Z tego co widze, skladniki same ci wchodza w momencie jak stworzysz przepis. Tworzysz przepis w zakladce BARF a wszystko wyswietla sie na liscie finansow. W baze wklepujesz suplementy i ceny za nie. A mieso z racji tego , ze bywa w roznych cenach wpisujesz w druga kolumne recznie ile za nie zaplacilas. Samo ci oblicza koszt calej miesznaki. A koszt suplementow wylicza na podstawie danych z bazy. Przynajmniej tak mi to wyglada zerknelam na to tylko na chwile. Jak ktos odkryl jakies inne funkce to chetnie sie doucze.
_________________ Tysiące lat temu czczono koty jako bogów. One nigdy o tym nie zapomniały.
Barfuje od: 01.2010
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 9 razy Dołączyła: 21 Wrz 2011 Posty: 1090 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2011-12-30, 15:19
_Jadis_ - dokładnie tak jak piszesz. Cena suplementów wtedy zostaje "w bazie".
Można by dodać jeszcze koszt dzienny.
_________________ Kalkulator barfnyswiat.org - czy to koci czy psi - nie zwalnia z myślenia, jest to tylko maszynka pomocnicza. Pamiętajcie o tym :) Masz jakieś pytanie - pytaj na forum barfnyswiat.org
Barfuje od: 08/2008
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 16 razy Dołączyła: 15 Wrz 2011 Posty: 1721 Skąd: Łódź
Wysłany: 2011-12-30, 19:30
Aldaker napisał/a:
Koszty - witaj w klubie. Liczę i ja, choć na piechotę. I nie jest różowo.
Jak się zmieszczę w cenie 18-20 zeta za kg to jest dobrze.
Pewnie, pomysły z kurczakiem mnie też opadły. Nawet cenowo ekscytujące, były.
Ekscytacje kocie z kuraka zdecydowanie poniżej zera. W kuwetach też niemiła zmiana.
Kurak nadal u nas sporadycznie.
Dlatego cena jest jaka jest...
W sumie to produkty do produkcji barfa drogie są i będą droższe. Bez dwóch zdań.
Ale jest coś czego jeszcze nie liczymy: roboczogodzina nasza, prąd zużyty na mielenie i utrzymanie zamrażarek, woda na mycie góry naczyń, paliwo na dojazd po mięso.
Inwestycje dokonane w postaci maszynki, sitek, noży, misek, worków do mrożenia, pojemników i inne dziwne wynalazki.
I.... coś co jest absolutnie niepoliczalne - zmniejszona ilość wizyt u weta.
Trudno to wszystko zbilansować.
U mnie nie jest TANIO, to pewne.
Na pewno zdrowiej. Acz pracy naprawdę dużo.
I gdyby nie wsparcie rodziny i koleżanki z tego forum równie "szalonej" w produkcji barfa, naprawdę zwątpić mogłabym...
Chętnie kalka Twojego leniwiec obejrzałabym :).
Nie miałam czasu przyjrzeć się nowej wersji kalkulatora. Ale nie sposób nie zgodzić się z Tobą Aldaker, że koszty produkcji są spore, a jeśli przy takich ilościach mięsa, którymi obracamy (jednorazowo 20-25 kg mięsa a nawet więcej), uwzględnimy te koszty transportu, energii i wody plus akcesoria niezbędne do produkcji, to finalny koszt jest znacznie wyższy w porównaniu do gotowych karm komercyjnych. Oczywiście koszt barfowania jest bardzo atrakcyjny, jeśli nasze zakupy mięsne ograniczają się do tych najtańszych mięs - przede wszystkim kurczaki fermowe. U nas dokładne obliczenie kosztów staje się niemożliwe, nie tylko ze względu na różnorodność stosowanych mięs (6 gatunków zwierzyny), różne ceny zakupu mięs i podrobów oraz tłuszczy, ale także z powodu braku dokładnych obliczeń wielkości zjadanych porcji (maluchy jedzą sporo i jednego dnia są w stanie zjeść swoją regularną ilość, ale dnia następnego już o 50-60% więcej), z dorosłymi kotami (zwłaszcza w grupie kotek ciężarnych i karmiących) wygląda to podobnie. Jedno jest pewne w naszym przypadku - całkowity roczny koszt żywienia BARFem jest kilkukrotnie (4-5 razy) wyższy w porównaniu do kosztów, które mogłabym uzyskać żywiąc koty gotowymi karmami, korzystając jednocześnie z rabatu dla hodowców. U nas liczy się przede wszystkim koszt zawartości zamrażarki 360 L i aktualnie myśli się nad strategią, jak tę zawartość "ratować" w razie awarii, czy braku prądu.... zakup kolejnej zamrażarki rezerwowej jest brany pod uwagę.
O czasie przeznaczonym na produkcję nawet nie wspomnę. Jednorazowo produkuję takie ilości mieszanki, że kalkulator wylicza ją na rok czasu dla jednego kota o przeciętnej wadze ok. 4 kg. Dlatego drażni mnie bardzo jak słyszę, że ktoś narzeka na swój ciężki barfowy los, kiedy ma do przygotowania mieszankę z 2-3, czy 5 kg mięsa. W takiej sytuacji najchętniej zaprosiłabym delikwenta do siebie :) i uraczyła robotą mięsną przez całą dobę.
Zaś wsparcie we wszelkich poczynaniach szalonych, tych barfowych i nie tylko :), Tobie Aldaker również zawdzięczam i bardzo żałuję, że mieszkamy tak daleko od siebie.
Udział BARFa: 50-75%
Dołączyła: 21 Wrz 2011 Posty: 114
Wysłany: 2011-12-30, 20:18
Sihaya napisał/a:
U nas liczy się przede wszystkim koszt zawartości zamrażarki 360 L i aktualnie myśli się nad strategią, jak tę zawartość "ratować" w razie awarii, czy braku prądu.... zakup kolejnej zamrażarki rezerwowej jest brany pod uwagę.
Taaa.... ten temat przeżyłam. Dwie zamrażary na full wyładowane i zaniki prądu.
Odżałowałam i generator prądu natychmiast u nas stanął, plus jakieś "czary mary" zasilacze, podtrzymujące.
Właśnie po to, żeby nam zamrażary nie siadły, żeby pompa ciepła podczas zaniku prądu mogła ruszyć i kociaki nie pomarzły, żeby w razie sytuacji awaryjnej był prąd na podgrzanie mleka dla maleńtasów najmniejszych. I żeby systemy monitoringu i pastuchy elektryczne chodziły, kiedy koty wylezą na wolierę, a elektrownia prąd odetnie.
Dom jak Alcatraz, wszystko pod koty przygotowane
Pozwole sobie tylko zauważyc , że to o czym piszecie dziewczyny , to troche sytuacje ekstremalne (nie mowie , że zbędne) ale znane bardziej hodowcom. A Pamietajmy , że BARFEM karmia nie tylko hodowcy i moze sie tu wiele osob ze mna niezgodzic ale wydaje mi sie , że dla zwyklego posiadacza (1-3 koty) BARF mimo moze wyjsc taniej (przy naturalnych suplementach i dobrym zaplanowaniu kupna miesa).
Swoja droga ja hodowca nie jestem a osobna lodowke z zamrazalnikiem w zapasie tez juz mam i zastanawiam sie czy nie podlaczyc ;D A w zamrazalniku czekają wkłady caly czas zamrozone, do duzej lodowki turystycznej, w razie awarii ...Zawsze to jakies wyjscie w wypadku awarii i tylko kilkukilogramowych zapasow ...
_________________ Tysiące lat temu czczono koty jako bogów. One nigdy o tym nie zapomniały.
Udział BARFa: 50-75%
Dołączyła: 21 Wrz 2011 Posty: 114
Wysłany: 2011-12-30, 22:35
Jadis sytuacją ekstremalną może jest to, że harujemy jak dzikie osły, żeby sobie jakoś poradzić z barfem, własnymi rękami.
Natomiast koszty wyglądają podobnie.
Cena za kg mieszanki gotowej jest taka sama dla 2 czy 20 kotów.
A to, że nie widać tego mega drastycznie w wydatkach domowych, wynika tylko z tego, że łatwiej strawić, gdy wydajesz 100 euro na miesiąc dla swoich kotów, niż kiedy wyrzucasz trzy razy w tygodniu po 100 euro na mięcho .
Jak padnie Ci zamrażarka z 5 kg żarła dla kotów trzech kotów, to masz taki sam stan alarmowy, jak ja. Bo nie masz co kotu na talerz szybko podać.
Czy mrozisz zamrażarkę dla 10 kg mięsa, czy dla 100 kg zużywasz ten sam prąd.
TAk samo, gdy jedziesz po mięso.
Nawet mogłabym się pokusić, że moje mięso z transportem wychodzi taniej
Bo jak ty kupisz x mięsa i przewieziesz je za cenę y. To ja za tę cenę y - przywiozę 10x mięsa.
Zmienia się tylko skala zjawiska, bo ja mam większe straty w przypadku awarii, ale problemy są takie same.
A argument o hodowcach i ludziach mających kotów mniej... to sama wiesz... jeśli kochasz swoje zwierzę, to niezależnie do której grupy się należy - CHCESZ zrobić wszystko, żeby futro miało jak najlepiej. I wtedy znowu się spotkamy i Ty i ja z podobnymi sytuacjami.
Zmienia się tylko skala zjawiska, bo ja mam większe straty w przypadku awarii, ale problemy są takie same.
Fakt. Tu musze przyznac , że nie zastanawialam sie ile wyszloby mi gdybym miala 3 razy wiecej kotow niz w tej chwili , przy obecnych przepisach . Aczkolwiek moje stwierdzenie bardziej odnosilo sie mimo wszystko do wczesniejszego sposobu karmienia. Nie karmilam tylko suchym , ale i puszeczkami , saszetkami, taceczkami i innymi cudami wiankami . Stawalam wrecz na glowie , zeby kotki mialy dobrze, smacznie i roznorodnie. i rachunek lekka reka wychodzil mi 150-180 zl na kota bez przysmakow i domowego żarełka , ktore tez czasem dostawaly. Teraz kurczak(co do najtanszego rodzaju miesa) w mieszankach pojawia sie u mnie w postaci podrobow, , skrzydelek lub piersi i to jako dodatek smakowy a nie podstawa bo stosuje wselkie dostepne dla mnie miesa i mimo wszystko zauwazam roznice cenowa i to spora, przy zastosowaniu 100% barfa u 2 kotek i 90% u kocura.
No i ja swoje obliczenia bazuje na tym ile wydawalam przy dwoch kotach karmiac gotowymi produktamiw stosunku do tego ile wychodzi mi teraz przy 3 na BARFie.
Cytat:
A argument o hodowcach i ludziach mających kotów mniej... to sama wiesz... jeśli kochasz swoje zwierzę, to niezależnie do której grupy się należy - CHCESZ zrobić wszystko, żeby futro miało jak najlepiej. I wtedy znowu się spotkamy i Ty i ja z podobnymi sytuacjami.
Zgadzam sie. Akurat nie naleze do osob dzielacych koty na rasowe i reszte , albo na te , ktorym nalezy sie to co najlepsze i te , ktore moga jesc byle ci bo i tak beda szczesliwe, ze cos dostaly. Staram sie , wymyslam, biegam , szukam, TŻ marudzi , że on takie miesko to dla siebie by chcial a nie dla kotow .. Ciagle jestem na etapie szukania dobrego źródła mieska, niestety hurtownie mnie zawiodly , po nowym roku w planach mamy podjechac do rzeźni(o zgrozo jedynej w miescie jak sie okazuje) , wiec rozumeim akurat bol osob jeżdzących po mieso . Przy aktualnych cenach paliwa to.. ;/ I zapewne tez zakupie wiecej niz te przyslowiowe 3-4 kg miesa bo szkoda mi bedzie zmarnowac okazje .
Cytat:
Jadis sytuacją ekstremalną może jest to, że harujemy jak dzikie osły, żeby sobie jakoś poradzić z barfem, własnymi rękami.
nie musisz mi tlumaczyc... ja to wszystko przerabiam recznie, cześć kroje a cześć miele w normalnej przedpotopowej recznej maszynce (konflikt z tż zaowocowal brakiem elektrycznej i jeszcze przez jakis czas tak pozostanie) , takze tu moglabym pomarudzic ile czasu zajmuje mi przerobienie tego i ile sily ale sadze, ze jestescie w pelni w stanie to sobie wybrazic. Na szczescie widaok śliniących sie pyszczków , ktore nieodstepuja mnie na krok w trakcie przygotowywania wynagradza mi zakwasy na rekach nastepnego dnia ;/
I to niestety, ta sila robocza , czas itp nie sa policzalne.
Co do argumentu o hodowcach i nie , chodzilo mi tu bardziej o tTwoja wzmianke co do zabezpieczen antyawaryjnych . Sama chyba przyznasz , ze normalny Kowalski , posiadajacy Mruczka , Puszka i Cos tam jeszcze , nie prowadzacy DT , nie posiadajacy maluchow , nie bedzie mial potrzeby martwienia sie , ze w przypadku awarii nie bedzie mial jak podgrzac mleka dla kociakow , wiec jemu nie beda potrzebne takie udoskonalenia i dla neigo pieniadze na to przeznaczone wydadza sie zbednymi - stad moje stwierdzenie o ekstremalnosci.
_________________ Tysiące lat temu czczono koty jako bogów. One nigdy o tym nie zapomniały.
Udział BARFa: 50-75%
Dołączyła: 21 Wrz 2011 Posty: 114
Wysłany: 2011-12-30, 23:59
Hehe... bo my Jadis rozmawiamy o tym samym .
Wierzę, ze jak będzie okazja - to nie odpuścisz i weźmiesz więcej mięska niż te przysłowiowe 3-4 kg. To jest absolutnie zrozumiałe i praktykowane przeze mnie też.
Wierzę, że wymyślasz dla futer - bo takich "wydziwiaczy" jest nieskromnie mówiąc więcej .
Mam upusty za hurt. Mam fajne mieso, ale ciągle idzie górę.
Z dzisiejszego prześwietlenia cen:
Pręga, którą miałam za 16,50 jeszcze dwa miesiące temu - dzisiaj 21,60.
Pierś z indyka , tydzień temu 21 zł - dziś 23 zł
Udo indyk z kością było 14 - dziś 16 zł (odrzuć kość, co daje ok 11-12% odpadu, a więc wyższą cenę).
Ligawa - 38 zł
Zrazowe 34 zł
Gulaszowe coś w granicach 21 zł
Antrykoty, szpondry i inne jak oskalpujesz z kości, cena wyższa od gulaszowego.
Gęś w granicach 35-38 za cycki i udo.
Na tym tle qrak jawi się oszałamiająco dogodny cenowo. Acz walory takiego fermowca kijowe.
A wielka szkoda...
W tej sytuacji, trudno będzie się utrzymać w cenie 20-22 zeta za kg mieszanki.
Pocieszające jest to, że i chrupy suche od nowego roku strzelą w górę
Co do ekstremum - wiesz, ja mam takie zabezpieczenia, bo mam koty.
I świadomość tego, co się może stać, jeśli by zabezpieczeń nie było.
Dlatego je mam.
No i po kilku postach rozwiezlego pisania doszlysmy do porozumienia i wyszlo nam to samo ;D
Wbrew pozorom tez sie zastanawiam jak beda wygladaly ceny po Nowym roku ale staram sie jeszcze nie panikowac.;D Jeszcze ;D
W sumie jak sie zastanowic nawet jakby wyszlo mi w takiej samej cenie albo troche drozej jak karmienie gotowcami to i tak zostalabym przy BARFie. Widze duza roznice po moich futrach po 2 miesiacach stosowania i gdybym mogla to i psa bym przestawila ( ale niestety ;/).
Karmienie go karmami weterynaryjnymi to wydatek rzedu ponad 300zl miesiecznie , na BARFIE byloby zdrowiej i taniej pewnie ale z moja matka nie przetłumaczysz ;/ A ja nie mam go pod reka i nie mam wplywu niestety na to co je... ;/
_________________ Tysiące lat temu czczono koty jako bogów. One nigdy o tym nie zapomniały.
Barfuje od: VIII 2011
Udział BARFa: 75-90%
Dołączyła: 24 Lis 2011 Posty: 126 Skąd: Łódź/Lublin
Wysłany: 2012-01-13, 03:13
Aldaker napisał/a:
Leniwiec - po pierwsze KOCHAM Panią .
Wow, z wrażenia aż się zaczerwieniłam... Dzięki.
Aldaker napisał/a:
Ale jest coś czego jeszcze nie liczymy: roboczogodzina nasza, prąd zużyty na mielenie i utrzymanie zamrażarek, woda na mycie góry naczyń, paliwo na dojazd po mięso.
Inwestycje dokonane w postaci maszynki, sitek, noży, misek, worków do mrożenia, pojemników i inne dziwne wynalazki.
I.... coś co jest absolutnie niepoliczalne - zmniejszona ilość wizyt u weta.
No to jest prawda. Szczególnie w przypadku osób, które muszą całe stado kotów wykarmić. Ale...
_Jadis_ napisał/a:
Pozwole sobie tylko zauważyc , że to o czym piszecie dziewczyny , to troche sytuacje ekstremalne (nie mowie , że zbędne) ale znane bardziej hodowcom. A Pamietajmy , że BARFEM karmia nie tylko hodowcy i moze sie tu wiele osob ze mna niezgodzic ale wydaje mi sie , że dla zwyklego posiadacza (1-3 koty) BARF mimo moze wyjsc taniej (przy naturalnych suplementach i dobrym zaplanowaniu kupna miesa).
Tu zdecydowanie z _Jadis_ się zgodzę. Mnie jest znacznie łatwiej. Mięso kupuję przy okazji zakupów do domu (albo idę do mięsnego dwa kroki od mojego domu), porządny nóż i maszynkę do mięsa mam od lat, woreczki do mrożenia kupuję najtańsze z Biedronki, w zamrażarce miejsca pod dostatkiem. Mięso mieli się błyskiem, a tych kilka misek i noży wrzucam do zmywarki. Praca? 1-2 godziny dwa razy w miesiącu. Żaden problem. W sumie koszta dodatkowe nie wychodzą wielkie. Choć oczywiście łatwiej zamówić puszkę z dostawą do domu. Co do weterynarza, to jeszcze nie wiem, jak to się potoczy, ale mam nadzieję, że rzeczywiście koty zdrowsze będą.
_Jadis_ napisał/a:
Zgadzam sie. Akurat nie naleze do osob dzielacych koty na rasowe i reszte , albo na te , ktorym nalezy sie to co najlepsze i te , ktore moga jesc byle ci bo i tak beda szczesliwe, ze cos dostaly.
OK, temat powraca jak bumerang, więc (dla spokoju ducha) pozwolę sobie się wytłumaczyć. Ja też nie dzielę kotów na rasowe (w domyśle - lepsze) i nierasowe (niby gorsze). Kot to kot i jaki by nie był, powinien być szczęśliwy, bezpieczny i otoczony jak najlepszą opieką. Dzielę za to sytuacje. W innej sytuacji jest osoba, która sprawę przemyślała, przygotowała się i w końcu kupiła wymarzonego kota (który to kot z pewnością i tak znalazłby dobry dom), a w innej taka, która przygarnia bidy z ulicy i stara się dać im chociaż jakieś minimum (bo ona zwykle wcale nie chce kolejnego kota, ale bierze, bo chce ratować jego życie). Przykra prawda jest taka, że bezdomnych kotów jest zwyczajnie za dużo i nie da się każdemu optymalnych warunków zapewnić. Więc chociaż wierzę, że KAŻDY kot (tak rasowy champion, ja ten bezdomny, brzydki, dziki, chory czy dowolny inny) zasługuje na wszystko co najlepsze, to szanuję i podziwiam ludzi, którzy mimo kiepskiej sytuacji finansowej dbają o własne zwierzaki i starają się pomagać innym. I wcale się nie dziwię, że dla nich obniżanie kosztów jest szczególnie ważne, bo każda zaoszczędzona złotówka to posiłek dla kolejnej bidy.
Aldaker napisał/a:
Chętnie kalka Twojego leniwiec obejrzałabym :).
Widziałam już gotową wersję BARFowego kalkulatora z nową zakładką (super ), ale moim arkuszem też chętnie się podzielę. Jak już pisałam Terhie - jest tam kilka uproszczeń, jak np. niedokładne wyliczenie masy całej mieszanki czy (w obliczeniu ile kot powinien zjadać dziennie) przyjęcie, że mieszanka to 130% masy samego mięsa. Ale całość jest na tyle prosta, że każdy powinien poradzić sobie ze zmodyfikowaniem jej na własne potrzeby.
Generalnie w moim przypadku (2 kocury, dobra maszynka do mięsa, dwie zamrażarki, komplet naturalnych suplementów) BARF wychodzi zdecydowanie taniej niż porządne gotowe mokre karmy (np. Grau). Wymaga trochę pracy, trochę kombinowania i trochę stresu, kiedy koty grymaszą przy nowej mieszance - ale po zwierzakach widać, że im służy. I to jest najważniejsze.
Jesli chcemy przeliczyc roznice pomiedzy gotowa karma a Barfa to musimy liczyc taki sam rodzaj miesa i zawartosc co w puszce, wtedy bedziemy mogli sprawdzic roznice . Jesli tak bedziemy liczyc to jest naprawde roznica , Barf wychodzi wtedy tanszy. Jak zaczniemy dla zdrowia kotow rozne miesa uzywac np. przepiorki , golebie, kroliki , jagniecina tez nie taka tania to w tedy wyjdzie drozej, ale tego tez nie dostaniesz w puszkach. Jesli ktos chce przejsc na Barfa to moim zdaniem musi myslec tylko o zdrowiu kota i jesli by bral mieso ktore jest tansze to i tak to jest zdrowsze niz jakakolwiek puszka. W puszkach tez tak duzo rodzai miesa nie ma , jesli na puszcze napisane jets mieso z krolika , to zawartosc w niej jest 4% miesa z krolika a reszte z kurczaka albo wolowiny. Zrobimy w tych samych proporcjach to nam wyjdzie taniej i zdrowsze jedzenie, NIE? Moj Wiki je mieszanki na podstawie kurczaka, nie ze wzgledu pieniedzy ale dziad nie chce inaczej jesc, w tej chwili mu zrobilam mieszanke z kurczaka i miesa z przepiorki , za przepiorke tutaj place po sztuce 2.8 euro nie jest tak tanie , za dwa kilo miesa z kurczaka place 5.6 euro + 4 przepiorki 11.2 + easy barf 26g - 2.60 euro = 19.4 ( 20 euro ) dotego jeszcze sa podroby ktore nie sa takie drogie, dodaj moze z 2 euro = 22 euro, mieszanka wystarczy mi na 23 dni na jednego kota , wiec wychodzi mi 0.95 euro na dzien
Jak bede kupowac puszki z tych bardziej lepszych karm ( same mieso z kurczaka)to mi wychodzi 1.5 euro na dzien. I jak myslicie ktore jedzenie jest zdrowsze??? Nie liczac juz ze nie musze wydawan na weterynarza , ktory wczesniej do mnie czesto przyjezdzal.
Barfuje od: 6.12.2011
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 2 razy Wiek: 41 Dołączyła: 21 Lis 2011 Posty: 372 Skąd: Lublin
Wysłany: 2012-08-07, 18:28
shana55 napisał/a:
Bardzo proszę o pomoc jak to wszystko ogarnąć, co zmienić w diecie, na pełny BARF nie mogę przejść wiadomo z jakich powodów (koszty). Co zrobić żeby nie musieć karmić każdego kota z osobna, bo i czasu nie starczy i forsy.
Pełny BARF nie jest wcale drogi. Z pomocą forumowych zakupów pełna suplementacja 1kg mięsa to koszt poniżej 3pln. Policz sobie, ile wydajesz na te różne cuda, które im dajesz plus na weta;) Przez 8 miesięcy barfowania z dwoma kotami struwitowymi byliśmy u wetki raz, na okresowym badaniu krwi, bo chciałam sprawdzić, jak to wygląda. Kuwetkowych objawów brak, koty szczęśliwie i praktycznie nic z jedzenia się nie marnuje.
Barfuje od: 08.2012
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 22 razy Dołączyła: 07 Sie 2012 Posty: 5339
Wysłany: 2012-08-07, 19:39
Witam Iowa
Próbowałam się doliczyć kosztów diety BARF'owej ale w żaden sposób tego nie ogarniam na forach zbierałam informacje i wyszło mi że dla 4 kotów o wadze 4,3, 4,6, 4,8 i 6kg potrzebowałabym (jako że kot potrzebuje na dzień 3g karmy na kg masy ciała) mniej więcej 60dkg mięsa dziennie co daje 18kg + - na miesiąc, licząc kilo mięsa około 10zł a może być więcej (ceny wołowiny poszły w góre drastycznie) wychodzi mi 180zl na miesiąc samo mięso a gdzie suplementy??? Patrzyłam w zooplusie na suplement BARF "Felini Complete Pełnowartościowy dodatek do pokarmu" 125g kosztuje prawie 50 zł i wystarcza na 10kg mięsa, więc do moich 18kg trzeba 2 opakowania co daje 100zł i już mamy 280zł ale to tylko szacunkowa liczba bo mięso idzie do góry równiutko. I tak mi się to wszystko policzyło, że ręce mi opadły, bo to co teraz jedzą a opisałam to w poprzednim poście kosztuje mnie mięso jakieś 70zł + mokre 60zł(saszetki z Rossmana) + suche 60zł to daje 190zl czyli o 100zł mniej. Przepisy diety BARF sa dla mnie czarną magią a kupienie wszystkich składników nieosiągalne.............Nie da się osiągnąć kompromisu????
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum