Jestem opiekunką (nie lubię określenia właścicielką ,posiadaczem itp)głuchego kociaka.Będę wdzięczna za wszelkie wskazówki jak z takim kicią postępować.Podobno kicia ma też lekkie problemy neurologiczne,diagnoza weterynarza NEUROPATIA n.VIII etiologia najprawdopodobniej wrodzona.
Pewne rzeczy już sama zauważyłam,tylko nie wiem czy to jest związane z jego ułomnością a może taki charakterek Czy dlatego ,że jest jeszcze mały i może z tego wyrośnie.
Na przykład bawi się zupełnie inaczej niż zdrowy kociak.Nie chce mi się opisywać szczegółów,jeżeli ktoś będzie zainteresowany to dopiszę. Nie lubi brania na ręce .Czasami mam wrażenie ,że jest nadwrażliwy na dotyk.Bardziej się rozbija i wszędzie wsadza nos,taka straszna niezdara z niego. Czasami jak śpi tak głęboko to potrafi się nagle zerwać i schować pod kanapę tak jak ,by się strasznie czegoś wystraszył,ma też takie akcje w czasie zabawy i tak bez powodu,jakby mu sie coś w tym łebku roiło.Mało miauczy.Ma problemy z wejściem i zejściem np, na krzesło a ma już 10/11 tygodni.
Więcej nic mi nie przychodzi do głowy,ale na bieżąco jak mnie coś zaniepokoi będę pytać.
To kociątko jest jeszcze bardzo małe, hodowcy nie wypuszczają poniżej 12 tygodnia a nawet dłużej, nie miał jak się nauczyć być kotem, a tym bardziej przyjacielskim kotkiem. Rozumiem, że nie było wyjścia, ale nie wymagaj od niego zbyt wiele od razu. Czeka Ciebie dużo pracy.
Mój jest ślepy i trochę głuchy. Przez to, że sam siebie nie słyszy potrafi się ostro wydzierać, gdy czegoś chce, warto pomyśleć czy dasz radę, bo bywa to męczące i czy sąsiedzi nie będą robić problemu (dom jest chyba trochę rozwiązaniem). Na szczęście jak się rewanżujemy równym rykiem co on, to się przymyka ;) ale nie zawsze czy też nie od razu. Reaguje natomiast na klaskanie, stukanie o coś (tak mu sygnalizuję czasem gdzie jestem) i chyba chodzi o fale dźwiękowe, wibracje.
Feluś jest całkiem głuchy można powiedzie ,że 100%.Weterynarz tez mnie ostrzegał,że głuche koty bardzo potrafią się wydzierać.Na razie zdarzyło mu się wydrzeć parę razy w nocy ale od kiedy otworzyłam dla niego sypialnie i śpi z nami to jest cichy.
Feluś został przywieziony ze wsi, gdzie czekałaby go pewnie powolna śmierć ,bo nikogo jego los nie interesował Był o połowę mniejszy od swego rodzeństwa i strasznie zabiedzony.Zdaję sobie sprawę ,że nie będzie łatwo i wcale tego nie chciałam(możne ktoś przygarnie kotka) Mieszkam w bloku i mam małe mieszkanie ale co miałam zrobić z tą małą kupką nieszczęścia.Staram się nie myśleć co będzie dalej, na razie po mału z dnia, na dzień poznajemy się na wzajem.
małga napisał/a:
Reaguje natomiast na klaskanie, stukanie o coś (tak mu sygnalizuję czasem gdzie jestem) i chyba chodzi o fale dźwiękowe, wibracje.
Mnie już noga boli od tupania ,bo jak sie czasami gdzieś schowa to na tupanie czasami wychodzi,może chodzi o te wibracje. Próbuje gestykulacji ale albo się ich boi i ucieka,albo ma mnie w nosie i tylko sie przygląda co ja takiego wyczyniam.Dużo nauki jeszcze przed nami.Jakieś wskazówki mile widziane
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum