A gdzie ja tu u mnie znajdę takie smakołyki jaki ozór. Zresztą podroby już mamy, mięska szukam. A może boczek? Tylko się boję, żeby za tłusto nie było.
Barfuje od: 08/2008
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 16 razy Dołączyła: 15 Wrz 2011 Posty: 1721 Skąd: Łódź
Wysłany: 2013-02-25, 17:51
Jak studiuję psie jadłospisy, wydają mi się one bardziej skomplikowane od kocich .
Rubi18 [Usunięty]
Wysłany: 2013-02-25, 20:30
Ja się tak za bardzo do psiego jadłospisu nie przykładałam i jak ostatnio zaczęłam się trudzić nad kocim menu to doszłam do wniosku, że pies jest zdecydowanie zaniedbywany.
Pomogła: 11 razy Dołączyła: 19 Sty 2012 Posty: 2612
Wysłany: 2013-02-25, 20:33
A to sie tak tylko wydaje. Ja na ten przykład jak czytam ile trzeba się napracować żeby kota nakarmić to jestem pewna że gdybym kota miała - jadłby wszystko tylko nie Barf. Psu po prostu wrzucam do michy rąbankę o mniej więcej wadze 0.5kg i się nie przejmuję. Staram się tylko urozmaicać, dosypię do tego cosik - raz mniej raz wiecej i już.
Barfuje od: 2009
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 1 raz Dołączyła: 10 Lis 2011 Posty: 162 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-02-25, 20:58
isabelle30 napisał/a:
Psu po prostu wrzucam do michy rąbankę o mniej więcej wadze 0.5kg i się nie przejmuję. Staram się tylko urozmaicać, dosypię do tego cosik - raz mniej raz wiecej i już.
Ja to samo. Dlatego taki wątek jak ten wzbudza we mnie poczucie winy. ;)
Barfuje od: 11.2008
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 6 razy Dołączyła: 06 Cze 2012 Posty: 356 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-02-27, 09:04
O błagam, u nas jest cztery (w porywach pięć) psów, nigdy nie tworzę jadłospisów. Raz na jakiś czas spisuję co dałam przez tydzień i patrzę czy mniej więcej ok to wyglądało (proporcje). Trudno dla takiej ilości zwierza wyliczać co komu którego dnia, ważyć to wszystko - zwłaszcza, że nie jestem w stanie przewidzieć co mi się dla nich uda "upolować" do jedzenia w najbliższym czasie. Wszystko dostają "na oko" (każda musi jeść inaczej niestety).
Ale podziwiam tych dokładnych, którzy spisują, mierzą, ważą i wyliczają. Ja jestem niecierpliwa i (przyznaję) leniwa, dlatego moje koty są wciaż, od lat tylko na częściowym BARFie
Pomogła: 11 razy Dołączyła: 19 Sty 2012 Posty: 2612
Wysłany: 2013-02-27, 19:54
A ja tam nie mam wyrzutów sumienia. Na lodówce wieszam rozpiskę na dwa tygodnie sporządzoną na podstawie zawartości zamrażarnika. Pilnuje w ten sposób aby pies nie jadł kilka dni tego samego i już. Potem tylko wyciągam już bez kombinowania i zastanawiania się. Mam ustalony schemat - 200g na śniadanie, 400-500g na obiad a na kolacje warzywa lub owoce. I tego się trzymam.
Barfuje od: 08/2008
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 16 razy Dołączyła: 15 Wrz 2011 Posty: 1721 Skąd: Łódź
Wysłany: 2013-02-28, 09:10
Ten schemat, który podała Isabelle wydaję się prosty do zastosowania. A ile warzyw dostaje Brutek? Można kombinować i np. warzywa dawać na śniadanie albo na obiad.
Rubi18 [Usunięty]
Wysłany: 2013-02-28, 13:22
Ale ja uwielbiam robić takie jadłospisy, ważyć, wyliczać proporcje, żeby potem móc spokojnie zasnąć, wiedząc, że wszystko jest zbilansowane. A z natury też leniwa jestem, dla kotów nie chciałoby mi się tworzyć takich dań. Pies to przynajmniej doceni, a kot stoi nad tą miską i "zjem albo nie zjem". I jeszcze wącha jakbym go tu co najmniej otruć próbowała. Mi się włos na głowie jeży jak czytam, że ktoś wyrzuca cała mieszankę, bo kotkom nie smakuje. Zresztą mi takie przygotowanie jedzenia dla psa zajmuje z 5-10 minut, jadłospis już znam na pamięć, większość rzeczy mam po porcjowane i ułożone w zamrażarce, tylko wrzucić i zamieszać. Teraz mam zamiar się wysilić i robić jadłospis na 2 tygodnie, dla większego urozmaicenia.
Isabelle30, ile dajesz tauryny Brutusowi na kg mc?
Pomogła: 11 razy Dołączyła: 19 Sty 2012 Posty: 2612
Wysłany: 2013-02-28, 13:38
Warzywa po prostu gotuję - wielki gar i mam na kilka dni. Brutek warzyw na surowo nie tknie. Zawsze też coś zostaje z zupy...szczególnie warzywka z rosołu. Owoce - nie ma problemu, choć zimą wybrzydza. Nie lubi pryskanych. latem bez problemu wyżera w parku spod drzew owocowych.
Odnośnie tauryny... nie wim jaka dawka. Jak mielę coś na porcje śniadaniowe to po prostu sypie 1.5 łyżeczki na miskę (taką sporą miskę na sałatki) i potem to dzielę na porcje po 200g. Nie zastanawiałam się prawdę mówiąc nad dawką. Doczytałam ze u psa trudno jest przedawkować taurynę więc sypię na oko.
Barfuje od: 08/2008
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 16 razy Dołączyła: 15 Wrz 2011 Posty: 1721 Skąd: Łódź
Wysłany: 2013-02-28, 13:38
Rubi, psiaki w ogóle nie potrzebują tauryny, koty natomiast nie mogą się bez niej obejść.
Taurynę psom można podawać w stanach wzmożonego wysiłku fizycznego, szczeniakom i sukom ciężarnym, ale nie jest to konieczne, bo ten aminokwas występuje przede wszystkim w mięsku.
Pomogła: 11 razy Dołączyła: 19 Sty 2012 Posty: 2612
Wysłany: 2013-02-28, 13:43
No tak ale ja mam psa u którego dziedzicznie rasowo występuje kardiomiopatia. Do tego niedoczynność tarczycy która też sercu nie robi dobrze. Duże psy są obciązone problemami sercowymi z racji swojej masy. Dlatego wolę dmuchać na zimne
Barfuje od: 08/2008
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 16 razy Dołączyła: 15 Wrz 2011 Posty: 1721 Skąd: Łódź
Wysłany: 2013-02-28, 13:47
To oczywiście zmienia postać rzeczy. Tauryna dobrze też robi chorej wątrobie ("odtruwa"), wpływa korzystnie na mięsień sercowy. Isabelle a nie myślałaś aby dawać Brutkowi też l-karnitynę przy okazji? Dzięki niej zwiększa się dotlenienie organizmu, no i tłuszczyk szybciej się spala .
Rubi18 [Usunięty]
Wysłany: 2013-02-28, 13:51
Tak właśnie mi się wydawało, że tauryna dobrze działa na serce, a już myślałam, że coś pomyliłam. W takim razie będę dawać szczyptę 2x w tygodniu tak jak sól. Dzięki.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum