Barfuje od: IX.2015
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 23 razy Dołączyła: 15 Mar 2015 Posty: 996 Skąd: Lublin
Wysłany: 2018-04-14, 17:19
To musiałam go tam przegapić, idę podziwiać
Anilina
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 24 razy Dołączyła: 20 Lip 2017 Posty: 995
Wysłany: 2018-07-14, 12:25
Kocię na 100% BARFiw 1,5 dnia bez qpki.
BARF z niewielką zawartością węgli (50g marchwi na 1kg mięsa), robiony pod kota nerkowego, bez kości. Rano podałam już zawiesinę z mielonego siemienia do pierwszej porcji. Brzuchol wielki, pękaty. Kocina energiczna, bawi się, ale podjada tylko niewielkie ilości pokarmu. Interweniować już z laktulozą (jeśli tak, to ile na 800g kociaka?), czy zostawić w spokoju?
Że dorosły kot solidniejszą sprawę załatwia co drugi dzień to dla mnie normalka, ale takie 12 tyg kociątko nie powinno częściej? No rzesz, trudne w obsłudze takie maluchy
Barfuje od: 08.2012
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 22 razy Dołączyła: 07 Sie 2012 Posty: 5339
Wysłany: 2018-07-15, 18:18
Anilina
Żeby mieć sie z czego wypróżnić, trzeba jeść ponad normę. Kocięta jedzą tyle co dorosłe, ale 90% spalają, bo rosną i rozwijają się. Kupalki mogą być rzadziej.
Ilość Barfa dla nich wyliczamy z kaloryczności mieszanki i czasem okazuje się to kolosalna ilość, ale i tak nie wyliczamy im porcji, jedza ile chcą.
Powinnaś podawać mięsne kości (skrzydełka, szyjki, pierś z kością w/g kalkulatora) Kocie rośnie i potrzebuje i fosforu i wapnia do budowy kośćca. Podajesz Omegi? Żółtko? Czy tłuszczu w mieszance masz trochę więcej? Dałaś mielone siemie, dajesz warzywa jako balast, poczekaj troszkę
Anilina
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 24 razy Dołączyła: 20 Lip 2017 Posty: 995
Wysłany: 2018-07-15, 20:06
shana55, biedne te moje koty, że uczę się dopiero na nich. Wszystko, co mam w domu, jest do bani dla kocięcia. Bo zarówno mieszanki jak i awaryjne gotowe karmy są z obniżoną zawartością fosforu i wapnia :( a przecież dla takiego małego smroda powinnam pilnować, by były jak najbliżej kalkulatorowych norm.
Przyznam, że nie wytrzymałam wczoraj napięcia i późnym popołudniem podałam 1ml laktulozy. Wcześniej masowaliśmy brzuszek, wybawili z nią i nic, a bebeszek był taki wielki, że spodziewałam się wybuchu atomowego przy saltach, jakie odstawiała w pogoni za zabawką. Po jakichś 3 godzinach od zapodania laktulozy i ponad 48 godzinach od poprzedniej qpy pojawiła się qpa gigant, u moich dorosłych kotów taka to wyczyn. No i święto, wielkie UFF.
O 4 nad ranem obudził mnie koci rzyg (sama żółć) i taaakie bulgoty, skwierczenia w kocich jelitkach, że gorzko tej laktulozy pożałowałam. Z sercem w gardle wypuściłam ją z klatki, a ta mała zaraza dawaj na łóżko, biega, poluje, skacze, podgryza (niestety zainteresowanie dużymi fragmentami mięsa czy mięsnymi kośćmi w charakterze ofiary bliskie zeru - malizna woli na gotowe poczekać, a mięso śmierdnie samotnie). My obdwoje z radością patrzymy jak nas maltretuje w środku nocy, bo przecież jak taka energiczna, to nic ją boleć nie może. A jeszcze noc wcześniej wyklinaliśmy jej harce. Jak to perspektywa się zmienia.
Dziś Achaja ma marny apetyt, zjadła może 1/3 tego co zwykle (a zwykle zjadała więcej niż dorosły kot), ale poza tym żadnych niedyspozycji. Właśnie poluje na moje palce, gdy piszę na lapku. Do mieszanki dodałam jej dziś trochę podrobów (nerka, śledziona, serca po ociupince), zjadła jedną porcję BARFa i dwie łyżeczki CFF w osobnych posiłkach, malutko. Dostała też z rana pół łyżeczki żółtka. Omegi podaje jej dodatkowe w postaci mączki z kryla.
Nie wiem, co ja miałam w głowie. Myślałam, że jak trochę podrasuję mieszanki nerkowe (dodatkowe żółtko, kryll, drożdże), to będzie mogła je spokojnie jeść. O tłuszczu nie pomyślałam, a mieszanki faktycznie niezbyt tłuste, poniżej 3g dla tych moich leniwców. Mam łój wołowy, wyciągnę na jutro. Musimy jakoś dotrwać do następnej soboty, bo nijak nie będę miała możliwości wcześniej zrobić jej mieszanki. Zajrzę jutro do zoologicznego, choć obawiam się, że nie zastanę tam nic, co odważyłabym się podać kotu.
Oby nie nabawiła się przeze mnie jakichś niedoborów
Barfuje od: 08.2012
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 22 razy Dołączyła: 07 Sie 2012 Posty: 5339
Wysłany: 2018-07-15, 20:21
Anilina
Nic sie nie martw, Mała wszystko nadgoni, zje więcej i sobie wyrówna.
Normalnie dawaj mieszankę dla dorosłych i tylko surowego tłuszczu na koniec łyżeczki do każdej porcji. Skoro nie masz żółtka w mieszance to zaczynaj od 1/4 żółtka dwa razy w tygodniu. Drożdży szczyptę więcej, spokojnie do soboty dotrzymacie.
Możesz za to dać skrzydełko z kurczaka luzem niech go "morduje" dużo nie poje, ale przynajmniej gryźć się nauczy. Do soboty nic jej nie będzie a podroby możesz spokojnie ale około 20% ilości mięsa. Skoro nie chce mięsa w większych kawałkach to go pokrój
A w zoologicznym barfa nie mają, więc niczego tam nie szukaj !!
Trzymamy
Anilina
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 24 razy Dołączyła: 20 Lip 2017 Posty: 995
Wysłany: 2018-07-15, 21:15
Tłuszcz do wieczornej porcji już rozmrożony. Żółtko mam w mieszance w ilości jedno na 1 kg mięsa, ale mała była tak strasznie chuda, że chciałam dać jej extra kopa dodatkowym. Odkąd przeszła na BARF, dodawałam już sporadycznie jak uszczknęłam trochę psu, właśnie tak trochę na łyżeczce. Z podrobów te wysokofosforowe troszkę dodam, bo dla Tity tylko serduszka i żołądki. Znów się psy podzielą.
Na razie brzdąc bawi się suszonym paskiem piersi z kurczaka w charakterze gryzaka. Ale bardziej się nim bawi niż cokolwiek odgryza. Jutro znów spróbuję ze skrzydełkiem, może w końcu zaskoczy.
Uspokoiłaś mnie. Dziękuję
Anilina
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 24 razy Dołączyła: 20 Lip 2017 Posty: 995
Wysłany: 2018-08-16, 13:55
Tadam. Wracam jak bumerang.
BARFni hodowcy i opiekunowie kocich dzieci, proszę o radę. Czy 4 tygodniowym kociakom mogę już podawać mieszankę z mielonymi kośćmi, czy zacząć od samego mięsa? Dzieci pozbawione matki, ćlamkają mleko modyfikowane dla kociąt i do tej pory mokrą Royala. Royal już odstawiony na rzecz puszek mięsnych, ale szykuję się do BARFa na sobotę. Dzięki pomocy Shany mam piękny przepis, tylko czy dla takich małych smyków się nada?
Edit: Doczytałam porady Dagnes, że na początek tylko mielone mięsko, więc nie szaleję z pełnymi mieszankami. W sumie dobrze się składa, bo mogę już dziś wyciągnąć jaką kaczą nogę i im podać z podstawowymi suplami. Ale tak na przyszłość - kiedy mogę im wprowadzić kości mielone?
I drugie pytanie. Znalazłam taki przepis: "250ml mleka koziego+ jedno żółtko+ 1 g tauryny + szczypta drożdży + 0.5 ml oleju z łososia". Macie opinię? Koty są pod moją opieką tymczasowo, są schroniskowe i dlatego trochę się waham z decyzją, czy samowolne przestawienie z mleka Milvet na powyższą miksturę będzie bezpieczne. Czy ktoś z Was karmił takim "mlekiem"?
I jeszcze jedno. Wszystkie dzieciaki żywotne, tylko najmniejsza słabo je. Karmiłam malutką strzykawką i podałam jej ok 3 ml mleka zastępczego na jeden posiłek. Gdy zaczęła protestować, dałam jej spokój. Ile takie niemowlę może zjeść na raz? Jestem taka zielona. Miały do wyboru mnie albo schronisko, gdzie człowiek przez 8 godzin w ciągu dnia a potem samotność w klatce, więc muszę się po prostu szybko nauczyć obsługi takich wymoczków...
Barfuje od: 17.02.2013
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 20 razy Dołączyła: 21 Sty 2013 Posty: 3009 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-09-29, 10:05
dagnes napisał/a:
Mieszanki dla kociąt powinny oscylować wokół 5 kcal/1g suchej masy pokarmu, mogą nawet sięgać 5,5 kcal/1g suchej masy.
dagnes napisał/a:
Musisz przeliczyć wszystko na suchą masę:
- liczysz % suchej masy w mieszance czyli 100% minus wartość z komórki F8 Kalkulatora,
- wartość z komórki G4 mnożysz przez % suchej masy, który policzyłaś i wychodzi Ci ile w gramach masz suchej masy,
- ilość kcal w mieszance czyli wartość z komórki G5 dzielisz przez powyższą suchą masę w gramach i wychodzi Ci ilość kcal na 1g suchej masy mieszanki.
Czy dobrze liczę:
całość mieszanki z zakładki Barf komórka G4 = 4 374 gr.
4374 gr - 3 154 woda z zakładki Barf G8 = 1 220 gr.
mieszanka dla kociaka mającego ok. 3 m-cy
6801 kcal/1220 gr = 5,57 na 1 gr m.c.
Czyli za dużo, zmniejszyć ilość tłuszczu?
to teraz mam:
4276 gr - 3 154 woda z zakładki Barf G8 = 1122 gr
5936 kcal/1222 gr = 5,29 na 1 gr m.c.
Porcja wychodzi ok. 149 gr. ale nie wiem czy to odpowiednia dawka dla malucha (to dla kociaka koleżanki)?
_________________ „Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.”
George Bernard Shaw
Barfuje od: 08.2012
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 22 razy Dołączyła: 07 Sie 2012 Posty: 5339
Wysłany: 2018-09-29, 12:42
Tufitka
Orientacyjną porcję dla kociaka na dzień ja liczę trochę prościej.
Oczywiście mieszanka musi być w pełni zbilansowana, parametry w/g norm.(Białko 5g, tłuszcz, 2,6g-3g, wapń-fosfor 1,15, potas-sód 1,35, tauryny trochę więcej.)
Cytat:
Waga kociaka X ilość kalorii na miesiąc życia w/g tabeli = ilość kalorii na dzień,
Kalorie w mieszance pozycja 5G dzielone przez ilość kalorii na dzień = ilość dni,
Waga mieszanki pozycja 4G dzielona przez ilość dni = faktyczna ilość mieszanki na dzień.
Wiadomo, tabele i wyliczenia swoje a kociaki swoje. Dlatego kociętom nie wylicza się porcji jedzą ile chcą. Ta orientacyjna ilość to wiedza dla nas, żeby wiedzieć na co być przygotowanym.
Barfuje od: 17.02.2013
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 20 razy Dołączyła: 21 Sty 2013 Posty: 3009 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2020-06-14, 10:03
dagnes napisał/a:
Zaraz po urodzeniu maluchy potrzebują dziennie 250 kcal / kg masy ciała.
Miesiąc życia → dzienne zapotrzebowanie na energię na 1 kg wagi ciała:
1 → 240 kcal
2 → 210 kcal
3 → 200 kcal
4 → 175 kcal
5 → 145 kcal
6 → 135 kcal
7 → 120 kcal
8 → 110 kcal
9 → 100 kcal
10 → 95 kcal
11 → 90 kcal
12 → 85 kcal
Nie obliczamy porcji dla kociąt na podstawie ich wagi oraz wagi mięsa. Maluchy muszą dostać prawidłowo zbilansowany BARF w ilości odpowiadającej ich zapotrzebowaniu energetycznemu. Będę jeszcze coś więcej pisać w temacie, ale na dziś "tylko" tyle .
dagnes napisał/a:
Dodam jeszcze, dla wszystkich, że mieszanki dla kociąt powinny być tym tłustsze im młodsze są kocięta. W miarę dorastania należy sukcesywnie dostosowywać je do norm obowiązujących dla dorosłych kotów.
Trafią do mnie dzisiaj kociaki na tymczas (urodziły się poza miastem, mama nie wróciła do nich, i ludzie wracający z działki je przywiozą do Wa-wy), które mają ok. 4 tygodni. Nie jestem za bardzo przygotowana do karmienia takich maluchów, nie bardzo wiem jak przygotować prawidłowo dotłuszczoną mieszankę. Na razie dam to co mam, a w przyszłą sobotę będę robiła dla nich mieszanki. Najczęściej to udziec z indyka ze skórą i będzie kaczka trybowana (mięso ze skórą), + wątróbka z kaczki. Proszę o przykładowy przepis jak wyliczyć prawidłową ilość energii (kalorii), bo z przejęcia to jakoś nie mogę się skupić na wyliczeniach. Później na spokojnie znowu to rozgryzę.
_________________ „Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.”
George Bernard Shaw
Barfuje od: 08.2015
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 3 razy Dołączyła: 14 Lip 2015 Posty: 680
Wysłany: 2020-06-14, 11:11
Ja bym to liczyła na zasadzie proporcji. Na przykład jak mieszanka waży 8.000 g i ma 10.000 kcal, to 200 kcal będzie ważyło 160 gramów. Czyli nie tyle robić mieszankę pod wyliczenia kaloryczne, ile porcję wyliczać na bazie energii.
Miałam kiedyś koteczki w podobnym wieku i w zasadzie dawałam im tyle, ile chciały. Mieszanka była nieco tłustsza i z trochę większym dodatkiem tauryny.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum