Xelmowi pojawiła sie ropka w oczach :/
I to dosyc duża, jak dziś wróciłam z pracy i zobaczyłam to się przeraziłam.
Ale podświadomie obawiałam się tego.
Otóż Xelmo jak przychodzi jesień i zima to kilka razy w ciągu takiego sezonu ma problem z oczami. A zaczęło sie od tego, że kiedys jedno chyba przewiał w oknie..
Jak widze, że cos takiego sie dzieje, to od razu sięgam po roztwór betadine i kroplę oczy, ale teraz się skonczyło:/ jutro muszę kupić.
Ponadto podniesienie odporności. Podaje im betaglukan. jutro kupię też witaminę c i bede podawać.
macie jakieś propozycje jeszcze? co zrobić z tymi oczakami?
Barfuje od: 08/2008
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 16 razy Dołączyła: 15 Wrz 2011 Posty: 1721 Skąd: Łódź
Wysłany: 2013-10-18, 10:14
Postępuj zgodnie ze wskazówkami. Agal dobrze radzi. Jeśli sytuacja się nie poprawi w ciągu kilku dni, wtedy ewentualnie warto sięgnąć po antybiotyk w kropelkach.
Barfuje od: 2010
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 27 Wrz 2011 Posty: 296 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-10-18, 12:37
I jeszcze w kwestii oczu - jesli glutek będzie zalepiał oczy, będziesz widziała, że spojówki spuchnięte, idź do weta, niech obejrzy i da kropelki. Na zwykle zakażenie pomaga gentamycyna. Możesz też przemywać oczy naparem ze świetlika. NIE z rumianku, bo on podrażnia. I podnoś odporność, bo zakażenie bakteryjne jest skutkiem wirusowego. Tego, co to prawie 100% populacji kociej jest nosicielem ;) a on tylko czeka na spadek odporności spowodowany np. stresem wywołanym np. przybyciem nowej kotki ;)
Barfuje od: 08/2008
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 16 razy Dołączyła: 15 Wrz 2011 Posty: 1721 Skąd: Łódź
Wysłany: 2013-10-18, 14:30
Agal, mnie zawsze Garncarz przestrzegał przed przemywaniem spojówek naparami ziołowymi przyrządzonymi w domowym zaciszu. Powodem jest niemożność przecedzenia roztworu w taki sposób aby nie zostały w nim żadne farfocle, nawet takie niewidoczne dla oka, za to potrafiące podrażniać rogówkę, nie mówiąc już o jałowości. 2-3% roztwór Betadine z solą fizjologiczną to dobry pomysł na początek.
Barfuje od: 08.2012
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 22 razy Dołączyła: 07 Sie 2012 Posty: 5339
Wysłany: 2013-10-18, 20:12
Sihaya
Mówisz o takich kroplach??
http://www.doz.pl/apteka/...septyczny_30_ml
to płyn 10% chyba za mocny?? Rozcieńczyć to w proporcji na jedną część Betadine dwie części soli fizjologicznej?? Karmelek tez ma taką brązową wydzielinę w oczach, zasycha mu to w taki mały brązowy strupek. Przemywałam świetlikiem raz jest lepiej a raz bez zmian.
Czy te krople można stosować bezpośrednio do oka?? a na skórę też musi być rozcieńczone??
Barfuje od: 08/2008
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 16 razy Dołączyła: 15 Wrz 2011 Posty: 1721 Skąd: Łódź
Wysłany: 2013-10-18, 20:17
Oczywiście, że trzeba je rozcieńczyć i to konkretnie - wystarczy kropelka na 5 ml wody, nie więcej jak do oka, do dezynfekcji skóry można rozcieńczyć w proporcjach 1:2.
Barfuje od: 08/2008
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 16 razy Dołączyła: 15 Wrz 2011 Posty: 1721 Skąd: Łódź
Wysłany: 2013-10-18, 20:47
Przygotowany płyn przechowujemy w ciemnej strzykawce przeznaczonej do leków światłoczułych lub jałowej buteleczce z ciemnego szkła. Można stosować 3 razy dziennie po 1-2 krople do każdego worka spojówkowego około dwóch tygodni lub krócej jeśli jest taka potrzeba. Przed każdym zastosowaniem warto najpierw oczyścić oko na zewnątrz wokół powiek i przepłukać solą fizjologiczną, po chwili podać przygotowany roztwór Betadine na soli fizjologicznej, zamknąć powieki, żeby to co podaliśmy za chwilę nie wypłynęło, poczekać kilka sekund i kot jest wolny . Każde inne krople mogą być zastosowane najwcześniej po upływie 10 minut.
Nie wolno podawać do oka jakichkolwiek alkoholowych roztworów jodyny.
Dokładnie tak jak Sihaya powiedziała robimy.
Dziś nawet analizowałam właśnie te oczka Xelmiego. I w książeczce mam dwa przypadki podawania leków - antybiotyków na te oczy jego. A wiem, że miał z nimi problemy dużo więcej razy- jednak zawsze było Betadine podawane. I pomagało, że do weta nie trzeba było iść.
Dodam tylko, że butelka Betadine może być otwarta do 3 miesięcy.
Z Betadine w aptekach u nas słabo, więc dopiero jutro będzie dostępne.
A dziś przy okazji weta Felicity pytałam o oczy Xelmiaka, być może pod koniec listopada wybierzemy się do okulisty i jeżeli problem się znów pojawi to zrobimy wymaz i posiewy i cośtam jeszcze o czym pani wet nam mówiła a już mi umknęło ;0
Kotkom zakropliłam oczy juz dwa razy roztwoerem. Najpierw oczka oczyściłam z wydzieliny. Potem zakropliłam a po kilku minutach z oczek wypłynęła znowu wydzielina, prawie przeźroczysta, leciutko biaława w drugim oczku.
Oby pomogło.
Wczoraj było już super z oczkami, myślałam, że do niedzieli zakończymy kroplenie.
A dziś niespodzianka.
Konkretne i duuże ropki u Xelmiego, po pobycie na balkonie.
Felicity też pojawiły sie w oczach ropki. Nadal są takie jasne, mleczne.
W poniedziałek idę do weta jednak.
W dodatku Felicity ma strasznie brudne uszy. Czyściłam jej, ale po 2-3 dniach to samo. Czy to normalne? Starszakom tak się nigdy nie zrobiło. Może panikuje:/
Boję się, że zaś co małą dopada:/
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum