Witam Wszystkich.
Do powitań przyłączają się Ira i Pela - dwie devonki. Witają się głośno i serdecznie, ponieważ między innymi, dzięki użytkownikom tego forum rozkochują się od kilku dni w smaku surowego mięsa.
Jedzenie przyrządzam dla Irki - 18 miesięcy, gaduła straszna, przybrana mamuśka dla Pelki - 4 miesiące, mały wszystkożerny kociak-wariat.
Powodem zmiany diety były kuwetowe problemy Iry. Po tak krótkim czasie podawania najprostszej mieszanki wiem, że zmierzamy w dobrym kierunku. Jestem jeszcze początkującą barfową kucharką ale radość moich dziewczyn spowodowana nową dietą jest motywacją na tyle silną, że z pomocą forumowiczów mam nadzieję stać się "szefem kuchni" z prawdziwego zdarzenia.:)
Pozdrawiamy.
Pomogła: 18 razy Dołączyła: 29 Gru 2011 Posty: 3447
Wysłany: 2013-09-29, 15:58
martufa witamy na BARFnym.
Radość to wielka, ze dołączają do nas kolejni wielbiciele barfa.
Najwytrwalsi sa wśród nas już długo, a żelaznym argumentem, który na stałe zatrzymuje nas przy BARFie jest kondycja zdrowotna futer.....
Właśnie dzięki temu, że Ci najwytrwalsi dzielą się swoim doświadczeniem i mówią o korzyściach płynących z żywienia zwierząt zgodnie z ich rzeczywistymi potrzebami grupa barfujących będzie się powiększać. Ja jestem "świeżak" ale w temat mocno się wgryzłam (prawie tak jak moja mniejsza kota w surowe mięcho) i jestem pewna, że moja decyzja będzie skutkowała poprawą jakości życia kotów. Istotek, które są w 100% zależne od swoich właścicieli..duża odpowiedzialność.
To prawda. Niektórzy mówią cudeńka, inni cudaki :P
U mnie wybór devonów alergią był spowodowany. Dobry wybór.
Ale moja poprzednia, obecnie trzynastoletnia kotka, ze schroniska przygarnięta "rasy mieszanej" jest niemniej kochana. Wszystkie koty, dachowce, rasowe, duże czy małe są cudne.
Ostatnio zmieniony przez Sandra 2013-09-30, 16:21, w całości zmieniany 1 raz
Dzięki. Czasem jestem przerażona wysokością kociego szybowania Najgorzej jak w locie do czołówki dojdzie.. Raz już się im zdarzyło. Chwilowy dezorient ale co tam, walki ciąg dalszy. Chyba wszystkie devony tak mają że jak się bawić to po całości. Wszędzie ich pełno - to pacnąć łapką, to powąchać, to spróbować porwać. Żeby przypadkiem człowiek się nie nudził ani nie zapomniał, że kot jest najważniejszy
Nowa dieta chyba jeszcze je uaktywniła - o ile to możliwe..
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum