Barfuje od: 2008
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 23 razy Dołączyła: 13 Wrz 2011 Posty: 4841
Wysłany: 2013-06-23, 22:49
Snedronningen napisał/a:
robiłam kombinacje alpejskie, żeby białą część wykroić
Snedronningen napisał/a:
czyli nie muszę tego usuwać?
Perska kotka mojej mamy zwykła była zajadać się tym przysmakiem, gdy mama oporządzala nerki dla ludziów . Znaczy ludzie dostawali czyste nerki, a kotka zjadała te wykrojone "niejadalne części". Nikt by na to nie wpadł oczywiście by dać kotu te odpady, ale ona sama na nie polowała i nie było siły by ją od nich odgonić .
_________________ Aby dotrzeć do źródła, musisz iść pod prąd
Sleeping
Barfuje od: 2013
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 22 Sie 2013 Posty: 52 Skąd: Kraków
Wysłany: 2013-12-03, 14:52
wczoraj kupiłam nerki cielęce - ciemnoczerwone, bez plam, jędrne - zgodne z opisem. wrzuciłam to to wieczorem do zamrażalki, dziś chcę wyciągnąć a to wpół niezamrożone. zakładam, że winą może być obecność sodu w kanalikach nerkowych (bo sól obniża temperaturę zamarzania), ale wolę się upewnić - czy taką nerkę mogę podać psu - to po pierwsze i drugie - skoro nerka nie zamarza, to jak ją przechowywać?
Barfuje od: 2010
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 1 raz Dołączyła: 19 Kwi 2012 Posty: 542 Skąd: warszawa
Wysłany: 2013-12-03, 15:14
U mnie nerki doskonale zamarzają, ale najpier moczę je jakiś czas w wodzie. W przeciwnym przypadku psy nie chcą ich jeść. Dopiero wymoczone i przemrożone nadają się do jedzenia.
Powiem szczerz, ja kupowalam czasem nerki wolowe dla kotow, wczesniej plukalam , wycinalam te biale(zdaje sie kanaliki) i mrozilam , zawsze na kość ...dziwne O.o
_________________ Tysiące lat temu czczono koty jako bogów. One nigdy o tym nie zapomniały.
Barfuje od: 06/2013
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 16 razy Dołączyła: 03 Cze 2013 Posty: 2811
Wysłany: 2013-12-04, 07:57
Sleeping, mnie się nerki zawsze pięknie mroziły. Nie płuczę tego przed wrzuceniem do zamrażarki. Ale zauważyłam, że w zależności od tego gdzie co upchnę w zamrażarcę tak mi się mrozi. W lodówkowej wiele rzeczy mi się jednak nie mrozi tak do końca. W wolnostojącej wszsytko.
Sleeping
Barfuje od: 2013
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 22 Sie 2013 Posty: 52 Skąd: Kraków
Wysłany: 2013-12-04, 12:49
no w końcu nerki zamarzły. Nuria zachwycona nimi nie była za specjalnie, ale cóż - zjadła :D tym razem nic z nimi nie robiłam i nic nie wycinałam. dostała nerkę w takim stanie w jakim ją kupiłam.
Barfuje od: 08.2011
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 23 Wrz 2011 Posty: 80 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-12-09, 13:30
Ja kupuję u rzeźnika nerki cielęce razem z tłuszczem, który je obrasta. Jest go dość dużo i albo dorzucam od razu do mieszanki (po zmieleniu) albo oddzielam od nerek i zamrażam. Jest na później jak znalazł do "dotłuszczenia" mieszanki.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum