BARFny Świat Strona GłównaBARFny Świat Strona Główna
FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy Rejestracja  Album  Kontakt  Zaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Żywienie kotki specjalnej troski
Autor Wiadomość
IzabelaW 


Barfuje od: IX.2015
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 23 razy
Dołączyła: 15 Mar 2015
Posty: 996
Skąd: Lublin
Wysłany: 2021-05-12, 06:16   

Przepraszam, że się wczoraj nie odezwałam, ale cały dzień miałam pod górę i wieczorem padłam, nie mając już na nic chęci i siły.
Miziula źle się czuje, jest zupełnie nieaktywna, przy czym noc spędziła na parapecie, a to oznacza, że zaczyna się alienować, bo tak normalnie to śpi w łóżku. Nie mam jeszcze wyników badań, bo chciałam, by krew poszła do Idexxu, pani dr zrobiła dla siebie podstawową morfologię, ale mi jej nawet nie pokazywała, mówiła tylko, że anemii nie ma. USG gorsze od poprzedniego, też jeszcze nie mam opisu (ma dosłać), ale wychodzi na to, to nasz nowy "kumpel" Potworek zaczyna się już panoszyć po całej wątrobie, wcześniej zajęty był jeden płat, przy czym guz był pojedynczy, teraz zmiany są rozsiane po narządzie. Jeden węzeł też zmieniony, a wcześniej wszystkie były ok. I najgorsze jest to, że zbiera się płyn w jamie ciała, w różnych miejscach, ale głównie w przodobrzuszu i stąd ta okrągła sylwetka. Na szczęście klatka piersiowa i serce czyste, póki co. Mysza dostała no-spę, prevomax, amoksycylinę, alugastrin, mirtor. Ze sterydem pani dr postanowiła jeszcze poczekać, przy czym dużo zależy od wyników krwi (Miziula ma polidypsję i poliurię, przynajmniej jak na jej normy, boimy się o nerki). Zgadałyśmy się na temat cbd, lecznica go stosuje u kotów, podobno z powodzeniem, kwestia tylko, czy uda się go w takiej formie podawć u Miziuli. Dostałam próbkę, zobaczymy czy będzie chciała go jeść, czy jednak trzeba będzie szukać kapsułek. No i na razie tyle, napiszę jeszcze, jak już będę miała wyniki.
A, podobno dzwoniły do Warszawy 3 razy, zostawiały wiadomość, pan doktor nie oddzwonił, na maila też nie odpisał.
 
 
drapad 

Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 22 Sty 2019
Posty: 395
Skąd: Gillingham
Wysłany: 2021-05-12, 08:52   

Czekałam z niepokojem na twoją odpowiedź, ściskam mocno bo wiem jak się czujesz. Miziulko trzymaj się ty śliczna dziewczynko, zaskocz nas wszystkich jeszcze raz i daj swojej panci jeszcze chwil radości, oby CBD zadziałała. Trzymamy kciuki mocno.
 
 
małga 


Barfuje od: 11.2014
Pomogła: 9 razy
Dołączyła: 20 Lis 2014
Posty: 857
Skąd: znad morza/W-wa
Wysłany: 2021-05-12, 15:14   

Przykro mi, że choroba postępuje. Dobrze, że anemia opanowana, będzie mieć Miziula jeszcze trochę sił. Niestety, gromadzenie się płynu może być dynamiczne. Obserwuj, czy łapy jej nie puchną jako skutek problemów z krążeniem. CBD ma działanie tylko przeciwbólowe. Nie poddawaj się, wiara, że czeka Was jeszcze dużo dobrych chwil ma dużą moc.
_________________
Instrukcja Obsługi Wyszukiwarki THE TRUTH IS OUT THERE
 
 
IzabelaW 


Barfuje od: IX.2015
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 23 razy
Dołączyła: 15 Mar 2015
Posty: 996
Skąd: Lublin
Wysłany: 2021-05-12, 22:08   

Dzięki, dziewczyny, naprawdę, dużo dla mnie znaczy, że tu zaglądacie. Długo sie nie otwierałam, ale jak już to zrobiłam, to naprawdę mi raźniej tu z Wami, wiem że mnie rozumiecie, a niewiele osób z mojego otoczenia podziela moje podejście do zwierząt - właściwie to powinnam napisać, że nie ma takiej osoby, nawet TŻ, choć nie skrzywdzi zwierząt i się do nich mocno przywiązuje ;-)

Miziula cały dzień przeleżała, albo na parapecie, albo na balkonie, gdy wróciłam z pracy i go otworzyłam, w pozycji sfinksa, niestety. Jedzenie dzisiaj prawie zerowe. z podaniem leków doustnych było ciężko, śliniła się bardzo po mirtorze, po CBD, po alugastrinie. Dodatkowych supli już w nią nie wciskałam, nie miałam sumienia. Łapy na szczęście nie opuchnięte, zwracam na to uwagę. Wyników jeszcze nie dostałam. Oby jutro było lepiej, Miziulka, proszę
 
 
Margot 
Ekspert

Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 17 razy
Dołączyła: 01 Paź 2011
Posty: 1532
Wysłany: 2021-05-12, 22:58   

Iza zajrzyj do wątku nowotworowego. Podzieliłam się swoim doświadczeniem. Może coś Cię zainspiruje. NIe mam za bardzo czasu udzielać się na forum, ani nawet go uważnie czytać od wielu miesięcy, ale może będę w stanie coś krótko podpowiedzieć. W razie czego pytaj.
 
 
IzabelaW 


Barfuje od: IX.2015
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 23 razy
Dołączyła: 15 Mar 2015
Posty: 996
Skąd: Lublin
Wysłany: 2021-05-13, 06:07   

Margot, bardzo się cieszę, że zajrzałaś, tak dawno Cię nie czytałam, dziękuję :-)

Moja Mysza (u mnie wszystkie zwierzaki tak są prędzej czy później "przezywane", każdy szczur był "Myszką", na legwana mówiłam Myszaku, kot stał się Myszą. Albo Ludą Wledną Klową - nie należy czytać "r" - to już wyraz najwyższej miłości :lol: ) dzisiaj troszkę zjadła na śniadanie, karmiona ręką. Może połowę porcji, może nawet trochę więcej. Mam nadzieję, że w ciągu dnia doje resztę. Zrobiłam jej taką pseudomieszankę premium z mięsa jagniecego, sarny i kaczki + żółtko, wapń z alg i tauryna. Codziennej, dobrze zbilansowanej mieszanki kompletnie nie chce jeść. I bardzo dużo pije, miski z wodą porozstawiałam w każdym pomieszczeniu. Pije i sika (na szczęście, gorzej, jakby piła nie sikała).
I znowu była walka z podaniem alugastrinu i cbd (oczywiście, podawałam je osobno, nie pytajcie, o której wstałam, by to podać z przerwami i jeszcze nakarmić, o 6 wychodzę do pracy :roll: )
 
 
IzabelaW 


Barfuje od: IX.2015
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 23 razy
Dołączyła: 15 Mar 2015
Posty: 996
Skąd: Lublin
Wysłany: 2021-05-15, 06:45   

Miziula wczoraj trafiła do lecznicy na SOR, że tak powiem. Bardzo źle się czuła, była nieobecna, od ostatniego badania we wtorek nie było lepiej tylko gorzej, płyn się coraz bardziej zbierał. Pani dr ściągnęła go 200ml, mówiąc, że to sporo, a coś tam jeszcze w jamie otrzewnowej zostało. Nie było wyjścia, włączyłyśmy steryd i to w końskiej dawce 2mg/kg m.c. podzielony na 2 podania rano i wieczorem. W tej chwili Mysza czuje się lepiej, troszkę chodzi, siada a to już jest dużo, bo wcześniej tylko leżała skulona. Ok. 5 rano sama zjadła śniadanie, połowę porcji mieszanki premium, za jakąś godzine dam jej drugą połowę, zobaczymy czy da radę sama. Wczoraj nie dawałam jej mirtoru na apetyt, nie chciałam jej już bardziej stresować i nie podałam żadnych doustnych leków, oprócz sterydu. Cały czas pije niesamowite ilości wody i ciągle sika, nie wiem, może z 10 razy dziennie. Bardzo poważnie rozważam przejście na boswellię, ale na razie podanie sterydu wydawało się jedynym rozwiązaniem. Mam też przeciwbólpwe opioidy w rezerwie, gdyby ból wrócił.
Trzymajcie kciuki.
 
 
Sierra 

Barfuje od: 01.12.2018
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 12 razy
Dołączyła: 04 Gru 2018
Posty: 778
Wysłany: 2021-05-15, 13:50   

Iza trzymamy kciuki... cały czas trzymamy za Miziule i za Bootsa :kciuk:
 
 
IzabelaW 


Barfuje od: IX.2015
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 23 razy
Dołączyła: 15 Mar 2015
Posty: 996
Skąd: Lublin
Wysłany: 2021-05-19, 18:48   

Ja się chyba poćwiartuję :banghead: :banghead: :banghead:
FeLV, LGL lymphoma HG i do tego FIA (zakaźna anemia kotów, hemobartonelloza) - jak ten kot ma z tego wyjść żywy :-(
Od dzisiaj amoksycylina zamieniona na doksycyklinę, dawka sterydu zmniejszona o połowę, cały czas prevomax, z przerwami mirtor (strasznie się po nim ślini), przeciwbólowo opioid. Jak się uda podać (a róznie z tym bywa) to jeszcze CBD, preparat na wątrobę, omegi, foliany. Idzie boswellia ale jeszcze nie doszła, razem z nią zamówiłam też kurkumę, B complex o dobrym składzie, tokotrienole+ tokoferole.
Proszę o wszelkie rady i sugestie, nawet jak się wydaja oczywiste albo głupie, rozważę wszystkie, choć w tej chwili nie bardzo umiem się skupić, bo już naprawdę tracę nadzieję, jak patrzę na leżącego jakby w letargu kota
 
 
Sierra 

Barfuje od: 01.12.2018
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 12 razy
Dołączyła: 04 Gru 2018
Posty: 778
Wysłany: 2021-05-19, 20:16   

Nic mądrego nie doradzę... ale przytulam was obie bardzo, bardzo mocno :tuli:
 
 
drapad 

Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 22 Sty 2019
Posty: 395
Skąd: Gillingham
Wysłany: 2021-05-19, 21:57   

Iza, nic nie doradze ale trzymam za was kciuki, Miziulka kochana trzymaj się, jesteś bardzo dzielna dziewczyna.
 
 
Margot 
Ekspert

Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 17 razy
Dołączyła: 01 Paź 2011
Posty: 1532
Wysłany: 2021-05-20, 00:10   

Iza,
Współczuję, tyle problemów na raz. Doskonale wiem jak się czujesz, ale nie poddawaj się.

Jak u nas pojawiły się problemy z tymi zmianami nowotworowymi w jamie brzusznej, to na 3-4 dni przed konsultacją u onkologa tez doszły nam kolejne. Misiek dostał wysokiej gorączki, zrobił się apatyczny, a w przeddzień konsultacji jedno oko zrobiło mu się takie wybałuszone jak u kosmity. Byłam przekonana, że to przerzut, że rozwinęła się postać oczna chłoniaka. Dr Jagielski podczas wizyty na szczęście wykluczył przerzut, ale zasugerował w trybie natychmiastowym wizytę u okulisty, bo wyglądało to bardzo poważnie (i wspomniał, że najpierw trzeba zająć się okiem, a później, jak zdążymy, czyli jak kot nie umrze na nowotwór w międzyczasie, to on się może zająć jego dalszą diagnostyką i leczeniem. Jak pisałam wcześniej w wątku nowotworowym, nie zdecydowałam się na nie, bo boswellia zaczęła działać).

Okazało się, że wtedy w Miśka oku rozwinął się wrzód rozpływowy (jestem prawie pewna, że któryś z pozostałych kotów trafił go łapą pazurem w oko podczas jakichś łapoczynów. Wspominałam, że moja walka o Miśka to długa i skomplikowana historia, a to co opisałam na forum to tylko jakaś część horroru przez jaki przechodziłam). Potem był problem z drugim okiem, Był czas, że on przez te wrzody, na oba oczka nie widział ( i to się zbiegło w czasie z walką ze zmianami nowotworowymi w układzie pokarmowym, być może ten wrzód się łatwiej rozwinął w osłabionym organizmie zaatakowanym przez nowowtwór).

Wspominam o tym, bo wtedy oprócz domiejscowego podawania do oczu leków w kroplach, przez kilka dni musiałam podawać antybiotyk ogólny. Ostatecznie zdecydowałam się na doksycyklinę (jako alternatywę dla bardziej rekomendowanego przez onkologa i okulistę linco-spectinu ). I tu ważna sugestia odnośnie doksycykliny ( jeśli nie usłyszałaś jej od swojego weta, a podajesz ją doustnie), aby po podaniu leku podać Miziuli koniecznie wodę do picia, strzykawką jeśli sama nie zechce, bo doksycyklina może podrażniać przełyk i powodować jego owrzodzenie.

W wątku wątrobowym na pierwszych 3-ch stronach jest trochę wymiany zdań na temat hemobartonelli.
https://www.barfnyswiat.o...p?p=14950#14950
Na pewno trzeba będzie badać poziom retikulocytów w morfologii, aby zorientować się, czy anemia jest regeneratywna.

Trzymam mocno kciuki i życzę Ci dużo siły.
 
 
Pieszczoch 

Barfuje od: Od teraz
Udział BARFa: 75-90%
Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 22 Gru 2016
Posty: 664
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2021-05-20, 06:57   

Liskowi dawałam olej konopny.Ale to b/gorzkie.
Głupie to,ale ja tak Liskowi wciskałam do pysia!
No,i cbd(nawet,to 50%)dzięki temu,mam go jeszcze
 
 
IzabelaW 


Barfuje od: IX.2015
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 23 razy
Dołączyła: 15 Mar 2015
Posty: 996
Skąd: Lublin
Wysłany: 2021-05-20, 13:22   

Dziękuję wszystkim za otuchę :kiss:
Wiem o doksy, że trzeba uważać na przełyk, pani dr zwróciła na to uwagę.
Miziula jest w tej chwili w klatce tlenowej, bo źle oddychała, więc pojechałam do lecznicy (mam od wczoraj 3 dni urlopu, który wzięłam, bo miałam robotę w domu, drugi dzień urlpou mija, robota nawet nie zaczęta, ale kot ważniejszy). Hematokryt dzisiaj 15,9, przedwczoraj był 21, a tydzień temu, gdy robiłyśmy komplet badań wg maszyny lecznicy HCT był ponad 38, wg idexxu nawet ponad 41. Więc cały czas leci w dół. Krwi dzisiaj prawie nie było, może 2-3 krople udało się pobrać. Retikulocyty tydzień temu 0,54%, przedwczoraj 0,3%, więc też lecą w dół. Ogólnie w wynikach widać supresję szpiku, niestety :-(
Obawiam się, że nie zdążymy sprawdzić, jak na chłoniaka Potworka zadziała boswellia, bo Miziulkę szybciej wykończy wirus w komitywie z bakterią :cry:
 
 
gpolomska 
Admin techniczny

Barfuje od: gpolomska
Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 07 Sty 2013
Posty: 1740
Skąd: Mysłowice
Wysłany: 2021-05-21, 09:29   

Boswellia i CBD czasami dają pewną poprawę dość szybko przy różnych nowotworach itp., ale tutaj największy problem to ten szpik :-(

Przytulam mocno. :tuli:
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template forumix v 0.2 modified by Nasedo. Done by Forum Wielotematyczne