Pomógł: 2 razy Dołączył: 10 Wrz 2018 Posty: 398 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2019-09-11, 17:49
Dzieki Shana
Boswelię przeciwzapalnie, przeciwalergicznie.
Boswellia 65 YANGO - polecaną przez Gpolomska
Nie analizowałem pod względem wątroby.
Ja z kolei myślałem o zmianie na theracurmin czy może mniej Boba będzie podrażniać. Wcześniej próbowałem chwilę, ale Bobo jakiś taki gorszy się wydawał. Teraz nie będę póki co kombinować, bo kocisko chyba w najgorszym swoim stanie.
Z tego co wiem, to można podawać i jedno i drugie.
Pomógł: 2 razy Dołączył: 10 Wrz 2018 Posty: 398 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2019-09-11, 21:02
Naprostszym wyjaśnieniem jest po prostu podrażnienie przewodu pokarmowego - przedewszystkim jelit.
Po surowym, boswelli - nawet z jedzeniem, babce jajowatej mamy przeczyszczenie.
Jak homeo nic nie zaproponuje bez udziału kota w gabinecie, to prawdopodobnie wejdą sterydy jeśli osłona z siemienia lnianego (ewentualnie sprobuje kory wiązu - choc kot po niej nie czul takiej ulgi jak kiedyś po siemieniu) nie pomoże
Dlaczego się popsuł na surowym nie wiadomo - może za szybko przeszedł.
Póki co po poniedziałkowym stresie u homeo i badaniu krwi - kot totalnie rozwalony
Witaj Bobson, z własnego doświadczenia u nas steryd pomógł od razu, ale u nas głównym problemem były wymioty, po ok 2 tyg na sterydzie pojawiła się biegunka, próbowałam wszystkich naturalnych metod aby zagęścić stolwc, Boots się czuł dobrze tylko się załatwiał do 5 razy na dobę i chudl. Jedynie co pomagało związać kupe na 1-2 dni to był wyciąg z czarnej jagody, ale luźna kupa wracała. Vet stwierdził że to pewnie wina tarczycy i zaczęliśmy terapię thyranorm od nowa i na szczęście to pomogło. U Bootsa głównym wionwajca jego problemów była nadczynność tarczycy nie ustabilizowana. Pete vet pisal mi że według niego i tego co mu napisałam, potem powiedzialam że u nas głównym problemem była nieustabilizowane tarczyca.
Trzymam kciuki za Bobiego i mam nadzieję że uda wam się wyjść na prostą i Bobie się poczuje lepiej.
Chciałabym coś dodać na temat jelita drażliwego i pH w żołądku. U ludzi u kt. długotrwale jest podwyższone pH w żołądku (leki np. na wrzody) zmienia się flora w jelitach - właśnie dlatego, że jest za mało HCl i źle odkaża pokarm. To może prowadzić do rozrostu bakteryjnego (u ludzi to się jakoś da zdiagnozować) - leczy się to Xifaxanem. Albo pojawia się patologiczna flora bakteryjna - i wtedy leczy się to probiotykiem... Są też wytyczne (u ludzi) żeby przy długotrwałym stosowaniu leków jak inhibitory pompy protonowej (omeprazol) stosować probiotyki jako profilaktykę. Myślę, że u kotów może być podobny mechanizm powstawania zaburzeń trawienia?.. Bo ta zmiana flory w jelitach może właśnie dawać takie objawy... Mojej mam zamiar włączyć probiotyk i co jakiś czas powtarzać kurację właśnie w ramach "prewencji"...
Pomógł: 2 razy Dołączył: 10 Wrz 2018 Posty: 398 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2020-02-03, 22:57
MahouTsukai napisał/a:
Myślę, że u kotów może być podobny mechanizm powstawania zaburzeń trawienia?.. Bo ta zmiana flory w jelitach może właśnie dawać takie objawy...
Oczywiście.
W kwestii standardowych pre i probiotyków nie mam jeszcze wyrobionego zdania.
Unikałbym na pewno probiotyków produkowanych dla zwierząt przez Purinę, Vetexpert, Royal i inne tego typu firemki. Wielu właścicieli ma przykre doświadczenia po ich zastosowaniu. Ludzkie probiotyki są wyższej jakości.
Pomógł: 2 razy Dołączył: 10 Wrz 2018 Posty: 398 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2020-02-04, 03:28
Myślę, że najbliżej barfowi są fermentowane warzywa, kiełki ( to co zjada mysz).
Dodatkowe korzyści:
- balast
- źródło manganu, którego brak w barfie (nie mam wiedzy jak z przyswajalnością)
Ewentualnie kefir własnej roboty - ale to już mniej "naturalna" opcja ale i tak pewnie lepsza niż gotowe probiotyki.
Unikałbym na pewno probiotyków produkowanych dla zwierząt przez Purinę, Vetexpert, Royal i inne tego typu firemki. Wielu właścicieli ma przykre doświadczenia po ich zastosowaniu. Ludzkie probiotyki są wyższej jakości.
Dzięki za info. Miałam zamiar spróbować Vivomixx albo krople albo saszetki. Ma podobny skład co te polecane przez weterynarzy. Wiem że jest zarejestrowany jako suplement, ale za granicą (skąd jest sprowadzany zresztą) był przebadany, i jest zalecany (u nas i za granicą) w różnorakich chorobach jelit - od jelita drażliwego po chorobę Leśniowskiego-Crohna i wrzodziejące zapalenie jelita grubego. Wyliczę tylko dawkę, bo z tego co wet mi powiedział, kotka powinna dostawać 0,5 mld na kg, ale to jeszcze doprecyzuję i dam znać.
Wysłany: 2020-08-30, 20:33 Nawrót biegunek i wymiotów po 3 miesiącach- Rysiek
witam wszystkich
Piszę tutaj bo już nie wiem co robić. Rysiek ma 9 lat i 5 miesięcy. 3 miesiące temu pojawiły się wymioty i biegunki. Wetka w kale wykluczyła robaki. Na usg wyszły powiększone węzły chłonne w brzuchu, zapalenie i podobno zmieniona struktura jelita grubego. Plus złuszczający się nabłonek. Sugestia- pobranie wycinka i możliwy chłoniak. Wykonali morfologię , z której podwyższone było :MI- +5.8% (przedział 1-3), RBC9,95, HGB16,1, HCT53,56+%, MCV 54. Reszta wyglądała w normie. Dostał steryd. Przeszło, w międzyczasie zostały usunięte prawie wszystkie zęby(zostały siekacze plus jeden kieł ) . Po skończeniu leków pozabiegowych skończyłam podawanie sterydu. Rysiek doszedł do siebie bardzo szybko. Było pięknie- jadł Barfa aż wylizana miska była, kupa cudna sucha twarda i zbita co jakieś 2 dni. Zachowanie super. Ale pięknie było przez 3 miesiące. Wróciły ze dwa tygodnie temu - i biegunki i wymioty. Podałam Enterosgel ale nieco lepiej było przez kilka dni. Wróciłam do weta. Ale jedyne co zrobiła wetak to oczyściła mu gruczoły i powiedziała, że czekają na moją decyzję o pobraniu wycinka... poszłam do drugiego weta, którego nie znam co prawda ale podobno dobry. Ten z kolei po badaniu kału też nie znalazł robaków. Nie pobierał krwi bo stwierdził, że na razie to trzeba robaki - tudzież ewentualne pierwotniaki których nie znalazł wybić . Dał do podawania Aniprazol 3/4 tabletki codziennie przez 5 dni. Nie podałam- nie wiem może źle robię ale po co truć kota na robaki, których nie ma ?? A biegunki i wymioty nawet przy już codziennym podawaniu Enterosgelu i tak są. Codziennie i niezależnie od tego czy właśnie zjadł czy aż później. Raz jest to żółta piana, raz na wpół przerawiony Barf. Z mieszanką raczej nic nie jest, bo mam drugiego kota (Bazyl 1 rok) i on kupy ma normalne raz na dwa dni zwarte i suche. Rysiek 3 miesiące temu ważył prawie 8kg. W czwartek 1,5 tygodnia temu jak poszłam z nim i oczyszczali gruczołu- już 7,700. Teraz u tego drugiego weta w piatek już 7,5. Je dość chętnie ale po troszku. Nie zawsze wszystko. Poradzono mi że mam koniecznie zrobić profil trzustkowo jelitowy w Idexx . Plus wątrobowy. Pewnie wrócę do tych, co chcieli mi kroić Ryśka i powiem, że chcę te badania. Że żadnego krojenia nie chcę . Bo to chyba jest ostateczność. Tylko pewnie się zaraz poobrazają, że kwestionuję ich decyzje i autorytet. Może tutaj ktoś coś wie, może cokolwiek jeszcze poradzi . Proszę bo dla mnie ten kot to pól świata.
Cześć,
co do podejrzeń drugiego weta: bardzo wiele pasożytów jest niewykrywalnych w kale bądź należy badania przeprowadzić w cyklach co kilka dni wielokrotnie (3-5 razy) by wykryć sublokatorów.
Owszem podanie środka przeciw pasożytom to trucie kota lecz jeśli nie można wykluczyć przyczyny spowodowanej pasożytami warto się na to zgodzić - moje prywatne zdanie.
Dodatkowo warto też w dobie często występujących u kotów alergii wykluczyć z diety kurczaki, wieprzowinę i wołowinę pozostając przy baraninie, króliku czy też drobiu z chowu ekologicznego.
Wyjdzie trochę drożej, lecz ograniczysz ryzyko, że problemy kota wynikają z alergii na dodatki hodowlane oraz samo mięso.
Polecam również sarninę czy jelenia. Można je kupić już mrożone.
Wynik USG - tego bym nie podważał - może być powodem reakcji alergicznej pokarmowej, a może być czymś więcej. Może to być również wynik jakichś toksyn - warto obejrzeć środowisko kota i stosowane środki myjące - kot może coś polizać.
Do pierwszego weta bym nie wracał. Dla mnie usuwanie zębów bez wcześniejszego RTG to bezmyślne działanie w ciemno prowadzące do stałego kalectwa kota. Już nigdy nie będzie miał możliwości zjeść pokarmów stałych. BANDYTYZM.
Niewątpliwie musisz wykluczyć czynniki zewnętrzne, alergizujący pokarm i pasożyty, gdyż wszystkie wymienione mogą prowadzić do takich objawów.
Nie jestem specjalistą lecz nasz poprzedni kot przez kilka lat żył ze zmianami w jelitach prowadzony przez świetnego weta. Był niezabiegowy stąd zmiana pokarmu oraz środki weterynaryjne wspomagające (witaminy + stymulacja wątroby).
Być może u Ciebie ten drugi przypadek nie występuje. Warto więc wykluczyć pasożyty, alergię i środki chemiczne w otoczeniu kota.
My używamy jedynie środki dla niemowląt tam, gdzie kot może się dostać.
Inne środki jedynie w miejscach poza zasięgiem kota.
_________________
Homo Sapiens - brzmi dumnie, a myślenie nie boli
Przepraszam że nie dodałam wcześniej. Zęby Rysiek miał w strasznym stanie. 3 lata temu były czyszczone i już wtedy wetka powiedziała że są mikro dziurki, które prawdopodobnie doprowadzą w ciągu 2-3 lat do usunięcia zębów. Od jakiegoś czasu miał czerwone wargi i widziałam że nie do końca jest fajnie. Dokładnie nie dawał sobie obejrzeć. Teraz część zębów była polamana, pokruszona. Podobno miał aż odsłonięte . On już od jakiegoś czasu tylko łykał. Jeśli zdarzył się kawałek to go wyrzucał z miski.
Czy wet może wykluczyć pierwotniaki i pasożyty z normalnego badania? A może trzeba gdzieś dalej wysłać? W jaki sposób można takie pierwotniaki usunąć?
Agnikot
Barfuje od: 04.2018
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 1 raz Dołączyła: 03 Mar 2018 Posty: 89 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: 2020-08-31, 14:13
juana, te robale mogą być różne i stosuje się różne metody, żeby je wykryć. Rzęsistka wykrywa się np metodą PCR, lamblie - testem ELISA. Są jeszcze kokcydia, ale nie wiem jaką metodą się je sprawdza, być może tak samo jak pasożyty. Jest tego sporo. Poza tym z uwagi na cykle rozwojowe, trzeba poddać badaniu kał z kilku dni. Moim zdaniem nie powinnaś na ślepo odrobaczać kota, który jest tak chory. Lepiej wcześniej posprawdzać, przebadać próbki kału na wszystkie możliwe robale i odrobaczać dopiero jak coś wyjdzie. Tym bardziej, że każde z nich zwalcza się inaczej.
Agnikot
Barfuje od: 04.2018
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 1 raz Dołączyła: 03 Mar 2018 Posty: 89 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: 2020-08-31, 17:36
Jak wyglądała trzustka w obrazie USG ? Trzustkę często trudno zobaczyć. Przy takich objawach jakie ma Twój kotek na pewno warto zrobić profil trzustkowo-jelitowy (lipaza fpl, TLI, wit. B9, B12) i wątrobowy. Pobieranie wycinków to już chyba ostateczność, trzeba wykluczyć wcześniej inne problemy. Alergia pokarmowa też jest bardzo możliwa. Może spróbuj wprowadzić dietę eliminacyjną. Może pomogłoby przejście na jakiś czas na "barf gotowany" ?
Drapad na swoim wątku pisała o podobnych problemach z diagnozą u swojego kota, też podejrzewano chłoniaka: https://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=7477
Dziękuję za wszystkie podpowiedzi. Najpierw pójdę do wetki, która sugeruje pobranie wycinka. Powiem , że chcę profil trzustkowo- jelitowy i wątrobowy w Idexx. Na cięcie się absolutnie nie zgodzę. Dzisiaj po powrocie z pracy Rychulec wygląda normalnie- taki jakiś żywszy. Do tej pory w kuwecie tylko siku (w nocy była biegunka) , wymiot rano jeszcze przed śniadaniem ale mniejszy niż wczoraj. Podaję mu co wieczór Enterosgel (już tydzień będzie i nie wiem czy mogę dalej) A rano od 3 dni 1/4 tableteczki Famogastu. Ale z wodą w strzykawce bo wymioty są głównie rano , więc każda próba podania tabletki w kawałku kończyła się wymiotem.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum