Witam ponownie.
Nie było mnie tu już kilka lat. Zaczęłam z Rychem Barfa i kocur jest zdrowy i najcudowniejszy na świecie. Kilka tygodni temu znalazłam czterotygodniowe kocię. Na trawniku. I od tamtej pory ciągle problemy zdrowotne. Najpierw obrzęki na brzuszku i jajkach, potem martwica w tych rejonach. Kociak nauczył się sikać do kuwety, pokochał Barfa. Przezwyciężyliśmy to i już ładnie się prawie zagoiło. Został tylko goły siusiak. Teraz jak już prawie dobrze to... zaczął kilka dni temu sikać poza kuwetą. Albo w kuwecie, albo przy kuwecie, albo gdzieś na podłodze a nawet na łóżku w innym po pokoju. Czy ktoś może coś wiedzieć dlaczego ? Drugi domownik ledwie się zgodził na drugiego kota. Teraz wisi ryzyko oddania kota. A nie chcę! Za dużo żeśmy przeszli. Rysiek przyzwyczaja się do małego więc raczej mu krzywdy nie zrobił.
Anilina
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 24 razy Dołączyła: 20 Lip 2017 Posty: 995
Wysłany: 2019-10-30, 13:24
juana,
łap mocz i na badania. Badanie ogólne + posiew. Sikanie poza kuwetą w 80% przypadków spowodowana jest problemami zdrowotnymi. Bakterie, kryształy. Ewentualnie SUK, ale o nim możemy rozmawiać dopiero jak wykluczymy przyczyny somatyczne.
Antybiotyk skończyłam podawać niecały tydzień temu. Czyli tak naprawdę połowę swojego życia mały był na antybiotykach (Clavaseptin) . Jak miał te strupy z martwicy - wtedy miał maść ale nie wiem jak się nazywała bo w strzykawce dostałam- wtedy jakoś sikał. nie mam pojęcia jak ale sikał. Czy to sikanie to mogą być powikłania po tym wszystkim? Do veta pójdę of kors.
Anilina
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 24 razy Dołączyła: 20 Lip 2017 Posty: 995
Wysłany: 2019-10-30, 16:36
juana,
nikt z nas tutaj nawet kociaka nie widział, więc cokolwiek bym napisała, to tylko przypuszczenia.
Jeśli antybiotyk został odstawiony tydzień temu, może to być nawrót choroby - jakiekolwiek bakterie w nim siedziały. W tej sytuacji koniecznie zrób posiew i antybiogram. Co prawda powinien być przynajmniej dwutygodniowy odstęp pomiędzy odstawieniem antybiotyku a badaniem, ale skoro dzieje się coś złego, to znaczy że bakterie już się rozhulały na nowo.
Z antybiogramu dowiesz się, na jaki antybiotyk bakterie są wrażliwe, żeby nie ładować w malucha czegoś, co nie do końca działa.
Przy pobieraniu próbki na posiew trzeba jednak bardzo sprytnie pobrać siuśki, żeby ich nie zanieczyścić. Najpewniejszą metodą jest nakłucie pęcherza przez weterynarza. Ja się na to nigdy nie zdecydowałam (nie mam tak dobrego weta, któremu powierzyłabym zadanie) i pobieram mocz z mikcji - na łyżkę w trakcie sikania.
Na wyniki posiewu czeka się ok 10 dni, więc nie zwlekaj z badaniem, bo maluch pewnie cierpi i to sikanie gdzie popadnie to jego wołanie o pomoc.
Byłam u vetki. No więc okazało się, że przyczyną sikania poza kuwetą był ściśnięty siusiak. Skóra , która się goi , zamiast narastać na siusiaka na górę i go schować, zaczęła go ściskać narastając dookoła. Dzisiaj było naciąganie skóry na górę i chyba lekko nacięte żeby się w ogóle dało. Oczywiście z żelem znieczulającym . Dostał żel do smarowania i mam masować żeby skóra była w ruchu . Następna wizyta na kontrolę w poniedziałek rano
Anilina
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 24 razy Dołączyła: 20 Lip 2017 Posty: 995
Wysłany: 2019-10-30, 18:35
No proszę, taka przyczyna nawet by mi przez głowę nie przemknęła.
To tylko potwierdza fakt, że internetowe mądrości nigdy nie zastąpią wizyty u lekarza ;)
Cieszę się, że diagnoza postawiona i leczenie wdrożone
Niech kociątko szybko zdrowieje!
Przydałyby się jakieś zdjęcia malucha. I Ryśka też oczywiście
Barfuje od: 08.2012
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 22 razy Dołączyła: 07 Sie 2012 Posty: 5339
Wysłany: 2019-10-30, 18:39
Anilina
Maluch jest przecudny, widziałam zdjęcia, służyłam wsparciem.
Juana dała z siebie wszystko, żeby małego na łapki postawić. Trzymam za malucha wszystkie kciuki. Na pewno wrzuci zdjęcia jak tylko ochłonie. Posyłamy jej duuużo pozytywnej energii
Barfuje od: 12/2010
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 5 razy Wiek: 60 Dołączyła: 21 Wrz 2011 Posty: 1069 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2019-10-30, 21:14
Rycha znam od samego początku. Cudowny rudzielec Sama Juanę tu ściągnęłam jak zaczęły się problemy z Ryśkiem Malucha też już widziałam. Jest boski Nie pomogę w wstawianiu zdjęć bo sama tego nie potrafię... Znając ją, Juana zrobi więcej niż to możliwe dla malucha. Kciuki za gnojka
_________________ Mieszkałem z kilkoma mistrzami Zen. Wszyscy byli kotami - Eckhart Tolle
Uffff. Udało się. To zdjęcie wyżej z momentu znalezienia. Bazyl to ten bury.Miał brata , a chyba nawet dwóch. Jak będę miała chwilę , to napiszę historię. Teraz ciągle walczymy z powrotem do zdrowia. Boli go, a muszę masować i smarować. Biedny jest. Dzisiaj nad ranem wydostał się z pokoju, w którym śpimy i znowu nasikał. Tym razem na krzesło w kuchni i podłogę w korytarzu . Taki byłem malutki ... A tu już większy i z Rychem-- bardzo rzadki widok ;)
A filmiki można wgrywać jakoś ? Kilka mam. Tym bardziej, że łatwiej nagrać niż zrobić wyraźne zdjęcie . Kciukasy wciąż potrzebne ... Niby je, niby się załatwia i bawi ale ... No własnie Dzisiaj jakoś więcej śpi , sika ale mniej. Kupy jeszcze dzisiaj nie było, no ale może nie będzie, a to na jeden dzień chyba nic takiego. Goście dzisiaj byli, to może też mieć wpływ. Ehhhh, panikara jestem . Dodam jeszcze , że jak go znalazłam to ważył 400 gr. Dzisiaj 1,420
Barfuje od: 08.2012
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 22 razy Dołączyła: 07 Sie 2012 Posty: 5339
Wysłany: 2019-11-01, 21:43
No mówię że jst cudny!!
Filmikow tu sie nie da załączyć ale może masz jakie konto na YT?
Nasikał ? Bidulek pewnie znów go boli...smaruj, smaruj, popuści go ból zelży będzie dobrze.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum