A no i musisz pamiętać , ze DT nie ma pełnić funkcji hmm zabawiającej NAS ludzi, albo koty które już mamy , ale przede wszystkim ma pomagać. :) Ale to taka oczywista oczywistość ;)
Barfuje od: 02.2010
Udział BARFa: 50-75% Pomogła: 1 raz Dołączyła: 21 Wrz 2011 Posty: 168 Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2011-10-24, 14:08
I pamiętaj, ze kot może być zarażony Fiv albo Felw, więc zanim będzie miał kontakt z twoim kotem, musi mieć zrobione testy i przydałaby się kwarantanna.
_Jadis_ napisał/a:
A no i musisz pamiętać , ze DT nie ma pełnić funkcji hmm zabawiającej NAS ludzi, albo koty które już mamy , ale przede wszystkim ma pomagać. :) Ale to taka oczywista oczywistość ;)
A że przy okazji może być zupełnie fajnie, to też oczywista oczywistość :D Kot na DT to jeszcze jedno ryzyko - może nie znaleźć DS i zostanie u Ciebie :D
Mari, połączyłam Twoje posty
Ostatnio zmieniony przez hipoteza 2011-10-24, 15:48, w całości zmieniany 1 raz
W zaistniales sytuacji przydalaby sie aktualizacja. Na 21.11 planowane jest dokocenie ;)
Efekt koncowy 2 kotki europejskie,1 kocur ragdoll. Oczywiscie w planach wszystkie barfujace.;p
Kocice mam wrażenie , że zostały stworzone do BARFa XD (w sumie to nawet prawda;p) a Ksiązę Olek jest troche wybredny ale w hodowli byl karmiony po czesci Barfem i dobrymi jakosciowo karmami wiec jestem dobrej mysli ;)
_________________ Tysiące lat temu czczono koty jako bogów. One nigdy o tym nie zapomniały.
Zastanawialam sie dlugo ale na prawde nie mam pojecia gdzie o tym napisac (prosze ew o wydzielenie tematu).
Jakie zmiany w zachowaniu u swoich kotow zauwazyliscie podczas stosowania BARFa?
Chodzi mi o moja starsza kotke - "Kisiel i Ciastka". To typowa podwórkowa półdzika znajda. Nigdy nie byla milutka kotka - powiedzialabym wrecz , że bardzo charakterna byla, rzadko kiedy dajaca sie poglaskac i milczaca,czasem wrecz agresywna - przez pol roku myslelismy , ze ma cos ze strunami glosowymi bo ani razu nie miauknela.
Odkad pojawila sie u nas ZIma(3,5 miesiaca temu) poprawilo sie - Kisiel stala sie bardziej otwarta, dostepna, czasem przychodzi na kolana, czasem zasnie kolo nas na kanapie.
Ale jej ostatnie zachowanie troche mnie zaczelo niepokoic.
Nie wiem czy to efekt BARFa czy jej prywatne zmieny np wywolane przebywaniem z Zima ale ostatnio(jakos w srode) Kisiel zaczela bardzo sie łasić, pchać na kolana, miauczeć (dosc duzo albo pomrukiwac) kiedy chodzi , bawi sie z Zima, glaszcze sie ja... Na poczatku myslalam , ze to ruja (ale jest aktualnie na tabletkach wiec t wykluczone, wet tez to wykluczyla , zbadala ja i mowila ze wszystko z nia ok ) . Aczkolwiek dziwi mnie to njiesamowicie.
Nigdy jej takiej nie widzialam. NIgdy nie widzialam , zeby tyle miauczala(powiedzialabym , ze przez 1,5 roku swojego zycia nie wymiauczala tyle co przez te pare dni), zwlaszcza spacerujac po domu Zachowuje sie jakby chodzila po mieszkaniu i gadala sama do siebie choc czasem Zima cos w miedzyczasie pomruczy (ZIma jest wyjatkowo wygadanym kociakiem dla odmiany)
W czym problem ? A moze po prostu Kisiel dorosla i zmienila sie jeszcze, albo zaczela naśladować Zime? I juz jej tak zostanie A moze wyczuwa cos? Bo dzis mamy jechac po nowego kota i jest juz zawczasu zazdrosna???? Brzmi to smiesznie ale na prawde nie poznaje jej.
Poza tym oczywiscie obie tryskaja energia, potrafia po 4 godziny cwiczyc zapasy i gonitwy po mieszkaniu z przerwami tylko na miseczke wody xD Wygladaja na zdrowe , zadowolone ..tylk oto dziwne zachowanie Kisiel O.o A moze to taurynka tak ja pobudziła?? Na prawde czuje sie zdezorientowana...
EDIT Aaa i jeszcze jedno moze mi sie tylko zdaje ale mam tez wrazenie , ze jeszcze bardziej intensywnie niz normalnie stara sie dbac o ZIme - w sensie mycia, zabawy , tulenia sie z nia... Pozwala też Zimie na wiecej niz normalnie (mala moze ja dluzej meczyc zabawa , Kisiel pozwala jej sie gryzc po gardle i nie protestuje) , stara sie nie spuszczac malej z oka ... Od samego poczatku jak sie zaakcetowaly Kisie traktowala ja po troche jak siostre do zabawy i dziecko do opieki ale teraz to jest wrecz przerazajaco slodkie z naciskiem na przerazajace O.O
Czy ktos jest w stanie powiedziec mi o co kaman??
_________________ Tysiące lat temu czczono koty jako bogów. One nigdy o tym nie zapomniały.
Barfuje od: 02.2010
Udział BARFa: 50-75% Pomogła: 1 raz Dołączyła: 21 Wrz 2011 Posty: 168 Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2011-11-21, 05:55
Tabletki nie zawsze powstrzymują rujkę, a z tego, że zrobiła się przymilna, to powinnaś się cieszyć. Mojej Fionie charakter zmienił się kiedy miała prawie 4 lata i stan miziastości niestety się pogłębia :D
Barfuje od: 02.2010
Udział BARFa: 50-75% Pomogła: 1 raz Dołączyła: 21 Wrz 2011 Posty: 168 Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2011-11-21, 06:37
Następna, która chce zrozumieć o co kotu chodzi! I do tego kocicy! Fiona kładła się na mizianki tylko obok mnie, a teraz pakuje się wszystkim gościom na kolana! Mam się bać? Głupia nie jest - widzi, ze ma konkurencję, więc walczy o swoich
Ano chce wiedziec! xD
Siedze z nimi prawie cale dnie, to moje oczko w glowie to sie martwie i chcac nie chcac niestety zauwazam najmnijesze nawet dstepstwo od normy w zachowaniu . Nie sadze , zeby to bylo cos zlego , ze sie martwie , prawda? Wple chuchać na zimne zwlaszcza , że akurat Kisiel jest ulubienica TŻ (i to właśnie ze względu na ten silny charakterek).
_________________ Tysiące lat temu czczono koty jako bogów. One nigdy o tym nie zapomniały.
Aa i jakos ciezko jest mi uwierzyc , ze kot jest zazdrosny o nas dlatego ciagle "myje " ZIme, łazi za nią i pomiaukuje, bo tulaśność to akurat najmniejszy procent jej dziwnego zachowania.
_________________ Tysiące lat temu czczono koty jako bogów. One nigdy o tym nie zapomniały.
Barfuje od: 02.2010
Udział BARFa: 50-75% Pomogła: 1 raz Dołączyła: 21 Wrz 2011 Posty: 168 Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2011-11-21, 17:23
Mój Blusik był najlepszą matką dla maluchów. Nawet wytrzymywał, gdy go ssały :D Żarłok, a od michy odchodził, kiedy małe tałatajstwo się zbliżyło, a jeżeli nie odszedł, to też sobie rade dały - szczególnie tymczasiątka, bo ragusie jakoś takie sprytne inaczej. Za to po myciu w jego wykonaniu musiałam kociaki ręcznikiem wycierać :D
Do naszego stadka dołączyl w poniedziałek wieczorem długo wyczekiwany Olek ;)
Olek to 7 miesieczny kocur rasy ragdoll. Na chwile obecna zestresowany niejadek ale w przyszlosci mam nadzieje zapalony BARFer ;)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum