BARFny Świat Strona GłównaBARFny Świat Strona Główna
FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy Rejestracja  Album  Kontakt  Zaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Żywienie przy chorej wątrobie i nerkach
Autor Wiadomość
Sierra 

Barfuje od: 01.12.2018
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 12 razy
Dołączyła: 04 Gru 2018
Posty: 778
Wysłany: 2020-04-28, 16:47   

Nelcia na to czy chłopaka trzeba podtuczyć czy nie to nikt ci tak łatwo nie odpowie - koty mają przeróżne rozmiary. Osobiście miałam zarówno spasioną 2,5 kg kotkę (prawidłowa waga = 2 kg) jak i 4,5 kg anorektyka (wet zaleca 5-5,5 kg).

Najlepiej wstaw zdjęcie Busza od góry i od boku, wtedy będzie można coś powiedzieć.
 
 
małga 


Barfuje od: 11.2014
Pomogła: 9 razy
Dołączyła: 20 Lis 2014
Posty: 856
Skąd: znad morza/W-wa
Wysłany: 2020-04-28, 22:28   

niewidoczne znaczy, że lekarz nie miał dobrego ujęcia. Skupiłabym się na tematach wątroba+trzustka (drogi żółciowe). Wagowo tak jak Sierra napisała. Wyczujesz też w palcach czy skóra cienka.
_________________
Instrukcja Obsługi Wyszukiwarki THE TRUTH IS OUT THERE
 
 
Nelcia 

Dołączyła: 12 Kwi 2020
Posty: 6
Skąd: Kielce
Wysłany: 2020-04-30, 14:27   

Skóra wydaje mi się, że cienka.
Zdjęcia jaki udało mi się zrobić:
https://zapodaj.net/2a75074b52387.jpg.html
https://zapodaj.net/31b8b6e5c13f3.jpg.html

Zaczęliśmy jeść to surowe mięso, kot zachwycony.
Tylko jedna rzecz się "stała", od kiedy zmieniliśmy dietę. I nie wiem już z czym to łączyć. Buszu już drugi dzień wymiotuje rano. Nie wprowadziliśmy jeszcze 100 % diety mięsnej, chciałam mu to na początku mieszać z puszkami. Puszki jadł teraz od dwóch tygodni tylko nerkowe. Na noc zostawiam mu trochę tej puszki, dzisiaj o 3 w nocy słyszałam, że zjadł co miał i około 6 wymioty. I później jeszcze raz, już po posiłku, też puszce, bo pomyślałam, że może jak wymiotował to nie najlepszym pomysłem będzie mięso surowe. Po tych dwóch wymiotach i po kolejnym, już mięsnym posiłku - wszystko w porządku. To było dzisiaj. Wczoraj też wymioty poranne, ale po mięsie.
Od trzech dni jest też na Ursokamie.
Wiem, że to takie gdybanie i ciężko tak naprawdę stwierdzić po czym wymiotuje, ale może komuś się nasuwa o co może chodzić? Już dość tej chemii z puszek, czy co? Ale po mięsie też, tylko rano. Już jakby w ciągu dnia wszystko było ok, tylko te poranne kłopociki.

A no i wyniki jonogramu:
https://zapodaj.net/a586ff9e5f1c9.jpg.html
 
 
drapad 

Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 22 Sty 2019
Posty: 395
Skąd: Gillingham
Wysłany: 2020-04-30, 23:00   

Witaj Nelcia, jak twój kot wcześniej nigdy nie jadł surowego mięsa to może wymiotować gdyż jego pH żołądka jest zbyt wysokie i nie może strawić, ponoć pomaga sanofor poczytaj w wątkach jak zaczynać barfa. Poza tym napisałaś że na USG wyszła pogrubiona śluzówka żołądka więc kolejna przyczyną to może być stan zapalny i podrażnienie, dobry w tym wypadku kisiel/gluta z siemienia na czczo i działa osłonowo i syrop z kory wiązu oslania, działa przeciwymiotnie i lekko przeciwzapalnie. Poza tym przy podrażnionej wątrobie też mogą występować wymioty, poszukaj osłony na wątrobę, dobry ornipursa ale tylko we Francji dostępny, może masz jak sprowadzić, albo coś z ornityna dla kota- vet expert, kurkumina, symilaryna, vit b odpowiednią dawką dla kota. Dalej wysoki mocznik też będzie powodował wymioty, dobra będzie arginina 50 mg 2 razy dziennie i pomaga wątrobie. Dbaj o nawodnienie kota i vherbatka z pokrzywy z karma. Radzę czytaj wątki o wątrobie i nerkach tam znajdziesz dużo pomocnych informacji. A i zmień karmę bo weterynaryjna to śmieć i nie pomaga u nas zaszkodziła- jedną z przyczyn zapalnych jelit, w wątkach dla nerkowca masz podane karmy jakie są dobre, z tego co pamiętam to feringa królik.
 
 
Nelcia 

Dołączyła: 12 Kwi 2020
Posty: 6
Skąd: Kielce
Wysłany: 2020-05-04, 11:00   

drapad, dziękuję bardzo za odpowiedź. Póki co je z vetExperta preparat na wątrobę, kupiłam też sylimarol.
A czy dopajanie go rozwodnionym mlekiem jest dobrym pomysłem, jeśli nie ma po tym biegunek? Spokojnie na raz nawet 100 ml wypije takiego mleka 2% powiedzmy w stosunku 1:3 (mleko: woda). Mleczko lubi bardzo :-) . Edit: znalazłam temat o mleku :) Przy nerkach powinien dużo pić, sama woda średnio wchodzi a kolejnym etapem jest chyba już pojenie na siłę?

Chciałabym też, żeby przybrał chociaż te 0,5 kg. Nie jest bardzo wychudzony, ale te kosteczki wydaje mi się, że powinny mniej wystawać. Póki co nie mam jeszcze wszystkich supli, zrobiłam mieszankę na wołowinie i indyku tłustym, bez kości, do tego serce indycze i wątrobę indyczą. Wyliczone wg jakiegoś przepisu dla kotów nerkowych z forum. Skoro kot waży 3 kg, założyłam 25 g mięsa/kg masy ciała i z tego przepisu przeliczyłam mu porcję dzienną. Teraz jeśli chcę, żeby przybrał na wadze, powinnam mu zwiększyć ilość tłuszczu w tej porcji, którą dostaje? Tak gdzieś wyczytałam, że zwiększa się najpierw kaloryczność, a później dopiero ilość samego mięsa. Bo jak mu zwiększe mięso, to i podaż białka się zwiększy, a dla nerkowca to chyba niekoniecznie dobrze. Czyli powinnam zwiększyć ilość tłuszczu?
Kot uwielbia ziemniaki, mogę węglami też delikatnie go podtuczać? Żółtko surowe? Też bardzo lubi.
Od kiedy przeszliśmy na to mięso mógłby jeść 16 razy dziennie :-D chciałabym skorzystać z tego, że tak chętnie pałaszuje.
Czytałam wątek dla kotów wymizerowanych, ale mój ma te nerki jeszcze chore i nie chciałabym mu zaszkodzić, dlatego proszę o ocenę czy dobrze myślę w kwestii modyfikacji diety.
 
 
małga 


Barfuje od: 11.2014
Pomogła: 9 razy
Dołączyła: 20 Lis 2014
Posty: 856
Skąd: znad morza/W-wa
Wysłany: 2020-05-04, 13:52   

Spokojnie poczytaj przede wszystkim podstawy, będziesz wiedzieć, że żółtko jak najbardziej tak.
Póki co, powtórzę, skupiłabym się bardziej na wątroba-trzustka-drogi żółciowe, czyli nie koniecznie więcej tłuszczu ani węgli, z tym pojeniem też nie można przesadzać i chyba nie masz potrzeby.
Daj sobie czas na czytanie i naukę, kot niech sobie je uśrednioną mieszankę (upewnij się, że ta którą dajesz jest uogólniona, czy była może pod konkretnie wyniki chorego kota?) jonogram u was był ok. Poćwicz kalkulator.
_________________
Instrukcja Obsługi Wyszukiwarki THE TRUTH IS OUT THERE
 
 
drapad 

Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 22 Sty 2019
Posty: 395
Skąd: Gillingham
Wysłany: 2020-05-04, 21:38   

Co do mleka i ziemniaków, Dagnes nie pamiętam w których wątkach, ale pisała że nie, bo są wręcz szkodliwe np ziemniaki mają skrobię a kot jej nie przetrawi i prowadzi do zaburzeń jelitowych. Z węglowodanów możesz podać marchew, cukinię, dynie, szparagi ale tylko do 5 procent mieszanki. Mleko sprzedawane w sklepach jest pasteryzowane więc nie ma żadnych wartości, jak kot lubi pić mleko a nie wodę to aby go oduczyć od mleka, to rozwdniasz mleko stopniowo aż będzie pił wodę, ja tak robiłam i u nas zadziałało. Choć ja dopajam mojego Bootsa rozcieńczając mu każdą porcję jedzenia wodą, a że mój Bootsa to juz wiekowy bo w czerwcu skończy 13 lat to musimy dbać o nerki. W wątku o wątrobie Dagnes i Sheehaya zalecają karmić kota małymi porcjami i często, ja się tego trzymam, mój Bootsa też ma problemy z watraba, jelitami i trzustką. Takie częste karmienie chroni wątrobę przed procesem głód.
Czytaj odpowiednie wątki i mam nadzieję że kotek utyje i się mu poprawi.
Surowe żółtko jest bardzo wartościowe, polecam również kapsułki z olejem z krilla, u nas krill jest lepiej tolerowany niż olej z łososia i bardziej wartościowy.
 
 
Nelcia 

Dołączyła: 12 Kwi 2020
Posty: 6
Skąd: Kielce
Wysłany: 2020-05-06, 10:30   

małga, póki co zrobiłam mieszankę wg tego przepisu, dla nerkowców, jako że pierwsze co zdiagnozował weterynarz to te nerki właśnie:
Udziec kurczaka 0,5 kg
Udziec Indyka 0,5 kg
Serca kurczaka 80 g
Wątroba kurczaka 34 g
Warzywa ok. 50 g (opcjonalnie)
Dodatkowy tłuszcz (najlepiej surowy) ok. 50 g
Żółtka 2 szt.
Skorupki jaj 5 g
Sól 2 g
Tauryna 2 g
Witamina E 200 IU – 1 kapsułka
Woda 290 g

Tylko bez tauryny, muszę ją dokupić i jeszcze kilka innych rzeczy. Idę się edukować.
Ale Buszu dużo lepiej wygląda, więcej się bawi i stał się takim figlarzem jak za dzieciaka :-P Więc widać, że mu mięsko służy. Póki co nie wymiotuje też.
Dziękuję drapad i małga! Za dużo bym chciała na raz, układa mi się ta wiedza w głowie, ale jeszcze muszę nad tym popracować. Ważne, że futrzastemu lepiej.
 
 
sai 

Dołączyła: 13 Wrz 2020
Posty: 7
Wysłany: 2020-09-15, 11:32   Dieta dla kotów z niewydolnością nerek i wątroby

Witajcie.
Bardzo się cieszę, że zawitałam w Waszych kręgach. Zanim zadam pytanie chciałabym przybliżyć nieco naszą historię, która - mam nadzieję - obędzie się bez drastycznego oceniania, które w chwili obecnej jest mi najmniej potrzebne.
Półtora roku temu zaadoptowałam 5-letniego kocurka Odyna vel Odyńskiego ;), kota po ciężkich przejściach. Był prawdopodobnie pobity, skrajnie wychudzony, z zaawansowanym kocim katarem. Jego życie stało pod znakiem zapytania. Usunięto mu jedno oko, pewna Pani go wzięła na tymczas, odkarmiła i doprowadziła do ładu i składu. Tam też bardzo przytył, bo niestety nie miała serca ograniczyć mu jedzenia :( Jest to kot bardzo wrażliwy, w DTnabawił się silnej nerwicy przez co wylizywał kompulsywnie swoją sierść - gdy go przygarnęłam, nie miał sierści na całych łapach aż do tułowia i na brzuchu. Ale wyniki krwi miał dobre, uznano go za zdrowego kota.
I takiego kota przygarnęłam - sporych rozmiarów pirata ze specyficzną fryzurą ;) Bardzo bał się mężczyzn. W domu wylizywał się wciąż, ale powoli, małymi kroczkami wracał do siebie, pomogła obroża feromonowa, miłość, a potem spray feromonowy. I psi kolega Kleik, który zapewniał mu spokojne towarzystwo i ze spokojem poddawał się gorszym humorkom Odyńskiego. Cała sierść odrosła ;) Karmiłam go Sanabelle sterile, chciałam kupować jakąś lepszą karmę nie za miliony, ta akurat w kocich zakątkach internetu była określana jako "wystarczająca", dostatecznej jakości. Dobrze ją tolerował. Potem kupiłam inną, już nie pamiętam jaką, ale też sprawdzałam przed kupnem, czy nie zaszkodzę nią swojemu kotu. Miała chyba ciut więcej tłuszczu w składzie. Pojawiły się luźne stolce. Tłumaczyłam to zmianą karmy, ale nie ustawały i pojawił się śluz z domieszką krwi. Do weta na badania krwi bo być może trzustka. I owszem wyniki trzustkowe były nie za dobre. Wet zalecił karmę Royal Canin :P ale już wtedy natknęłam się na info w necie, że "nie, nie i nie". Powiedziałam więc wetowi, że wolałabym przyrządzać jedzenie sama. Ok, tylko ograniczyć tłuszcz. Tak też zrobiłam. Gotowałam jedzonko z kurczaka (ćwiartki + korpusy), jako wypełniacz trochę ryżu, płatków owsianych, marchewa, glony wakame, czystek, odrobinę wysłodków niemelasowanych (wiem, niby zło, ale to naprawdę niewielki procent z całego jedzenia, dodawałam w celu utrzymania dobrej mikroflory w jelitach i lepszego wypróżniania) dodawałam kurkumy, ostropestu plamistego, majeranku, hemoglobina wieprzowa, siemię lniane, do jedzenia na zimno olej z ryb morskich jako Omega 3 i oczywiście tauryna. Biegunki zniknęły momentalnie, badania kontrolne wykazały bdb wyniki odnośnie trzustki. Wet zalecił trzymać dietę, którą przyrządzam. I było naprawdę super, bo kot okaz zdrowia, sierść cała odrosła, piękna, gładka i błyszcząca, z wagi też zszedł i kupska przepiękne. I dalej bym tak myślała, gdybym nie zakupiłapapierków lakmusowych w celu sprawdzania pH kremów, które lubię sobie czasem zrobić. Kiedyś przyszłam z pracy i Odyn mi się zeszczał pod kuchenką. I tam też leżał ten papierek lakmusowy. A na nim pH 8 albo 9 (!!!) Sprawdziłam w necie jaki powinien być odczyn moczu i zaniemiałam. Ale wyczytałam też, że ph moczu może się zwiększać po jedzeniu. I zaczęłam mu to ph mierzyć (Odyn sika do kuwety bez żwirku bo tak woli, zawsze wybierał w niej miejsce, gdzie żwirku nie ma, więc stwierdziłam, że jak nie będę mu tego żwiru dawać to będzie lepiej i dla mnie, i dla niego :D), z rana było ok, potem rosło. Poszłam do weta, był na urlopie i była tylko babeczka, która go zastępowała. Pretensjonalnym tonem powiedziała (cóż, nikt nie przepada za jej osobą, ale o tym dalej), że to wynik jedzenia, że za dużo białka w jedzeniu, i że mam go karmić TYLKO KARMĄ DLA KASTRATÓW I TYLKO SUCHYM. Cóż, fakt, robiłam jego jedzenie na oko (co chcę zmienić, jak łatwo się domyślić po miejscu, w którym to piszę), ale zawszemyślałam, że w jego jedzeniu jest raczej za mało białka niż za dużo. Dawałam sporo mięska, tkanki łącznej i kosteczek zawartych w korpusie, ale był też ryż i trochę wysłodków, więc wtf jak za dużo białka. Poczekałam na powrót mojego weterynarza z urlopu , badań krwi nie można było wtedy zrobić. Jak wrócił skonsultowałam z nim sprawę z pH. Pytał, czy nie daję mleka. No wiadomo, że nie. Zlecił badanie moczu, zrobiliśmy też kreatyninę i mocznik no i trzustkę. Badania krwi super, nic nie wskazuje na choroby trzustki i nerek. Ale badanie moczu to już inna bajka. Piszę to, co jest na wydruku: uro+2, 4mg/dL, glukoza neg, bil+2, Ket+2, 40mg/dL, SG 1.030, BLD+/- trace RBC/uL, pH 7, pro+2, 100mg/dL, NIT pos., leu+1 25WBC/uL. Wyniki odbierał mój chłopak, który niewiele zrozumiał i przekazał mi z tego, co wet mu wytłumaczył. No ale mamy bilirubinę, ketony, białko, leukocyty... Mam przyjść na USG. Tak więc byłam wczoraj i jestem załamana :(Myślałam i miałam po cichu nadzieję, że to "tylko" zapalenie pęcherza lub kamienie, które, jak wiem, te ze środowiska zasadowego są do rozpuszczenia. Robimy USG, pęcherz jest SUPER, bardzo zdrowy. Trzustka super. Ale... wątroba z oznakami stłuszczenia, woreczek żółciowy bardzo powiększony. Największym problemem okazały się jednak nerki, i nikt się tego nie spodziewał. Takich nerek wet nie widział na oczy. O zaburzonej budowie, liczne zwłóknienia, nie pamiętam już dokładnie co do mnie mówił, któraś część była przerośnięta. I mamy do czynienia z PNN :( Nie wiem, co wpłynęło na te nerki, może jakieś dawne urazy, gdyż wczoraj Pani, która go odratowała, mówiła, że był prawdopodobnie pobity (a jak zdołałam się dowiedzieć, urazy też mogą powodować PNN), co łamie mi serce. Wet powiedział, żeby zastosować u niego dietę dla kota nerkowego, i zrobimy wyniki za 3 tyg i odeślemy je do Wrocławia.Oczywiście gotowa karma nerkowa nie wchodzi w rachubę. Czasem, gdy podjadł karmę od mojego drugiego kota Śniega (o nim zaraz), dostawał tego swojego rzadkiego kupska, pewnie za dużo tłuszczu w składzie.Diagnoza łamie mi serce na pół, sama zmagam się z dość ciężką depresją, teraz jestem na zwolnieniu lekarskim z tej przyczyny, nie mam na nic sił ale chcę o niego zawalczyć, on mnie w pewnym sensie uratował od kompletnej załamki rok temu, kocham go nad życie, to jest taki cudowny kot <3 Od pewnego czasu myślałam o przerzuceniu go na BARFa, i teraz jestem zdeterminowana, by to zrobić. Ale z nim mamy naprawdę ogromny problem. Nie dość, że trzeba ograniczyć białko, bo nerki, to jeszcze chyba tłuszcz, bo wątroba. Wykupiłam już dostęp do kalkulatora. Zjawiam się tutaj, by prosić o pomoc w skomponowaniu posiłku. Pełne wyniki zrobimy za 3 tyg., do tego czasu chciałabym się posiłkować tym, co jest.
____________
Drugikot Śniegu trafił do mnie na tymczas w czerwcu. Stary kot, którego życie wisiałopod znakiem zapytania. Jakiś kierowca znalazł go na środku ulicy, nie był potrącony, po prostu chciał przejść, nie miał już sił i leżał. On jedyny nie ominął go, zatrzymał się i przekazał mojej koleżance, która ratuje koty. Kota udało się doprowadzić do ładu i składu. I od początku było wiadomo, że to kot z PNN. Z bycia na tymczasie został u mnie na stałe i z Odyńskimstali się świetnymi kumplami. Cały czas się bawią, Odyn zawdzięcza mu utratę wagi i poprawę kondycji ;) Śnieg dostaje jedzenie, które koleżanka dostarczyła mi zezbiórki, gdy nie było jeszcze wiadomo, że zostaje na stałe. Dostawał saszetki i puszki RC renal (tak, tak, wiem...), miał też o zgrozo suche tejże firmy i teraz Kattovit renal, który uwielbia, ale jak wiemy suche to zło, i też, nim skończy mu się paka, chcę przestawić go na BARF. Wyniki obecnie bardzo słabe kreatynina 2.320mg/dl i mocznik 108,313mg/dl :( Bardzo dużo pije, suche dodatkowo go odwadnia, czasem namoczę mu w mleku bez laktozy lub wodzie, ale namoczone czasem zje, a czasem pogardzi. Za 3 tyg zrobimy mu tezkompletne wyniki, do tego fosfor i hemoglobinę, póki co, posiłkując się tym, co jest, chcę prosić o pomoc w przygotowaniu mieszanki.Dostęp do kalkulatora wykupiłam, czekam teraz na udostępnienie go mi, mimo wszystko pierwsze mieszanki chcę zrobić z osobami, które się na tym znają.Po kompletnych wynikach (tych za 3 tyg) prawdopodobnie opłacę konsultację z dietetykiem, chyba, że nie okaże się to konieczne.Proszę też mnie nie oceniać, doskonale rozumiem błąd w robieniu jedzenia na oko, w karmieniu kota suchym, jednakże nie to przyczyniło się do stanu moich kotów. Nie są one u mnie od dawna, to koty po przejściach i chorobach. Obecnie mój stan psychiczny a przez to i fizyczny jest naprawdę ch****y, proszę nie dobijajcie mnie jeszcze bardziej, chcę tylko rzetelnej rady i pomocy. Odwdzięczę się dobrym słowem, "uśmiechem bombelków" i obietnicą, że zrobię, co mogę, by moje dwie kaleki miały zdecydowaną poprawę ;) :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek:
 
 
sai 

Dołączyła: 13 Wrz 2020
Posty: 7
Wysłany: 2020-09-15, 11:33   Dieta dla kotów z niewydolnością nerek i wątroby

Witajcie.
Bardzo się cieszę, że zawitałam w Waszych kręgach. Zanim zadam pytanie chciałabym przybliżyć nieco naszą historię, która - mam nadzieję - obędzie się bez drastycznego oceniania, które w chwili obecnej jest mi najmniej potrzebne.
Półtora roku temu zaadoptowałam 5-letniego kocurka Odyna vel Odyńskiego ;), kota po ciężkich przejściach. Był prawdopodobnie pobity, skrajnie wychudzony, z zaawansowanym kocim katarem. Jego życie stało pod znakiem zapytania. Usunięto mu jedno oko, pewna Pani go wzięła na tymczas, odkarmiła i doprowadziła do ładu i składu. Tam też bardzo przytył, bo niestety nie miała serca ograniczyć mu jedzenia :( Jest to kot bardzo wrażliwy, w DTnabawił się silnej nerwicy przez co wylizywał kompulsywnie swoją sierść - gdy go przygarnęłam, nie miał sierści na całych łapach aż do tułowia i na brzuchu. Ale wyniki krwi miał dobre, uznano go za zdrowego kota.
I takiego kota przygarnęłam - sporych rozmiarów pirata ze specyficzną fryzurą ;) Bardzo bał się mężczyzn. W domu wylizywał się wciąż, ale powoli, małymi kroczkami wracał do siebie, pomogła obroża feromonowa, miłość, a potem spray feromonowy. I psi kolega Kleik, który zapewniał mu spokojne towarzystwo i ze spokojem poddawał się gorszym humorkom Odyńskiego. Cała sierść odrosła ;) Karmiłam go Sanabelle sterile, chciałam kupować jakąś lepszą karmę nie za miliony, ta akurat w kocich zakątkach internetu była określana jako "wystarczająca", dostatecznej jakości. Dobrze ją tolerował. Potem kupiłam inną, już nie pamiętam jaką, ale też sprawdzałam przed kupnem, czy nie zaszkodzę nią swojemu kotu. Miała chyba ciut więcej tłuszczu w składzie. Pojawiły się luźne stolce. Tłumaczyłam to zmianą karmy, ale nie ustawały i pojawił się śluz z domieszką krwi. Do weta na badania krwi bo być może trzustka. I owszem wyniki trzustkowe były nie za dobre. Wet zalecił karmę Royal Canin :P ale już wtedy natknęłam się na info w necie, że "nie, nie i nie". Powiedziałam więc wetowi, że wolałabym przyrządzać jedzenie sama. Ok, tylko ograniczyć tłuszcz. Tak też zrobiłam. Gotowałam jedzonko z kurczaka (ćwiartki + korpusy), jako wypełniacz trochę ryżu, płatków owsianych, marchewa, glony wakame, czystek, odrobinę wysłodków niemelasowanych (wiem, niby zło, ale to naprawdę niewielki procent z całego jedzenia, dodawałam w celu utrzymania dobrej mikroflory w jelitach i lepszego wypróżniania) dodawałam kurkumy, ostropestu plamistego, majeranku, hemoglobina wieprzowa, siemię lniane, do jedzenia na zimno olej z ryb morskich jako Omega 3 i oczywiście tauryna. Biegunki zniknęły momentalnie, badania kontrolne wykazały bdb wyniki odnośnie trzustki. Wet zalecił trzymać dietę, którą przyrządzam. I było naprawdę super, bo kot okaz zdrowia, sierść cała odrosła, piękna, gładka i błyszcząca, z wagi też zszedł i kupska przepiękne. I dalej bym tak myślała, gdybym nie zakupiłapapierków lakmusowych w celu sprawdzania pH kremów, które lubię sobie czasem zrobić. Kiedyś przyszłam z pracy i Odyn mi się zeszczał pod kuchenką. I tam też leżał ten papierek lakmusowy. A na nim pH 8 albo 9 (!!!) Sprawdziłam w necie jaki powinien być odczyn moczu i zaniemiałam. Ale wyczytałam też, że ph moczu może się zwiększać po jedzeniu. I zaczęłam mu to ph mierzyć (Odyn sika do kuwety bez żwirku bo tak woli, zawsze wybierał w niej miejsce, gdzie żwirku nie ma, więc stwierdziłam, że jak nie będę mu tego żwiru dawać to będzie lepiej i dla mnie, i dla niego :D), z rana było ok, potem rosło. Poszłam do weta, był na urlopie i była tylko babeczka, która go zastępowała. Pretensjonalnym tonem powiedziała (cóż, nikt nie przepada za jej osobą, ale o tym dalej), że to wynik jedzenia, że za dużo białka w jedzeniu, i że mam go karmić TYLKO KARMĄ DLA KASTRATÓW I TYLKO SUCHYM. Cóż, fakt, robiłam jego jedzenie na oko (co chcę zmienić, jak łatwo się domyślić po miejscu, w którym to piszę), ale zawszemyślałam, że w jego jedzeniu jest raczej za mało białka niż za dużo. Dawałam sporo mięska, tkanki łącznej i kosteczek zawartych w korpusie, ale był też ryż i trochę wysłodków, więc wtf jak za dużo białka. Poczekałam na powrót mojego weterynarza z urlopu , badań krwi nie można było wtedy zrobić. Jak wrócił skonsultowałam z nim sprawę z pH. Pytał, czy nie daję mleka. No wiadomo, że nie. Zlecił badanie moczu, zrobiliśmy też kreatyninę i mocznik no i trzustkę. Badania krwi super, nic nie wskazuje na choroby trzustki i nerek. Ale badanie moczu to już inna bajka. Piszę to, co jest na wydruku: uro+2, 4mg/dL, glukoza neg, bil+2, Ket+2, 40mg/dL, SG 1.030, BLD+/- trace RBC/uL, pH 7, pro+2, 100mg/dL, NIT pos., leu+1 25WBC/uL. Wyniki odbierał mój chłopak, który niewiele zrozumiał i przekazał mi z tego, co wet mu wytłumaczył. No ale mamy bilirubinę, ketony, białko, leukocyty... Mam przyjść na USG. Tak więc byłam wczoraj i jestem załamana :(Myślałam i miałam po cichu nadzieję, że to "tylko" zapalenie pęcherza lub kamienie, które, jak wiem, te ze środowiska zasadowego są do rozpuszczenia. Robimy USG, pęcherz jest SUPER, bardzo zdrowy. Trzustka super. Ale... wątroba z oznakami stłuszczenia, woreczek żółciowy bardzo powiększony. Największym problemem okazały się jednak nerki, i nikt się tego nie spodziewał. Takich nerek wet nie widział na oczy. O zaburzonej budowie, liczne zwłóknienia, nie pamiętam już dokładnie co do mnie mówił, któraś część była przerośnięta. I mamy do czynienia z PNN :( Nie wiem, co wpłynęło na te nerki, może jakieś dawne urazy, gdyż wczoraj Pani, która go odratowała, mówiła, że był prawdopodobnie pobity (a jak zdołałam się dowiedzieć, urazy też mogą powodować PNN), co łamie mi serce. Wet powiedział, żeby zastosować u niego dietę dla kota nerkowego, i zrobimy wyniki za 3 tyg i odeślemy je do Wrocławia.Oczywiście gotowa karma nerkowa nie wchodzi w rachubę. Czasem, gdy podjadł karmę od mojego drugiego kota Śniega (o nim zaraz), dostawał tego swojego rzadkiego kupska, pewnie za dużo tłuszczu w składzie.Diagnoza łamie mi serce na pół, sama zmagam się z dość ciężką depresją, teraz jestem na zwolnieniu lekarskim z tej przyczyny, nie mam na nic sił ale chcę o niego zawalczyć, on mnie w pewnym sensie uratował od kompletnej załamki rok temu, kocham go nad życie, to jest taki cudowny kot <3 Od pewnego czasu myślałam o przerzuceniu go na BARFa, i teraz jestem zdeterminowana, by to zrobić. Ale z nim mamy naprawdę ogromny problem. Nie dość, że trzeba ograniczyć białko, bo nerki, to jeszcze chyba tłuszcz, bo wątroba. Wykupiłam już dostęp do kalkulatora. Zjawiam się tutaj, by prosić o pomoc w skomponowaniu posiłku. Pełne wyniki zrobimy za 3 tyg., do tego czasu chciałabym się posiłkować tym, co jest.____________Drugikot Śniegu trafił do mnie na tymczas w czerwcu. Stary kot, którego życie wisiałopod znakiem zapytania. Jakiś kierowca znalazł go na środku ulicy, nie był potrącony, po prostu chciał przejść, nie miał już sił i leżał. On jedyny nie ominął go, zatrzymał się i przekazał mojej koleżance, która ratuje koty. Kota udało się doprowadzić do ładu i składu. I od początku było wiadomo, że to kot z PNN. Z bycia na tymczasie został u mnie na stałe i z Odyńskimstali się świetnymi kumplami. Cały czas się bawią, Odyn zawdzięcza mu utratę wagi i poprawę kondycji ;) Śnieg dostaje jedzenie, które koleżanka dostarczyła mi zezbiórki, gdy nie było jeszcze wiadomo, że zostaje na stałe. Dostawał saszetki i puszki RC renal (tak, tak, wiem...), miał też o zgrozo suche tejże firmy i teraz Kattovit renal, który uwielbia, ale jak wiemy suche to zło, i też, nim skończy mu się paka, chcę przestawić go na BARF. Wyniki obecnie bardzo słabe kreatynina 2.320mg/dl i mocznik 108,313mg/dl :( Bardzo dużo pije, suche dodatkowo go odwadnia, czasem namoczę mu w mleku bez laktozy lub wodzie, ale namoczone czasem zje, a czasem pogardzi. Za 3 tyg zrobimy mu tezkompletne wyniki, do tego fosfor i hemoglobinę, póki co, posiłkując się tym, co jest, chcę prosić o pomoc w przygotowaniu mieszanki.Dostęp do kalkulatora wykupiłam, czekam teraz na udostępnienie go mi, mimo wszystko pierwsze mieszanki chcę zrobić z osobami, które się na tym znają.Po kompletnych wynikach (tych za 3 tyg) prawdopodobnie opłacę konsultację z dietetykiem, chyba, że nie okaże się to konieczne.Proszę też mnie nie oceniać, doskonale rozumiem błąd w robieniu jedzenia na oko, w karmieniu kota suchym, jednakże nie to przyczyniło się do stanu moich kotów. Nie są one u mnie od dawna, to koty po przejściach i chorobach. Obecnie mój stan psychiczny a przez to i fizyczny jest naprawdę ch****y, proszę nie dobijajcie mnie jeszcze bardziej, chcę tylko rzetelnej rady i pomocy. Odwdzięczę się dobrym słowem, "uśmiechem bombelków" i obietnicą, że zrobię, co mogę, by moje dwie kaleki miały zdecydowaną poprawę ;)
 
 
drapad 

Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 22 Sty 2019
Posty: 395
Skąd: Gillingham
Wysłany: 2020-09-15, 13:27   

Witaj, chciałam ci napisać że to cudowne że przygarnelas, schorowane koty, po przejściach, których pewnie nikt by nie zaadaptowal. Pomagalas im już i to bardzo, a z pomocą forum nauczysz się jak pomagać kotom szczególnej troski. Bez ciebie pewnie by ich już nie było. Mało kto chce starsze schorowane koty. Powodzenia tobie i zdrówka dla futrzaków.
 
 
Artoo 

Barfuje od: lato 2017
Pomógł: 4 razy
Dołączył: 19 Lip 2017
Posty: 364
Wysłany: 2020-09-15, 13:29   

Cześć,

na temat diet nerkowych tutaj:
https://www.barfnyswiat.o...580609#12580609

Jest tego bardzo dużo i chyba wszystko jest już opisane

A generalnie: czy widziałaś w naturze lwa jedzącego pszenicę, ziemniaki czy ryż?
Czemu ładujesz węglowodany do karmy - ryż.
To samo dotyczy pszenicy, soi, batatów, ziemniaków czy strączkowych.

Bardzo ważny jest stosunek fosforu do wapnia. Jego zaburzenie prowadzi wprost do problemów z nerkami.
Oczywiście są tez inne schorzenia lecz i tak jest to clue programu naprawczego.

Jeszcze jedno: koty są wrażliwcami, a problemy natury psychicznej odbijają się własnie na nerkach.
Na pewno kot po przejściach musi psychicznie dojść do siebie i ciepło przelewane z Twojej strony będzie działało podwójnie.
_________________

Homo Sapiens - brzmi dumnie, a myślenie nie boli
 
 
sai 

Dołączyła: 13 Wrz 2020
Posty: 7
Wysłany: 2020-09-15, 14:45   

Artoo napisał/a:
Cześć,

na temat diet nerkowych tutaj:
https://www.barfnyswiat.o...580609#12580609

Jest tego bardzo dużo i chyba wszystko jest już opisane

A generalnie: czy widziałaś w naturze lwa jedzącego pszenicę, ziemniaki czy ryż?
Czemu ładujesz węglowodany do karmy - ryż.
To samo dotyczy pszenicy, soi, batatów, ziemniaków czy strączkowych.

Ryż ładowałam, gdyż chciałam czymś "wypełnić" lukę z powodu oraniczenia tłuszczu w żywności. Od jakiegoś czasu już wiem, że to jest zły pomysł i chcę to naprawić.
Tak, tematów jest sporo, ale nie znalazłam takiego, który dotyczyłby kota z chorymi zarówno nerkami, jak i wątrobą.
PS. Kot jest już ustabilizowany psychicznie, co zresztą napisałam. Spokojnie, nic złego w moim domu go nie spotyka.
 
 
Artoo 

Barfuje od: lato 2017
Pomógł: 4 razy
Dołączył: 19 Lip 2017
Posty: 364
Wysłany: 2020-09-15, 18:37   

Cześć,

fajnym preparatem na obniżenie ph moczu jest:
https://ezoo.pl/pl/p/DOLFOS-URINARYMET-MINI-PIES-KOT-60-TABLETEK-struwity-renal-urinary-nerki-/13635

Dodatkowo warto zwiększyć ilość witaminy B6 w pokarmie.

Dobrze byłoby zbadać mocz pod kątem bakterii. Te najczęściej są przyczyną nadmiernej zasadowości moczu i prowadzą do czopowania nerek kamieniami

Jeśli to kwestia bakterii to będzie konieczna pomoc Weta
_________________

Homo Sapiens - brzmi dumnie, a myślenie nie boli
 
 
sai 

Dołączyła: 13 Wrz 2020
Posty: 7
Wysłany: 2020-09-15, 19:15   

Artoo napisał/a:
Cześć,

fajnym preparatem na obniżenie ph moczu jest:
https://ezoo.pl/pl/p/DOLFOS-URINARYMET-MINI-PIES-KOT-60-TABLETEK-struwity-renal-urinary-nerki-/13635

Dodatkowo warto zwiększyć ilość witaminy B6 w pokarmie.

Dobrze byłoby zbadać mocz pod kątem bakterii. Te najczęściej są przyczyną nadmiernej zasadowości moczu i prowadzą do czopowania nerek kamieniami

Jeśli to kwestia bakterii to będzie konieczna pomoc Weta

Jesteśmy pod okiem weta. Robione było USG pęcherza, które nie wykazało stanów zapalnych, kamieni i innych zmian chorobowych.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template forumix v 0.2 modified by Nasedo. Done by Forum Wielotematyczne