Witaj, śliczne ta twoja gromada. Jak tam Rudzik? Czuje się już lepiej? Mogę zapytać a ile lat ma Rudzik? Ja też mam takiego rudzielca tyle że krótka sierść. Mój to wymiotowal krwią jak jadł ostra trawę w ogrodzie u sąsiada i podrażniały ja sobie żołądek, jadł ja na okrogla jak miał nasilone objawy ibd i wymiotował prawie codziennie, nawet do paru razy na dzień aż do bardzo mocnego podrażnienia śluzówki zoladka. Mój ma 12+ lat i na szczescie już kontrolowana nadczynność tarczycy, od tego wszystkie wymioty się zaczęły. Pozdrawiam i życzę zdrowia dla całej gromadki i rudzika.
pasterz
Barfuje od: rozpoczynam
Dołączył: 31 Sie 2019 Posty: 16
Wysłany: 2019-10-19, 13:04
Weterynarz stwierdził IDB lub chłoniaka? Niejednoznaczna diagnoza, bo z tego co powiedziała, trzebaby mu w trzech miejscach wyciąć kawałem jelita do badania. USG pokazało, że ścianki jelita są bardzo grube a leczy, a w zasadzie chamuje się tym samym, tj. tabletkami Prednicortone 5 mg. Na razie mamy podawać 7,5 mg dziennie, żeby później po pewnym czasie zwiększyć lub zmniejszyć dawkę. Na całe nieszczęście tabletki te mogą aktywować HIV Z mięsa narazie zrezygnujemy, bo zaczął jeść saszetki Royal Cabin Gastro Intestinal Moderate Calorie i Royal Canin Sensitivity control co ponoć też ma pomóc w utrzymaniu go w dobrym zdrowiu. Nie chcę eksperymentować na chorym kocie a BARF byłby eksperymentem w moim przypadku, bo na chwilę obecną za mało o nim wiem.
Witam cię ponownie, u mojego Bootsa diagnoza była identyczna, na podstawie USG ibd lub chłoniak, najpierw mi dali omeprazole na wyciszenie stanu podrażnienia zoladka. Ja się nie zdecydowałam na biopsję, bo nie chciałam go więcej stresować, a przy chłoniaku steryd pomaga tylko na chwilę z tego co wiem, jest chemia laukeran jakoś tak nie znam dokładnej nazwwy ale to onkolog zleca. Wet mi powiedział że jak się nie zdecydowałam to czas pokaże i u nas na szczęście to nie chłoniak. Ja popełniłam wiele błędów nie będąc na forum jeszcze czyli słuchałam veta i dawałam mu karmę weterynaryjna która zamiast pomagac na dłuższą metę szkodziła bo wypełniacze i zboża tylko jeszcze bardziej podraznialy Bootsowi jelita. Niestety Boots wtedy wychodził na dwór i że miał nieuregulowana tarczycę jjadl co poradnie i jeszcze bardziej sobie szkodził no i weszliśmy w sterydy, ale jesteśmy już po nich i powiem ci że Bootsowi najlepiej pomógł gotowany barf najpierw przepiórki, potem jagnię, kaczka its potem surowe, mamy wzloty i upadki, ale Boots daje radę, często muszę mu dosmaczac bo samego barfa.nie chce jeść, wspieram go również homeopatia zamiennie z ziołami, i Boots na strydach utyl do 7 kg z 4.6, od końca stycznia nie wychodzi sam tylko na smyczy. Nie chcę radzić zrobisz co uważasz ale jak to ibd czy chłoniak barf to najlepsze, karma weterynaryjna tylko szkodzi mój Boots jest tego przykładem. Życzę powodzenia i aby to nie był chłoniak.
Pieszczoch
Barfuje od: Od teraz
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 20 razy Dołączyła: 22 Gru 2016 Posty: 664 Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2019-10-19, 19:12
Koty,które chorują na felv i fiv,często mają problemy z układem pokarmowym.Jelita często są zaatakowane przez chłoniaka.Trzeba uważać na nerki,i oczywiście układ odpornościowy.W takich chorobach,niestety ,,byle jaki wet.może tylko zaszkodzić''Znający się wet.i właściciel mogą sprawić,że kot będzie żył ,,ileś tam .....w komforcie''.Ja mojego Liska właściwie to sama prowadzę,do wet.jeżdżę tylko na kroplówki i pobranie krwi.Gdy medycyna akademicka,nie ma lub nie może nic już zaoferować,często MY właściciele chorych zwierząt szukamy pomocy gdzie się tylko da.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum