Barfuje od: 03.11.2012
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 3 razy Dołączyła: 03 Sie 2012 Posty: 663 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2012-10-22, 18:19 Wroclawska kociara i psiara wita się serdecznie!
Witam wszystkich! Trafiłam na to forum przypadkiem, w poszukiwaniu odpowiedzi na pytanie, po co w kocich karmach cukier i już zostałam Ogrom wiedzy o żywieniu naturalnym jest nie do ogarnięcia na raz, ale czego się nie robi dla futrzaka!
Trzyletni burasek wrocławski, piwniczna znajda o imieniu Tarro był do niedawna niemal bezwzględnym chrupkożercą (za co kajam się przed moim kotem w poczuciu winy i gorąco przepraszam), od prawie roku poznaje karmy mokre z coraz lepszym skutkiem. Teraz powoli zmierzamy ku karmieniu barfem i mam nadzieję, że z Waszą pomocą uda nam się ta zmiana.
Tarro ma psią koleżankę, 11-letnią jamniczkę, od której mógłby się uczyć miłości do pokarmu naturalnego, ale zamiast tego woli ją podgryzać w kuper i kraść dla niej ziemniaczane obierki
Hej!
Podgryzanie w kuperek to jest właśnie to po co się ma więcej niż jedno zwierzę ;p
Kocham takie zaczepki kocio-kocie, pso-kocie, szaleństwa, gonitwy, tarmoszenie, miętoszenie wzajemne dwóch lub więcej żywych i żywotnych "egzemplarzy" :)
Tu od razu apel do wszystkich na podstawie moich własnych doświadczeń:
Kochani, jeśli tylko warunki lokalowe/życiowe i wszelakie pozwalają nie trzymajcie zwierząt w pojedynkę!!!! Psy i koty naprawdę są SZCZĘŚLIWSZE w parach albo rozsądnych liczebnie grupkach ( niekoniecznie w watahach pokrywających wszystkie meble i każdy skrawek podłogi)
Pozdrawiamy szczęki podgryzającego i zadek podgryzanego stworzonka!
Barfuje od: 2012.08.20
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 4 razy Dołączyła: 31 Sie 2012 Posty: 2810
Wysłany: 2012-10-25, 18:10
yoashya napisał/a:
Kochani, jeśli tylko warunki lokalowe/życiowe i wszelakie pozwalają nie trzymajcie zwierząt w pojedynkę!!!! Psy i koty naprawdę są SZCZĘŚLIWSZE w parach albo rozsądnych liczebnie grupkach ( niekoniecznie w watahach pokrywających wszystkie meble i każdy skrawek podłogi)
Pozdrawiamy szczęki podgryzającego i zadek podgryzanego stworzonka!
Witamy
no ja po 2 miesiącach posiadania uroczego 5-miesięcznego kocurka poważnie zastanawiam sie nad zafundowaniem mu kumpla Ale jezeli coś to chyba dopiero po kastracji
_________________ Mimo, że regulamin forum to FIKCJA - Śpiewać to rzecz ludzka, miauczeć to rzecz boska... (Zhuangzi 庄子)
Niekoniecznie po sterylizacji.
To znaczy, zasada jest taka: im młodszy zwierzak, tym łagodniej przebiegnie proces przyjęcia przez niego nowego towarzysza. Młody kociak, psiak powinien się po prostu ucieszyć i zacząć bawic, starszy bedzie bronił terenu.
Moja Toś miała 11 miesięcy jak dostała braciszka (9-tygodniowego "srajdka") i przez trzy dni musiałam być NA URLOPIE KOCIERZYŃSKIM, bo fuczała na niego i go atakowała, co wyglądało pewnie groźniej niż było w rzeczy samej, bo to przekochana kota jest. Po trzech dniach rozkwitła miłość, nagle w nią "strzeliło" i go pokochała!
Barfuje od: 2012.08.20
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 4 razy Dołączyła: 31 Sie 2012 Posty: 2810
Wysłany: 2012-10-26, 17:20
yoashya napisał/a:
Niekoniecznie po sterylizacji.
To znaczy, zasada jest taka: im młodszy zwierzak, tym łagodniej przebiegnie proces przyjęcia przez niego nowego towarzysza. Młody kociak, psiak powinien się po prostu ucieszyć i zacząć bawic, starszy bedzie bronił terenu.
Moja Toś miała 11 miesięcy jak dostała braciszka (9-tygodniowego "srajdka") i przez trzy dni musiałam być NA URLOPIE KOCIERZYŃSKIM, bo fuczała na niego i go atakowała, co wyglądało pewnie groźniej niż było w rzeczy samej, bo to przekochana kota jest. Po trzech dniach rozkwitła miłość, nagle w nią "strzeliło" i go pokochała!
Hmmm, zastanawiałam się czy od razu nie wziąć dwóch kocurków (z tym, że z różnych hodowli - było między nimi chyba niecały tydzień różnicy). Ale ponieważ jest to mój pierwszy kot trochę się wystraszyłam, czy sobie poradzę z dwoma więc wzięłam jednego.
Co do zafundowania mu kumpla po sterylizacji czytałam gdzieś na stronach weterynaryjnych, że wykastrowany kot bardzo chętnie adoptuje malucha i traktuje go opiekuńczo jak kotka, w przeciwieństwie do wysterylizowanych kotek, które mają ponoć większe opory w przyjęciu nowego towarzysza.
Skipper generalnie miał 4 rodzeństwa i wychowywał się dodatkowo z psami, ponadto w ogóle nie wykazuje żadnych objawów agresji, jest strasznie przytulaśny i nie ma żadnych oporów przed gośćmi
Jak czasami ma już dość głaskania (szczególnie po brzuchu) to złapie bardzo delikatnie i lekko ząbkami za rękę, spojrzy wymownie w oczy, po czym od razu puszcza rękę i poliże na pociechę parę razy
_________________ Mimo, że regulamin forum to FIKCJA - Śpiewać to rzecz ludzka, miauczeć to rzecz boska... (Zhuangzi 庄子)
Fajny taki miziak!
No właśnie, moja Tocha już była po sterylce, więc może dlatego te trzy dni były niespokojne. Zresztą od iluś-tam miesięcy wczesniej szukałam intensywnie tego jednego jedynego kociaka i strasznie już nie mogłam się doczekac i martwiłam się, że ona już będzie za "dorosła" na malucha. Teraz ożywiła się przy nim, jest radośniejsza, wiecej biega, odmłodniała ;) choć przecież jest młoda:)
Na marginesie dodam, że na pewnej wystawie w Wawie oczarował nas najbardziej właśnie szkocki fold! Taki wzruszający pysio miał, przez tą "klapniętość uszkową" ;)
Barfuje od: 2012.08.20
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 4 razy Dołączyła: 31 Sie 2012 Posty: 2810
Wysłany: 2012-10-26, 23:32
yoashya napisał/a:
Na marginesie dodam, że na pewnej wystawie w Wawie oczarował nas najbardziej właśnie szkocki fold! Taki wzruszający pysio miał, przez tą "klapniętość uszkową" ;)
No, a jaka skupiona mina na polowaniu To wytrawny myśliwy i seryjny morderca much
_________________ Mimo, że regulamin forum to FIKCJA - Śpiewać to rzecz ludzka, miauczeć to rzecz boska... (Zhuangzi 庄子)
Barfuje od: 03.11.2012
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 3 razy Dołączyła: 03 Sie 2012 Posty: 663 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2012-10-27, 05:32
yoashya napisał/a:
Psy i koty naprawdę są SZCZĘŚLIWSZE w parach albo rozsądnych liczebnie grupkach
Potwierdzam słowa yoashyi!! Nasza jamniczka miała 8 lat, gdy w domu pojawił się 2-tygodniowy koci osesek. Dzielnie nam pomagała w dbaniu o niego, obudził się w niej tak silny instynkt macierzyński (choć jest wysterylizowana!), że musieliśmy pilnować, aby z nadmiaru czułości nie zrobiła mu krzywdy - 7,5-kilowy pies vs. 250-gramowy kociak
Odkąd mamy kota, stateczna pani zrobiła się żywsza, weselsza i ... mniej choruje (niech mi kto wyjaśni ten ostatni fenomen )
Barfuje od: 2012.08.20
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 4 razy Dołączyła: 31 Sie 2012 Posty: 2810
Wysłany: 2012-10-27, 16:40
komanka napisał/a:
yoashya napisał/a:
Psy i koty naprawdę są SZCZĘŚLIWSZE w parach albo rozsądnych liczebnie grupkach
Potwierdzam słowa yoashyi!! Nasza jamniczka miała 8 lat, gdy w domu pojawił się 2-tygodniowy koci osesek. Dzielnie nam pomagała w dbaniu o niego, obudził się w niej tak silny instynkt macierzyński (choć jest wysterylizowana!), że musieliśmy pilnować, aby z nadmiaru czułości nie zrobiła mu krzywdy - 7,5-kilowy pies vs. 250-gramowy kociak
Odkąd mamy kota, stateczna pani zrobiła się żywsza, weselsza i ... mniej choruje (niech mi kto wyjaśni ten ostatni fenomen )
Hihihi suczka mojej siostry własną piersią (autentycznie) dwa czy trzy koty wykarmiła (niesterylizowana, swoich szczeniaków nie miała)
_________________ Mimo, że regulamin forum to FIKCJA - Śpiewać to rzecz ludzka, miauczeć to rzecz boska... (Zhuangzi 庄子)
Barfuje od: 2012.08.20
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 4 razy Dołączyła: 31 Sie 2012 Posty: 2810
Wysłany: 2012-11-11, 14:27
yoashya napisał/a:
Niekoniecznie po sterylizacji.
To znaczy, zasada jest taka: im młodszy zwierzak, tym łagodniej przebiegnie proces przyjęcia przez niego nowego towarzysza. Młody kociak, psiak powinien się po prostu ucieszyć i zacząć bawic, starszy bedzie bronił terenu.
Moja Toś miała 11 miesięcy jak dostała braciszka (9-tygodniowego "srajdka") i przez trzy dni musiałam być NA URLOPIE KOCIERZYŃSKIM, bo fuczała na niego i go atakowała, co wyglądało pewnie groźniej niż było w rzeczy samej, bo to przekochana kota jest. Po trzech dniach rozkwitła miłość, nagle w nią "strzeliło" i go pokochała!
No to trzymajcie kciuki.
Skipper dostał wczoraj 3-miesięcznego kumpla i na razie od kilkunastu godzin trwa "zimna wojna"
Jak jeden jest już skłonny do zgody to drugi fuczy. Jak drugi zaczyna pasować to pierwszy fuczy. I tak w kółko.
A młody (tak właściwie to różnica między kocurkami to niecałe 3 miesiące) chyba tanio swojej skóry sprzedać nie zamierza - trzeba przyznać, że ma cholernie dobrze opracowane myślenie strategiczne i parę razy Skippera już pogonił (chociaż tak na oko jest chyba 2,5 raza mniejszy)
I coś czuję, że to chyba młody będzie prowodyrem
A Skipper nie zawsze tak słodko wyglada
_________________ Mimo, że regulamin forum to FIKCJA - Śpiewać to rzecz ludzka, miauczeć to rzecz boska... (Zhuangzi 庄子)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum