Jestem Gosia, a wraz ze mną ze wszystkimi wita się Fiodor.
Dzięki dobrym duszom, jak na tym forum, przeszliśmy z bezzbożowej suchej karmy (kiedyś jedyne, co mi było wiadome, to to, że koty nie trawią zbóż) na mięsne puchy, konkretnie Wild Freedom, o każdej innej miał zdanie: sama se to matka wcinaj, ja nie mam zamiaru Docelowo będziemy przchodzić na BARFa - kitku nie ma problemu z surowym mięchem, dałby się za nie wręcz pokroić Na razie póki co czytam i staram się ogarniać teorię. Dołączenie do Forum jest kolejnym krokiem w nauce BARFa :)
Dziękujemy
Fiodor jest syberyjczykiem, w sierpniu skończył dwa latka. Z nami już ponad półtorej roku. Strasznie kochana z niego kicia, cały czas musi być blisko i widzieć, co się dzieje. Uwielbia biegać/spacerować po ogrodzie (oczywiście, zabezpieczony na szelkach), bawić się zakrętkami, chować się w kartonach i obserwować ptaszki za oknem.
Zawsze wszystkim skrada serducha, ot taki z niego słodki łobuziak (bo łobuzować też potrafi, ale kto by się tam gniewał na te śliczne oczka... poza tym, czy np. kradzież kawałka karkówki to przewinienie? Brał przecież tylko, co mu się należało ). Masz urodziny/imieniny i zapraszasz gości? Nieważne, gwiazdą i tak jest Fiodor hihi
Sierra
Barfuje od: 01.12.2018
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 12 razy Dołączyła: 04 Gru 2018 Posty: 778
Wysłany: 2020-10-12, 22:15
A też nie umie miauczeć? Bo moja nevka wykonuje coś bardziej zbliżonego do pisków wkurzonej myszy
Hihi musi brzmieć ciekawie :D
Fioduś wydaje z siebie masę różnych dźwięków, czasem się zastanawiam, czy on przypadkiem nie jest psem (warczenie) lub gołębiem (gruchanie) czy jeszcze innym zwierzem. Ale przeważnie milczy i tylko oczy mówią same za siebie ("długo mam matka czekać na śniadanie?") Ale miauczeć miauczy, tyle że raczej z rzadka, najbardziej jak wracamy do domu.
Sierra
Barfuje od: 01.12.2018
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 12 razy Dołączyła: 04 Gru 2018 Posty: 778
Wysłany: 2020-10-13, 22:24
Ciekawiej wygląda Tula "miaucząca" cicho - widzisz ruszającą się paszczę, oczka pełne nadziei i wytężasz słuch w próbie usłyszenia CZEGOKOLWIEK
Ooo, właśnie, właśnie, Fiodor też tak ma! Widać to u nich rodzinne.
I w sumie muszę Ci przyznać, że z tą piszczącą myszą też coś jest na rzeczy - dziś się wsłuchałam, jak mnie poganiał przy stawianiu miseczki ze śniadaniem
Sierra
Barfuje od: 01.12.2018
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 12 razy Dołączyła: 04 Gru 2018 Posty: 778
Wysłany: 2020-10-14, 14:17
No właśnie dlatego dopytuję - Fiodor to syberyjczyk, a Tula to nevka = wariacja kolorystyczna syberyjczyka... a słyszałam (jeszcze przed wzięciem Tuli), że to cecha całej rasy . Gadają, stękają, szczekają, warczą, mruczą, piszą i tysiące dźwięków wydają... ale typowego miauczenia jakbyim zabrakło .
Po za tym wszystko jest naprawdę ciche w porównaniu z typowym kotem (po za mruczeniem, tutaj Tulka odpala porządnego, 30-letniego diesla przed remontem silnika ).
Niestety, żeby nie było i za dobrze mam też kota, który opanował darcie ryja z głośnością startującego odrzutowca. 2 lata zajęło mi "wyciszenie" Sierry do poziomu głośno rozmawiającego człowieka .
Tak, właśnie wiem, dlatego zaśmiałam się, że to najwyraźniej rodzinne Jednak nawet pomijając kwestię rasy, wcześniej nie miałam w ogóle pojęcia, że koty mogą dysponować aż taaaką paletą dźwięków.
Moja poprzednia kotka, ragdollka (którą niestety kilka lat temu zabrał FIP a wtedy o eksperymentalnej terapii nawet nie słyszałam... odeszła o wiele za wcześnie ) z kolei w większości była cichutka i prawie się nie odzywała, miała za to niemalże non stop włączony traktorek.
Za to kotu moich rodziców paszcza niemalże się nie zamyka, ciagle tylko miau miau miauu miau, strasznie duużo ma chłopak do powiedzenia Głośności odrzutowca na szczęscie nie ma, za to (chyba) prawie nigdy nie milknie
Cześć 🐱🐶
Jestem Asia, ludzka mamusia psinki Tiny (dzieci wołają na nią Kucik).
Tinka to 14-miesięczna suczka shih-tzu. Jest z nami od roku. Kochamy ja po uszy wszyscy 💜❤ , jednak każdy na swój sposób.
Ja- wiadomix jak to mama dbam o nią jak o dziecko, martwię sie, troszcze, Tata wiadomo-rozpieszcza, córcia chce z niej zrobić księżniczkę, a syn... boksera, zawodnika MMA 😉.
Tina od małego ma problemy brzuszkowo-skórne, borykamy się z alergią AZS i to skłoniło nas do poznania i przejścia na B. A. R. F. .
Mam nadzieję, że znajdziemy tu bratnie dusze, pomocna dłon, a może z czasem i my będziemy mogli podzielić się doświadczeniami i komuś pomóc.
Tymczasem serdecznie się witamy i pozdrawiamy Wszystkich
Barfuje od: IX.2015
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 23 razy Dołączyła: 15 Mar 2015 Posty: 996 Skąd: Lublin
Wysłany: 2020-10-16, 05:44
KucikTina, dzień dobry
Chyba napisałaś w temacie Margerytki, poproś moderatora o przeniesienie do oddzielnego
Wklej tam jakieś zdjęcie swojego psiego dziecka, forumowe ciocie chętnie go zobaczą
No i życzę powodzenia w barfowaniu
Margerytka, jaki kolor ma Fiodor? Jakieś zdjęcia by się przydały, to bym popodziwiała
A więc u Fiodusia dominuje miodowy kolor, w różnych wariacjach i odcieniach, miejscami jest brązowy/wręcz czarny, a miejscami bielusieńki.
Zdjęcie jest w moim awatarze :) Co prawda nie jest duże, ale nie posiadłam niestety zdolności dodawania zdjęć w postach...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum