żbiki ze względu na swoją "masę: żywią się raczej drobnymi istotami... gryzonie, jaszczurki, ptaki....małe sarenki...wątpię żeby sobie poradził z dorosłym osobnikiem....
_________________ Tysiące lat temu czczono koty jako bogów. One nigdy o tym nie zapomniały.
Barfuje od: 25.07.12
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 11 razy Dołączyła: 01 Sie 2012 Posty: 4452 Skąd: góry Szkocji
Wysłany: 2014-01-11, 23:52
Jako ciekawostka - w moich okolicach ok 70% diety żbika stanowią zajęczaki, reszta małe gryzonie przede wszystkim i ptactwo (bażant, czasem głuszec). Okazjonalnie tłuką kury. Nie słyszałam o zabitych sarnach ( a jest tego u nas od diabła). Natomiast na własne oczy widziałam martwego noworodka dzikiej kozy, który nosił ślady objadania przez coś drapieżnego (mógł to być tylko zbik lub lis)
Barfuje od: 12.12.13r
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 7 razy Wiek: 35 Dołączyła: 23 Sty 2013 Posty: 2660 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2014-01-11, 23:58
Ryś waży do 35kg, jeleń od 68kg. Prawie dwa razy cięższe od rysi jelenie stanowią 22% ich diety. Żbik waży do 10kg, sarna od 15kg. (dane wg Wikipedii). Myślę, że to wcale nie takie nieprawdopodobne, że żbik połakomi się na sarnę.
Może by tak wydzielić osobny temat o jedzeniu zamrożonego mięsa przez drapieżniki? Myślę, że jest to ciekawe zagadnienie
Barfuje od: 25.07.12
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 11 razy Dołączyła: 01 Sie 2012 Posty: 4452 Skąd: góry Szkocji
Wysłany: 2014-01-12, 00:05
Co innego połasi się a co innego stanowi duży procent diety.
Z tymi rysiami - ale te 22% stanowią dorosłe jelenie? Czy młodzież? Bo młodzież raczej nie będzie 2 razy cięższa a to już zmienia postać rzeczy. Dalej - czy zjada całą czy najada się, zostawia (dla padlinożerców) a potem znów poluje? Bo to sa dość ważne rzeczy tak naprawdę.
Żbiki wiem, że spore części królików i zajęcy potrafia po prostu zostawić. Tu u nas nietrudno natrafić na takie nadjedzone truchło. Czyli można przyjąć, że jakąś tam część zostawiają w ogóle i przy kolejnym posiłku polują.
Jara
Barfuje od: 06.2013
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 26 Cze 2013 Posty: 198
Wysłany: 2014-01-12, 00:06
Sarna ofiarą żbika? Nie bardzo. Koźlę tak, mały jelonek tak, ale nie dorosła sarna.
Sarna może paść ofiarą wilka, psa, rysia, auta lub myśliwego. No chyba, że chora albo połamana. ;)
Barfuje od: 12.12.13r
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 7 razy Wiek: 35 Dołączyła: 23 Sty 2013 Posty: 2660 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2014-01-12, 00:07
Podałam wartości skrajne, o czym zresztą wspomniałam
Żeby nie było, nie namawiam nikogo, by ładował kotom na talerz mieszankę prosto z zamrażarki ja nie skarmiłam takowej umyślnie - nie spodziewałam się, że wybredna i obrażalska Tula choćby poliże zamrożone mięso.
ciocia moze nowy temat? "zwyczaje dzikich kotow"? ;p
Rozgraniczmy,...ja wspominalam o MALEJ , MŁODEJ SARNIE..
Nie mieszajmy w to Jeleni... bo jeleń jako byk potrafi wazyć nawet z 200kg ...chyba , że ujmiemy sarne jako jeleniowate.... czyli te sama rodzinę...
No i tak , jak przyjdzie zima i głód zadek ściśnie a nic innego pod łapą nie ma to i na taką sarnę można szczęścia popróbować...ale ja bym tego nie ujmowała jako składnik podstawowej diety... bo mając pod łapą wiele innych łatwiej dostępnych mięs.. to nie ma sensu. Zwierze chce sie przede wszystkim najeść , zaspokoić głód już teraz... a nie idzie do lasu i sobie nie wybiera to wczoraj był bażancik to dziś może sarenka...trafi się dobra próbujemy, ale nie chodzi i nie szuka specjalnie ich...
_________________ Tysiące lat temu czczono koty jako bogów. One nigdy o tym nie zapomniały.
Ostatnio zmieniony przez _Jadis_ 2014-01-12, 00:15, w całości zmieniany 2 razy
Barfuje od: 25.07.12
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 11 razy Dołączyła: 01 Sie 2012 Posty: 4452 Skąd: góry Szkocji
Wysłany: 2014-01-12, 00:14
A nie, widziałam wspominki o jeleniu szlachetnym jako ofierze żbika!!! Ale nie mówimy tu o dorodnych bykaqch tylko raczej mini-młodzieńcach. Nawet wilki, wg tego co czytałam, w całej watasze polując, nieczesto wybieraja byki.
Pomogła: 18 razy Dołączyła: 29 Gru 2011 Posty: 3447
Wysłany: 2014-01-12, 10:11
Tytułem wstępu.....
Fudżi to hybryda wielorasowiec, duży i kudłaty, sporo w nim w NFO , jada wszystko co "spadnie" na podłogę, posiada również umiejętności łowieckie.
Bez pardonu zabiera zdobycz z ludzkich zasobów, z talerzy, szafek i innych schowków.
Wyjmując zamrożone (-20 stopni) skrzydło kurczaka nie czekam aż odmięknie.
Fudżi doskonale wie, że to dla niego i torturą byłoby pozostawienie kuraka, gdzieś aby odtajało, a on by to czuł
Wyraz jego sowich oczu jest tak wymowny i przekonywujący, że dostaje je od razu.
Nie odchodzi od zmrożonego na krok. To cały rytuał.
Pilnuje, liże, odgryza, przeciąga po całej kuchni...rozglądając się bacznie dokoła czy nie nadchodzi konkurencja..
Za pierwszym razem miałam obawy i lęki człowieka cywilizowanego, rozmroziłam troszkę, a kolejnym mniej i tak poszło..
Nie dostał zapalenia krtani, anginy ani żadnej innej influency
Nie jest to zwyczaj ani reguła, tak bywa sporadycznie w sytuacjach awaryjnych, gdy ja gapa nie wyjmę na czas ukochanego skrzydełka
Barfuje od: 10/2013
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 2 razy Dołączyła: 08 Gru 2011 Posty: 952 Skąd: Francja
Wysłany: 2014-01-12, 10:52
Heh to mi sie czasem zdarzaja lekko zamrozone kawalki w mieszance i znikaja w takim samym tempie, bez konsekwencji kuwetowych. Ciekawi mnie, czy koty tez moga bolec zeby przy jedzeniu zamrozonych (nie tylko zimnych) pokarmow.
A propos zbikow, przejzalam sobie youtube w nadziei, ze zobacze tam zbika polujacego na sarne Poki co nie znalazlam, ale jest kilka filmikow "z ukrycia" dokumentujacych ich zycie.
Barfuje od: 3,5 roku
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 02 Sty 2014 Posty: 425 Skąd: Łuków/Warszawa
Wysłany: 2014-01-12, 15:19
Sandra napisał/a:
Z reakcją zębów na zimne coś na rzeczy być musi, bo Fudżi robi przerwy w odgryzaniu i potrząsa pyszczkiem inaczej niż jedząc ciepły posiłek.
hehe, ale widocznie to nie przeszkadza jej w jedzeniu to się nazywa motywacja
a mi się wydaje, że moja suczka nie za bardzo lubi jak coś jest zimne. ale teraz już to nie jest zauważalne, bo jak dzieli dom z drugim psem, to zjada wszystko bez zastanowienia, nie ma to jak konkurencja przy misce
koty nasze w ogóle zimnego nie dostają, zwłaszcza kocięta
_________________ "ludzie, którzy patrzą na relację z psem przez pryzmat siły, i tak zobaczą tylko to, co chcą. szkolenie to nie pole bitwy. po prostu ucz swojego psa"
Maciejka
Barfuje od: 04.2012r
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 26 Kwi 2012 Posty: 301 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-01-13, 23:27
ciocia_mlotek napisał/a:
Natomiast na własne oczy widziałam martwego noworodka dzikiej kozy, który nosił ślady objadania przez coś drapieżnego
Ciocia_młotek, w jakiej niebezpiecznej okolicy mieszkasz !
(tak naprawdę to Ci zazdroszczę... )
Barfuje od: maj 2011
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 39 Dołączyła: 29 Gru 2012 Posty: 1350 Skąd: prawie Wrocław
Wysłany: 2014-01-14, 16:02
Diesel kości dostaje tylko mrożone. Nooo chyba że świeżo kupione ale jako, że kupuję wieeeelkimi paczkami to się zbyt często nie zdarza.
No i tak budula leży... liże, mymła, czasem zostawi na chwilkę i znowu się zabiera.
Ostatnio dostał rybę (ryba musi być koniecznie zamrożona na kość bo innej nie ruszy). Nie zjadł, tylko zostawił. Przyszło Małe-Rude i co? i się zabrało za rybkę :) Też było bieganie z nią, kulanie po podłodze, próby zjedzenia i dalej turlanie. Aż w końcu pół rybki zostało zjedzone.
Normalnie kotom mrożonego nie daje, bo mają takowe w nosie. Tu widać zasmakowało :)
Dlaczego nie porównywać żołądka kota małego i dużego? rozstrzał między dużym kotem a małym jest chyba porównywalny do tego, między wilkiem a cziłką czy innym ratlerkiem?
No dobra..... młodym, dużym kotem :P
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum