo.
Trudno ignorować jak chodzi, łasi się i zagląda w oczy.. staram się być twarda ale nie jest to łatwe.
W dodatku zastanawia mnie fakt, że odkąd rudy je mięso to praktycznie większość dnia przesypia - wcześniej ganiał, szalał a teraz głównie leży i śpi - za mało energetyczna mieszanka?
pierwsza mieszanka była z indyka (nogi +skóra, serca, wątroba)
druga mieszanka to wołowina/ kaczka ( z dużą przewagą wołowiny)
konsultowałam mieszankę na forum wiec chyba nie była źle skomponowana
ale zawsze jak koty jadły surowe mięso to dostawały "głupawki" i biegały wręcz po ścianach a teraz głownie spią
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum