Barfuje od: 06/2013
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 16 razy Dołączyła: 03 Cze 2013 Posty: 2811
Wysłany: 2013-06-03, 10:00 Witam
Witam,
Razem ze mną mieszkają dwa stworzenia płci żeńskiej: rottweilerka i kotka dachowa.
Suka teoretycznie imię posiada, choć zazwyczaj nazywana jest przez nas suką bądź łajzem przebrzydłym. Przez jakis czas była na barfie, ale z uwagi, że nie było czasu biegać za miesem wróciła na suchą karmę i teraz bedziemy zaczynać od nowa.
Kotka, zwana Jaruhą, jako, że jest półdzika barfuje sobie sama.
Barfuje od: 06/2013
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 16 razy Dołączyła: 03 Cze 2013 Posty: 2811
Wysłany: 2013-06-03, 11:09
Oj przyczyniła się.
Tak sie przyczyniła, że z mojego małego gumisia sie byczek zrobił, który wyglądem straszy okolicę.
A taka kuleczka szczuplutka z niej była... A, że ja jakby walnięta to wolę mojego byczka.
Niestety wszystko poszło do lasu i teraz sie na nowo musze nauczyć.
Barfuje od: 06/2013
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 16 razy Dołączyła: 03 Cze 2013 Posty: 2811
Wysłany: 2013-06-05, 14:00
Tak. Z metryką ZKwP*. Aczkolwiek patrząc na nią można odnieść inne wrażenie, jest za wysoka, za bycza. Ma bardzo kiepskie kątowanie tyłu i załamane ucho. Ale charakter rottweilerzy.
Moje marzenie z dzieciństwa - chociaż chciałam samca.
Domownicy się uparli, że lepiej sukę, bo one bardziej stonowane, mniej asertywne i na więcej pozwalają. Teraz mają za swoje, bo łajz przebrzydły uwielbia stawiać na swoim.
Dziękujemy za miłe komentarze. To są starsze zdjęcia i na nich tego nie widać, ale bydlątko jest spore. Co prawda waży tylko 40,5 kg ale wzrost to 64 cm w kłębie a obwód klaty obecnie to 90 cm.
* wyprzedzając pytanie niektórych: mam na nią zezwolenie
Barfuje od: 06/2013
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 16 razy Dołączyła: 03 Cze 2013 Posty: 2811
Wysłany: 2013-06-05, 15:47
One są od siebie niezależnie. Raz w czas przypomni siobie któraś o istnieniu drugiej i do niej podejdzie. Zawsze kończy sie tka samo - suka dostaje po mordzie, niezależnie od tego kto do kogo podszedł.
Barf przekonuje mnie z dwóch powodów: mniejsze ryzyku skrętu żołąka i jakoś nie widzę, aby rottweiler całe życie wcinał chrupki. Może gdyby była goldnenem (Iza wybacz, ale one takie ładne i delikatne są z wyglądu), ale po coś "krwiożerczej bestii" jest dziamgaczka, która bez problemu wyrywa kończyny i miażdży kości. Zwyczajnie nie widzę jej na suchej karmie.
Pomogła: 11 razy Dołączyła: 19 Sty 2012 Posty: 2612
Wysłany: 2013-06-05, 19:47
Moje delikatne maleństwo waży 1 kg więcej od Pestuchy i ma 87cm pod pachami I powinnaś zobaczyć jak orze trawnik czterdziestoparokilogramowym labkiem...nie mam tego jak uwiecznić bo muszę chociz pozory przyzwoitości zachowac i COŚ robić jak on TO robi
Barfuje od: 06/2013
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 16 razy Dołączyła: 03 Cze 2013 Posty: 2811
Wysłany: 2013-06-05, 20:22
Iza, ja wiem. Ale z wyglądy goldeny to takie ładne psy, miłe, sympatyczne, delikatne, etc. A rottweiler jak idzie to wiadomo, że zaatakuje pierwsze napotkane zwierzę kopytne i rozszarpie aby sie najeść. Gdybyś widziała jak przymuła krowa zainterosowała. Prawie pół godziny stałam w miejscu bo ona stała jak zahipnityzowana.
Pewnie jakbym miała goldena to też bym go na chrupkach nie widziała, ale ja bym żadnego stwora drapieżnego na chrupkach nie widziała.
Ale wiesz, ja mam takie zboczenie, że uwielbiam patrzeć na polujące zwierzęta. Najpiękniejszy widok to jak orka wynurza się fali i łapię fokę lub jastrząb w locie chwytający jakiegoś gryzonia...
kilogram to nie dużo. Ona dopiero teraz zacznie mi się rozrastać...
Co do labka, to ja sie Brutkowi nie dziwię. A tam pozory przywoitości. To przecież nie on zaczyna.
Pomogła: 11 razy Dołączyła: 19 Sty 2012 Posty: 2612
Wysłany: 2013-06-05, 20:27
On...w tym wypadku on zaczyna. Nie znosi labów, nie pozwala im podejść do nas, do siebie. Jak widzi takiego to od razu flaga do góry i spinka. A ze laby nie rozumieją to dostają łomot.
Ja uwielbiam patrzeć na ujęcia w zwolnionym tempie na ostatni sus polującego kota - te pazury wyciągniete do przodu, te stalowe mięśnie.
W poniedziałek Brutus dostał komplementa....od naszej pani wet - jest mięciutki jak by był płukany w Coccolino
Barfuje od: 06/2013
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 16 razy Dołączyła: 03 Cze 2013 Posty: 2811
Wysłany: 2013-06-05, 20:36
To nam sie tak jakby oberwało od sąsiadki, która stwierdziła, że ona sie "tłuściejsza" zrobiła a taka ładna była.
Jeżeli chodzi o laby, to nie wierzę, że Brutek zaczyna. Daje wyraźne ostrzeżenia a jak ktoś nie słucha to ma. Sucz ma takie motto "jak trzeba dać wpierdziel to trzeba i nie ma przebacz".
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum