[isabelle30]

Tak na marginesie tran to olej z wątroby ryby właśnie.
Oprócz Primexa możesz też spróbować mielonek Aspol, Biosk ora O'canis.
Albo możesz mielonki robić sama tak jak to robią kociarze - wtedy nie musisz odważać mikroskopijnych ilości skorupek - bo robisz żarełko na cały miesiąc na raz.

[Apocatequil]

Dziś kupiłam primexa:

- mieszankę lifetime - kupiłam na sam początek bo to jest składowo w miarę podobne do suchej którą Desi dostawała no i jest bez kości czyli przy wprowadzaniu może się jakotako sprawdzić. Do stałego żywienia napewo się nie nadaje ;)
- jelenia z kością
- indyka z kością
- podroby baranie (nerki, wątroby i takie tam)
- żwacze wołowe

Nie wiem czy dwa rodzaje mięsa z kością będą wystarczającym 'urozmaiceniem', wolałabym mieć co najmniej ze trzy, ale narazie zobaczę jak będzie na tym.

A, no i na opakowaniu primexowym pisze, że kości jest 30%. To napiszcie mi teraz proszę jak to wyliczyć, żeby wyszła mi dobra dawka ;)

A no i jeszcze jedna sprawa - czy hemoglobina w proszku z allegro jest warta uwagi? Cena jest bardziej przystępna niż fortanu z ekozwierzaka, ale jak z jakością...?

Dziś kupiłam primexa:

- mieszankę lifetime - kupiłam na sam początek bo to jest składowo w miarę podobne do suchej którą Desi dostawała no i jest bez kości czyli przy wprowadzaniu może się jakotako sprawdzić. Do stałego żywienia napewo się nie nadaje ;)
- jelenia z kością
- indyka z kością
- podroby baranie (nerki, wątroby i takie tam)
- żwacze wołowe

Nie wiem czy dwa rodzaje mięsa z kością będą wystarczającym 'urozmaiceniem', wolałabym mieć co najmniej ze trzy, ale narazie zobaczę jak będzie na tym.

A, no i na opakowaniu primexowym pisze, że kości jest 30%. To napiszcie mi teraz proszę jak to wyliczyć, żeby wyszła mi dobra dawka ;)

A no i jeszcze jedna sprawa - czy hemoglobina w proszku z allegro jest warta uwagi? Cena jest bardziej przystępna niż fortanu z ekozwierzaka, ale jak z jakością...?

[ciocia_mlotek]

Osobiście uważam, że jeśli 1 na 3 paczki będą te z kością to będzie akurat.
Widzę, że zdajesz sobie sprawę, że te primexowe "kompletne" mieszanki wcale nie są takie kompletne i że trzeba całość diety układać z ich pomocą a nie z ich wyłącznością
Myślę, że 2-3 rodzaje miesa z kością będą spokojnie wystarczające

Generalnie też zachęcam cię do zakupu lub używania własnej maszynki (skoro pies raczej niechętny do kawałków). Mogłabyś pozostać przy gotowych mielonkach z kością (żeby własnej maszynki kośćmi nie katować) a całą resztę robić samodzielnie. W ten sposób będziesz dokładnie wiedziałą co podajesz psu, jak również będziesz mogła ustalać jak bardzo/mało ma być mięso zmielone. Możesz na przykład, jak wielu naszych forumowiczów, korzystać z szarpaka. Wtedy wychodzą bardziej takie małe kawałi niż typowa mielonka. Pies będzie więc musiał trochę choć też pogryźć

[isabelle30]

A ja dodam, że ruszyło właśnie w zaopatrzeniu zamówienie na hemoglobinę - cenę będziesz mieć dobra a jakość nieporównywalna z tą z allegro

[Apocatequil]

Oczywiście, te mieszanki to są pice na wodę, że tak to ujmę. ;)
Kupiłam bardziej z ciekawości, wątpię, żeby to ruszyła, ale zobaczę jak reaguje na pomieszane mięso z warzywami w tej formie, bo bez sensu jest też robić parę kilo mieszanki jak ona jej nie zje ;/

Kiedyś mieliłam na maszynce kości... spaliłam maszynkę ;)
Potem mieliłam ręcznie na przedwojennej maszynce. Myślałam, że mi ręce odpadną na drugi dzien.
Nigdy więcej mielenia kości. No chyba, że jakimś dziwnym trafem dostanę tzw. wilka ;)

Myślę, że będę kontynuować taki system jak te dwa lata temu. Przynajmniej mniej więcej. Nie wiem czy jest dobry z punktu widzenia barfu?

Kiedyś karmiłam tak:
Rano - mięso z kośćmi
Wieczór - podroby/nabiał/papki z warzyw/jakieś owoce itp.

Robiłam tak bo po pierwsze wtedy (ciekawe jak teraz) nie chciała jeść mielonego mięsa z podrobami/warzywami w mieszance. A dodatkowo dlatego rozbijalam to na dwa posiłki, bo niestety małe rasy mają bardzo szybkie i nagłe spadki cukru, przy karmieniu raz dziennie miałam takie przypadki i trochę się boję choć wiem że prawidłowo powinno karmić się raz.

Nie wiem czy dobrze zrozumiałam - myślicie że można by było porobić mieszanki na bazie gotowego mięsa primexowego z kością? :) W sensie dodać tam podroby, jakieś warzywka?
Może to rzeczywiście byłoby dobre wyjście, tylko mam trochę przeczucie, że hrabianka nie zje. Ale mam nadzieję, że się mylę, bo wiele by mi to ułatwiło ;)

Oczywiście, te mieszanki to są pice na wodę, że tak to ujmę. ;)
Kupiłam bardziej z ciekawości, wątpię, żeby to ruszyła, ale zobaczę jak reaguje na pomieszane mięso z warzywami w tej formie, bo bez sensu jest też robić parę kilo mieszanki jak ona jej nie zje ;/

Kiedyś mieliłam na maszynce kości... spaliłam maszynkę ;)
Potem mieliłam ręcznie na przedwojennej maszynce. Myślałam, że mi ręce odpadną na drugi dzien.
Nigdy więcej mielenia kości. No chyba, że jakimś dziwnym trafem dostanę tzw. wilka ;)

Myślę, że będę kontynuować taki system jak te dwa lata temu. Przynajmniej mniej więcej. Nie wiem czy jest dobry z punktu widzenia barfu?

Kiedyś karmiłam tak:
Rano - mięso z kośćmi
Wieczór - podroby/nabiał/papki z warzyw/jakieś owoce itp.

Robiłam tak bo po pierwsze wtedy (ciekawe jak teraz) nie chciała jeść mielonego mięsa z podrobami/warzywami w mieszance. A dodatkowo dlatego rozbijalam to na dwa posiłki, bo niestety małe rasy mają bardzo szybkie i nagłe spadki cukru, przy karmieniu raz dziennie miałam takie przypadki i trochę się boję choć wiem że prawidłowo powinno karmić się raz.

Nie wiem czy dobrze zrozumiałam - myślicie że można by było porobić mieszanki na bazie gotowego mięsa primexowego z kością? :) W sensie dodać tam podroby, jakieś warzywka?
Może to rzeczywiście byłoby dobre wyjście, tylko mam trochę przeczucie, że hrabianka nie zje. Ale mam nadzieję, że się mylę, bo wiele by mi to ułatwiło ;)

[ciocia_mlotek]

To jak często karmisz swojego psa i czym w danym momencie zależy od ciebie i psa. Nie ma uniwersalnej prawdy co do częstości karmienia ani tego z czego konkretnie dany posiłek będzie się składał. Ma być dobrze dla psa i wygodnie dla ciebie - to jest reguła
Nie musisz jej robić "mieszanek" jako takich. pies nie ma potrzeby zbilansowanego pojedyńczego posiłku. To co miałam na myśli to, że jeśli 1/3 waszej diety to będą te mielonki z kością to będzie dobrze. Jedyne co to radziłąbym je jednak mieszać z czymś bezkostnym - 30% kości w jednym posiłku może pieska ztkać - ale to też sprawa osobnicza ile kości na raz psies jest w stanie przyjąć

[Apocatequil]

No to jest sporo, ale jeśli będę np. przez dwa-trzy dni w tygodniu podawać zamiast tej kostno-mięsnej mieszanki same mięso (bez kości), ale nie czysty mięsień tylko taki tłustszy kawałek to będzie ok? :) W sensie czy wtedy mniej więcej zachowam ten bilans ca:p?

No to jest sporo, ale jeśli będę np. przez dwa-trzy dni w tygodniu podawać zamiast tej kostno-mięsnej mieszanki same mięso (bez kości), ale nie czysty mięsień tylko taki tłustszy kawałek to będzie ok? :) W sensie czy wtedy mniej więcej zachowam ten bilans ca:p?

[isabelle30]

Bezpieczniej moim zdaniem zacząć od wersji co drugi dzień - czyli napzemian dzień kostny i bezkostny - po 3-4 dniach wyczaisz czy nie ma zatwardzenia i będziesz mogła albo przy tej wersji pozostać, albo zmniejszyć tygodniową podaż porcji kostnych. tylko myślę, że jednak porcje bezkostna musisz lekko przypudrować mączką ze skorupek

[Apocatequil]

Odmierzyć jakąś konkretną ilość tych skorupek?
Czy dać po prostu małą szczyptę na tak zwane "oko"? :)

Narazie i tak planuję chyba przynajmniej przez 2-3 dni przetrzymać ją na żwaczach stopniowo wprowadzając same surowe mięso. Chyba tak będzie najlepiej.

Odmierzyć jakąś konkretną ilość tych skorupek?
Czy dać po prostu małą szczyptę na tak zwane "oko"? :)

Narazie i tak planuję chyba przynajmniej przez 2-3 dni przetrzymać ją na żwaczach stopniowo wprowadzając same surowe mięso. Chyba tak będzie najlepiej.

[isabelle30]

Nie kombinuj za mocno - czubek trzonka od łyżeczki wystarczy... przecież to mikrusik. ile ona waży? Z 1.5 kg ma? (razem z włosami?)

[ciocia_mlotek]

A po co porcję bezkostną pudrować skorupkami? Przecież to się wszystko ma zgadzać w ogólnym rozrachunku a nie w każdej porcji.
Ja dlatego proponowałam mieszanie mieszanki z kością z czymś bezkostnym żeby zapobiec zatwardzeniu. Bo tu już liczy się pojedyńczy posiłek. Jeśli podasz za dużo kości w jednym posiłku to nie będzie miało znaczenia, że następny posiłek będzie bezkostny. Ta zatwardzona kupa nie poczeka na kolejną po to żeby się z nią wymieszać i rozluźnić. Dlatego, kiedy zaczniesz już podawać te mielonki z kością ja proponuję zacząć od wymieszania jej pół na pół z bezkostnym (tego samego gatunku) - zobaczyć kupę po tym. Jeśli mięciutka to następnym razem zwiększyć proporcje z kością do bez kości. I tak do momentu, kiedy zauważysz, że kupa jest może zbyt twardawa. W ten sposób łatwo sobie ustalisz ile kości na raz może przyjąć twój pies i rozplanować sobie kiedy te mielonki z kością dawać tak, aby zgadzało się w ogólnym rozrachunku

[isabelle30]

Tyle że te mielonki są zamrozone a taka malutka psinka potrzebuje ilości mikroskopijnych...

[ciocia_mlotek]

Można lekko odmrozić, pokroić dobrym nożem na mniejsze kawałki i dalej rozmrozić już tylko tyle ile jest potrzebne na raz

[Apocatequil]

Hmm... brzmi trochę skomplikowanie ;)
Wydawało mi się, że tych kości było tyle samo te 2 lata temu i wtedy dopóki nie dopasowałam odpowiedniej dawki były kupy z białym nalotem. Potem było ok.
Może po prostu sprawdzić jak już się przyzwyczai do surowizny jak zareaguje na samą mieszankę z kością bo ją rzeczywiście będzie bardzo trudno jakoś dobrze wymieszać z samym mięsem bez kości...

Bo ja może źle myślę, ale myślę, że skoro normalnie w barfie duże psy dostają np. jedną wielką mięsną kość na dzień (na drugi już np. same mięso) to mimo to ten jeden posiłek zawiera więcej niż 30% kości a psy nie mają zatwardzeń? Chyba chodzi o to by po prostu nie dawać samej takiej mięsno-kostnej mieszanki codziennie tylko raz na np. dwa dni a w tym odstępie dawać same mięso dla wyrównania wapnia i fosforu.

Trzeba będzie chyba po prostu obserwować kupy no i za jakieś 2msce zrobić morfo i kostne. Czy nie?

Hmm... brzmi trochę skomplikowanie ;)
Wydawało mi się, że tych kości było tyle samo te 2 lata temu i wtedy dopóki nie dopasowałam odpowiedniej dawki były kupy z białym nalotem. Potem było ok.
Może po prostu sprawdzić jak już się przyzwyczai do surowizny jak zareaguje na samą mieszankę z kością bo ją rzeczywiście będzie bardzo trudno jakoś dobrze wymieszać z samym mięsem bez kości...

Bo ja może źle myślę, ale myślę, że skoro normalnie w barfie duże psy dostają np. jedną wielką mięsną kość na dzień (na drugi już np. same mięso) to mimo to ten jeden posiłek zawiera więcej niż 30% kości a psy nie mają zatwardzeń? Chyba chodzi o to by po prostu nie dawać samej takiej mięsno-kostnej mieszanki codziennie tylko raz na np. dwa dni a w tym odstępie dawać same mięso dla wyrównania wapnia i fosforu.

Trzeba będzie chyba po prostu obserwować kupy no i za jakieś 2msce zrobić morfo i kostne. Czy nie?

[ciocia_mlotek]

Z tą ilością kości na raz to jest kwestia osobnicza. Jeden pies się zakorkuje po skrzydełku a inny zje na jeden posiłek porcję rosołową (czyli głównie kość) i nic. Dużo tez zależy od tego jaka to jest kość. Kości drobiu, królika itd b edą miękkie, mało "upakowane" i łatwiej strawne. Kości dużych zwierząt są bardzo zbite i trawią się trudniej (nawet częściowo zmielone)
Zrobisz tak, jak uważasz, że bedzie dobrze dla Twojej suni. Ja podałam wersję bardzo ostrożną na początek. Ale ty znasz suńkę i wiesz jak reagowała wcześniej