Barfuje od: 2008
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 23 razy Dołączyła: 13 Wrz 2011 Posty: 4841
Wysłany: 2011-10-31, 15:16
Aneto, mam pytania, takie z ciekawości bo chciałabym coś więcej dowiedzieć się o psim BARFie. Z punktu widzenia laika zastanawiają mnie takie rzeczy:
1. Te korpusy z kurczaka to są takie pozbawione mięsa "porcje rosołowe"? Same kości, ewentualnie z resztkami niedokładnie odkrojonych mięśni?
2. I jeszcze te kości wołowe lub cielęce - ile jest lub powinno na nich być mięsa? I czy w ogóle?
Powyższe pytania zrodziły się z wrażenia, po przeczytaniu jadłospisów dziennych, że pies dostaje wg. mnie strasznie dużo tych kości, jako podstawę diety, choć z jadłospisów ogólnych (proporcji na tydzień) to aż tak bardzo nie wynika.
3. Z czego wynikają takie proporcje w pokarmie? Na 1,1 kg mięsa z kośćmi i chrząstkami przypada aż 0,7 kg żołądków i 0,4 kg warzyw i owoców, a tylko 0,2 kg podrobów (rozumiem, że chodzi tu o wątrobę, nerki, serce, móżdżek itd.). Jest to dla mnie zastanawiające, gdyż skoro BARF ma naśladować naturalne zdobycze (ofiary), na które psowate polują w naturze, to mam problem z wyobrażeniem sobie zwierzęcia, u którego sam żołądek stanowi 29% wagi ciała, a wraz zawartością (warzywa i owoce) będzie podchodził pod 40% (zakładając, że trochę owoców psy zjedzą same, a nie tylko wraz z żoładkami swych ofiar). Te 0,2 kg podrobów też jakoś marnie wygląda przy całości, bo stanowi tylko jakieś 7% wagi całości "ofiary", tymczasem jak zsumujemy wagę wątroby, serca, nerek, śledziony, móżdżku i reszty w zwierzęciu, to wyjdzie znacznie więcej.
4. W jakim celu podaje się psom nabiał (twaróg, kefir, jogurt)? I to wcale nie w małych ilościach. W naturze raczej nie mają możliwości jeść takich produktów, które są przecież cywilizacyjnym, ludzkim wynalazkiem. Ponadto, zawsze są one obrobione termicznie, więc nie surowe, a to z BARFem mi się nie komponuje. No i fakt, że żadne zwierzę w naturze, poza okresem ssania maminego cycka, nie żywi się mlekiem innych gatunków zwierząt ani jego przetworami...
Na razie tyle, będę jeszcze pytać i proszę się nie śmiać jeśli moje pytania będą naiwne .
Sądzę jednak, że na nasze Forum mogą trafić osoby, które z BARFem nie miały dotąd do czynienia i też będą patrzeć oczami laika, jak ja.
_________________ Aby dotrzeć do źródła, musisz iść pod prąd
Barfuje od: zawsze
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 8 razy Wiek: 40 Dołączyła: 15 Wrz 2011 Posty: 713 Skąd: Libiąż
Wysłany: 2011-11-01, 00:17
Kochani, serio 15kg pies ma jeść równowartość 2% swojej wagi ciała?
Ja sobie nie wyobrażam mojej psiny na tak oszczędnym jedzeniu, przecież pies nie jest w stanie zjeść całej kości cielęcej czy wołowej (może się to skończyć niestrawnością czy zaparciem)
Moja psina ma rok, waży około 15-16kg, jest psem bardzo aktywnym (wręcz można ją nazwać hiper aktywnym), dziennie zjada równowartość dwóch porcji rosołowych i 1/3 - 1/2 puszki animondy, zjada to z apetytem, waga jest wciąż taka sama więc nie tyje.
Mam wrażenie, że takie porcje są wręcz głodowe, albo kompletnie się nie znam na barfie dla psa
_________________ Jeśli nie masz po co żyć, żyj na złość innym
Barfuje od: 3 lata
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 18 razy Dołączyła: 15 Wrz 2011 Posty: 887 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2011-11-01, 11:29
Cytat:
Moja psina ma rok, waży około 15-16kg, jest psem bardzo aktywnym (wręcz można ją nazwać hiper aktywnym), dziennie zjada równowartość dwóch porcji rosołowych i 1/3 - 1/2 puszki animondy, zjada to z apetytem, waga jest wciąż taka sama więc nie tyje.
Dlatego też zaproponowałam wzory obliczające ilość pokarmu w zależności od aktywności psa i od tego, czy jest sterylizowany, czy nie.
Ten przedział jaki się podaje czasami 2-3% masy ciała psa w ogóle do mnie nie przemawia i jest moim zdaniem zbyt ogólny, ponieważ są psy bardziej lub mniej aktywne i mają wtedy inne zapotrzebowanie na ilość pokarmu.
dagnes napisał/a:
Powyższe pytania zrodziły się z wrażenia, po przeczytaniu jadłospisów dziennych, że pies dostaje wg. mnie strasznie dużo tych kości, jako podstawę diety, choć z jadłospisów ogólnych (proporcji na tydzień) to aż tak bardzo nie wynika.
Po przeanalizowaniu także uważam, że właściwie jadłospis składa się praktycznie z samych kości, co może skutkować zaparciami i problemami trawiennymi. Wiele osób rezygnuje w ogóle z kości (dodają suplementy wapniowe w zamian), ponieważ ich psy wymiotują lub mają zaparcia po małych ilościach, a co dopiero po takiej.
Z 1 jadłospisu wynika iż proporcje są takie:
ok.33% mięsa z chrząstką, mięsnych kości
ok. 33% żołądków
ok. 19% mięsa
ok. 9,5% podrobów
ok. 19% warzywa
Ja osobiście bym proponowała obliczenie według takiego udziału procentowego:
1. 80% produktów pochodzenia zwierzęcego w tym:
50% mięsa (mięśni) 840g mięsa
15% kości 252g kości
15% podrobów 252g podrobów
20% żwacza 336g żwacza
2. 20% warzyw i owoców w tym:
75% warzyw 315g warzyw
25% owoców 105g owoców
(źródło: barfers.de)
Te proporcje są najdokładniejsze z jakimi się spotkałam jeśli chodzi o BARF dla psów i moim zdaniem bardziej wyważone. Z tego, co kojarzę to np. wnętrzności krowy to szacunkowo może ok. 30% masy jej ciała (piszę z pamięci) przy czym żołądek zajmuje aż do 75% jamy brzusznej krowy i ma pojemność nawet ponad 200l.
dagnes napisał/a:
W jakim celu podaje się psom nabiał (twaróg, kefir, jogurt)? I to wcale nie w małych ilościach. W naturze raczej nie mają możliwości jeść takich produktów, które są przecież cywilizacyjnym, ludzkim wynalazkiem
Nie wszyscy podają psom nabiał, ale ogólnie uzasadnia się podawanie nabiału tym iż jest to źródło wapnia oraz bakterii. Jednak nigdy nie spotkałam się z podawaniem aż tak dużej ilości nabiału jak w powyższych przepisach. Moim zdaniem po kubku (250g?) kilka razy w tygodniu to zdecydowanie za dużo i może wywołać rewolucje żołądkowe u psa. Spotkałam się z tym iż można podawać łyżkę do warzyw kilka razy w tygodniu (2-3x), ale nigdy z taką ilością.
W ogóle taka ilość kości oraz nabiału może spowodować tak na logikę ujmując zbyt duży podaż wapnia do organizmu z jednoczesnym zachwianiem stosunku wapń/fosfor (to takie moje przemyślenia)
aneta
Barfuje od: 2007
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 1 raz Wiek: 51 Dołączyła: 22 Wrz 2011 Posty: 79 Skąd: Głogów
Wysłany: 2011-11-02, 07:52
Wyżej podane przepisy stosuję u mnie. Są one częściowo przekazane mi przez innych karmiących mięsem, a częściowo samemu wygrzebane z internetu.
dagnes napisał/a:
1. Te korpusy z kurczaka to są takie pozbawione mięsa "porcje rosołowe"? Same kości, ewentualnie z resztkami niedokładnie odkrojonych mięśni?
To są kurczaki bez głowy, skrzydełek i tylnych nóg - taki cały tułów z mięsem. Ja go pozyskuję z całego kurczaka. Kupuję kurczaka, szyjka i skrzydełka są dla kotów, korpus dla psów a tylne nogi dla nas.
dagnes napisał/a:
2. I jeszcze te kości wołowe lub cielęce - ile jest lub powinno na nich być mięsa? I czy w ogóle?
Kupuję duże kości z masarni, takie typowe kości do obgryzania, nie koniecznie do zjedzenia. Czasami jest tak, że pies obgryzie kość tylko z mięsa, czasami zje jeszcze główkę.
dagnes napisał/a:
3. Z czego wynikają takie proporcje w pokarmie? Na 1,1 kg mięsa z kośćmi i chrząstkami przypada aż 0,7 kg żołądków i 0,4 kg warzyw i owoców, a tylko 0,2 kg podrobów (rozumiem, że chodzi tu o wątrobę, nerki, serce, móżdżek itd.).
Zwiększone ilości żołądków wynikają z tego, że moje psy wiecznie mają ciągoty do kup. Jak dostają żołądki to jest lepiej, jak jest ich mniej to zaraz sobie znajdą suplement
dagnes napisał/a:
4. W jakim celu podaje się psom nabiał (twaróg, kefir, jogurt)?
Bo moje psy lubią A tak poważnie, moje psiury wywodzą się ze śmietnika - wcześniej były bezdomne i tam zdobywały jedzenie. Jogurt, twróg czy kefir to dla nich przysmak. Wolę jak zjedzą jogurt niż całą paczkę cukierków. I tak jak napisała koniczynka żeby dostarczyć wapnia i bakterii.
harpia napisał/a:
Kochani, serio 15kg pies ma jeść równowartość 2% swojej wagi ciała?
Moje kanapowe psiury właśnie na takich proporcjach są. I nie widzę żeby było z nimi krucho Przy diecie BARF podaż mięsa oczywiście jest zależna od aktywności psów. Wśród posiadaczy psów przeważają leniwce, które z psami nie biegają, nie pracują i wychodzą na mikroskopijne spacery. Dla takich psów te proporcje, wg mnie, wystarczają.
koniczynka napisał/a:
Po przeanalizowaniu także uważam, że właściwie jadłospis składa się praktycznie z samych kości, co może skutkować zaparciami i problemami trawiennymi.
U mnie doskonale się sprawdzają powyższe przepisy, dlatego je umieściłam. Ale muszę od razu zaznaczyć, że moje psy zawsze jadły kości i nigdy nie miały z nimi problemów. Problem jest wtedy, kiedy pies nie był nauczony jeść kości i od razu dostaje ich wg przepisu.
Barfuje od: 2008
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 23 razy Dołączyła: 13 Wrz 2011 Posty: 4841
Wysłany: 2011-11-02, 16:37
Aneto, po twoich wyjaśnieniach ten przepis wygląda już zdecydowanie lepiej .
Ale w związku z tym, dobrze byłoby również przy samym przepisie zaznaczyć co oznaczają poszczególne pozycje, żeby ktoś, jak ja, nie pomyślał że psu dajemy same kości do jedzenia. Zwykle, pisząc o korpusach z kurczaka ma się na myśli właśnie porcje rosołowe, czyli rozebrane z mięsa szkielety. No i czytając w przepisie "kości wołowe" lub "kości cielęce" nie można tego inaczej zrozumieć jak właśnie "same kości", a nie mięso, które pies ma zjeść, a kości zostawić.
Choć wciąż jakoś mi w tym jadłospisie mało mięsa i podrobów...
Posiłki złożone z twoich korpusów plus kurze łapki lub same skrzydła kurze czy indycze, albo najgorsza opcja – same kurze łapki, odbiegają wg. mnie od naturalnych proporcji mięso/kości/podroby, nawet jeśli w niektóre dni pies nie je kości. To oczywiście tak patrząc "na oko". No a te kurze łapki w ogóle jakoś do mnie nie przemawiają. Wg. mnie mają one wartości odżywcze żadne, tylko zapychają żołądek. Najbardziej nie podoba mi się dzień, w którym pies ma dostać same kurze łapki z kefirem. Jeśli np. w przeciągu kilku dni dostałby w porcjach całego kurczaka, nie poodkrawanego z lepszych części, ze wszystkimi wnętrznościami (podrobami) i do tego 2 kurze łapki, to byłoby idealnie. Ale same kurze łapki...
Ten nabiał, jako smakołyk czy mały dodatek w ilościach jakie podała koniczynka byłabym w stanie zaakceptować, choć nie jestem jego zwolennikiem, ale w takiej ilości jak w tym przepisie nadal mi się nie podoba. Argument o wapniu i bakteriach mnie nie przekonuje, bo wszak kości w jadłospisie jest sporo i dodatkowo jeszcze są skorupki, a źródłem bakterii mają być przecież świeże żwacze, których tu jest bardzo duża ilość. Poza tym o jakich bakteriach mówimy w twarogu? Przecież ich tam być nie może. Jogurty i kefiry z pasteryzowanego mleka i/lub z mleka w proszku, bo tylko takie wolno teraz sprzedawać, też są dla mnie bez sensu, bo naturalnych składników i naturalnych bakterii w nich nie ma.
I jeszcze mam pytanie o jajka. Piszesz, że całe jajko ze skorupką, a co z białkiem? Też na surowo? Może jednak lepiej byłoby dać białko ugotowane, a żółtko surowe, albo same żółtko?
A w ogóle to nasuwają mi się coraz to nowe pytania i wątpliwości, bo poczytuję sobie o psim BARFie od jakiegoś czasu . Chyba założę wąteczek na okoliczność moich pytań różnych.
_________________ Aby dotrzeć do źródła, musisz iść pod prąd
Niedziela
Rano: --------------
Wieczorem: 38 dag korpusu z kurczaka
wit
Barfuje od: 3 lat
Udział BARFa: 90-100%
Dołączył: 30 Lis 2011 Posty: 3
Wysłany: 2011-11-30, 12:04
Jeśli mogę coś tu "pomruczeć" :) Na pewno nie dałbym psu wieprzowiny, ze względu na możliwość zakażenia chorobą Aujeszkiego
Również nie jestem zwolennikiem korpusów kurczaka, jak i kurczaka w ogóle, ze względu na ilość antybiotyków stosowanych w hodowlach oraz hormonów wzrostu. Nb. człowiekom też bym nie polecił.
Co do rygoru i takiego rozkładu, że np. w poniedziałek to, wtorek tamto... jest to dobra zasada, ale trzymanie się jej kurczowo też nie wydaje się sensowne. W BARFie chodzi o różnorodność... ten rozkład bardziej bym traktował jak wskazówkę, a nie wytyczną.
Co do miksów warzywno-owocowych:
nie wiem po co tam jajko? Jajko jest świetnym źródłem białka... no ale nie jest warzywem. :) (ok, czepiam się - już nie będę) :)
Co do rzodkiewki, buraka... wydaje się lepszym jest podawanie zielonych części tych że warzyw niż korzeni (co jemy my, człowieki).
Ja stosuję taką zasadę: wszystko co jest ponad ziemią może być zjedzone przez psa w warunkach naturalnych - to mogę podać. Korzenie - nie koniecznie.
Wiadomo, że każdy pies jest inny i ma swoje preferencje. Mój pies nie cierpi warzyw i ich nie dostaje. Z kolei moja sucz - uwielbia. Specjalnie dla niej mam w kuchni zawsze wystawioną a to marchewkę, a to pietruszkę... Robię tak, jak zauważyłem, że kradnie mi czasem ;) Z kolei nie tknie np. pomidora i banana (dużo potasu).
Z pewnością warto eksperymentować i sprawdzać co nasz pies lubi i czego potrzebuje.
Co do ilości
W przepisie powyżej jest tyle a tyle gram tego czy owego. Znów nie ma to większego (moim zdaniem) sensu, ponieważ każdy pies jest inny i najważniejsze to pilnowanie wagi psa.
Jeśli pies tyje - więcej warzyw i owoców w stosunku do mięsa i kości.
Jeśli chudnie - mniej.
Barfuje od: 2008
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 23 razy Dołączyła: 13 Wrz 2011 Posty: 4841
Wysłany: 2011-11-30, 13:11
wit napisał/a:
Jeśli pies tyje - więcej warzyw i owoców w stosunku do mięsa i kości.
Jeśli chudnie - mniej.
Powiedziałabym, że zdecydowanie na odwrót .
Jeśli pies tyje → trzeba zmniejszyć podaż węglowodanów (warzyw, a zwłaszcza owoców, wycofać miód).
Jeśli pies chudnie → można zwiększyć podaż warzyw i owoców, ale niekoniecznie, a wręcz niewskazanie; można przebudować strukturę innych składników pożywienia lub zwiękzyć ilość pokarmu o właściwych proporcjach i bez nadmiaru węglowodanów.
Jeśli pies tyje na BARFie, może to być też skutkiem zwykłego nadmiaru pożywienia, które trzeba ograniczyć (jeśli samo ograniczenie węglowodanów nie pomaga).
W zależności od tego, z czego pies chudnie (z mięśni czy z tłuszczu) należy odpowiednio manewrować zawartością białka lub tłuszczu w diecie. Jeśli jednak zależy nam na tym, aby pies nabrał większej niż potrzeba ilości tkanki tłuszczowej (a komu na tym zależy...?), to wtedy należy zwiększyć podaż węglowodanów (zwłaszcza tych z owoców i miodu!). Jeśli ilość tkanki tłuszczowej ma być w normie, to pies powinien otrzymywać odpowiednią ilość tłuszczu (zwierzęcego). Natomiast jeśli pies traci mięśnie, to pomoże tylko zwiększenie podaży białka (np. kosztem kości, których w diecie może być za dużo lub poprzez zwiększenie porcji o dodatkowe białko), o ile nie cierpi na choroby nerek, wątroby, tarczycy.
Więcej węglowodanów w diecie → zwiększone wydzielanie insuliny → pobudzenie szlaków lipogenezy w wątrobie oraz tkance tłuszczowej (tu świetnie działa zwłaszcza fruktoza z owoców i miodu) → zamiana glukozy w trójglicerydy (tłuszcz) → odkładanie trójglicerydów w tkance tłuszczowej → tycie (otyłość).
Wycofanie/ograniczenie węglowodanów z diety → zmniejszenie wydzielania insuliny → rozpad i spalanie własnej tkanki tłuszczowej → chudnięcie z nadmiaru tłuszczu.
Jak mawiał Sherlock Holmes - to elementarne, mój Watsonie .
Ale to stwierdzenie powinno iść w ramki:
wit napisał/a:
W przepisie powyżej jest tyle a tyle gram tego czy owego. Znów nie ma to większego (moim zdaniem) sensu, ponieważ każdy pies jest inny i najważniejsze to pilnowanie wagi psa.
A tak w ogóle, to witam Cię bardzo serdecznie na Forum .
_________________ Aby dotrzeć do źródła, musisz iść pod prąd
Barfuje od: 3 lata
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 18 razy Dołączyła: 15 Wrz 2011 Posty: 887 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2011-11-30, 13:52
Pilnowanie wagi psa to nie wszystko, ponieważ uważam iż waga jest bardzo niedokładnym wskaźnikiem zdrowia i kondycji. Uważam także iż powinno się zachować odpowiednie proporcje. Moim zdaniem samo stwierdzenie: "W BARFie chodzi o różnorodność" nie wystarczy aby mieć podstawy do dobrowolnego dobierania jadłospisu psa. Moim zdaniem różnorodność oznacza okresowe zmienianie źródeł mięsa, stosowanie różnorakich warzyw i owoców, oraz podrobów od różnych zwierząt, a nie kompletną dobrowolność w proporcjach i ilościach.
Na przykład:
Pies, który będzie karmiony i owszem różnorodnie, ale będzie w diecie miał podawane mnóstwo wątroby w stosunku do reszty różnorodnych składników będzie zagrożony toksycznym przedawkowaniem witaminy A.
Pies, którego dieta będzie stanowiła głównie same różnorodne kości i śladową ilość różnorodnych warzyw, mięsa i podrobów narażony jest na niebezpieczne dla zdrowia zachwianie metabolizmu wapniowo-fosforanowego organizmu i niedobór witamin i minerałów.
Oczywiście moim zdaniem nie trzeba z wielką farmaceutyczną precyzją wszystkiego na wagach analitycznych odmierzać, ale moim zdaniem pewne proporcje i ilości, a także zasady powinny być zachowane i ewentualnie korygowane w zależności od potrzeb lub preferencji psa.
wit napisał/a:
Jajko jest świetnym źródłem białka...
... i kwasów tłuszczowych, minerałów i witamin.
Ostatnio zmieniony przez koniczynka 2011-11-30, 14:10, w całości zmieniany 1 raz
Barfuje od: 2008
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 23 razy Dołączyła: 13 Wrz 2011 Posty: 4841
Wysłany: 2011-11-30, 14:13
koniczynka napisał/a:
Pilnowanie wagi psa to nie wszystko
No jasne. Masz rację .
Już się poprawiam .
Pilnowanie wagi psa jest najważniejsze wyłącznie w kontekście powstawania otyłości / niedowagi i dobierania odpowiedniej struktury diety (białko, tłuszcz, węglowodany) oraz ogólnie ilości pokarmu.
Tylko o tym pisałam, pisząc właśnie o tyciu i chudnięciu, bo tak odebrałam cytowane zdanie - że nie można ściśle trzymać się reguły ilości pokarmu wyliczanej jako % wagi ciała.
Ale szerszy kontekst podany przez koniczynkę jest bardzo ważny, bo faktycznie można by opacznie zrozumieć mój tok myślenia (i może też wita, o ile chodziło mu o to samo, co mnie, bo teraz już nie jestem pewna...).
Koniczynko, dzięki za czujność .
_________________ Aby dotrzeć do źródła, musisz iść pod prąd
Barfuje od: 3 lata
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 18 razy Dołączyła: 15 Wrz 2011 Posty: 887 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2011-11-30, 14:26
dagnes, moja wypowiedź nie odnosiła się do Twojej wypowiedzi o tyciu i chudnięciu, z którą w pełni się zgadzam, a o 2 zdania wita:
wit napisał/a:
W przepisie powyżej jest tyle a tyle gram tego czy owego. Znów nie ma to większego (moim zdaniem) sensu, ponieważ każdy pies jest inny i najważniejsze to pilnowanie wagi psa.
wit napisał/a:
Co do rygoru i takiego rozkładu, że np. w poniedziałek to, wtorek tamto... jest to dobra zasada, ale trzymanie się jej kurczowo też nie wydaje się sensowne. W BARFie chodzi o różnorodność... ten rozkład bardziej bym traktował jak wskazówkę, a nie wytyczną.
Trochę to brzmi dla mnie tak jakby nie trzeba było zachowywać żadnych zasad i proporcji i można stosować dowolność, a liczy się tylko sprawdzanie wagi psa. Wiadomo, że co do miligrama nie trzeba się trzymać ilości, ale pewnych proporcji moim zdaniem i owszem i moim zdaniem jest to potrzebne aby osoby, które są kompletnie "zielone" w temacie nie zaczęły podawać psu tylko samej wątroby lub tylko samych kości. Nie wiem, czy udało mi się logicznie wyjaśnić o co mi chodzi
Oczywiście wszystkie wzory i wyliczenia ogólnej dawki dziennej pokarmu mają tylko na celu orientacyjnie pokazać granicę w jakich można oscylować. Przecież jasnym jest, że jak obliczymy iż pies ma jeść 700g pokarmu dziennie, a przy 500g już mu wszystko wychodzi uszami z przejedzenia to nie będziemy mu na siłę wciskać, bo wyliczone było 700g
I rzeczywiście przy doborze dawki dziennej obserwowanie wagi psa jest pomocne.
wit
Barfuje od: 3 lat
Udział BARFa: 90-100%
Dołączył: 30 Lis 2011 Posty: 3
Wysłany: 2011-11-30, 16:16
Wrrr... już mi się dostało :) Dzień dobry wszystkim. Oczywiście, zgadzam się, że waga to nie wszystko. Sierść, ropienie oczu, ogólna kondycja i temperament...
dagnes napisał/a:
Jeśli pies tyje → trzeba zmniejszyć podaż węglowodanów (warzyw, a zwłaszcza owoców, wycofać miód).
Jeśli pies chudnie → można zwiększyć podaż warzyw i owoców, ale niekoniecznie, a wręcz niewskazanie; można przebudować strukturę innych składników pożywienia lub zwiękzyć ilość pokarmu o właściwych proporcjach i bez nadmiaru węglowodanów.
Prawda, mój Sherlocku :)
dagnes napisał/a:
Więcej węglowodanów w diecie → zwiększone wydzielanie insuliny → pobudzenie szlaków lipogenezy w wątrobie oraz tkance tłuszczowej (tu świetnie działa zwłaszcza fruktoza z owoców i miodu) → zamiana glukozy w trójglicerydy (tłuszcz) → odkładanie trójglicerydów w tkance tłuszczowej → tycie (otyłość).
Wycofanie/ograniczenie węglowodanów z diety → zmniejszenie wydzielania insuliny → rozpad i spalanie własnej tkanki tłuszczowej → chudnięcie z nadmiaru tłuszczu.
Co do tycia i węglowodanów. Moje psy nie dostają węglowodanów i cukrów, w tym miodu. Nie stosuję zbóż, a warzywa w ilości minimalnej w przypadku jednego psa.
Pies (lab, 5 lat) jest w doskonałej formie. Sunia (4 lata, też lab.) mimo, że ma bardzo ograniczoną ilość warzyw - jest "przy kości".
W jej przypadku, zakładam, że ma za mało ruchu. Z natury jest psem b. aktywnym, no ale nie zawsze się da zaspokoić te potrzeby porządnie.
Nb. wyniki krwi są doskonałe u obu.
Co do owoców i warzyw - jak je przyrządzacie? Co z nimi robicie aby były bardziej strawne dla psa?
Czytałem też na forum, że Psia Wachta organizuje przyjazd Larsena do Polski. Nb. fajny gość, miałem okazję poznać go osobiście. Moja koleżanka napisała artykuł-streszczenie z jego wykładu. Gdyby ktoś chciał poczytać - jest tu.
Pod koniec podaje proporcje jeśli chodzi o żywienie psiaków i kilka przykładów takiego menu.
Barfuje od: 3 lata
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 18 razy Dołączyła: 15 Wrz 2011 Posty: 887 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2011-11-30, 18:08
wit napisał/a:
Czytałem też na forum, że Psia Wachta organizuje przyjazd Larsena do Polski. Nb. fajny gość, miałem okazję poznać go osobiście. Moja koleżanka napisała artykuł-streszczenie z jego wykładu. Gdyby ktoś chciał poczytać - jest tu.
Nie podobają mi się te proporcje składników, ponieważ jest tam za mało podrobów. Moim zdaniem powinno być przynajmniej 15-20% tych podrobów.
A także nie podoba mi się polecanie oleju lnianego dla psa, ponieważ nie powinien być on głównym suplementem kwasów Omega-3 w diecie psa o czym już pisaliśmy tutaj na forum wiele razy.
Dodatkowo ta teoria o "włączaniu" się wątroby jest z kosmosu i nie ma uzasadnienia naukowego o czym także tutaj mówiliśmy.
Dyskutowaliśmy także o tym, czy pokarm spędza w żołądku 24h i publikacje naukowe temu zaprzeczają (w szczególności jeśli chodzi o mięso, ale nawet sucha karma według danych naukowych nie spędza tyle czasu w żołądku psa)
Bonsai podała także zaproponowany przez niego jadłospis dla psa chorego na babeszjozę, który wzbudził wątpliwości i to także zostało przedyskutowane w temacie: http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=403
wit napisał/a:
Sunia (4 lata, też lab.) mimo, że ma bardzo ograniczoną ilość warzyw - jest "przy kości".
Nadmierna ilość węglowodanów to jedna z wielu możliwych przyczyn tycia. Do tego dochodzą jeszcze przyczyny natury np. endokrynologicznej, przekarmianie oraz właśnie zbyt mała ilość ruchu.
wit napisał/a:
Co do owoców i warzyw - jak je przyrządzacie? Co z nimi robicie aby były bardziej strawne dla psa?
Powszechnie zaleca się mielenie warzyw lub przeciskanie ich przez sokowirówkę, co wydaje się być moim zdaniem uzasadnione, ponieważ niszczy to strukturę komórkową (ściany komórkowe zbudowane z celulozy) i pozwala wydostać się na zewnątrz bogatemu wnętrzu i zwiększa strawność.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum