Barfuje od: 01.03.2013
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 5 razy Wiek: 40 Dołączyła: 06 Sty 2013 Posty: 416 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-11-07, 13:04
Tylko on jakoś tak strasznie się nie ekscytuje. Nie jest pobudzony, nie ma strasznych problemów z samcami, nie chce gwałcić każdej napotkanej suki. Może ukrywa to w sobie....:)
Tak czy siak kastracja będzie grana na bank...zastanawiam sie nad dobrym czasem generalnie, tak żebym mogła wolne wziąć 2-3 dni może...teraz 16tego wylatuję za granicę, wracam 4 grudnia, pewnie po powrocie - z drugiej strony zastanawiam się czy tak na zimę go osłabiać, to w sumie regularna operacja, a nie zwykłe obcięcie jajek, może lepiej poczekać do wiosny?
Tylko o czym mogą świadczyć te podwyższone parametry?
Kwasochłonne % 8,17 (norma do 6,0)
ALT 54 U/l (norma 20-44)
AST 46,6 U/l (norma 1-30)
Pomogła: 11 razy Dołączyła: 19 Sty 2012 Posty: 2612
Wysłany: 2013-11-07, 13:07
Kwasochłonne to alergia - skoro wyszło że jest to pewnie to.
Natomiast przy wciąż "walczącym " organizmie (kompleksy immunologiczne) wątroba nieco ma prawo się buntować.
Pamiętaj, że ekscytacja to nie tylko szukanie panienek... same zapachy różne na trawniku i możliwość łażenia za nimi wystarczy
Barfuje od: 01.03.2013
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 5 razy Wiek: 40 Dołączyła: 06 Sty 2013 Posty: 416 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-11-07, 13:10
Dobra, czyli teoretycznie powinno się uspokajać...przed kastracją zrobię jeszcze raz krew. W sumie te wyniki nie są jakieś straszne, rozumiem, że nie ma przy nich przeciwwskazań co do operacji?
Jak myślisz, kastrować na zimę? Taki prezent na Mikołaja....
Pomogła: 11 razy Dołączyła: 19 Sty 2012 Posty: 2612
Wysłany: 2013-11-07, 13:14
Zima to dobra pora. jest chłodno i nie ma opuchlizny. Ponadto organizmowi jest lżej wtedy. A i Ty nie musisz przymarzać - masz parę dni świetną wymówkę.
Popytaj jeszcze o te wyniki i narkozę Paulinę.
Pomogła: 11 razy Dołączyła: 19 Sty 2012 Posty: 2612
Wysłany: 2014-01-02, 12:48
To my przyjdziemy chwilkę przed Wami na pobranie krwi... szykujemy się do plastyki oka u specjalisty. Brutus ma entropium i trzeba to w końcu zoperować.
Napewno będzie dobrze. pamiętaj, że masz mnie po sąsiedzku - w razie gdybyś potzrebowała kawy, drinka czy soczku.
Paulina to naprawdę dobry lekarz. I widziałam już kilka razy jak wygląda u niej opieka nad psem po operacji. Nie musisz się denerwować. Będzie dobrze!
Barfuje od: 01.03.2013
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 5 razy Wiek: 40 Dołączyła: 06 Sty 2013 Posty: 416 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-02-03, 10:32
Ok, to o kastracji już powoli zapominamy, jeszcze trochę zaczerwieniona skóra wokół blizny, ale jest git. Młody już dawno zapomniał, ja mam jeszcze dreszcze jak sobie przypomną kiedy go zostawiałam biedaka i odbierałam, jeszcze większego biedaka.
W dniu kastracji ważony - 31,5kg, wczoraj ważony 33kg :) Jestem wniebowzięta! Zaczyna wyglądać jak facet. To chyba niemożliwe, żeby to już był wpływ kastracji, prawda? Wydaje mi się, że to ziemia okrzemkowa (dostaje od grudnia) uregulowała jelita, a tłustsza dieta pozwoliła nabrać ciałka. Zobaczymy co będzie dalej, ale na ten moment jest super
[ Dodano: 2014-03-03, 09:35 ]
No i Rico ważony w sobotę - 34,5kg. za chwilę zacznę mu dawkować żarcie....
Jedna rzecz mnie martwi, nie widać, żeby zaczął mu zarastać ogon...wyłysienia w okolicach 1/3 długości zaczęły się jakiś czas przed kastracją, wyglądało na klasyczne problemy z hormonami, kastracja miała sprawę załatwić. Minęły 2 miesiące od zabiegu, ale nie widzę, żeby coś zaczęło zarastać :/ Czekać jeszcze, czy już się martwić i robić dalsze badania?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum