Barfuje od: 06/2013
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 16 razy Dołączyła: 03 Cze 2013 Posty: 2811
Wysłany: 2017-03-27, 19:17
Pierre1953 napisał/a:
Udomowienie psa szacuje się na 12-15 tys.
Ten szacunek powstał ma podstawie znalezisk szczątków zwierzęcia, które pochowane było wspólnie ze szczątkami ludzkimi a na tyle różniło się od szczątków innych zwierząt, że spokojnie można było przyjąć iż nie jest to wilk ani inne dzikie zwierze. To znalezisko mówi nam tylko tyle, że te kilkanaście tysięcy lat temu relacje człowieka i psa były już zażyłe. Tyle i tylko tyle.
Jeżeli chcesz używać argumentu o resztkach ze stołów to trzeba to odnieść do diety ludzi oraz jej zmian na przestrzeni dziejów ludzkości a nie przekładać tego co obecnie jedzą na to co jedli 8 tysięcy lat temu. A to oznacza, że trzeba sięgnąć po podręcznik historii.
Większość ras psów faktycznie tworzona była dla zysku ale nie polegającego na sprzedaży psów a stworzenie takich zwierząt, które najefektywniej mogły człowiekowi pomagać w jego pracy bądź zdobywaniu jedzenia. Jest zaledwie kilka ras psów, które stworzone zostały do towarzystwa. A ras jest kilkaset. Zdecydowana większość to rasy stworzone do takiej a takiej pracy. Jako właściciel ONki powinieneś to wiedzieć.
Czy Twoja suka jest argumentem w tej dyskusji? Nie. Po pierwsze nie wiemy jak dokładnie była karmiona. Nie wiemy jakie tak na dobrą sprawę ma problemy. Nie zostały one bowiem na 100% zdiagnozowane. Nie wiemy skąd sunia jest i czy podobne problemy nie pojawiały się już u jej przodków. Nie wiemy jak była przez Ciebie prowadzona, czy pilnowałeś zaleceń hodowców odnośnie wysiłku fizycznego, etc. Tak naprawdę nie wiemy o suni nic co mogło by nam powiedzieć jak mamy Wam pomóc.
Chcesz jeszcze kilka argumentów za barfem? To proszę z mojego podwórka:
1. suka z dysplazją stawów biodrowych i wypadającą rzepką oraz pękającymi kaletkami łokciowymi - od czasu kiedy jest na WP brak problemów z poruszaniem się i brak widocznych dla człowieka oznak bolesności tylnych łap, co mocno było zauważalne przy karmieniu chrupkami. Roczna suka nie mogła po dłuższym (np. pół godzinnym) śnie wstać i pójść, gdyż najpierw musiała rozchodzić tylne łapy powolutku, ćwiczenia posłuszeństwa były mocno utrudnione, gdyż suka miała problemy z płynnym przechodzeniem z jednej postawy do drugiej, np. niemożliwe było przejście ze stania do leżenia czy z leżenia do stania bez uprzedniego siadu. W wieku 1,5 roku suka schodząc czy wchodząc po schodach co jakiś czas przeskakiwała na tylnej łapie starając się jej nie zginać. Ta sama suka do wieku 2 lat miała odsączany płyn z pękniętych kaletek, co nie wiele zmieniało bo problem powracał. Obecnie ta sama suka w wieku 6 lat po całej przespanej na niewielkim fotelu nocy potrafi po prostu wstać i iść na dłuższy spacer. Po schodach wchodzi normalnie nie obciążając tym samym łapy ze zdrowym kolanem. Od czterech lat nie ma problemu z pękającymi kaletkami.
2. Ta sama suka z problemami z nadmiernym pobudzeniem i niezrównoważeniem emocjonalnym co prowadziło do wybuchów złości i nadmiernej agresji wobec otoczenia. Przed przejściem na barf nie było tygodnia bez kłapania pyskiem czy łapania zębami. Mnie kilka razy prawie pogryzła. Od przejścia na barf widać było systematyczną poprawę - coraz mniejsze rozdrażnienie, reakcje były coraz spokojniejsze i bardziej opanowane. Suka zaczęła w pewnej mierze panować nad swoim zachowaniem i to co kiedyś kończyło się atakiem obecnie przybiera formę warczenia i popychania. poważniejsze wybuchy złości z kilku tygodniowo zmniejszyło się do jednego na kilka miesięcy. Od przejścia na barf widać było też systematyczną zmianę w umiejętności skoncentrowaniu się na konkretnych zadaniach. A dodatkowo zmiana diety pomogła też w pracy nad takimi problemami jak pilnowanie zasobów czy stres związany z pozostawaniem samej w domu.
Jak widzisz te ww. argumenty to jakby troszkę większy kaliber dobrych zmian niż piękna sierść czy czyste zęby. Umięśnienie psa natomiast może pomów w takich schorzeniach jak dysplazja.
Barfuje od: 2014
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 1 raz Dołączyła: 25 Lis 2014 Posty: 209 Skąd: Poznań
Wysłany: 2017-03-28, 11:53 Re: BARF ZA, A NAWET PRZECIW
Pierre1953 napisał/a:
Od kilku lat pojawiła się wśród właścicieli psów, kotów i nie tylko, ale także wśród hodowców moda na tzw. barfowanie. Na tym forum nie trzeba wyjaśniać co znaczy BARF
Na tym forum odnosimy się jedynie do "forumowego" BARFa, który z założenia ma być zbilansowany w określony sposób. Do jakiego BARFa dokładnie Ty się odnosisz? Wg mnie BARF to nie jest coś, co się powinno uogólniać, a coś, co powinno się za każdym razem precyzować. Bo w oczach społeczeństwa BARFem jest już surowy kawał mięsa z tego samego zwierza rzucany codziennie psu/kotu na ziemię.
Pierre1953 napisał/a:
Argumenty „ZA BARFEM”
Twoje subiektywne czy oparte na źródłach?
Pierre1953 napisał/a:
Jedyne badania (Kerr i Al, 2012)
poprosimy o link do badań lub chociaż ich tytuł.
Pierre1953 napisał/a:
Argumenty „PRZECIW BARF”
- Mięso surowe często jest zakażone (E. Coli, Salmonella...) (...) Badania dowodzą, że analiza porcji BARF w 48% zakażone są salmonellą.
Jaki BARF był tu badany pod kątem zakażenia salmonellą? Prosimy o link lub tytuł badań wraz z datą.
Pierre1953 napisał/a:
Badania* z 2011 roku (Dillitzer i Al) przeprowadzone na racjach BARF potwierdzają, że na 95 diet BARF aż 74% nie były zbilansowane prawidłowo w zakresie wapń/fosfor i witaminy A.
*"content of bone and raw food rations fed to adult dogs in Germany." Skąd mamy wiedzieć jak Niemcy komponują dietę swoim psom i co nas to tutaj, na forum, interesuje? Jak się to przekłada na polskie psy i koty oraz ich dietę?
Pierre1953 napisał/a:
z pewnością nie jest rozsądnym odrzucenie karmy przemysłowej w całości. Dzięki przecież tej właśnie karmie, kompletnej i zbilansowanej od 50 lat życie naszych się polepszyło.
Która karma jest kompletna i zbilansowana? Na czym jej kompletność i zbilansowanie dokładnie polega? Jak Ty interpretujesz słowa "kompletna" oraz "zbilansowana"? Poprosimy o maksymalnie szczegółową odpowiedź.
Pierre1953 napisał/a:
Żyją dłużej, a niektóre choroby już nie występują. Wystarczy podać za przykład chorobę kardiomiopatia rozstrzeniowa u kota, która właśnie dzięki tej karmie została zlikwidowana.
Która to jest TA karma i na jakiej podstawie napisałeś, że kardiomiopatia rozstrzeniowa została zlikwidowana?
Pierre1953 napisał/a:
Skąd inąd tezy weterynaryjne pokazują że racje BARF są zbyt bogate w wapń i fosfor i chociaż dla dorosłego osobnika nie ma to aż tak wielkiego znaczenia, to dla szczeniaka w fazie wzrostu prowadzi do wielu poważnych chorób i nieodwracalnych zaburzeń ortopedycznych, nerek, wątroby itp.
Jakie to tezy weterynaryjne i jaki dokładnie BARF (skąd?) omawiają? Jak się to ma do polskiej rzeczywistości?
Pierre1953 napisał/a:
Zawsze można dać swojemu pupilowi żarcie domowe i pomoże w tym lekarz.
Co rozumiesz pod pojęciem "żarcie domowe" i jaki lekarz ma pomóc w podaniu tego "żarcia domowego" kotu/psu? Czy lekarz ma wystarczające kompetencje? Czy powinien mieć specjalizację z dietetyki?
Pierre1953 napisał/a:
Cytaty lekarzy weterynarii "Gdyby drapieżniki jadły kości, to nie byłoby szkieletów na sawannach, pustyniach itp."
Jakie drapieżniki i jakie kości? po obrobieniu martwego zwierza przez padlinożerców typu sępy, przez owady itd, zostają kości. skąd wniosek, że to drapieżniki ich nie dojadły? Skąd pochodzi ten (oraz pozostałe) cytat? Poprosimy o źródło.
Pierre1953 napisał/a:
"BARF oparty jest na żywieniu surowym mięsem i kośćmi, a suplementy dowodzą, że nie do końca jest żywieniem naturalnym"
suplementy istnieją w BARFie dlatego, że to, co możemy kupić w sklepie mięsnym/u rzeźnika jest tak ubogie, że i kota i psa i człowieka należy suplementować. Gdybyśmy mieli dostęp co całych, naturalnie żywionych zwierzy, moglibyśmy przygotować z nich posiłek bez konieczności użycia jakichkolwiek supli. W dzisiejszych czasach jest to jednak niemalże niemożliwe. Poza tym w rozwinięciu skrótu BARF nie kryje się słowo "naturalny", a jedynie "biologicznie odpowiedni"
Pierre1953 napisał/a:
"Wy się cieszycie swoimi zwierzętami, ale to my je leczymy i chorują z Waszej winy"
No ja bym im powiedziała, że robimy wszystko co w naszej mocy, by nam te zwierzęta nie chorowały, komponując dobrze zbilansowane, według potrzeb konkretnego zwierzęcia (z uwzględnieniem jego aktualnych wyników badań krwi/moczu), pożywienie.
Żadna komercyjna dieta nie uwzględnia cech osobniczych i całościowego stanu zdrowia kota/psa, BARF (polski, wg zasad z forum) zaś pozwala je uwzględnić i ściśle dopasować, a potem dowolnie, w miarę potrzeb, zmieniać.
Twoja wypowiedź jest niestety zbyt ogólnikowa i bez doposażenia jej w szczegóły nie ma co dyskutować. Nie za bardzo rozumiem również jej cel. Zniechęcić do BARFa? Nie masz co się wysilać, bo tę robotę skutecznie odwalają na co dzień weterynarze ;)
_________________ – Chciałem powiedzieć (…) że na tym świecie jest chyba coś, dla czego warto żyć.
Śmierć zastanowił się przez chwilę.
KOTY, stwierdził w końcu. KOTY SĄ MIŁE.
*Terry Pratchett, "Czarodzicielstwo"
aina Pomogła: 2 razy Dołączyła: 13 Paź 2016 Posty: 332
Wysłany: 2020-07-16, 23:42
nie mam pewności , czy we właściwym miejscu zamieszczam swoje pytanie .
czy można jednoznacznie uznać za zdrowsze dla psa / kota karmienie :
1 . barfem ale mięsem z hodowli przemysłowej
czy np.
2 . Herrmannsem z samym mięsem
nie jest to surowe mięso , bo poddane delikatnej produkcji ( strona producenta ) ale nie pochodzi z
hodowli przemysłowej ( strona producenta )
Trzeba by je chyba suplementować wg kalkulatora
Sierra
Barfuje od: 01.12.2018
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 12 razy Dołączyła: 04 Gru 2018 Posty: 778
Wysłany: 2020-07-17, 09:35
Aina nie siedzę aż tak w barfie dla psów odkąd moja psina zmarła... a wiedza nieużywana, niestety zanika . Dlatego też absolutnie nie odpowiem Ci na pytanie czy można jednoznacznie wskazać zwycięzcę...
Mimo wszystko w puszkach Herrmanns z samym mięsem nie podoba mi się wielka jak wół informacja, że trzeba je uzupełniać warzywami I ZBOŻEM . To tak na początek.
Jeśli chodzi zaś o podawanie je kotom (właśnie doczytałam)- a gdzie jakakolwiek suplementacja? Koza, krowa czy inny indyk tego, niestety, potrzebują . Ponieważ mięso jest duszone i część witamin/suplementów uleciała podejrzewam, że i psom lekka suplementacja by się przydała.
Dawkowanie też mi się nie podoba - szczeniaka czy kociaka się po prostu zagłodzi, jeśli człowiek będzie pilnował zaleceń producenta. Szczeniaki spokojnie mogą jeść 10% masy ciała na barfie, mój kociak w wieku 15-16 tygodni potrafiła zeżreć do 300 g na dzień, a ważyła 2 kg - to znaczy, że spokojnie wcinała 15% (teraz to się zdziwiłam własnym kotem ). Może nie jest to ściśle związane ze składem... ale jeśli producent nie wie takich rzaczy, to ciężki mi zaufać, że na innych też się zna porządnie .
W puszkach drobiowych brakuje mi jakichkolwiek podrobów.
Cena też mnie lekko zdziwiła - a mówią, że barf jest drogi .
Innymi słowy wybrałabym jednak opcję pierwszą - barf. Herrmans nie wygląda mi na złą karmę, ale z barfem nie wygrał, nawet "przemysłowym". Z tym, że to moja subiektywana opinia.
aina Pomogła: 2 razy Dołączyła: 13 Paź 2016 Posty: 332
Wysłany: 2020-07-18, 22:56
nie chodzi mi o " całego " Herrmannsa , zalecenia producenta , tylko np. jego wołowina ma skład : 65 % mięso mięśniowe , 25 % serce , 10 % płuca . Wpisuję to do kalkulatora i suplementuję sama .
Rina
Barfuje od: 2021
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 15 Mar 2021 Posty: 15
Wysłany: 2021-05-15, 14:52
Cześć
Nie bardzo wiem, gdzie mój problem pasuje, więc postanowiłam napisać tutaj - jeżeli zły wątek, to zmienię. Mam duży kryzys barfowy. Jakiś czas temu kupiłam kotka od hodowczyni, która karmi suchą i mokrą karmą - kotki ma ładne i (z tego co wiem) zdrowe. Powiedziała mi również, że kiedyś karmiła barfem, ale co chwilę pojawiały się problemy zdrowotne, więc przestawiła się na karmy przemysłowe. Kotka od niej żywi się na razie suchym Royal Caninem oraz mokrą Doliną Noteci, a jak jej dałam troszeczkę galaretki (którą aktualnie dorzucam mojemu barfującemu kotkowi do barfa), to pojawiła się biegunka. Na dodatek moja barfująca kotka, mimo iż chętnie zjada mięsko, to nie przestaje węszyć za jakimiś okruszkami czy innymi drobinkami i je zjadać. Podsumowując, zaczęłam się zastanawiać czy naprawdę tak źle jest karmić karmą przemysłową (zwłaszcza Royalem, którego skład nie bardzo mi się podoba, ale do tej pory nie zauważyłam złych efektów) czy nie zrobię kotu większej krzywdy przypadkiem źle coś odmierzając i robiąc to na dłuższą metę (nawet z danymi z kal nie jestem w stanie poznać dokładnej zawartości wszystkich składników w mięsie). Czy ktoś z Was miał podobne wątpliwości albo jest w stanie choć część z nich rozwiać?
Sierra
Barfuje od: 01.12.2018
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 12 razy Dołączyła: 04 Gru 2018 Posty: 778
Wysłany: 2021-05-15, 16:16
Jeżeli chodzi o „robię mieszanki nieidealny” to... gorszych niż 90% karm na rynku nie dasz rady zrobić .
Za to jeżeli chodzi o ciagle problemy zdrowotne u hodowczyni to... z ciekawosci dopytałabym jak to konkretnie wyglądało. Znam osobę, co karmiła koty stale suchą karmą, a raz na czas dała im pół kilo np. czystej wołowiny. Nie dość, że układ pokarmowy działa trochę inaczej na barfie, a trochę inaczej na suchej karmie (inne pH żołądka itp), to na dodatek koty stęsknione za „smakołykiem” obżerały się po uszy... i dostawały biegunki/wymiotów z przeżarcia
Ps. Też staram się odżywiać zdrowo, a mimo to uparcie węszę po domu za chipsami
Hodowcy często karmią mieszanie, żeby kocięta były przywykłe do różnego jedzenia (nie wiadomo przecież jaki będzie nowy dom), a w efekcie robią im zamieszanie w brzuchach.
Są hodowcy czysto barfni, tacy chwalą się zdjęciami z robienia mieszanek i zjadania ich przez kocięta.
Nie ufałabym samym słowom hodowcy, często ludzie karmią surowym bez wiedzy, albo kiedyś dostali kalkulator, ale nie zainteresowali się jego używaniem i robią błędy.
Potrzeba czasu, by się kociak przyzwyczaił.
Znam osobiście hodowców karmiących całe kocie życie chrupkami, których koty dożywają 20 lat. Dlatego nigdy nie pieję nad barfem, po prostu mówię tylko, że widok kota dziobiącego chrupki jak kura zboże jest nienaturalny i że sama pewnie też mogłabym żyć tylko na chrupkach śniadaniowych, ale moje koty jeśli nie muszą, to dlaczego mają tak żyć?
Rina
Barfuje od: 2021
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 15 Mar 2021 Posty: 15
Wysłany: 2021-05-16, 15:16
Dziękuję Wam bardzo za odpowiedzi . Trochę to sobie w głowie poukładałam i na nowo mam chęć i motywację do robienia barfa (zwłaszcza jak widzę, że mój barfowy kot patrzy na chrupki nowego z obrzydzeniem i ich nie tyka).
Witam przymierzam się karmić koty barfem ,czy na początek mogę dawać dwa razy mokrą i trzeci posiłek włączyć barfa,podaję już oczywiście surowe mięso dwa razy w tygodniu także jedzą surowe i dobrze tolerują.Sapcia 67
Barfuje od: 01.2010
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 9 razy Dołączyła: 21 Wrz 2011 Posty: 1097 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2022-09-09, 06:43
Sapcia, moim zdaniem spokojnie :)
_________________ Kalkulator barfnyswiat.org - czy to koci czy psi - nie zwalnia z myślenia, jest to tylko maszynka pomocnicza. Pamiętajcie o tym :) Masz jakieś pytanie - pytaj na forum barfnyswiat.org
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum