Witamy się z Rychosławem vel Ryszardem :)
Rysiek ma 2,5 roku i pochodzi z Toskanii. Tam pracowałam i stamtąd go przywiozłam. Podróż była ciężka ale jak jesteśmy w Polsce już 2 lata, tak mamy się dobrze. Aż do teraz... Ale jego problemy próbuję rozwiązać na innym wątku. Tutaj chcieliśmy się przedstawić.
Barfuje od: 12/2010
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 5 razy Wiek: 60 Dołączyła: 21 Wrz 2011 Posty: 1069 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-12-25, 18:24
W Rychosławie zakochałam się miłością platoniczną jak był jeszcze malutkim Toskańczykiem Cieszę się, że znowu mogę go zobaczyć!!! Szkoda tylko, że w niezbyt dobrych dla niego okolicznościach...
Kochani, witajcie na BARFnym Juana, czytaj ile się da, od BARFnego ABC po wątki kotów specjalnej troski. Na początku będziesz miała wielki mętlik w głowie... bo co innego mówią weci, co innego osoby, które walczą z chorobą swoich kotów... bo na początku wygląda to strasznie skomplikowanie... bo przede wszystkim sami siebie musimy przekonać, że to co robimy jest dobre dla naszych futer... i to my jesteśmy odpowiedzialni za zdrowie naszych podopiecznych, a nie wet... wet może nam tylko pomóc w określonych okolicznościach...
Trzymam z Was ogromne kciuki!!!
_________________ Mieszkałem z kilkoma mistrzami Zen. Wszyscy byli kotami - Eckhart Tolle
Dziękuję Ci bardzo :)! . Dzięki Tobie tu trafiłam. Młody jest chory i szukam wszędzie czegokolwiek co mu pomoże. Na razie przynajmniej zostanę przy zwykłej karmie, z tym, że na pewno ja zmienię z obecnej. Ale nie wykluczam włączenia BARFa.
Meri
Barfuje od: 12.08.2012
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 07 Lip 2012 Posty: 863 Skąd: Nowy Targ
Wysłany: 2013-12-25, 19:01
Cudny rudzielec trzymam kciuki za BARFowanie i życzę dużo zdrowia dla kocurka!
Dziękuję Wam bardzo. Udało mi się dodzwonić do jakiegoś weta w Ełku bo moja nie odbiera. Nie ma go w mieście ale kazał podać pół nospy. Do innej wetki mogę jechać ale dopiero jutro na 14 jeśli cytuję "kot przeżyje" !. To koleżanka mojej koleżanki. Wg tej wetki już na podstawie tego co powiedziała moja koleżanka Rysiek już ma mocznicę ... A ja powiedziałam o tych kryształach i podwyższonej glukozie.
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 17 razy Dołączyła: 01 Paź 2011 Posty: 1532
Wysłany: 2013-12-25, 23:51
juana napisał/a:
Wg tej wetki już na podstawie tego co powiedziała moja koleżanka Rysiek już ma mocznicę ...
No chyba się trochę zagalopowała. No chyba, że nie wszystko napisałaś. Zrozumiałam, że przyczyną nieoddawania moczu jest zatkanie kryształami, a nie inny powód. Jeśli karmiłaś suchym to zapewne. Aby znaleźć inne przyczyny trzeba by zrobić USG układu moczowego (a najlepiej całej jamy brzusznej).
Kotecek ma się troszkę lepiej . Wczoraj wieczorem znowu był w kuwecie na sikanku i dzisiaj o 6 też :) . Podchodzi czasem do miski i coś tam poliże. Zachowanie też się poprawiło- ma momenty, że chce się bawić, znów zaczyna być głośny .
Dzisiaj zapodajemy Wam filmik : jak byłem tak całkiem mały
http://www.youtube.com/watch?v=C7ygN02dZBE
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum