Odwieczny problem właścicieli psów. Zawsze sie cieszyłam, że mnie to nie dotyczy. Tymczasem mój Piegus na wieczornym spacerze zjadł ludzkie odchody - i zdarzyło mu się to już drugi raz w ciągu miesiąca! Nigdy tak się nie zachowywał, więc szukam przyczyny. I czytam...
Cytat:
Zjadanie kału nie jest niczym dziwnym w przypadku suk, które to po porodzie w ten właśnie sposób oczyszczają gniazdo i szczenięta. Jest to zjawisko jak najbardziej naturalne ale występuje okresowo w czasie połogu i posiadania małych szczeniąt. Ma ono wyraźne korzyści higieniczne, czyli pozbywanie się przez sukę wszystkich zapachów z gniazda. Inaczej sprawa wyglądu w przypadku starszych, dorosłych psów. Upodobanie psa do zjadania różnych nieczystości może mieć również swoje podłoże biochemiczne, gdyż zawarte są w nich związki białkowe i witaminy, szczególnie z grupy B. Zjadanie kału obserwuje się szczególnie u młodych psów, u których mogą występować niedobory składników mineralnych i witamin, czasami można ten zwyczaj zlikwidować dokładając do karmy mieszanki witaminowe przeznaczone dla szczeniąt. W niektórych materiałach źródłowych możemy znaleźć wskazanie do podawania w karmie psa większej ilości warzyw i owoców. Część weterynarzy i właścicieli psów wprowadza do karmy psa specyfik w postaci nadpsutego mięsa, gdyż zawiera on wiele kultur bakterii a właśnie ich brakowi w jelitach często przypisuje się znaczącą rolę w kałożerstwie. Jednak znacznie łatwiejszym, milszym i zdrowszym sposobem jest dostarczanie psu bakterii jelitowych w formie sproszkowanej. Jeszcze jakiś czas temu nie było na rynku dostępnych owych specyfików stąd nadal pojawiają się teorie o jedynej skuteczności śmierdzącego mięsa. A nie każdy pies będzie zainteresowany owym przysmakiem a tym bardziej właściciel czworonoga, gdyż zapach owej przekąski jest naprawdę odrażający. A forma proszkowa ma tyle zalet, że nawet nie trzeba ich wymieniać. U weterynarzy należy pytać i prosić w razie czego o sprowadzenie z hurtowni dodatków o nazwie Enteroferment lub Fer-Lac. W sklepach zoologicznych możemy dostać dodatki pokarmowe, które mają spełniać podobne zadanie są to chociażby tabletki Rumem produkowane ze żwacza krowiego.
Cytat:
Zjadanie odchodów (psich, czy ludzkich - bez znaczenia) to zjawisko kaprofogii. Bardzo, bardzo częstym powodem pojawienia się jej jestniedobór TRYPTOFANU - aminokwasu, który nie jest wytwarzany przez organizm, a potrzebny do rozwoju - zjadany z odchodami, bo tam znajdują się jego śladowe ilości.
Preparatem ANTY jest np. ENTEROFERMENT lub FERLAC - forma sproszkowana zawierająca związki z grupy B, uzupełniająca dietę
Barfuje od: zawsze
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 8 razy Wiek: 40 Dołączyła: 15 Wrz 2011 Posty: 713 Skąd: Libiąż
Wysłany: 2013-02-11, 00:23
Patrząc po wyczynach mojej paskudnej suk, mogłabym odpowiedzieć tylko w jeden sposób- bo lubią
Zibi dostawała i dostaje żwacze, miała tabletki ze żwaczem, biegające, poszarzałe szyjki kurczaka, drożdże i probiotyk. Nic na nią nie działa, co znajdzie to pożre a resztę perfekcyjnie rozprowadzi po sobie
_________________ Jeśli nie masz po co żyć, żyj na złość innym
Barfuje od: 08/2008
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 16 razy Dołączyła: 15 Wrz 2011 Posty: 1721 Skąd: Łódź
Wysłany: 2013-02-25, 11:57
U moich znajomych pies robi za utylizator. Wyjada z entuzjazmem kocie kupy z kuwety i nie przynoszą rezultatu żadne próby oduczenia go tego procederu. Nawet zmiana kuwet na zakryte o bardzo małym wejściu nie przyniosła rozwiązania, tak jak oczekiwali tego znajomi.
Przy tym bardzo mało prawdopodobne jest aby psiakowi cokolwiek brakowało. Cała gromadka barfuje.
To fetysz albo jakaś obsesja...u mnie podobnie...z kuweta jest obłęd. Ludzkie gówno jak Cie mogę ale kocia kuweta jest niemalże świątynią którą czczą psy. Różnych metod stosowałem bezskutecznie...no ale co bede im żałował...z dwojga złego wole gówno swojskie kocie wiadomo z czego wyprodukowane niz gówno żula z pianka pod krzakami . Swoja droga tępi się psiarzy za niezbieranie gówien, ale jak człowiek sie skasztani to już sprzatąć nie trzeba...
a tu z fajsbuka podłapane kim sa ludzie i ich kultura:
kultura..
Barfuje od: zawsze
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 8 razy Wiek: 40 Dołączyła: 15 Wrz 2011 Posty: 713 Skąd: Libiąż
Wysłany: 2013-02-25, 12:52
Moje psisko i do kociej kuwety miało zapędy, ale za młodu została dość brutalnie oduczona wtykania nosa do ubikacji (tam stoi kuweta), wystarczyło przydybać jak Zibi czai się koło drzwi i wtyka głowę do kibelka, rzucałam wtedy obok niej, pustą puszkę po coli z kilkoma monetami, harmider niesamowity, ale pies zraził się w taki sposób do pożerania urobku.
Na szczęście frecie kupki zostawia w spokoju, ale kilka razy pokazałam jej puszkę, jak tylko zaglądała do ich kuwet, chyba pamięta
_________________ Jeśli nie masz po co żyć, żyj na złość innym
Barfuje od: 08/2008
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 16 razy Dołączyła: 15 Wrz 2011 Posty: 1721 Skąd: Łódź
Wysłany: 2013-02-25, 16:31
gizmo napisał/a:
To fetysz albo jakaś obsesja...u mnie podobnie...
Czysty atawizm, wytarzać się w kupa i zjeść trochę kupa .
Być może psy potrzebują też naturalnych bakterii i taka "świeżynka" jest w związku z tym dla nich bardzo atrakcyjna.
Kiedyś z sąsiadką kąpałyśmy jej charta na dole w suszarni. Suka tak się wytarzała w fekaliach bliżej nieokreślonej zwierzyny, że mąż nie chciał jej do domu wpuścić. Dodam, że dzień wcześniej została dokładnie wyprana w zakładzie pielęgnacyjnym dla zwierząt. Ale co zrobić... new frargance się suni nie spodobał i trza było coś z tym zrobić
Gizmo, a może by tak kuwety pod sufitem zainstalować ?... Fakt nie wygodnie byłoby sprzątać .
harpia napisał/a:
pustą puszkę po coli z kilkoma monetami, harmider niesamowity, ale pies zraził się w taki sposób do pożerania urobku.
To pewnie i skuteczna metoda, ale oparta na negatywnym wzmocnieniu. Jestem bardziej za pozytywnymi - Nie tkniesz ta kupa, dostaniesz smakołyk .
Czysty atawizm, wytarzać się w kupa i zjeść trochę kupa .
jak zwał tak zwał, niestety od kiedy koty na barfie qupa jest niczym pomarańcz w latach 80 ...jak zagraniczna paczka od cioci...to co im załować
Sihaya napisał/a:
Gizmo, a może by tak kuwety pod sufitem zainstalować ?... Fakt nie wygodnie byłoby sprzątać .
Pomyśle nad tym jak będą półki na ścianach :) ze sprzątaniem problemu nie będzie...jak się zapełni to się będzie przesypywać lub przelewać
Maciejka
Barfuje od: 04.2012r
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 26 Kwi 2012 Posty: 301 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-02-25, 17:48
Sihaya napisał/a:
Suka tak się wytarzała w fekaliach bliżej nieokreślonej zwierzyny, że mąż nie chciał jej do domu wpuścić.
Mój pies preferował zgniłe ryby...
To, najoględniej mówiąc, dość trwała perfuma .
Starałam się nie używać żadnych pachnących szamponów, aby go nie prowokować; a w ogóle kąpany był sporadycznie - ale to był pies krótkowłosy.
A jeśli chodzi o zjadanie świństw, to problem rozwiązał się, jak zaczęłam dawać psu zgliwiały biały ser (ale taki prawie płynący). Dla wrażliwszych węchowo - może być stary, półpłynny brie. Po zjedzeniu porcji takiego smakołyku pies przestał zbierać odpadki. Potem wystarczał od czasu do czasu kawałek śmierdzącego surowego mięska.
Barfuje od: 12/2010
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 5 razy Wiek: 60 Dołączyła: 21 Wrz 2011 Posty: 1069 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-02-25, 18:12
Mój Noblik gustował w kocich kupach, wyczyszczał rano kuwety i przychodził mi dać "buziaka" na dzień dobry Skończyło się, z dnia na dzień, kiedy psy zaczęły dostawać surowiznę ale jak już wcześniej Sihaya wspomniała, nie jest to regułą...
Barfuje od: 4 lat
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 1 raz Dołączyła: 11 Lip 2012 Posty: 189
Wysłany: 2013-02-25, 23:57
Maciejka napisał/a:
A jeśli chodzi o zjadanie świństw, to problem rozwiązał się, jak zaczęłam dawać psu zgliwiały biały ser (ale taki prawie płynący). Dla wrażliwszych węchowo - może być stary, półpłynny brie. Po zjedzeniu porcji takiego smakołyku pies przestał zbierać odpadki.
No, taki ześmiergły ser to patent także mojej babci, z przed 50 jak nie lepiej lat heheh
Barfuje od: 17.02.2013
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 20 razy Dołączyła: 21 Sty 2013 Posty: 3009 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-02-26, 08:19
Mój pies kilka miesięcy temu też zaglądał do kociej kuwety i wciągał koci urobek. Kuweta jest zakryta.
Ponieważ mam możliwość w inny sposób ja zabezpieczyć na czas naszej nieobecności w domu (kuweta stoi pod trójkątnym siedziskiem), odwracałam ją "tyłem do przodu" i zostawiałam miejsce na wejście kota do kuwety. Psu nie przyszło do głowy jej odsuwanie i wkładanie głowy do niej. Poza tym kupiłam jej do gryzienia "śmierdziele" suszone, i jakieś probiotyki (jadła je z ręki, nie trzeba było przemycać w niczym) i jej chęć na kocie kupencje przeszła. Teraz dostaje czasem lekko śmierdzące mięsko surowe (ale lekko) i suszone żwacze i już nie zagląda, tam, gdzie nie powinna.
Rubi18 [Usunięty]
Wysłany: 2013-02-28, 13:41
U nas o dziwo kuweta w ogóle nie jest interesująca, kupa może sobie nawet leżeć na wierzchu. Za to kupa albo rzygi żula spod krzaczka mmm... największy przysmak. Odciągnąć jej od tego nie idzie. Dostaje żwacze z treścią, więc to raczej nie wina żywienia, ot takie dziwne upodobania kulinarne.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum