Jeszcze nie wiem jak dawkować jod. Może teraz jest zbyt malo jodu.. Muszę poszukać weta, który się zna na tarczycy i nerkach. Wiem że dr Neska jest tu polecana, tylko wożenie Azalki z Poznania do Warszaey kiedy ona się tak stresuje wydaje mi się szaleństwem...
Barfuje od: 03.2013
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 5 razy Dołączyła: 13 Wrz 2013 Posty: 260 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2021-10-07, 20:13
MaineCoon_BARF Twoja kotka jesli ma pnn to prawdopodobnie jest to 1 etap wg IRS. Wynik kreatyniny zależny jest od masy mięśniowej i dla kotów dużych jak twój, normy powinny być wyższe. Kiedyś na wizycie u Neski padła wartość 2.4 mg/dl dla mainecoona, która ona by jeszcze tolerowała jako prawidłową ale warto to jeszcze potwierdzić. Warto zrobić Usg nerek. Jeśli kotka ma pnn, to bezwzględnie obowiazuja inne normy dla fosforu niż dla zdrowych kotow. Ja bym zastosowała Ca/P 1.2-1.25 przy pomocy węglanu wapnia albo skorupek w ostateczności do wyjaśnienia sprawy z pnn.
Kompendium rzetelnej wiedzy na temat pnn i chorobom współistniejącym u kotów znajduje się na stronie
Na naszym forum znajdziesz wiele wartościowych info ale sama musisz nauczyć się je weryfikować, niestety muszę z przykrością stwierdzić, że najlepsze czasy to forum ma już za sobą.
Co do Neski, kotki bym nie woziła, po to tylko aby potwierdzić pnn. Spróbuj może zamówić telefoniczne konsultacje i skompletuj wszystkie badania wraz z usg nerek. Można też zamówić telefoniczny komentarz do wyników ale ja to robiłam gdy badania były robione w Specvecie. Czy robione gdzie indziej komentują, nie wiem?
Słuchajcie dziewczyny, jednak te bezsenne noce do czegoś się przydają. Przeanalizowałam jeszcze raz całą historię Azalii i jestem prawie pewna, że już wiem jak zadbać o Azalię. Jestem taka szczęśliwa z tego powodu, że chciałabym Wam opisać jaki był mój tok rozumowania, że doszłam do danych wniosków. Ale ostrzegam, to będzie długa historia :P
Rozwiązywanie zagadki zaczęłam od poczytania o relacji nadczynności tarczycy z niewydolnością nerek.
Okazuje się, że nadczynność tarczycy może przyczyniać się do zwiększonego poziomu czerwonych krwinek, hematokrytu, enzymów wątrobowych, kreatyniny, mocznika. Ponadto wiele z objawów kliniczny opisach dla nadczynności tarczycy zidentyfikowałam u Azali (np. zorientowałam się, że ona nie była lękliwa na samym początku jak u mnie zamieszkała a w objawach tej choroby jest właśnie zmiana zachowania opisywana jako „nadaktywność”). Te informacje sprawiły, że przeanalizowałam od początku wszystkie badania krwi pod kątem zależności poziomu T4 a parametrami nerkowymi, poziomem czerwonych krwinek i hematokrytu.
USG tarczycy wskazywało na to, że jest z nią wszystko w porządku, dlatego bacznie analizowałam poziom jodu w BARFie i poziom T4 w badaniach krwi. Przypomnę, że Azalia od dzieciaka była karmiona BARFem, który pokrywał 50% zapotrzebowania na jod.
Okazało się, że faktycznie, gdy T4 było poniżej normy to kreatynina, mocznik oraz poziom czerwonych krwinek i hematokryt były prawidłowe. Natomiast T4 na poziomie górnej granicy normy i powyżej jest skorelowane z podwyższonym poziomem tych parametrów. Wniosek i plan mam teraz taki, aby „ustawić” T4 w normie (ale celuję w zakres poniżej średniej) poprzez dopasowanie ilości jodu w BARFie i zrobić badania krwi jak tylko będzie miało to sens.
Tutaj podaję linki do badań krwi, do których będę odwoływać się poniżej:
Parę dni temu Pieszczoch napisała o tym, że hodowczyni sprzedała mi schorowaną kotkę. Zaczęłam o tym rozmyślać, i tak np. dlaczego wyniki badań, które zrobiła hodowczyni gdy mi ją przekazywała są w gruncie rzeczy prawidłowe (tylko kreatynina lekko podwyższona). Zorientowałam się, że w tych badaniach, które przedstawiła mi przy adopcji nie było zrobionej morfologii – dlaczego? Już jedna z Was wcześniej pisała, że jakiekolwiek badania bez odniesienia do morfologii są bezsensu. Od czasu pierwszych badań jakie ja wykonałam, morfologia jest bardzo rozjechana – może dlatego? A może hodowczyni nie robiła morfologii bo kotka nie była na czczo, może te badania nie były wykonane z rana. Tu z kolei odnoszę się do poziomu T4, który w badaniach przedstawionych przez hodowczynię był w normie – ale wiem też, że jego poziom zmienia się w ciągu doby.. I tak idąc dalej wróciłam do motywu z poziomem jodu. Wcześniej już Wam pisałam, że hodowczyni nie planowała BARFa zbyt dokładnie – chociaż używała kalkulatora, to nie zwracała uwagi na poziom białka oraz na rodzaj suplementów, które wybiera w kalkulatorze, a które rzeczywiście stosuje. Ja od niej nauczyłam się podstaw BARFa, potem sama już się dokształcałam. Z początku, więc powtarzałam jej błędy (korzystałam z tych samych supli co ona i te same (niedopasowane) wybierałam w kalkulatorze. Po paru miesiącach zorientowałam się o tym. Rzecz dotyczyła paru suplementów (i ogólnie nie pilnowania poziomu białka), ale najbardziej poważna różnica dotyczyła właśnie algi i jodu. Hodowczyni stosowała algi Pokusy, ale do kalka wpisywała pozycję „algi morskie”, które mają znacznie więcej jodu, co skutkowało tym, że kociaki dostawały ok 50% normy jodu. Napisałam jej o tym od razu – ona „przyjęła to do wiadomości” (nie wiem czy coś z tym zrobiła). W każdym razie ja – nie mając nadal szerokiej wiedzy, zaczęłam stosować suplementy tak, aby zapewnić 100% norm (od czerwca 2020).
Tak jak wcześniej pisałam, gdy adoptowałam Azalię w styczniu 2020 miała ona problem z oczkami, ale zrobiłam posiew i wyleczyłam je antybiotykiem. Poza tym kotka czuła się cały czasu wybitnie dobrze (była bardzo aktywna, szczęśliwa). Teraz z perspektywy czasu i po całej analizie wyników badań zorientowałam się, że w latem kotka zaczęła czuć się trochę gorzej – „objawem” było to, że trudniej było ją namówić na zabawę. Zbiegło się to w czasie z moją przeprowadzką i z tym wiązałam tą zmianę zachowania. Teraz jednak „pasuje mi”, że spadek jej kondycji był spowodowany podniesieniem przeze mnie poziomu jodu do 100 % (z tych ok. 57%) co później okazało się, że prowadzi do za wysokiego poziomu T4 (pozornej nadczynności tarczycy). Wczesną jesienią 2020 zaczęły się te częste infekcje górnych dróg oddechowych – teraz już wiem, że wynikających z aktywacji herpesa. We wrześniu wykonałam pierwsze badania krwi Azalii, w których wyszła podwyższona kreatynina oraz T4 oraz zaburzona morfologia ( w tym podwyższony poziom czerwonych krwinek i hematokryt)
W tamtym czasie nadal nie czułam się na siłach aby samodzielnie zadecydować ile tego jodu dawkować, więc poradziłam się hodowczyni – ona powiedziała, żeby obniżyć o połowę, natomiast wetka powiedziała, że „jodu jest wszędzie, zwłaszcza w wodzie” i ze względu na podniesiony poziom T4 doradziła, aby w ogóle nie suplementować jodu (może pozostawię to bez komentarza…). Wtedy jednak zdałam się na te porady i zaczęłam przygotowywać BARFa z wartością „pomiędzy” z tych dwóch porad – 35% normy jodu. Do końca stycznia 2021 walczyłam z infekcjami. Ale od lutego kotka czuła się znowu świetnie (tak jak na początku). Byłam przekonana, że to koniec jej problemów ze zdrowiem (o ja naiwna). W kwietniu kotka z dnia na dzień poczuła się znacznie gorzej, ale tak ewidentnie – nie miała siły – spała właściwie cały czas, za zabawką tylko wodziła oczami. W badaniach – T4 poniżej normy. Od razu skorygowałam poziom jodu – teraz nie wiem czym się kierowałam, ale ustawiłam 67% normy.
ALE ja poza T4 zleciłam tego dnia do badania też morfologię, kreatyninę, mocznik i fosfor. Ale wyobraźcie sobie, że wetka – nic mi nie mówiąc – zdecydowała sobie, że te badania wykona na miejscu, w ich laboratorium. T4 jest z Vetlabu, bo w tym swoim laboratorium tego nie oznaczali. A reszta została zbadana bez mojej wiedzy/zgody w ich laboratorium. I teraz największy news: w tych badaniach: kreatynina i mocznik były prawidłowe! Ja wtedy się ucieszyłam, że kotka już zdrowa i super. W kwietniu też wykonałam echo serca, bo wetka podejrzewała, że to częste chorowanie, to może od serca. Echo wyszło prawidłowe. Mając obecną wiedzę nie mogę uwierzyć, że wetka nie zleciła badania na obecność wirusów. Ona była bardzo antyBARFowa i ganiła mnie za to. Ale jak się okazuje ograniczone myślenie nie dotyczy jej tylko odżywiania…
W maju chcąc doedukować się dietetycznie (tak ogólnie, bez konkretnego problemu dietetycznego) zdecydowałam się na wizytę u weta, który miał mieć pojęcie o BARFie. Aby skonsultować dietetycznie Azalię potrzebowałam mieć aktualne wyniki badań, a jako że te z kwietnia miały tylko wybrane parametry to zdecydowałam się wykonać nowe i to w Vetlabie. I w tym maju (dobry miesiąc po badaniach z kwietnia) wyniki morfologii były znacznie gorsze - kreatynina powyżej normy, mocznik na górnej granicy, ale T4 w normie. Myślę sobie „ok, to już wiem, że 67% normy jodu jest ok, ale co z tą kreatyniną i mocznikiem..”
W lipcu Azalia miała znowu gorsze oczka (wtedy nadal nie wiedziałam o herpesie) i zleciłam posiew z oczek. „Przy okazji” bycia u weta zdecydowałam się ponowić badania krwi – tym razem zadbałam o to, aby były wysłane do Vethelp. Wyniki były tragiczne: kreatynina, mocznik i T4 podwyższone. Rozłożyłam ręce. Wtedy już z Wami się konsultowałam – zrobiłam badania USG tarczycy (prawidłowe), jamy brzusznej (nerki ogólnie ok) i wykonałam profil tarczycowy (T4 powyżej normy, ale fT4 i TSH w normie).
Teraz kolejna rzecz, którą „odkryłam” tej nocy. W tych badaniach z 4 lipca poziom T4 wzrósł do stanu powyżej normy, a dobry miesiąc wcześniej (20 maja) T4 było w normie. W tamtym czasie rozłożyłam ręce, BO NIE ZMIENIAŁAM poziomu jodu. Ale teraz już wiem w czym był problem. Otóż poziom jodu był ustawiony ten sam, ALE w tym czasie zmieniłam algi z Pokusy na Lunderland. Także któraś firma mija się z prawdą publikując dane o zawartości jodu w swoim produkcie – albo algi Lunderland mają więcej jodu albo algi Pokusy mniej jodu niż deklaruje to producent (w kontekście zaufania do tych firm to stawiam na błąd Pokusy). Wtedy jednak nie miałam wiedzy, o tej różnicy w składach alg.
I teraz chciałam Wam wyjaśnić mój największy błąd w tej całej historii – otóż ja zignorowałam wyniki badań zrobione przez wewnętrzne laboratorium u mojej wetki (te z kwietnia 2021), w których kreatynina, mocznik, poziom czerwonych krwinek i hematokryt są prawidłowe (a jednocześnie poziom T4 obniżony, ale on był badany w vetlabie i go brałam pod uwagę). Dlaczego? W tamtym czasie analizowałam poziom T4 jako zupełnie niezwiązany z kreatyniną i mocznikiem. Dodatkowo wtedy też w ogóle nie martwiłam się o nerki (podwyższony poziom kreatyniny uznawałam za „ok dla Maine coona” a mocznik był prawidłowy) i byłam skupiona na tarczycy. W BARFie zmieniałam poziom jodu a nie ustawiałam go „pod” nerki. Skoro nie robiłam nic co według tamtej mojej wiedzy mogłoby wpływać na parametry nerkowe ORAZ że w badaniach poprzednich (wrzesień 2020) oraz kolejnych (maj 2021) wykonanych w renomowanym laboratorium (Vethelp) te parametry były podwyższone to stwierdziłam, że badania, które pokazują coś zupełnie innego z „jakiegoś nowego mini laboratorium przy przychodni wet” nie są wiarygodne. Mam żal do siebie, ale mam też żal do tamtej przychodni wet, która 1) nie zapytała mnie, gdzie mają być wykonane wyniki (do tamtej pory, próbki automatycznie wysyłali do Vetlabu, więc sama o to nie zapytałam) i 2) zachowali się nieprofesjonalnie, bo wiedzieli, że wszystkie poprzednie badania kotki były wykonywane przez Vetlabie a porównywanie wyników między laboratoriami jak wiadomo jest niewskazane.
Teraz już wiem (a raczej mam bardzo porządne podstawy, aby tak twierdzić), że „wysoki poziom T4” „powoduje” u Azalii wzrost kreatyniny, mocznika, poziomu czerwonych krwinek i hematokrytu. To też tłumaczy mi, dlaczego w ostatnim badaniu z 4.10 hematokryt jest bardzo wysoki pomimo dużego nawadniania koteczki, a w kwietniu (kiedy T4 był poniżej normy, kreatynina, mocznik prawidłowe) to również i hematokryt był prawidłowy pomimo tego, że wtedy kotka przyjmowała wody tylko tyle ile było w BARFie (a dużo nie było). I teraz pozostaje mi ustalenie jaki poziom jodu ustalić, aby wyniki były prawidłowe. Na pewno będę używać Alg Pokusy. Dlaczego? Choć Lunderland uważam za lepszego producenta, to algi Pokusy mają malutko jodu i to w moim przypadku jest zaletą, bo jest mniejsze ryzyko niepoprawnego odważenia (zwłaszcza przy małej ilości BARFa). Nie mam pewności jaki poziom będzie prawidłowy dla Azalki, ale w tym momencie przymierzam się do 45 -50 %. Normy jodu zapewnionego algami Pokusy. Ogólnie moje wnioski są takie, że jeśli udałoby mi się „ustawić” odpowiedni poziom jodu tak, aby T4 było pośrodku normy, to pozostałe parametry powinny wrócić do normy (tak jak to było w badaniu z kwietnia wykonane w tym przydrożnym laboratorium..). Ale ta samo było w badaniach, które zrobiła hodowczyni (na tyle na ile mogę ocenić).
Także… analizować było co. Ostatnie 3 dni, to tylko siedziałam i analizowałam wszystko, skład każdego BARFa.. Mam nadzieję, że moja teoria jest prawdziwa i za miesiąc jak zrobię badania to wszystkie parametry będą „na zielono”. Czy sądzicie, że już za mc mogę zrobić badania? Wiem, że taka pewność jest dopiero po 3 miesiącach, ale… nie wiem czy się doczekam.. Też wiele zależy od tego jak Azalka będzie się czuła.
Czy macie jakąś wiedzę jak szybko zmiana poziomu jodu w diecie będzie miała efekt (np. w postaci zmiany zachowania?). Ja jak sama miałam niedoczynność tarczycy, to po paru dniach przyjmowania tyroksyny stanęłam na nogi. Czy mam prawo oczekiwać, że po ok tygodniu mogę zauważyć już zmianę w zachowaniu Azalki? – oczywiście to wszystko przy założeniu, że moja teoria się sprawdzi.
Dajcie znać, co sądzicie o tej teorii. Czy nie popełniam gdzieś błędu logicznego?
Niezależnie od tego mojego „oświecenia”- nie rezygnuję z badania ciśnienia na które jestem umówiona w przyszłą środę.
Nie wiedziałam jak poobliczać ten poziom jodu, żeby wyszło prawidłowe T4 i napisałam do tej dziewczyny, co przygotowuje BARFa (nick redlugi) z pytaniem czy by mogła coś takiego obliczyć.
To co do niej przesłałam:
I mój komentarz:
Cytat:
Wykonałam analizę BARFów i wyników badań krwi. WnioskI:
1. Poziom T4 jest skorelowany z poziomem kreatyniny, mocznika, czerwonych krwinek i hematokrytu.
2. Istnieje bardzo duża korelacja pomiędzy ilością jodu w diecie a poziomem T4.
I teraz odnośnie właśnie tej drugie zależności (drążę ten temat, aby wydedukować jak poziom jodu teraz ustawić).
*Ten poziom jodu w diecie u hodowczyni jest taki przybliżony (bo hodowczyni nie zapisuje sobie historii swoich BARFów). Ale ok 50% na pewno było.
** Nie wiem dlaczego podniosłam poziom jodu z tych 67 % (które dawały prawidłowy wynik T4) na 94 % - niestety nie pamiętam. W każdym razie to było niewłaściwe.
*** W badaniach z 4.07 poziom T4 był powyżej normy, więc ponownie zmniejszyłam poziom jodu. ALE efekt był zaskakujący. Podczas gdy poziom T4 (badanie 20.05) po BARFie z 67% jodu był prawidłowy to poziom T4 zbadany w dniu 15.07 po bardzo podobnym BARFie (70% jodu) był mocno powyżej normy. I teraz tak. Mam podejrzenia, że mogłam pomylić w tym BARFie algi i do tego BARFa dodałam te Lunderland zamiast Pokusy. Parę dni wcześniej kupiłam algi Lunderland, ale jako że miałam jeszcze końcówkę tych z Pokusy to wyliczenia zrobiłam dla alg Pokusy. Ale wyniki T4 wskazują na to, jakby jodu było 2 x więcej niż wyliczono (70%). Jeżeli faktycznie dodałam taką ilość alg Lunderland, to faktyczny poziom jodu w BARFie byłby ok 140 % i wtedy wszystko by pasowało jak chodzi o zależność pomiędzy ilością jodu w diecie a poziomem T4.
**** Tu na pewno są algi Lunderland i na pewno są prawidłowe wyliczenia. Z tymże tak jak pisałam w poprzednim poście. Z tych moich analiz wynika, że albo algi Lunderland zawierają więcej jodu niż wpisane jest w kalkulatorze albo algi Pokusy zawierają mniej tego.Bo T4 na poziomie ok 3 odpowiada 100% jodu z ALG POKUSY w diecie (wyniki badań 12.2019 oraz 4.07.2021). A w tym ostatnim badaniu taki poziom T4 wynika ze stosowania 50% alg Lunderland. Dwukrotna różnica w poziomie jodu pomiędzy deklarowaną a faktyczną ilością jodu to BARDZO DUŻO. I od razu napiszę, że wiem, że algi Pokusy i Lunderland mają właśnie prawie 2-krotną różnicę w zawartości jodu, ale ja oczywiście w przepisach brałam to pod uwagę i odpowiednio wyliczałam, aby było X % jodu w diecie.
PS. Przed chwilą poleciałam do kuchni zobaczyć pudełko z alg Lunderland i.... okazało się, że ta partia, którą mam ma 609 mg/kg jodu.... czyli znacznie więcej niż mamy to wpisane w kalku (500). Tak więc sądzę, że dobrze to wszystko sobie wykombinowałam (jak chodzi o te korelacje :D ).
W odpowiedzi dostałam wykres od niej. Napisała, że trend idealnie wpasowuje się w funkcję wykładniczą (cokolwiek to znaczy :P ) W każdym razie wygląda to dla mnie sensownie. Napisała, że celowałaby w T4 na poziomie 1,5 a ze wzoru wyznaczonej przez nią linii trendu na tym wykresie wyliczyła mi, że % jodu z alg Pokusy powinien wynieść w diecie 50,1378 %
Jestem super zadowolona. Także ustawiam wartość 50% jodu z alg Pokusy i już nie mogę się doczekać kolejnych wyników badań.
Poza tym mam już pierwsze sygnały, że ogólnie plan jest dobry. Od dwóch dni podaję Azalce BARFa z 25% jodu (bo chciałam, aby szybko zeszła z tego wysokiego poziomu T4) a już jutro będzie BARF z 50 %. I powiem Wam, że od wczoraj koteczka jest w super nastroju. Nie pamiętam kiedy taka szczęśliwa była... a więc i ja jestem szczęśliwa. W nocy śpi obok mnie, czasem nawet się przytuli (co jest zupełnie niepodobne do niej) - tak bardzo mnie to cieszy... Są jeszcze inne sprawy dotyczące zdrowia Azali, ale muszę chwilę odpocząć od tego tematu, bo zeświruję :P
Barfuje od: 03.2013
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 5 razy Dołączyła: 13 Wrz 2013 Posty: 260 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2021-10-10, 13:16
Pomiędzy T4 a kreatynina i mocznikiem jest zupełnie odwrotna zależność niż sugerujesz. Radzę siegnąć do wiarygodnych źródeł. U kotów z nadczynnością tarczycy a chorych na pnn, kreatynina i mocznik sa zawsze zaniżone. Wdrożenie leczenia tarczycy powoduje ich wzrost, bo spada filtracja w nerkach sztucznie niejako podwyższona przez nadczynność tarczycy.
http://felinecrf.org/hyperthyroidism.htm tutaj masz kompendium wiedzy. (Wrzucasz stronę w google chrom i masz ja po polsku).Dowiesz sie też o diecie z obniżona zawartością jodu, która reguluje poziom T4 i T3 ale nie leczy tarczycy.
Nadczynności tarczycy czesto towarzyszy nadciśnienie.
i jeszcze jedno, jednym z bardzo czestych powodów podwyzszonego hematokrytu i liczby erytrocytów jest skurcz śledzionej pod wpływem stresu zwiazanego z wizyta u weta i wyrzut zmagazynowanych w niej erytrocytów. Obstawiałabym taka prozaiczną przyczynę.
Znalazłam bezpośrednią przyczynę "nadczynności tarczycy" u Azalii. I to jest poważna sprawa bo może dotyczyć więcej osób, które korzystają z kalkulatora.
Zawartość jodu w algach Lunderland jest w kalku wpisana jako 500 mg/kg (50000ug/100g) a na moim opakowaniu tych alg jest napisane: 609 mg/kg. To znaczna różnica.
Co więcej, Pokusa podaje na swojej stronie, że ich algi zawierają 202 mg/kg jodu i ja tyle sobie wpisałam do kalka. A jak dziś sprawdziłam opakowanie to tam jest napisane, że mają 647 mg/kg. Mówiąc szczerze nie spodziewałam się, że na opakowaniu będzie inna wartość niż podają na swojej oficjalnej stronie. Oczywiście wiem, że ta wartość może się zmieniać pomiędzy partiami produktu (na to też powołuje się Pokusa na swojej stronie), ale żeby różnica była ponad 3-krotna to jest niedorzeczne. Jestem oburzona takim niechlujstwem Pokusy, ale jednocześnie jestem zła na siebie, że wcześniej tego nie wyłapałam.
Myślę, że należy to jakoś na naszym forum oficjalnie oświadczyć, aby każdy sobie uaktualnił zawartość jodu dla alg z Lunderland i tak samo dla alg z Pokusy, jeśli wpisał sobie wartość jodu pobraną ze strony www.
kryska - dzięki za te informacje, muszę w takim razie jeszcze raz to przeanalizować.
Być może nadczynność tarczycy jako jednostka chorobowa nie ma znaczenia w przypadku Azalii. W świetle odkrycia faktu, że Azalia po prostu dostawała za dużo jodu może "zwyczajnie" nadmiar jodu był toksyczny dla niej i gdy w kwietniu dostawała za mało jodu to reszta wyników też ładnie się uregulowała.. Mam nadzieję, że ten związek przyczynowo - skutkowy jest właśnie taki prosty. Jednocześnie naprawdę jestem na siebie wściekła, że wcześniej nie zweryfikowałam rzeczywistego poziomu jodu w tych algach Pokusy i Lunderland... Zwłaszcza algi Pokusy kosztowały moją Królewnę tak wiele... rok chorowania... Mam tylko nadzieję, że nerki nie zostały nieodwracanie uszkodzone i tak jak w kwietniu wrócą do "zdrowia".
Tylko Azalia musi być bardzo wrażliwa na ten jod, bo przecież chyba nie ja jedna korzystałam z danych na stronie Pokusy... Natomiast w przypadku alg Lunderland różnica nie jest aż tak duża, ale jest 500 w kalku a 609 w rzeczywistości. Dla niektórych kotów to też może mieć znaczenie..
Barfuje od: 01.2010
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 9 razy Dołączyła: 21 Wrz 2011 Posty: 1100 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2021-10-11, 06:45
MaineCoon_BARF, muszę przyznać, że przeczytałam z zapartym tchem i chyba też zacznę się wgryzać w temat. U mojej jednaj koty też zaczęło T4 być trochę podwyższone. A myślę sobie, że w samym kalkulatorze (w Excelu w kreatorze, w Libre przy wyborze suplementu jodu) dodam uwagę, żeby sprawdzać opakowanie z wartościami wpisanymi na opakowaniu, bo wychodzi na to, że każde opakowanie może mieć inną wartość
_________________ Kalkulator barfnyswiat.org - czy to koci czy psi - nie zwalnia z myślenia, jest to tylko maszynka pomocnicza. Pamiętajcie o tym :) Masz jakieś pytanie - pytaj na forum barfnyswiat.org
MaineCoon_BARF, muszę przyznać, że przeczytałam z zapartym tchem i chyba też zacznę się wgryzać w temat. U mojej jednaj koty też zaczęło T4 być trochę podwyższone. A myślę sobie, że w samym kalkulatorze (w Excelu w kreatorze, w Libre przy wyborze suplementu jodu) dodam uwagę, żeby sprawdzać opakowanie z wartościami wpisanymi na opakowaniu, bo wychodzi na to, że każde opakowanie może mieć inną wartość
Myślę, że to bardzo dobry pomysł, bo to, że teraz byś uaktualniła poziom jodu spisany z "aktualnej partii" może być zaraz nieaktualne. Przykładowo na algach z Pokusy zarówno używanie algi z partii z zawartością jodu 64700 ug/100 g jakby miał wartość 20200 jak i odwrotnie może przynieść naprawdę duże szkody zdrowotne. Zwłaszcza jeśli ktoś ma jednego kociaka i używa jednego opakowania suplementu przez np. pół roku (tak jak było w moim przypadku).
Wracając do tematu przewodniego to przeanalizowałam jeszcze raz wszystko z poprawką na rzeczywistą ilość jodu, którą dodawałam do BARFa i w tym momencie mogę potwierdzić ten sam wniosek, który wypływa z mojego długiego wywodu w poprzednim poście.
A. Azalia potrzebuje mniej niż 100% normy jodu (najprawdopodobniej dlatego, że od dzieciaka była karmiona w hodowli BARFem z 50% zawartością jodu). Dieta, która była stosowana w hodowli skutkowała wynikiem T4 na poziomie 2.33 u Azalii (co jest w górnej granicy normy: 1,0 - 2,5). Przyjęcie przeze mnie 100 % normy jodu sprawiło, że T4 podskoczyło u niej do 3,18.
Kolejne badania z kwietnia 2021 potwierdzają ten wniosek. To co zaburzało moje analizy to to, że od badań w maju powstało zamieszanie w poziomie T4 a poziomem jodu w BARFie. To wszydtko dlatego, że (jak dopiero teraz sobie uświadomiłam) zaczęłam stosować nowe opakowanie alg Pokusy, które miały 3-krotnie wyższą zawartość jodu (647 vs poprzednie 202 mg/kg).
B. Znacznie obniżenie poziomu T4 jest skorelowane z obniżeniem poziomu kreatyniny, mocznika, poziomu czerwonych krwinek i hematokrytu. I odwrotnie, wysoki poziom T4 jest powiązany z wysokim poziomem kreatyniny, mocznika, czerwonych krwinek i hematokrytu. WNIOSKI DOTYCZĄ TYLKO PRZYPADKU AZALII, nie twierdzę, że jest to ogólny trend.
Teraz już wiem że powinnam obniżyć poziom jodu do 40-50 %, ALE obecnie, od 3 miesięcy stosowałam 60% jodu a T4 nadal jest wysoki (ale niższy niż w lipcu). Także mam nadzieję, że Azalia potrzebuje po prostu więcej czasu, aby "zużyć" ten nadmiarowy jod, który dostawała przez 3 miesiące (maj-lipiec) i już niedługo wyniki powrócą do normy. Gorszym scenariuszem jest to, że ten 3-miesięczny nadmiar jodu uszkodził nerki i tarczycę... ale na razie myślami staram się być przy tej pierwszej wersji.
Oczywiście cały czas dbam o nerki (odpowiednie nawadnianie, białko na poziomie 5g/kmc/dobę, fosfor na poziomie ok 50mg/kmc/dobę, wapń w całości ze skorupek, Ca:P = 1,3, K/Na = 1,8 (i za 10 dni 2,1) - to ze względu na podejrzenia nadciśnienia, zwiększona ilość Omega3.
kryska napisał/a:
i jeszcze jedno, jednym z bardzo czestych powodów podwyzszonego hematokrytu i liczby erytrocytów jest skurcz śledzionej pod wpływem stresu zwiazanego z wizyta u weta i wyrzut zmagazynowanych w niej erytrocytów. Obstawiałabym taka prozaiczną przyczynę.
Brzmi to jak najbardziej prawdopodobnie, tylko Azalka tak samo stresowała się podczas badania w kwietniu, jak i maju i lipcu 2021, a jednak tylko w kwietniu, kiedy T4 jest obniżone, hematokryt jest prawidłowy. Dodam do tego, że dopiero od lipca 2021, kiedy dostałam po raz pierwszy wyniki z podniesionym mocznikiem to na serio zajęłam się kwestią nawodnienia kotki. Wcześniej kotka dostawała tylko 25-30 ml/kmc/dobę (a sama nic nie piła). Od połowy lipca jest to 35-40. Także hematokryt powinien wyjść podobnie w każdych z tych badań: kwiecień, maj, 2x lipiec. A tak nie jest. Tylko w kwietniu, kiedy T4 było poniżej normy hematokryt był prawidłowy, w maju i 2x w lipcu był powyżej normy. Co więcej, W aktualnych badaniach z 4.10 pomimo dużego nawadniania od paru miesięcy, hematokryt nadal jest powyżej normy (T4 powyżej normy). Gdyby tylko o ten hematokryt chodziło to bym się z Tobą, Kryska zgodziła, ale wiele innych aspektów opisanych wcześniej przeze mnie układa się w jedną całość.
Za 2 dni jadę z Azalią na pomiar ciśnienia. Czy coś jeszcze mogłoby wpłynąć na obniżenie ciśnienia krwi (poza obniżeniem poziomu sodu do stosunku K/Na =2,1)? Jakaś zmiana w BARFie albo dodatkowy suplement? Bo jak wyjdzie teraz za wysokie ciśnienie to będzie trzeba włączyć leki.
MaineCoon_BARF, muszę przyznać, że przeczytałam z zapartym tchem i chyba też zacznę się wgryzać w temat. U mojej jednaj koty też zaczęło T4 być trochę podwyższone.
Bardzo się cieszę. Poświęciłam na pisanie tego posta dobrych parę godzin, po to aby przedstawić wyniki tych moich analiz w miarę przejrzysty sposób. A zdecydowałam się poświęcić na to czas właśnie z nadzieją, że ktoś może na tym skorzysta
Barfuje od: 2008
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 23 razy Dołączyła: 13 Wrz 2011 Posty: 4844
Wysłany: 2021-11-16, 21:59
MaineCoon_BARF napisał/a:
Myślę, że należy to jakoś na naszym forum oficjalnie oświadczyć, aby każdy sobie uaktualnił zawartość jodu dla alg z Lunderland i tak samo dla alg z Pokusy, jeśli wpisał sobie wartość jodu pobraną ze strony www.
>
Konieczność korygowania danych w Kalkulatorze w przypadku niezgodności z danymi na opakowaniu była niejednokrotnie "oficjalnie oświadczana" na forum, m.in. w dziale Suplementy w wątku właśnie o algach. Także w innych wątkach dotyczących różnych aspektów Kalkulatora zostało to poruszone, gdyż problem dotyczy każdego suplementu, zwłaszcza z gamy tzw. naturalnych. To są podstawy barfowania z Kalkulatorem.
Tu mój post z 2016 roku w wątku o algach:
https://www.barfnyswiat.o...p=114892#114892
dagnes napisał/a:
jakiekolwiek algi miałyby to nie być, to najważniejsze jest to, by ich producent podał zawartość w nich jodu (bo do jego suplementacji w BARFie służą algi i tylko do tego). Należy kupować wyłącznie takie algi (bez względu na ich formę: mączka, proszek, granulat, rozdrobniony susz itd.), które posiadają dokładne oznaczenie zawartości jodu i jeśli odbiega ona od wartości w Kalkulatorze, to trzeba samemu skorygować tę pozycję w zakładce z danymi, by nie dopuścić do przedawkowania jodu bądź do jego niedoboru
W tym samym wątku, kilka postów niżej IzabelaW tak podsumowała:
IzabelaW napisał/a:
Czyli lekcja dla nas jest taka, że trzeba sprawdzać dane podawane na zakupionych suplementach z danymi kalkulatora, jeślli to możliwe i modyfikować kalkulator zgodnie z tym, co sie w danym momencie kupiło.
Hebe napisał/a:
A myślę sobie, że w samym kalkulatorze (w Excelu w kreatorze, w Libre przy wyborze suplementu jodu) dodam uwagę, żeby sprawdzać opakowanie z wartościami wpisanymi na opakowaniu
W ten sposób rozwiążesz być może problem alg, a co z resztą? Weź pod uwagę, że analogiczna sytuacja jest w odniesieniu do każdego suplementu. Trzeba by raczej dodać kolejną uwagę ogólną do instrukcji Kalkulatora.
Tylko kto ją czyta....? A im będzie obszerniejsza, tym niechętniej czytana. Tak jak forum.
_________________ Aby dotrzeć do źródła, musisz iść pod prąd
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum