Ogólnie od czasu gdy na dobre zagościł u nas BARF nerkowy z 50% normą jodu + zapewnienie odpowiedniego nawodnienia moja kotka czuje się znacznie lepiej - serce mi się cieszy jak patrzę na nią kiedy biega wesolutka po mieszkaniu i doprasza się o zabawę
Jednak jest jedna kwestia w sprawie której chciałabym się znowu Was poradzić. Wiem, że zmiana zachowania związana z "kuwetą" taka jak sikanie poza nią mogą być symptomem choroby. I teraz tak, od 2-3 tygodni moja kotka po sikaniu ma brudną dupcie od mokrego żwirku. Wcześniej się tak nie działo (albo bardzo sporadycznie), a teraz właściwie za każdym razem. Jest naprawdę brudna i jednocześnie mokra do tego stopnia, że gdzie nie siądzie to zostawia mokre plamy. Podcięłam jej trochę włoski z tyłu, ale problem nadal występuje. Czy powinnam się martwić?
W związku z tym, że ostatnio kotka miała mnóstwo badań oraz to, że czuje się dobrze, zdecydowałam się nie pędzić do weta teraz, tylko za ok miesiąc (być może to błąd.. jak myślicie?)
Pieszczoch
Barfuje od: Od teraz
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 20 razy Dołączyła: 22 Gru 2016 Posty: 664 Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2021-08-08, 08:40
Jeśli koteczka czuje się dobrze,ma apetyt,wszystko inne jest okey!
Dałabym jej troszeczkę odetchnąć od wet.,i kolejnych badań.
Każda wizyta u wet,to ogromne przeżycie,i duży stres dla zwierzaka,(jak i właściciela)wiem to po sobie.
Jeśli koteczka czuje się dobrze,ma apetyt,wszystko inne jest okey!
Dałabym jej troszeczkę odetchnąć od wet.,i kolejnych badań.
Każda wizyta u wet,to ogromne przeżycie,i duży stres dla zwierzaka,(jak i właściciela)wiem to po sobie.
Zgadza się, ja to tak samo mocno przeżywam jak kotka. A wręcz czasami wydaje mi się, że bardziej. PO powrocie z USG tarczycy (które jest trudne, bo długie i kotka musi leżeć nieruchomo) to po otrzymaniu smakołyków i odespaniu koteczka już biegała szczęśliwa a ja byłam roztrzęsiona psychicznie jeszcze kolejnego dnia.
Barfuje od: 01.2010
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 9 razy Dołączyła: 21 Wrz 2011 Posty: 1100 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2021-08-09, 06:27
MaineCoon_BARF, a nie sika teraz więcej? I z większym ciśnieniem?
_________________ Kalkulator barfnyswiat.org - czy to koci czy psi - nie zwalnia z myślenia, jest to tylko maszynka pomocnicza. Pamiętajcie o tym :) Masz jakieś pytanie - pytaj na forum barfnyswiat.org
MaineCoon_BARF, a nie sika teraz więcej? I z większym ciśnieniem?
Na pewno sika więcej, bo więcej pije. Ale nie wiem czy więcej "na raz", czy po prostu częściej (częściej na pewno). Co do ciśnienia to może tak być, że jest większe, bo jak kotka tak przekopie kuwetę przed sikaniem, że strumień leci na dno kuwety to słyszę to z drugiego pokoju
Także to może być powód. Może przyzwyczaiła się że rzadziej chodzi sikać i teraz jak dużo pije, to idzie sikać dopiero jak naprawdę "musi"
Dzisiaj piszę "na emocjach", więc wybaczcie za chaos, który pewnie się wkradnie.
Zdaję sobie sprawę, że jestem osobą wrażliwą i dopuszczam do siebie myśl, że "przesadzam". Jednocześnie z zasady mam umysł bardzo analityczny i zazwyczaj udaje mi się "stać na ziemi". Niestety w przypadku mojej koteczki trudno mi zachować zimną krew, bo jest ona dla mnie najważniejszą osobą w życiu. Także postanowiłam napisać tutaj, aby sprawdzić czy moje obawy, które mnie w ostatnich dniach całkowicie wykańczają psychicznie są uzasadnione.
Tak więc od około 3 tygodni kotka dostaje BARFa nerkowego. Z tymże pierwsze podejście to było false_start, bo zrobiłam w całości z rosołem (tzn. cała "woda" z przepisu - i więcej bo do 81% wilgotności "dojechałam" - to był mocno zagęszczony rosół/galaretka. Cel był taki aby kotka piła dużo. Do tamtego BARFa oczywiście mączki kostnej nie dodawałam, więc z szacunkową ilością fosforu w rosole wyszło ok 65mg/kmc/dobę. Wiem - źle. ALE koteczka czuła się świetnie (jestem przekonana, że to od zwiększonego nawodnienia). Dawno jej tak radosnej nie widziałam.Trwało to około 1,5 tygodnia. Jak tylko zorientowałam się co do tego fosforu w rosole to przygotowałam już prawidłowego - nerkowego BARFa. Kotka je go od około tygodnia (jest w nim odrobina rosołu a reszta wody i wychodzi ok 34mg wody/kmc/dobę). Do tego staram się dopajać ją strzykawką, aby dobić do tych 40ml/kmc/dobę. Ale od tych paru dni koteczka znowu mi "zmarniała". Niby wszystko ok, ale nie chce się bawić - przychodzi, łasi się, po czym tylko gapi się jak przed nią tańcuję z wędką. Nie wymyślam sobie tego - tak rzeczywiście jest - ALE mam pytanie do Was, czy to sugeruje że ona gorzej się czuje i coś jest nie tak, czy po prostu ma takie dni? Może upał? - chociaż "czas zabawy" mamy od ok 20:30,więcwtedy gorąco już nie jest.
Nie chcę brać jej do weta już teraz, bo ona ciężko przeżywa takie wyjazdy. A jeśli dobrze wnioskuję, to badanie krwi nic mi teraz nie powie, bo za mało czasu minęło.
Kupiłam dla niej ten beta-glukanlink . Niby czysty. Wczoraj rozpuściłam proszek z kapsułki i podałam kotce. Niby wszystko w porządku, ale teraz już niczego nie jestem pewna...
Czasami mam ochotę "zdjąć z siebie ciężar odpowiedzialności za jej zdrowie" i podawać jej puszkowe żarcie.... Ale chociażby dla tego, że kotka potrzebuje 50% jodu na razie trzymam się przy swoim.
Czy ten beta-glukan wydaje się Wam bezpieczny? Czy w całym podejściu do mojej koteczki robię coś źle? Czy dostarczenie 40ml/kmc./dobę to dobry wynik dla kota nerkowego? Gdy jest za dużo wody w samym BARFie to kotce po jedzeniu się "cofa" - ma odruchy zwrotne (czasami parę kropel rzygów), więc teraz BARF dla niej ma te ok 34ml/kmc/dobę a resztę strzykawką.
Przepraszam Was za te "żale", ale czuję się zagubiona w ostatnich dniach...
Sierra
Barfuje od: 01.12.2018
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 12 razy Dołączyła: 04 Gru 2018 Posty: 778
Wysłany: 2021-08-15, 10:24
Upały potrafią odebrać chęć zabawy nawet młodemu kociakowi... A twoja kotka parę lat już ma...
Zastanów się też jak dziewczyna znosi nawadnianie strzykawką? Może to jest efekt uboczny stresu? Niektóre koty tak się stresują dopajaniem, że... lepiej jest odpuścić sobie strzykawkę.
Upały potrafią odebrać chęć zabawy nawet młodemu kociakowi... A twoja kotka parę lat już ma...
Zastanów się też jak dziewczyna znosi nawadnianie strzykawką? Może to jest efekt uboczny stresu? Niektóre koty tak się stresują dopajaniem, że... lepiej jest odpuścić sobie strzykawkę.
Może być, że kotka zmarkotniała przez te upały.. Dzisiaj włączyłam klimę i było lepiej (staram się nie włączać jej za często, żeby mi się kotka nie przeziębiła).
Wydaje mi się, że dobrze znosi dopajanie strzykawką. Zrezygnowałam z tych napojów Miamora, bo raz, że nie wiedziałam ile w tym fosforu a dwa, że są bardzo kaloryczne i przeraziłam się jak ją zważyłam (przytyła z 8 do 9 kg!). Dlatego teraz używam bardzo rozcieńczonej pasty smakowej (też Miamora). Pół saszetki na 64 ml wody/dobę i to jej smakuje (takie odnoszę wrażenie).
Barfuje od: IX.2015
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 23 razy Dołączyła: 15 Mar 2015 Posty: 996 Skąd: Lublin
Wysłany: 2021-08-16, 06:03
MaineCoon_BARF, uszy do góry. Ciężar odpowiedzialności może zjeść od środka, a wtedy kto się kotką (jak ona ma na imię, pisałaś gdzieś?) będzie się tak ładnie zajmował? Musicie sobie zaufać. Kot - jak i człowiek - ma lepsze i gorsze dni, lepszy i gorszy humor, lepszą i gorszą energię. I nie zawsze ma ochotę na zabawę. A upał naprawdę może być dla kota ciężkostrawny. Także idź obraną drogą do czasu następnych badań, one pokażą czy trzeba coś w działaniach skorygować. Jeśli cały czas coś Cię będzie niepokoiło na tyle, że będziesz czuła, że musisz coś zrobić, to po prostu pójdź na te badania wcześniej.
Ten preparat, który kupiłaś z beta-glukanami wydaje się być ok. Ilość wody też jest ok - 40ml/kgkota, który wcześniej pił dużo mniej, to ładne osiągnięcie.
PS. I myślisz, że jak wrócisz do puszkowego jedzenia, to "zdejmiesz z siebie ten ciężar odpowiedzialności"? Na pewno producent żarcia go przejmie
Bądź dzielna
chciałabym prosić Was o pomoc w kwestii interpretacji wyników i podpowiedzi co do leczenia mojego kocinka Józinka (15- latka)- weterynarze zrobili mi niezły mętlik w głowie, zdecydowanie bardziej ufam Wam.
Krótka historia: badania z sierpnia- podwyższony mocznik i kreatynina, zalecenia weta: suplementy na nerki. Do tego USG nerek- wg weta zmiany naturalne u starszych kotów. Jako, że i drugi kocurek zaczął nam chorować (trzustka), a zalecenia były podobne- zmieniliśmy lecznicę. Józia nie było z nami na pierwszej wizycie, ale miałam ze sobą wyniki, które chciałam skonsultować. Usłyszeliśmy, że nie ma się czym martwić, starsze koty tak mają, ewentualnie można by powtórzyć USG, żeby sprawdzić czy miedniczka się nie powiększa. Zrobiliśmy. Podobny opis, ale zmieniło się zalecenie: biopsja cienkoigłowa w celu wykluczenia chłoniaka. Jeżeli nic nie wyjdzie- gruboigłowa albo operacyjny wycinek w celu dalszej diagnozy. Nic na temat zbicia mocznika i kreatyniny.
I tu już zgłupiałam kompletnie. Nie wiem czy męczyć Ziuźka biopsją czy nie powinniśmy zająć się najpierw ustabilizowaniem parametrów czy zrobić coś jeszcze innego. Póki co Szkrab zachowuje się normalnie, rozrabia, przychodzi na przytulasy Przylepa mała, je (ostatnio odmawia mokrego bytowego i chciałby samo surowe mięso- zaczęłam wprowadzać, żeby przejść na BARFa). Na 08.11. jesteśmy zapisani do polecanej dr Hajnrych, ale dla mnie to stanowczo za długo bezczynności i zamartwiania się, stąd moja prośba do Was o pomoc. Za wszelkie wskazówki będę bardzo wdzięczna.
Poniżej linki do wyników badań (dodatkowo echo serca, o którym wcześniej nie wspomniałam; czekam jeszcze na wynik dodatkowego parametru tarczycowego):
Nie mogę znaleźć informacji na forum a sama nie mogę do tego dojść. Czy możecie mi powiedzieć dlaczego wapnia w postaci np. węglanu lantanu (Renalzin) albo weglanu sewelameru, który podawany jest kociakom jako "wyłapywacz fosforu" NIE UWZGĘDNIA się w BARFowym stosunku Ca/P?
Mam taką hipotezę: wapń potrzebny organizmowi do normalnego funkcjonowania ORAZ wyłapywania "normalnego" poziomu fosforu to taka ilość, aby zachować Ca/P = 1.15. Natomiast przy zwiększonej ilości fosforu we krwi (z różnych pewnie przyczyn) należy zwiększyć udział wapnia, aby wyłapać ten nadmiar fosforu. To brzmi dla mnie sensownie, ale nadal nie tłumaczy dlaczego wapń dodawany ponad Ca/P=1.15 ze skorupek wlicza się w ten stosunek, a ten wapń z "wyłapywacza fosforu" już nie. Będę wdzięczna za oświecenie mniej w tej kwestii
A drugie pytanie mam odnośnie innych substancji dodawanych do tych "wyłapywaczy fosforu". Najbardziej zależy mi na funkcji obniżania poziomu mocznika. Do tej pory stosowałam Flora balance, który zawiera szczep Lactobacillus acidophilus, który to ma hydrolizować mocznik. Po badaniach krwi, wiem, że pomaga (nie jakoś bardzo, ale mocznik spadł z powyżej normy do normy - choć kreatynina wciąż trochę powyżej normy).
I przykładowo w takim preparacie NefroActiv są: węglanu lantanu, ekstrakt z Lespedeza Capitata i chitosan
Doszukałam się u nas na forum informacji, że chitosan niestety zmniejsza strawność białka (źródło)
Najbardziej ciekawi mnie jednak ekstrakt z Lespedeza Capitata. Wg opisu producenta:
Cytat:
Flawonoidy zawarte w ekstrakcie z Lespedeza capitata są inhibitorami enzymu konwertującego angiotensynę (ACE) - stymulują miąższ nerki, zwiększają diurezę i zmniejszają stężenie mocznika we krwi bez zaburzenia równowagi elektrolitowej.
Czy macie jakieś informacje o tej roślinie właśnie w kontekście zmniejszania stężenia mocznika?
Barfuje od: 03.2013
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 5 razy Dołączyła: 13 Wrz 2013 Posty: 260 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2022-04-17, 22:43
Węglan lantanu oraz weglan sewelameru nie zawierają wapnia więc jak ma być uwzględniany. To sa wyłapywacze fosforu na bazie lantanu i sewelameru. Oba podobnie jak wapń tworza nierozpuszczalne zwiazki z fosforanami pochodzącymi z mięsa , nieprzyswajalne w układzie pokarmowym sa wydalane wraz z kałem a nie przechodzą do krwi, stad ich rola wyłapywaczy.
Węglan lantanu oraz weglan sewelameru nie zawierają wapnia więc jak ma być uwzględniany. To sa wyłapywacze fosforu na bazie lantanu i sewelameru. Oba podobnie jak wapń tworza nierozpuszczalne zwiazki z fosforanami pochodzącymi z mięsa , nieprzyswajalne w układzie pokarmowym sa wydalane wraz z kałem a nie przechodzą do krwi, stad ich rola wyłapywaczy.
Jejku, to takie oczywiste! To jasne, że te związki nie zawierają wapnia. Aż mi głupio za tego poprzedniego posta
Myślałam o tym i doszłam do wniosku, że ten mój błąd wynika z tego, że na początku jak czytałam o "wyłapywaczach fosforu" to był to właśnie węglan wapnia i właśnie w tym przypadku czytałam u nas na forum, że nie włącza się go do stosunku Ca/P (jeśli podaje się go w osobnych preparatach "na ochronę nerek"). Dopiero niedawno doczytałam, że można (a może nawet lepiej) stosować węglany lantanu czy sewelameru. Dzięki, kryska!
Czy macie może jeszcze informacje na temat drugiej części mojego posta? Odnośnie "wyłapywacza mocznika"? Mam tu na myśli ekstrakt z Lespedeza Capitata oraz szczep Lactobacillus acidophilus zawarty we Flora Balace, który to ma hydrolizować mocznik
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum