Cześć Wam!
Będę ogromnie wdzięczna za pomoc! Psa przestawiamy już od 8 dni na dietę Barf. Już wiem, że popełniamy błędy, ale kompletnie nie wiemy co teraz robić, dlatego ogromnie proszę Was o pomoc.
Mamy 5-miesięcznego szpica miniaturowego o wadze 4,5kg.
Pies nigdy nie chciał jeść karmy, która była mu podawana. Próbowaliśmy różnych rodzajów od tych niższej jakości po te wysokiej klasy karmy - 0 zainteresowania ze strony psa karmą.
Trochę zapoznaliśmy się z dietą Barf dlatego na próbę dawaliśmy mu przez 2 dni mięso wołowe na gulasz (w malutkich kawałeczkach). Nie mierzyliśmy wtedy gramów dlatego dawaliśmy mu tak na oko. Ogólnie pies był ogromnie zadowolony z takich posiłków. Oczywiście miał zaparcia, ale poza tym było wszystko ok.
Po rozmowie z osobą, która wydaje nam się, że naprawdę dobrze zna się na diecie Barf, jest oczytana w temacie, a w dodatku sama sprzedaje mięso dla psów, postanowiliśmy kupić mu mrożoną:
- wołowinę 100% bez kości,
- cielęcinę z kością (50% mięsa, 50% kości, skład: drobno mielone głowy cielęce z kośćmi, chrząstkami i mózgiem),
Według zaleceń dawaliśmy mu codziennie łącznie 180g (4% z wagi psa) podzielone na 3 posiłki.
Przez pierwsze kolejne dwa dni (po zakupie mięsa ze sklepu) dawaliśmy mu łącznie 180g wołowiny 100% bez kości.
Następnie po kolejnych dwóch dniach podzieliliśmy dietę na:
50% wołowiny bez kości,
50% cielęciny z kością (wyżej podany skład).
Aktualnie dzisiaj jest ósmy dzień podawania mu takiej diety (czyli wołowina+cielęcina). Niestety pies od samym początku miewał zaparcia, a teraz dużo sika i ma biegunki (nie da się wyjść na dłuższy spacer, bo trzeba od razu z nim wracać do domu i myć tyłek).
W dodatku jeszcze wczoraj pies miał suche i matowe włosy (zawsze miał błyszczące i miękkie włosy). Dzisiaj włosy wydaje mi się, że powróciły do normy (czyli chwilowe wahania), natomiast nadal miewa biegunki. Poza tym po psie nie widać kompletnie żadnych objawów. Tak jak zawsze jest zadowolony, szczęśliwy i pełny energii. No ale te biegunki to jest dramat Spodziewamy się, że jest to spowodowane drastyczną zmianą diety.
Na jednym z forów otrzymaliśmy informacje od przemiłej Pani, że powinniśmy powoli przyzwyczajać go do takiej diety, czyli najpierw podawać ugotowane, świeże mięso, a następnie coraz to bardziej surowe.
Jednakże po dłuższej chwili doszliśmy do wniosku, że nie chcemy tak robić, ponieważ pies i tak jest już ósmy dzień na surowej diecie i nie ma sensu zaczynać wszystkiego od nowa. W dodatku mamy mega małą zamrażarkę i mięso jakie kupiliśmy dla pieska powoduje, że nic już więcej nie możemy do niej włożyć, dlatego chcielibyśmy je powolutku zużywać. Poza tym zapoznaliśmy się z firmą, która sprzedaje dane mięso i ma same rewelacyjne opinie od klientów - w skrócie: ogromnie chwalą ją za wysokiej jakości mięso.
W związku z tym chciałabym Was zapytać co mam teraz zrobić? Generalnie według zaleceń już od wczoraj powinnam mu podawać dodatkowo podroby do posiłku, czyli już przygotowywać dietę dla psa według zaleceń diety Barf, no ale obawiam się podawać mu kolejny nowy produkt, bo on nawet po wołowinie ma biegunkę.
Tutaj w skrócie jego jadłospis:
1-2 dni: mięso wołowe na gulasz (podawaliśmy mu na oko)
3-4 dni: mrożona wołowina bez kości - 180g
5-8 dni (do teraz): 50% wołowiny bez kości, 50% cielęciny z kością.
Pytajcie o co chcecie! :(
Anilina
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 24 razy Dołączyła: 20 Lip 2017 Posty: 995
Wysłany: 2019-08-01, 13:59
greenkaa,
pies ma od kilku dni (?) biegunki, więc argument małej lodówki nie ma tu znaczenia. Psa trzeba ustabilizować za wszelką cenę, zanim Wam się odwodni i posypie mu się jonogram.
Zrób mu dzień głodówki, nie podawaj NIC do jedzenia, tylko wodę do picia. Możesz do pyska podać też glinkę kaolinową z wodą, która działa podobnie jak węgiel aktywny, tylko jest skuteczniejsza. Zrób test odwodnieniowy. Naciągni skórę na karku i jeśli nie wróci natychmiast na swoje miejsce tylko fałda pozostanie widoczna, to w te pędy do weta na kroplówkę.
Biegunka to również jeden z objawów parwowirozy, więc nie bagatelizowałabym sprawy. Czy weterynarz widział zwierzę? Mierzyliście temperaturę?
Nie wiem, z jakiego źródła masz mięso. Jeśli wystąpienie biegunki zbiegło się w czasie z podaniem tego mięsa, to nie musi, ale może jednak mieć związek. Osobiście podaję swoim zwierzakom wyłączenie mięso jakości Human Grade. Czy Twoje źródło ma taki certyfikat?
Jeśli po głodówce jelita się uspokoją, na Twoim miejscu wróciłabym do ostatniego pokarmu, który pies dobrze tolerował, a następnie przygotowała się merytorycznie do wprowadzenia BARFa. Bo możesz mieć wrażliwca i przejście na surowiznę będzie wymagało metody małych kroczków. Podawanie surowego na siłę, przy trwającej biegunce, skończy się wysokimi rachunkami za późniejsze leczenie.
Zrób mu dzień głodówki, nie podawaj NIC do jedzenia, tylko wodę do picia. Możesz do pyska podać też glinkę kaolinową z wodą, która działa podobnie jak węgiel aktywny, tylko jest skuteczniejsza.
Piesek właśnie przed chwilą zrobił ładną kupkę także ulżyło nam! No i teraz zastanawiamy się nad tą głodówka czy pomimo to ją robić jeżeli po wieczornej "kolacji" dalej zrobi ok kupę i wszystko będzie u niego w porządku?
Cytat:
Zrób test odwodnieniowy. Naciągni skórę na karku i jeśli nie wróci natychmiast na swoje miejsce tylko fałda pozostanie widoczna, to w te pędy do weta na kroplówkę.
Biegunka to również jeden z objawów parwowirozy, więc nie bagatelizowałabym sprawy. Czy weterynarz widział zwierzę? Mierzyliście temperaturę?
Pies ma temperaturę 37,8*C czyli tak jak zawsze. Pies ma bardzo dużo włosów, więc nie widać czy fałda jest widoczna, ale po naciągnięciu jej kilka razy od razu wraca na swoje miejsce.
W związku z tym nie wydaje nam się, aby to były objawy parwowirozy bo on biegunkę ma już od kilku dni, nie wymiotuje, ma super samopoczucie, bardzo chętnie je i pije no i temperatura również jest ok.
Weterynarz widział psa, ale przed podawaniem surowego mięsa.
Cytat:
Nie wiem, z jakiego źródła masz mięso. Jeśli wystąpienie biegunki zbiegło się w czasie z podaniem tego mięsa, to nie musi, ale może jednak mieć związek. Osobiście podaję swoim zwierzakom wyłączenie mięso jakości Human Grade. Czy Twoje źródło ma taki certyfikat?
Mięso mamy z tego:
https://barf.pl/ niestety nie widzę i nie mam pewności czy taki certyfikat mają
Cytat:
2. w opisie brak jest tłuszczu, suplementów i warzyw - czyste mięso to nie wszystko
Czy sądzisz, że to może być również powód biegunki?
Problem biegunki to raczej niewłaściwie przechowywany barf bądź pies podjadł coś na spacerze, a zmiana diety to wzmocniła.
Niewątpliwie z suchego do 100% barfa z dnia na dzień się nie przechodzi - inna flora bakteryjna, inne pH w żołądku.
Anilina słusznie napisała by się cofnąć i wprowadzić stopniowo Barfa
Barfiarze prowadzący psy zalecają żołądki wołowe tzw żwacze jako uzupełnienie specyficznej flory bakteryjnej.
Warto je zwłaszcza na początku wprowadzić zanim pies nabędzie własnej flory bakteryjnej.
Anilina
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 24 razy Dołączyła: 20 Lip 2017 Posty: 995
Wysłany: 2019-08-01, 15:02
Artoo,
barfiarze już dawno wycofali się ze stosowania żołądków wołowych. Chyba, że ma się dostęp, do chowu EKO, z wolnego wypasu. Inaczej w tych żwaczach to tylko chemia z sojowej paszy, którą karmione są krowy w chowie przemysłowym.
Alternatywą są żwacze jagnięce. Póki co, owce jeszcze nie są masowo napychane paszą z Chin. chyba.
Na początek wystarczy czyste mięso mięśniowe z pewnego źródła. Niestety wołowina często jest przyczyną nietolerancji i alergii. Przy wrażliwym psie, warto zacząć od mięsa lepszej jakości.
I na pewno nie iść dalej, jeśli są zaparcia albo biegunki. Jeśli samo mięso jest źle tolerowane, to wprowadzanie kolejnych produktów (kości, podroby, suplementy) tylko pogorszy sprawę. Podstawa to znaleźć mięso, które pies je bez żadnych sensacji żołądkowych.
greenkaa,
to mięso nie jest jakości do spożycia przez ludzi. To karma dla psa, przemielona, więc nie widzisz, co zostało przemielone. Kup mięso zwyczajnie w sklepie. W małych ilościach, to nie potrzebujesz dużej zamrażarki.
Nie traktuj przedstawiciela handlowego jakiejś firmy jako doradcę żywieniowego. Wiadomo, że będzie Ci proponował to, na czym zarabia. Prawdziwy BARF opiera się na produktach, które przygotowujesz sama. Widzisz, co w nich jest. W mielonce może być wszystko. To też suplementacja, którą wprowadzasz z czasem. Samo podanie kawałka mięsa na dłuższą metę doprowadzi do problemów zdrowotnych.
Artoo,
barfiarze już dawno wycofali się ze stosowania żołądków wołowych. Chyba, że ma się dostęp, do chowu EKO, z wolnego wypasu. Inaczej w tych żwaczach to tylko chemia z sojowej paszy, którą karmione są krowy w chowie przemysłowym.
Alternatywą są żwacze jagnięce. Póki co, owce jeszcze nie są masowo napychane paszą z Chin. chyba.
Na początek wystarczy czyste mięso mięśniowe z pewnego źródła. Niestety wołowina często jest przyczyną nietolerancji i alergii. Przy wrażliwym psie, warto zacząć od mięsa lepszej jakości.
I na pewno nie iść dalej, jeśli są zaparcia albo biegunki. Jeśli samo mięso jest źle tolerowane, to wprowadzanie kolejnych produktów (kości, podroby, suplementy) tylko pogorszy sprawę. Podstawa to znaleźć mięso, które pies je bez żadnych sensacji żołądkowych.
greenkaa,
to mięso nie jest jakości do spożycia przez ludzi. To karma dla psa, przemielona, więc nie widzisz, co zostało przemielone. Kup mięso zwyczajnie w sklepie. W małych ilościach, to nie potrzebujesz dużej zamrażarki.
Nie traktuj przedstawiciela handlowego jakiejś firmy jako doradcę żywieniowego. Wiadomo, że będzie Ci proponował to, na czym zarabia. Prawdziwy BARF opiera się na produktach, które przygotowujesz sama. Widzisz, co w nich jest. W mielonce może być wszystko. To też suplementacja, którą wprowadzasz z czasem. Samo podanie kawałka mięsa na dłuższą metę doprowadzi do problemów zdrowotnych.
Bardzo dziękuję Pani za pomoc i odpowiedzi na moje pytania! Jestem ogromnie wdzięczna!
Ok no więc tak.
Zrobię jeden dzień głodówki tylko pytanie: czy dawać mu jeszcze dzisiaj jedzenie czy już nic nie dawać i dopiero jutro po 17 podać mu pierwszy posiłek?
Kupię mu mięso ze sklepu spożywczego tylko jakie? Niestety on kurczaka, indyka, kaczki czyli ogólnie drobiu nie może jeść, bo źle się czuje, ciągle śpi i ma biegunkę.
Zaczynam od gotowanego mięsa. Czy coś oprócz tego podawać mu, np. gotowaną marchewkę (surowej nie je)? Jakie proporcje produktów?
Anilina
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 24 razy Dołączyła: 20 Lip 2017 Posty: 995
Wysłany: 2019-08-01, 16:06
greenkaa,
na Forum zwracamy się do siebie na Ty :)
Niestety wątki psie na tym Forum trochę wymarły, więc nie nakieruję Cię na odpowiednie tematy. Informacje w nich mogą być nieaktualne.
Powiem tak: BARF to wg mnie najlepsza metoda żywienia psów z problemami żołądkowo/jelitowymi, bo sama takiego mam. Ale to wymaga wiedzy, wiedzy i jeszcze raz wiedzy. I ostrożności.
Druga, zasadnicza sprawa: BARF to różnorodność. Absolutne minimum, by żywić BARFem, to przynajmniej 4 gatunki mięsa. A im więcej, tym lepiej.
Pojawia się więc pytanie, czy będziesz w stanie (czy będzie Cię na to stać) by kupować Twojemu psu jagnięcinę/baraninę, królika, sarnę, kangura czy inne jeszcze "nietypowe" mięsa?
Jeśli Twój pies ma nietolerancję na 80% najbardziej popularnego mięsa, może warto się zastanowić dlaczego? Czy jest alergikiem i jest uczulony na białko tych zwierząt? Czy robiłaś mu kiedykolwiek testy? Czy jest uczulony faktycznie na wymienione przez Ciebie gatunki mięsa, czy też nie toleruje określonej karmy zawierające te mięsa? Czy to było mięso surowe, czy gotowane? Z jakiego źródła? Może jednak pies jest wrażliwy na antybiotyki stosowane w hodowlach przemysłowych?
Nie czuję się na siłach, by robić razem z Tobą pełną analizę i doradzać w zakresie dietetyki psa wrażliwego, a być może alergika. Zacząć powinnaś (każdy, kto przechodzi na BARF powinien) od pełnych badań krwi (ważny jest jonogram, oczywiście biochemia i morfologia, wskaźniki nerkowe, wątrobowe i trzustka, nie zaszkodzi też profil tarczycowy) i moczu psa. Wtedy wiesz na czym stoisz. Potem badania wykonujesz co kwartał, aż nauczysz się jak dobierać dietę i suplementację do swojego psa, by mu to służyło.
Proponuję Ci lekturę książki "W zgodzie z naturą" Izabeli Sekuły, bo na ten moment nie znam lepszej, polskojęzycznej literatury na temat naturalnego żywienia psów.
Jak już będziesz miała niezbędne podstawy, mogę Ci pomóc w dostosowywaniu diety. Ale nie jestem w stanie przedstawić Ci tu całej, niezbędnej teorii.
A każdy, kto będzie Ci proponował drogę na skróty, nie biorąc jednocześnie na siebie odpowiedzialności za konsekwencje zdrowotne u Twojego psa, powinien wzbudzić w Tobie podejrzliwość.
Odradzam kurczaka z marketu.
To dopiero sama chemia.
Mamy kota i on niczego co zawiera kurczaka marketowego nie rusza.
Dodanie kurczaka w ilości ziarnka grochu powoduje całkowitą niejadalność danego dania.
Oczywiście nie je też żadnej puszki z choćby cieniem kurczaka.
Link, który podałem do firmy sprzedającej żwacze to link do strony ze żwaczami również baranimi.
_________________
Homo Sapiens - brzmi dumnie, a myślenie nie boli
KaiKai
Barfuje od: 2015
Udział BARFa: 50-75% Pomógł: 1 raz Wiek: 51 Dołączył: 20 Kwi 2015 Posty: 330 Skąd: Stegna
Wysłany: 2019-10-02, 23:22
Artoo do kazdego barfa dodaję kurczaka i zawsze on jest z marketu (biedronka , lidl ) i jakoś nigdy nie zauważyłem by kot nim gardził w mieszance barfowej.
Trochę systematyzujesz.
Chce go dodawac bo obniża białko i fosfor. Dodaje odpowiednich parametrów mieszance napakowanej czerwonym mięsem.
Zawsze kurczak jest z marketu bo np. barfiaki.pl nie mają kurczaka z reguły.
Sprawdzałeś może czy zje puszke z wołowiny koło której przeszedł kurczak ?
Barfuje od: 08.2012
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 22 razy Dołączyła: 07 Sie 2012 Posty: 5339
Wysłany: 2019-10-03, 19:49
Artoo
Cytat:
P.S. zgodnie z krążącym memem rosół z kurczaka jest zdrowy na przeziębienie z uwagi na zawartość antybiotyków w mięsie
Nie zgodzę się
Przeziębienie przeważnie wywołują wirusy, a na nie antybiotyki nie działają ...
Mogli by chociaż wymyślić taki Groprinosin dla zwierząt...
To by rozwiązało problem wirusówek u zwierzaków. Prawda??
Pewnie tak tylko niekoniecznie masowo w pokarmie.
Dość dobre są zioła.
Szkoda, że wiedza na ich temat tak szybko ginie.
Póki co mamy Herbapol z czystymi produktami ziołowymi i mieszankami.
Niestety dyrektywy unijne zabijają zioła, które nie zostały zamknięte w tabletce.
Takie tam dbanie o (niby o bezpieczeństwo)..... kieszeń koncernów
_________________
Homo Sapiens - brzmi dumnie, a myślenie nie boli
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum