Co o tym myślicie - da radę? czy skuteczniejsza chemia, w postaci maści czy kropli?
Przy użyciu chemii kot chodził by w kołnierzu rzecz jasna żeby przypadkiem nie "lizał" uszu, ale jakoś nie jestem przekonana to tych jakby nie patrzeć - trucizn i wolała bym spróbować z jakimś naturalnym środkiem.
Proszę o radę.
Naprawiłem link.
Sojuz
Ostatnio zmieniony przez Sojuz 2014-09-24, 20:40, w całości zmieniany 1 raz
Barfuje od: zawsze
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 8 razy Wiek: 40 Dołączyła: 15 Wrz 2011 Posty: 713 Skąd: Libiąż
Wysłany: 2013-09-10, 12:53
Przy świerzbie jestem wierna iwermektynie, nie wiem tylko czy nie jest trująca dla kotów.
Kropla do ucha raz na 7-10 dni, przed drugą aplikacją ucho przeczyścić i dziękuje, paskudztwo wybite.
Jakoś wlewanie oliwy do ucha brzmi dla mnie bardziej przerażająco od chemii
_________________ Jeśli nie masz po co żyć, żyj na złość innym
Barfuje od: 17.02.2013
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 20 razy Dołączyła: 21 Sty 2013 Posty: 3009 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-09-10, 15:38
Anusi@k napisał/a:
Przy użyciu chemii kot chodził by w kołnierzu rzecz jasna żeby przypadkiem nie "lizał" uszu,
W jaki sposób kot sam sobie wyliże uszy? Bo tego numeru jeszcze nie widziałam?
Ja swojej podaję (MaLusia ma reszki świerzbu) raz dziennie oridermyl i nic nie wylizuje.
harpia napisał/a:
Przy świerzbie jestem wierna iwermektynie,
a co to jest? Jak jest skuteczniejsze, chętnie spróbuję, gdzie to można dostać, zrobić?
właśnie o to chodzi że wszystkie preparaty na swierzba są trujące dla kotów i z tego to powodu szukam czegoś naturalnej...
Tufitko po to napisałam lizal w "" żeby nie pisać 'nie majdal łapą po uszach i zlizywal' chyba każdy rozumie przenosnie :).
Kuzyn ma jakąś masc po swojej persicy to zobaczę najwyżej będzie chodził w kolnierzu bo wystarczająco nauczyłam się o zatruciach po tych wszystkich mazidlach...[/list]
Barfuje od: 08/2008
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 16 razy Dołączyła: 15 Wrz 2011 Posty: 1721 Skąd: Łódź
Wysłany: 2013-09-12, 19:26
anka1515 napisał/a:
Iwermektyna jest dla kotów i niektórych ras psów nie bezpieczna
ale podana w injekcji lub zażyta doustnie, bo niektóre psy i koty nie potrafią jej metabolizować. Preparaty z iwermektyną podane na skórę nie są aż tak niebezpieczne, mimo to mogą podrażniać naskórek jak wszystkie preparaty biobójcze.
Z naturalnych preparatów przeciw roztoczom warto sięgnąć po olejek lub zasypkę z goźdźików, manuki, wrotyczu lub piołunu. Olejki stosujemy na krople w rozcieńczeniu z lanoliną, z wrotyczu i piołunu można przyrządzić macerat lub wycisnąć sok ze świeżych ziół, ewentualnie wykąpać zwierzaka w świeżo przygotowanym naparze z tych ziół.
Kiedy byłam dzieckiem, widziałam na wsi kota, który uparcie ocierał główką o kwiaty wrotyczu, robił to przekomicznie bo roślinka była sporo wyższa od niego, więc najpierw musiał sobie ją położyć . Potem okazało się, że ten kotek miał pełno czarnego prochu w uszach, wtedy nie wiedziałam jeszcze, co to jest świerzb, w każdym razie kot wyleczył się sam, a ja od tego czasu szczególnie zainteresowałam się tą roślinką.
No to świetnie! mój tato robi sobie napar z wrotyczu i pije - ale nie wiem na co ;).
Ciekawa jestem na ile jest to skuteczne...
Jak coś to spróbujemy w iwermektyną a raczej z biomectin. a później będę używać tego olejku do czyszczenia uszu;)
Kończę właśnie 3 tydzień terapii maścią od veta. Jest prawie idealnie, więc postanowiłam że od jutra olejek z goździka.
To rozumiem zakraplać rozcieńczony z oliwą z oliwek?
Barfuje od: 08/2008
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 16 razy Dołączyła: 15 Wrz 2011 Posty: 1721 Skąd: Łódź
Wysłany: 2013-11-01, 19:58
Koniecznie rozcieńczony, 1:10 lub 1:20, olejek z pączków goździkowca musi być olejkiem przeznaczonym na skórę i błony śluzowe, a nie do aromatoterapii. O ile jest w ogóle sens po tej maści stosować cokolwiek.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum