Wysłany: 2011-12-08, 19:58 BARF a choroby zakaźne kotów
Mamy adoptusia z FIVem...Chcielibyśmy mu urozmaicić jadłospis ale szczerze mówiąc trochę obawiamy się zaszkodzić...no bo nasz chłopak lubi surowe mięsko a ja ciągle czytam o salmonellozie itp. i mam dylemat... podawać czy pozostać przy "bezpiecznym" jedzeniu???
Barfuje od: 08/2008
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 16 razy Dołączyła: 15 Wrz 2011 Posty: 1721 Skąd: Łódź
Wysłany: 2011-12-08, 22:48
Asia, a to "bezpieczniejsze" jedzenie to chrupki od weta? zawierające wiele substancji konserwujących upośledzających funkcjonowanie układu białokrwinkowego... Sądzę, że naturalne jedzenie jest najlepszym wyjściem w tej sytuacji i tylko takie zapewnia najwyższą strawność diety a wraz z odpowiednio dobranymi suplementami diety stymuluje produkcję endogennego interferonu, interleukin oraz monocytów i komórek NK, tak ważnych w walce z wirusem.
Barfuje od: 2008
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 23 razy Dołączyła: 13 Wrz 2011 Posty: 4841
Wysłany: 2011-12-09, 10:33
Asiu, Sihaya ma absolutną rację. Dodam jeszcze, że w gotowych karmach szkodliwe są nie tylko konserwanty, ale wiele dużo groźniejszych rzeczy. Na porządku dziennym są akcje wycofywania z rynku ogromnej ilości karm dla zwierząt, w których wykryto salmonellę, mykotoksyny, enterobakterie czy melaminę. To są prawdziwe trucizny. Surowe mięso jest bezpieczne jeśli jest świeże i pochodzi z legalnego źródła, dlatego nie należy się go bać. Ja osobiście boję się gotowych karm, które mogłyby skutecznie zatruć i zabić mojego kota albo długoterminowo oddziaływać na pogarszanie się jego zdrowia, ze względu na zawartość różnych odpadów (produktów ubocznych zwierzęcych i roślinnych) oraz niezwykle szkodliwych zbóż, wyizolowanych z nich glutenów czy skrobii. Przy zachowaniu podstawowych zasad higieny surowe mięso jest dla kotów najlepszym pokarmem, wzmacniającym odporność i powodującym, że organizm sam potrafi walczyć z chorobami. Zapewnia dostarczenie wszystkich składników odżywczych, których kot potrzebuje. I możesz mi wierzyć lub nie, ale od kilku lat poszukuję gotowej karmy, która byłaby prawidłowo zbilansowana - nie znalazłam takowej pomimo dogłębnego analizowania, także tych najlepszych z najlepszych.
Tutaj masz dane tylko z rynku amerykańskiego o wszystkich akcjach wycofania karm od marca 2007 roku, z nazwami produktów. Jeśli boisz się zatrucia kota samonellą, to polecam szczegółową lekturę tej strony, bo salmonella jest akurat najmniej groźnym trucicielem znajdywanym w gotowych karmach:
http://www.accessdata.fda...petfoodrecalls/
Tu lista producentów, którzy musieli wycofać swoje karmy z rynku w największej, jak dotąd, aferze z melaminą, która wybuchła w 2007 roku (dane także tylko z rynku amerykańskiego):
http://www.accessdata.fda.../petfoodrecall/
Barfuje od: I 2014
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 33 Dołączyła: 28 Gru 2013 Posty: 109 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2014-01-02, 22:44 FeLV + nerki + struwity, czyli chorowitki a BARF
Hej, jako że przekopałam się przez cały wątek dla nerkowców i dla kotków mających skłonność do struwitów, a takiej kumulacji nie znalazłam, to założyłam nowy wątek.
Koleżanka ma dwa koty - Tofiś (około 6 lat, zgarnięty z ulicy) i Kubuś (ur. 03.09.2007r). Oba mają pozytywne testy na FeLV, ale choroba się nie ujawnia, chorują od 19 października 2011 r. Ponadto Kubuś ma chore nereczki i skłonność do struwitów. Kubuś waży 6,3 kg, Tofi 5,2 kg.
Namawiam koleżankę, żeby przeszła z kociakami na BARF. Oba kociaki czują się dobrze i rozrabiają ;)
Wyniki Tofisia niedawne - podwyższona kreatynina wynika z tego, że się zagazował i mało jadł, ale ogólnie jest ok.
Wyniki z 28.12.13
Alat 25
FA 20
Mocznik 16
Kreatynina 1,9
Amylaza 736
Białko cał. 8,1
Glukoza 177
Wyniki z 02.01.14
Kreatynina 1,4
Obecnie je: Miamor Mild, GranataPet.
Teraz pora na Kubusia. Skłonność do struwitów oraz chore nereczki, ostatnie wyniki z sierpnia (za tydzień kontrola, więc będą nowe).
Wyniki z 01.10.13
Kreatynina 1,6
Mocznik 54
Amylaza 2330
Fosfor 3,3
Ponadto Kubuś ma bardzo wysoki poziom amylazy.
Obecnie je: puszki Terra faelis o smaku kurczaka (ta mu najbardziej smakuje) od czasu do czasu z wołowiną lub indykiem.
Porta 21 holistic na test tuńczyka z krewetkami i jest ok.
GranataPet czarniak z owocami morza (tą czasem z saszetką rc renal jak nie chce jeść).
Suchego brak.
Pytanie więc: czy chłopaki (oba) mogą się przestawić na BARF? Na pewno dla koleżanki wyjdzie to taniej niż tyle puszek... Nie wiem jak z BARFem u białaczkowców, dlatego proszę Was - ekspertów forumowych - o doradzenie, ułożenie przykładowego jadłospisu dla mniej chorego Tofisia i dla biednego Kubusia...
Barfuje od: I 2014
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 33 Dołączyła: 28 Gru 2013 Posty: 109 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2014-01-03, 10:38
Sprostowanie od koleżanki, pozwolę sobie zacytować:
Cytat:
Tofis fakt od diagnozy nie miał rzutu choroby. Kubuś niestety tak. Gdy ich diagnozowałam Kubuś był w wiremii. Jego stan był krytyczny. Szczątkowa odporność i płytki krwi, niewydolność wątroby i nerek. Po tygodniu było jeszcze gorzej. Nie wiem jak on dał radę z takim wynikami. Padła decyzja o wprowadzeniu sterydu.
Jakimś cudem z tygodnia na tydzień było lepiej i tak po ok 4 miesiącach był już kotem bezobjawowym. Tak jest do teraz.
Reasumując Tofi kot bezobjawowy od testu. Kubuś bezobjawowy, po przebytej wiremii w 2011.
Na pewno ich małe ciałka sa już wyniszczone :( tyle czasu z wirusem. Kubuś to już w ogóle, nie zliczę ile miał zastrzyków, tabletek, kroplówek.
To też bardzo się ciesze z ich stabilności. Każdego ranka jak wstaję i widzę jak chłopcy brykają od rana jestem szczęśliwa.
Jakieś rady dla Tofisia i Kubusia?
_________________
Pieszczoch
Barfuje od: Od teraz
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 20 razy Dołączyła: 22 Gru 2016 Posty: 662 Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2016-12-23, 22:31
Mam 3 letniego kocurka z bialaczka i zapaleniem jelit stan jego jest ogólnie zły.
Kotek dostawał juz wszystko co możliwe leczony również homeopatią -bez zmian , dla tego może pomożecie w ustaleniu jakieś zdrowej diety kotek obecnie je troszeczke gotowanego dorsza , gurmeta, oraz troche spazonej piersi indyka .
Proszę was o pomoc aby wzmocnić mu odpornosc i zdrowiej go odżywić
Podaj wyniki badań to spróbuję ułożyć jadłospis . gurmeta wymień na jedną z karm polecanych na forum . Przy braku ostrej trzustki gotowany dorsz i parzona pierś z indyka to zbyt chude jałowe jedzenie . Jest wątek kotów białaczkowych - poczytaj .
Pieszczoch
Barfuje od: Od teraz
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 20 razy Dołączyła: 22 Gru 2016 Posty: 662 Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2016-12-27, 23:05
O to wyniki lisusia :
Morfologia krwi:
MCV(SOK): 45fl
MCH(ŚMH): 20.4pg
MCHC: 454g/l
OB
Erytrocyty: 9.93T/l
Hematokryt 44.57
Hemoglobina: 202g/l
Leukocyty: 14,22
Trombocyty: 221G/l
Limfocyty : 8.39 10^9/l
Monocyty: 0,11x10^9/l
Kreatynina: 1,655mg/dl
Mocznik: 50,223mg/dl
Barfuje od: IX.2015
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 23 razy Dołączyła: 15 Mar 2015 Posty: 996 Skąd: Lublin
Wysłany: 2016-12-28, 06:50
Pieszczoch to wszystkie wyniki? Jeśli tak, to jest ich bardzo mało, na jakiej podstawie napisałeś, że jego stan jest ogólnie zły? Dietę kota białaczkowego (lub inaczej chorego) koryguje się w zależności od jego aktualnego stanu i tego, co mu najbardziej w danym momencie szwankuje, czyli trzeba mieć jak najszersze i szczegółowe badania, by ten stan ustalić. I jak przepisujesz wyniki, to wpisz również normy laboratorium/maszyny, który badanie wykonał.
I zachęcam do czytania forum, to kopalnia wiedzy, ale trzeba trochę jej poszukać
Pieszczoch
Barfuje od: Od teraz
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 20 razy Dołączyła: 22 Gru 2016 Posty: 662 Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2016-12-28, 21:35
Niestety wyników to mam chyba 200.Lisuś był od zawsze chorym kotem.Dostałam go gdy miał 2,5m-ca,nie mógł jeść,biegałam z nim po weterynarzach.Mówili,że ma za dobrze.Gdy miał rok pobił go obcy kot-zaczął dusić się,kaszleć z nosa zaczął kapać katar(kapie do dziś),oczka trzecia powieka,niedowidzi,kicha.Mówili,że to niemożliwe ,bo on nie jest w kociarni.Niestety nie rozumią,że mieszkamy na wsi i tutaj mają po 5 kotów nie dbają o ich zdrowie.Jak jest kot chory to chodzi dopóki padnie,albo idzie na kocią górkę.Niestety choroba zaatakowała nie tylko górne drogi oddechowe,ale również jelita:przewlekła biegunką ze śluzem i krwią.Lisuś ma również chore ząbki,nadżerki,zapalenie dziąseł.Dlatego proszę Was o pomoc.
Barfuje od: 17.02.2013
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 20 razy Dołączyła: 21 Sty 2013 Posty: 3009 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-12-28, 22:02
ΦPieszczoch,
wrzuć wyniki kicinki, są tutaj osoby, które podpowiedzą, wskażą co jeszcze można zbadać i jaki kierunek diagnostyki obrać.
Pieszczoch napisał/a:
Lisuś ma również chore ząbki,nadżerki,zapalenie dziąseł.
poczytaj wątek
Choroby jamy ustnej u kotów - przyczyny, zapobieganie
poszukaj jakiegoś dobrego stomatologa w Gdańsku, ewentualnie w innym mieście (np. w Warszawie - dr. Jodkowska). Ból zębów dla nikogo (czy to zwierzę czy człowiek) nie jest komfortowy - trzeba się zająć chorymi dziąsłami.
może ktoś się z Twojego miasta odezwie w sprawie dobrych wetów Weterynarze
_________________ „Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.”
George Bernard Shaw
Barfuje od: IX.2015
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 23 razy Dołączyła: 15 Mar 2015 Posty: 996 Skąd: Lublin
Wysłany: 2016-12-29, 07:30
Pieszczoch (sorry, wcześniej napisałam do Ciebie nie w tej osobie, wzięłam Cię za faceta ), by Ci pomóc (a przynajmniej próbować) musimy wiedzieć coś więcej - jakie kot miał robione badania i jakie wyszły wyniki. Sama mam kota białaczkowego, z kocim katarem, niepewnymi nerkami, problemami z pęcherzem, wcześniej też chorymi zębami (zostały wszystkie usunięte, teraz ma tylko kły), obecnie doszło jeszcze podejrzenie alergii. Kota prowadzę tak naprawdę sobie sama, bo schematy działania wetrerynarzy, do których chodzę, nie są dla mnie (a przede wszystkim dla mojego kota) wystarczające. Jeżdżę też z kotem do Warszawy (180km w jedną stronę), gdy sytuacja tego wymaga. Dietę (obecnie eliminacyjną, bo szukam, co kota uczula) ustalam też sama, w zależności od wyników badań. Musiałam się wielu rzeczy nauczyć, ale dzięki temu mój kot ma się w tej chwili dobrze. Także głowa do góry, zakasaj rękawy, czytaj, czytaj, czytaj, ucz się, co Twojemu kotu może pomóc, a co nie. I wklej wyniki, będziemy myśleć
Na biegunkę próbuj dawać korę wiązu, może pomoże. Ale tak naprawdę trzeba znależć przyczynę tej biegunki. Co w tym temacie możesz napisać - jakie badania, jakie okoliczności (może się czymś podtruł?), jakie dotychczasowe żywienie?
Pieszczoch
Barfuje od: Od teraz
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 20 razy Dołączyła: 22 Gru 2016 Posty: 662 Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2016-12-29, 17:11
Niestety jak wcześniej pisałam weterynarze nie chce nas już oglądać.
Wydane mam już fortunę-każą usypiać!!!.
Objawy jak wyżej,zapalenie jelit jest skutkiem białaczki-dostawał kawas foliowy ranigast i inne bez poprawy.
O to jego jego ostatnie wyniki które udało mi się uprosić, teraz muszę sama mu przedłużyć życie z waszą pomocą
O to kilka badań:
Morfologia krwi :
MCV (SOK) : 45 fl (=) (39-55) OK.
MCH (SMH): 20,4 pg (=) (13-17) +
MCHC: 454 g/l (=) (300-360)+
OB
Erytrocyty: 9,93 T/l (=) (6,5-10) OK
Hematokryt:44,57 % (=) (24-45) OK
Hemoglobina:202 g/l (=) (0,8007-1,4998) +
Leukocyty:14,22 G/l (=) (5,5-19) OK.
Trombocyty:221 G/l (=) (200-600) OK.
Limfocyty: 8,39 10^9/l (=) (1,5-7) +
Monocyty: 0,11 x10^9/l (=) (0-0,9) OK.
Biochemia krwi:
Kreatynina 1,655 mg/dl (=) (1-1,8) OK.
Mocznik: 50,223 mg/dl (=) (28,8176-80,6893) OK.
Glu: *91.732 mg/dl (100.000-130.000)
ALT: *13.513 UL/L (20.000-107,000)
AST: 35.743 U/L (6.000-44.000)
ALP: 34.726 U/L (23.000-107.000)
ALb: *2.567g d/L (2.700-3.900)
AST ALT 2.645
Barfuje od: 17.02.2013
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 20 razy Dołączyła: 21 Sty 2013 Posty: 3009 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-12-30, 07:35
Pieszczoch napisał/a:
Niestety jak wcześniej pisałam weterynarze nie chce nas już oglądać.
Wydane mam już fortunę-każą usypiać!!!.
zasmuca takie podejście weta. Nie poddawaj się. poszukaj weta w innym mieście (może nawet w Warszawie). Mamy na forum przypadek kota (znaleziony jako kociak z uszkodzeniami, lokalny wet chciał kota uśpić) Padaczka u kota , jeździł (dzięki dziewczynom z forum) do Warszawy na diagnostykę. Cały czas jest pod kontrolą wetów (w zeszłym roku był na wizycie we Wrocławiu u dr. Wrzoska - najlepszego neurologa zwierzęcego w Polsce). Walcz o kota, konsultuj z innymi wetami.
_________________ „Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.”
George Bernard Shaw
Pieszczoch
Barfuje od: Od teraz
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 20 razy Dołączyła: 22 Gru 2016 Posty: 662 Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2016-12-30, 13:55
Dziękuję za wsparcie,ale ja już nie szukam dobrych weterynarzy,znam tych lepszych i gorszych.Byłam z Lisusiem nawet w Warszawie(nie będę pisać gdzie),jechałam 500 km,wiozłam ciężko chorego kota był upał,kazali zostawić na trzy dni,że zrobią wszystkie badania-i zrobili,wszystko to samo co mniał robione dwa tygodnie wcześniej zapłaciłam 1.500 zł.,a Lisuniek był zamknięty w kontenerku przez trzy dni.Przed nim stały brudne chrupki whiskasa,których pewnie nawet nie widział tymi chorymi ślepkami.Mam złe doświadczenia z weterynarzami,ale już nie o tym.Lisuniek jest zdiagnozowany więc chyba nie ma sensu jeżdżić z nim jeszcze do Wrocławia jak tam koleżanko piszesz(proszę nie obraź się),bo nie widzę w tym żadnego celu.Mam fortunę wydane na lekarzy(byliśmy nawet w Niemczech).Ja proszę o to aby ułożyć Lisusiowi konkretną dietę(zapal.jelit).Wiem,piszecie ,aby czytać,czytać różne wątki,niestety,im więcej czytam tym mniej rozumiem.Potrzebuję konkretów-bo już nie jestem w stanie funkcjonować normalnie.Nie wiem co dawać mu jeść: dorsza nie,gurmeta nie piersi z kurczaka nie,z indyka też nie,to co?,bo weter.kazała chrupki gastrola,odwodnionemu i bez ząbków kotu( idzie zwariować).PS.potrzebne dobre zdrowe jedzonko,pełne witamin,które go wzmocni,pomoże w walce z chorobą.Tego potrzebuję,a nie kolejnych badań,ani wet.Pozdrawiam!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum