Barfuje od: 06/2013
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 16 razy Dołączyła: 03 Cze 2013 Posty: 2811
Wysłany: 2013-11-06, 12:34
Łoo, o wizycie w ZOO i bardzo przykrych doswiadczeniach dziecka, które przyszło tam w porze karmienia też na krakvecie poczytałam.
Aż żal się robi, że robi się z dzieci wręcz kaleki intelektualne. A potem sie czyta jak się ludzie dziwią, że jeże nie jedzą jabłek.
Barfuje od: 17.02.2013
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 20 razy Dołączyła: 21 Sty 2013 Posty: 3009 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-11-06, 12:35
Snedronningen napisał/a:
A potem sie czyta jak się ludzie dziwią, że jeże nie jedzą jabłek.
jeże są mięsożerne, owadożerne – żywią się ślimakami, dżdżownicami, jajami ptaków, małymi ssakami i płazami, ale głównie owadami.
Pytanie czyja to wina, że z nich potem takie "kaleki intelektualne" (niewiedza?).
Pomogła: 11 razy Dołączyła: 19 Sty 2012 Posty: 2612
Wysłany: 2013-11-06, 12:38
Na krakwetowym dowiedziałyśmy się całkiem niedawno że jak dziele tuszkę króliczą to powinnam to robić czarna noca w piwnicy. Bo narażam dziecko na traumę, pozbawiam go z wrazliwoiści i wychowuje psychopate.
Barfuje od: 25.07.12
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 11 razy Dołączyła: 01 Sie 2012 Posty: 4452 Skąd: góry Szkocji
Wysłany: 2013-11-06, 12:43
Tufitka napisał/a:
wystarczy jak przejdą się do zoo w porze karmienia, ciekawe co dostają wilkowate i kotowate??
Pewnie tony chrupek
Dostają mięcho. Likaonom np nosiliśmy króliki (hodowane w tym celu w zoo) albo całe kozy, zeby mogły jeść tak jak w naturze (obserwacja zachowania stadnego w tym przypadku - bezcenna, wspaniała)
W zoo (przynajmniej w Warszawie) jest specjalne zaplecze hodowlane, gdzie hoduje się gryzonie i króliki dla mięsożernych 9gady, ptaki drapieżne itd - one wszystkie też dostają naturalny pokarm).
nawet zwierzęta wszystkożerne dostają swoją mięsną część. koati na przykład dostają poza owocami ("dary" z supermarketów, trzeba poprzebierać zgniłki najpierw) dostają myszy, kurczaki jednodniówki, jaja.
Wbrew pozorom zwierzęta w zoo są nieźle karmione.
Cytat:
Na krakwetowym dowiedziałyśmy się całkiem niedawno że jak dziele tuszkę króliczą to powinnam to robić czarna noca w piwnicy. Bo narażam dziecko na traumę, pozbawiam go z wrazliwoiści i wychowuje psychopate.
Haha to powinni zobaczyć mojego syna, który całe króliki Tazowi pokazuje, chce zbierać rozjechane z drogi dla psa, a jednocześnie jak zobaczy kulawą owieczkę to prawie płacze, że ją musi to boleć. Taki właśnie niewrażliwy mały psychopata.
Jak zwierze żyje i cierpi to mu go żal. A jak nie żyje to znaczy, że może być pokarmem dla innego zwierzęcia. tak samo jak wie, że te owieczki na łąkach okolicznych któregoś dnia znajdą sie na ludzkim stole - być może nawet naszym. Dlatego jakby zobaczył owe skandaliczne małe prosiaki w Makro (zabiła mnie śmiechem ta cała awantura) to nie miałby traumy do końca życia - ot, mięso w dziale mięsnym.
Barfuje od: 17.02.2013
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 20 razy Dołączyła: 21 Sty 2013 Posty: 3009 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-11-06, 12:48
Widziałam co jedzą zwierzęta w zoo i dlatego o tym napisałam, żeby osoby, które polecają "jedynie słuszną karmę" (nie weci) przeszli się do zoo i zobaczyli czym karmią duże koty i wilkowate/psowate i inne mięsożerne. Może wtedy (choćby część z nich) pójdzie po rozum do głowy i ich oświeci w kwestii żywienia kotów i psów mieszkających z nami, przy nas, koło nas.
Barfuje od: 17.02.2013
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 20 razy Dołączyła: 21 Sty 2013 Posty: 3009 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-11-06, 12:53
W stanach nie byłam, odwiedzałam różne polskie zoo i inne miejsca gdzie przebywają mięsożercy. Na podstawie swoich osobistych spostrzeżeń taki "przekąs" wypowiedziałam.
W stanach to wszystko możliwe
Barfuje od: 25.07.12
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 11 razy Dołączyła: 01 Sie 2012 Posty: 4452 Skąd: góry Szkocji
Wysłany: 2013-11-06, 12:55
Ciekawa jestem kiedy zabronią puszczania filmów przyrodniczych? Przecież tam pokazane jest nie tylko jedzenie męsa martwych zwierząt ale i akt polowania, śmierć. A to przecież może zrujnować psychikę biednego, niewinnego dzieciątka
Barfuje od: 06/2013
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 16 razy Dołączyła: 03 Cze 2013 Posty: 2811
Wysłany: 2013-11-06, 13:06
Przyznam szczerze, że jeden z piękniejszych widoków jakie widziłam, niestety tylko telewizji, to orka wyskakująca z fal i łąpiąca fokę. Podziwiałam jej precyzję, skok odmierzony co do milimetra niemalże aby złapać po czym móc wrócić do wody. Tak samo jak podziwiam precyzję z jaką ptak drapieżny łapie w locie myszy, czy geparda podcinającego łapę uciekającemu kopytnemu.
Może ja już jestem psychopatą, ale naprawdę takie rzeczy podziwiam.
Ja też podziwiam sprawność drapieżnika a jestem na przykład przeciwna ubojowi rytualnemu jako narażaniu zwierzaka na zbędne cierpienie. To co innego - nie ekscytujemy się bólem czy śmiercią ale podziwiamy dzieło natury.
Nawiązując do tematu zwierząt w ogrodach zoologicznych: niestety niektóre drapieżniki jedzą chrupy, niektóre mięso, ale bez ładu i składu, niektóre mają szczęście i dostają całe zwierzaki. To w tym, gdzie pracowałam. Ogólnie jest w ogrodach tendencja do przechodzenia na karmy komercyjne, nie tylko przy drapieżnikach, kopytne też dostają granulaty z dodatkiem naturalnych pasz ewentualnie. Taniej, łatwiej i nie razi publiczności tak jak cała koza . Jako ciekawostkę dodam, że są produkowane kiełbaski dla ptaków drapieżnych i węży, ale chyba nie spotkały się z euforią sokolników i hodowców. W każdym razie moje węże barfują .
Barfuje od: 25.07.12
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 11 razy Dołączyła: 01 Sie 2012 Posty: 4452 Skąd: góry Szkocji
Wysłany: 2013-11-07, 16:22
Mania, pracowałas w warszawskim? Bo "za moich czasów" chrupek nie było. Nie wiem jak u kopytnych i innych trawojadów dokładnie (wiem na pewno, że siano itd a czy granulaty do tego zwyczajnie nie wiem bo nie obracałam sie w tych kręgach)
Tak, chrupki się pojawiły, nie dla wszystkich, ale są. Większość dostaje mięso. W wielu ogrodach mięso jest tylko dodatkiem, nie przy wszystkich gatunkach, ale jednak. Trudno się dziwić, reakcje na padlinę w klatkach są emocjonalne. Ludzie naprawdę są zdegustowani i urażeni, widząc sępa rozszarpującego króliczka, czy likaony nad kozą. To nie są ładne obrazki (nie dla wszystkich przynajmniej). Transport, przechowywanie, hodowla karmówki są drogie i trudne, łatwiej, czyściej i taniej sypnąć chrupki z worka. To dotyczy nie tylko ogrodów i nie tylko drapieżników, są granulaty dla jaszczurek (głównie zboże), dla ptaków owadożernych, owocożernych, dla papug, w hodowli wielu zwierząt "chrupki kukurydziane" są bardzo popularne.
Barfuje od: 25.07.12
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 11 razy Dołączyła: 01 Sie 2012 Posty: 4452 Skąd: góry Szkocji
Wysłany: 2013-11-07, 17:36
Tyle chociaż wiem, że w Warzawie goryle nadal przyzwoicie jadają.
Ja tam pracowałam dobre 10 lat temu, od tego czasu mogło się wiele zmienić. A społeczeństwo jest coraz bardziej wydelikacone. Serio wydaje mi się, że w końcu przestaną filmy przyrodnicze puszczać. Bo natura choć piękna, jest także okrutna
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum