Gerberka jeszcze mu nie robiłem.
Zamówiłem jak narazie taką karme:
http://ekozwierzak.pl/sea...57-miesa)1.html
Wysłałem również maila(udało mi się zdobyć) do pierwszych właścicieli fredryka. Już niebawem będę wiedział czy był kupiony od hodowcy czy ze sklepu.
To jest najlepszy z wyborów, jeśli chodzi o suchą karmę. Sama mocno się zastanawiam nad zakupem, choć cena jest wysoka w porównaniu z innymi karmami. No ale jak to mówią, jakość musi swoje kosztować
_________________ Mam kota na gorącym dachu mojej głowy...
Cena troszeczkę mnie przeraziła, ale masz 100% racji, wysoka jakoś to podstawa. Jeżeli uparciuch nie będzie się chciał przestawić to mam nadzieję że ta karma mu wystarczy...
Ale jednak próbuj go przestawiać, sucha karma nie powinna być podstawą, nawet ta najlepsza. Ja jeśli się na nią zdecyduję, to tylko jako opcję awaryjną na "od czasu do czasu".
Jeśli Twoja fretka będzie wyjątkowo oporna, to przestawianie na Barf zajmie Ci pewnie sporo czasu, ale w końcu musi się udać, tylko nie daj się sterroryzować i bądź dzielny
_________________ Mam kota na gorącym dachu mojej głowy...
Barfuje od: zawsze
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 8 razy Wiek: 40 Dołączyła: 15 Wrz 2011 Posty: 713 Skąd: Libiąż
Wysłany: 2011-10-25, 13:15
Nie daj się, niech wie, że nie on rządzi w domu ;)
Z surowym mięsem zacznij od miksowanych i mielonych porcji, na początek musi poznać smak i "rozsmaczyć" się w nim, nie znam fretki, której po kilku próbach nie zasmakowało mięso, najczęściej największym problemem w zmianie diety jest... opiekun, nie raz słyszałam, że nie da się, nie można, a później po kilku radach dziwnym trafem taka fretka zaczyna interesować się mięsem
_________________ Jeśli nie masz po co żyć, żyj na złość innym
On się interesował, ale nagle przestał jeść. Tak z dnia na dzień. Nie wiem dlaczego. Na początku przestał jeść wołowinę, później podroby a na samym końcu kurczaka... To nie jest tak, że mi się nie chce...jak codziennie wyrzucam porcje, które mu szykuję to szczerze mówiąc, aż się odechciewa. I człowiek traci nadzieję :(
Wydaje mi się, że jak już raz jadł, to połowa sukcesu. Moja Zuzia na początku też jadła, a potem trochę próbowała grymasić i "zakopywała" miseczkę z jedzeniem, zwłaszcza z kurczakiem i indykiem. Przez parę dni jadła tyle co na lekarstwo i miałam wrażenie, że nawet mniej harcuje, żeby spalając mniej energii mogła mniej jeść. Ale w końcu wszystko się unormowało i wsuwa aż miło. Czasem tylko jak musiałam jej zostawić suche RC (akurat takie miałam, a orijen skutkował niefajną kupą), bo nie było mnie cały dzień, to potem znów przez parę dni odstawiała numery. Jak przestałam jej dawać suche w ogóle (czasem daję jej tylko chrupka lub dwa w nagrodę za coś tam), to skończyły się problemy.
Może u Ciebie jest podobnie. Fretka nie chce mięsa, bo wie, że i tak dostanie suche?
_________________ Mam kota na gorącym dachu mojej głowy...
Barfuje od: 2008
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 23 razy Dołączyła: 13 Wrz 2011 Posty: 4844
Wysłany: 2011-10-25, 21:27
Maćku,
A może jednak zacząłbyś wprowadzac BARFa stopniowo? Nie od razu miska z surowym mięsem, bo chrupkożercy zwykle niechętnie takie coś przyjmują.
Jeśli chcesz mieć awaryjną dobrą suchą karmę, to oczywiście wybór ZiwiPeak jest jak najbardziej właściwy. Pamiętaj jednak, że twój freciak może tej nowości nie przyjąć z takim entuzjazmem jak Ty. Żeby go do niej przyzwyczaić, musisz na początku mieszać tą nową karmę z dotychczasową, na początku tylko minimalne ilości nowej. To może trwać kilka - kilkanaście dni. Może być i tak, że zrobi strajk na ZiwiPeak, bo ona się całkowicie różni od wszelkich innych karm, także pod względem kształtu i struktury chrupek.
Jako etap przejściowy, pomiędzy suchym a BARFem, zanim jeszcze zaczniesz podawać harpiowe "gerberki", spróbuj może przejść etap mokrych karm. One mogą być ogniwem pośrednim, bo są bardziej niż mięso podobne do suchych karm, a z drugiej strony, jak już zwierzak zacznie je jeść, to łatwo w nich zacząć przemycać mięso.
I polecam naprawdę dużo cierpliwości. Nie zrażaj się tym, że nie udało się z dnia na dzień. Takie cuda rzadko zdarzają się przy upartych suchojadach . Małymi kroczkami, codziennie troszkę dalej i zobaczysz, że dasz radę.
Wiem, że pewnie jesteś nastawiony teraz sceptycznie, zwłaszcza gdy twój pies przestawił się na BARFa tak szybko i z wielkim entuzjazmem. Ale z tego co wiem, psy zwykle są bardziej otwarte na nowości i zmiany, a BARF akceptują łatwo i szybko. Fretki chyba są pod tym względem podobne do naszych uparciuchów kotów, ale nawet z nimi się da. Trzeba je tylko podejść "sposobem", nie na siłę i nie w jeden dzień. Dawanie tych "gerberków" także nie może rozpocząć się od napełnienia nimi miski, tylko tak jak pisała harpia - dać polizać z palca. Jak Fryderyk zacznie jeść mokre karmy, wtedy możesz mu do nich je domieszać po trochu. Powodzenia!
_________________ Aby dotrzeć do źródła, musisz iść pod prąd
Oki, obiecuję więcej cierpliwości...
Dzisiaj przyszła karma, zrobiłem tak jak piszesz. Wymieszałem ją z obecną karmą. Zobaczymy co uparciuch zrobi. Jeżeli chodzi o porcje od jakich zaczynałem to były chyba małe. Pierw dostawał po 5/10g. Jak to zjadał, systematycznie zwiększałem o pare gram.
NO ALE SŁOWO SIĘ RZEKŁO: CIERPLIWOŚĆ!!!! to podstawa.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum