Podnoszę temat, bo w piątek badanie USG potwierdziło ciążę u mojej suni
W tej chwili zaczynamy 4 tydzień ciąży i zauważyłam, że Goja od kilku dni nie chce jeść rano (tzn zjada, ale nie od razu, tylko "odkłada" sobie na później - czyli pilnuje by mój drugi pies jej nie zjadł), a wieczorem wręcz wymusza podanie kolacji. Na razie dawkę żywieniową zwiększyłam jej minimalnie, ze względu na te wieczorne jęki i popędzanie mnie z podawaniem michy ;) Z suplementów podaję algi, drożdże i olej z łososia, mam też suszoną krew, ale moja wetka twierdzi, że nie ma potrzeby jej podawać, bo od kilku tygodni mam fajne źródło wołowych ścinek (ze sporą ilością mięsa i tłuszczyku) i one są faktycznie mocno krwiste. Daję też kurczaka i indyka, co jakiś czas kupuję podroby z gęsi i z kaczki, jakie jeszcze rodzaje mięsa polecacie? Zastanawiam się czy to co daję nie jest za mało zróżnicowane.
Pomogła: 11 razy Dołączyła: 19 Sty 2012 Posty: 2612
Wysłany: 2013-04-21, 20:07
I koniecznie pilnuj aby wapnia było w diecie dużo - teraz mamusia musi zadbać o siebie i fasolki. Wiadomo już ile mniej więcej szkrabów rozrabia w brzucholu?
Dziś w makro udało mi się na wyprzedaży kupić wątróbkę kaczą za 4zł/kg i żołądki z gęsi za 8zł/kg. Daję regularnie wątróbkę (kurzą lub kaczą) lub nerki wołowe. Generalnie to rano daję drób (porcja rosołowa lub szyja indycza), a wieczorem wołowinę, raz w tygodniu żwacze z treścią, czasem coś indyczego no i wspomniane podroby. Próbowałam dawać królika i cielęcinę, ale Goja mi tym dosłownie pluła Wetka powiedziała mi, że wapń najważniejszy będzie w okresie laktacji - wtedy w pierwszym tygodniu zaleca suplementację, bo to okres największego zapotrzebowania (nawet kilkukrotnie większe niż normalnie). Przed ciążą robiłam badanie krwi i wszystko było w normie - poza nieznacznie obniżonym fosforem, na co moja wetka kazała podawać mniej kości. Myślę, że powtórzę badanie w najbliższym czasie.
Na usg było widać 5 zarodków, zdaniem mojej wetki będzie to duży miot. Moja sunia pochodzi z miotu, gdzie było 8 szczeniaków, a na pierwszym usg było widać 4 zarodki.
Barfuje od: 2010
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 1 raz Dołączyła: 19 Kwi 2012 Posty: 542 Skąd: warszawa
Wysłany: 2013-04-23, 15:22
USG to wywalanie pieniędzy w błoto. Ewentualnie widać na nim, czy coś jest- a ile już nie. Ja robiłam RTG w dniu pierwszego terminu- policzyliśmy czaszeczki i wszystko było jasne. A kości szczeniakom kostnieją dopiero pod sam koniec, więc z tym wapniem też bym nie przesadzała. Po porodzie również trzeba ostrożnie tak naprawdę, bo w drugą stronę też niedobrze.
Moim zdaniem tego drobiu jest za dużo. Spróbuj krowę i świnię.
Ja co do rtg w ciąży to jednak mam obawy... ale to już inny temat ;) Jak pisałam krowę dostaje na kolację, świni w ogóle nie daję. Chyba popróbuję z dziczyzną. Odnośnie wapnia to napisałam przecież, że moja wetka zwróciła uwagę, aby po porodzie szczególnie go pilnować i jej zdaniem w tym okresie (pierwszy tydzień po porodzie) nawet nadmiar (o który w tym czasie ciężko) nie będzie szkodliwy.
RTG w ostatnim okresie ciąży (od 53 dnia bodajże) to nie jest żadne zagrożenie :)
A jednak w przypadku np. małych ras można zapobiec śmierci szczeniąt w wyniku utknięcia, bo mozna przewidzieć czy musi być cesarka czy nie.
Moja matka była na medycynie jak chodziła ze mną w ciąży i w 8mscu weszła na rentgen z pacjentem. Żyję jak widać ;)
Nasze maluchy przyszły już na świat, mają 3 dni i jest ich 10 (5 suczek i 5 samców). Poród nie był łatwy - trójka urodziła się naturalnie, reszta cesarką.
Chciałam was zapytać co podawać mamusi aby nie zabrakło jej wapnia? Daję skorupki jaj, twaróg, jogurt naturalny z dodatkiem wapnia. Jeśli chodzi o ilości to "na oko" i tego się obawiam, bo nie wiem ile powinnam dziennie np tych skorupek dać?
Barfuje od: zawsze
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 8 razy Wiek: 40 Dołączyła: 15 Wrz 2011 Posty: 713 Skąd: Libiąż
Wysłany: 2013-05-30, 11:36
Ja mam bardzo pozytywne zdanie o dodatku nabiału dla karmiącej matki (oczywiście, jeżeli nie ma sensacji żołądkowych), z wapnem jednak bym nie szalała, łatwo go przedawkować a wtedy zastój mleka czy tężyczka murowane.
Podawaj tak jak dajesz teraz, jeżeli mamuśka zjada kości to nie eliminuj z diety, są dużo bardziej wartościowe i łatwiej przyswajalne od skorup.
_________________ Jeśli nie masz po co żyć, żyj na złość innym
Barfuje od: zawsze
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 8 razy Wiek: 40 Dołączyła: 15 Wrz 2011 Posty: 713 Skąd: Libiąż
Wysłany: 2013-05-30, 12:43
ciocia_mlotek napisał/a:
Ja mam negatywne zdanie o dodawaniu nabiału w ogóle
Ogólnie może i tak, dla dorosłych bez konkretnej przyczyny również.
Ja jednak nie wyobrażam sobie nie podawać mleka koziego matce, a później maluchom przy przechodzeniu na stały pokarm, mleko wspaniale wspomaga laktację, oczywiście nie mówię tu o wypiciu litra na dzień dobry, dodaję do zup mięsnych, podlewam mięso zamiast wodą...
W tym roku idzie mi bardzo dużo koziego mleka, dostają go matki i dzieciaki, po odstawieniu jednej z matek, druga została z 19 sztukami narybku i z początkiem zapalenia sutków, tylko dodatek mleka pozwolił rozgonić proces zapalny, później mała bez większych problemów (z moją pomocą oczywiście) pociągnęła całą grupę tak, że nie odstawały wagowo od młodych poprawnie karmionych przez matkę.
_________________ Jeśli nie masz po co żyć, żyj na złość innym
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum