BARFny Świat Strona GłównaBARFny Świat Strona Główna
FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy Rejestracja  Album  Kontakt  Zaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Malutka, Susu... oraz Rocky.
Autor Wiadomość
Sierra 

Barfuje od: 01.12.2018
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 12 razy
Dołączyła: 04 Gru 2018
Posty: 778
Wysłany: 2019-07-16, 22:12   

Dodałabym jeszcze przewrażliwienie części właścicieli ;). Sama w domu mam takiego gagatka, który panikuje bo Sierra obecnie "dba o linię" :roll: .

Jakoś facet nie zauważa, że ta "dbająca o linię" potrafi mnie 3 razy w NOCY obudzić i zeżreć prawie 300 g mieszanki :twisted: . Za to pierwszy tydzień upałów nawet ja zaczynałam się lekko denerwować, bo faktycznie panienka zjechała z jedzenie do 150 g (w porywach 200 g), a to dla niej zdecydowanie za mało! Po prostu w tym gorącu kotu jeść się nie chce i potrzebowała trochę czasu na rozgryzienie drugiej opcji (budzenie o żarcie w nocy) :lol: .


Podejrzewam, że to dość częsty problem - w końcu kochamy te swoje paskudy, trzęsiemy się nad nimi, wiemy jak niechętnie pokazują choroby i wpadamy w panikę przy byle drobiazgu :twisted: .
 
 
gpolomska 
Admin techniczny

Barfuje od: gpolomska
Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 07 Sty 2013
Posty: 1740
Skąd: Mysłowice
Wysłany: 2019-07-17, 11:59   

Wiesz, jednak generalnie to więcej osób bagatelizuje niż jest przewrażliwiona. I później u weta "panie, ten 10cm guz wczoraj urósł". Lepiej każdą podejrzaną rzecz sprawdzać (nie panikować tylko się przyjrzeć).
 
 
Sierra 

Barfuje od: 01.12.2018
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 12 razy
Dołączyła: 04 Gru 2018
Posty: 778
Wysłany: 2019-07-17, 21:16   

Gpolomska większość właścicieli zwierząt - tak bagatelizuje. Większość tutejszych forumowiczów - jest przewrażliwiona.

Napisała baba, która do weterynarza chodziła zazwyczaj z zarzutami "bo mój zwierz podobać mi się przestał" :twisted: . I z ręką na sercu - weterynarz klął na czym świat stoi, ale zawsze jakąś chorobę wynalazł.... po godzinie kombinowania, bo ja po za "no nie podoba mi się i już" konkretów ustalić nie mogłam :lol: . Zazwyczaj stan choroby był na tyle początkujący, że leczenie trwało króciutko, ale objawów jeszcze prawie nie było :faja: .


Ps. Piszę w czasie przeszłym, bo Sierra (jakkolwiek by mnie nie wkurzała czasami) jeszcze mi nie zbrzydła :-P .
 
 
gpolomska 
Admin techniczny

Barfuje od: gpolomska
Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 07 Sty 2013
Posty: 1740
Skąd: Mysłowice
Wysłany: 2019-07-23, 11:06   

U rodziców w sobotę zamieszkał Rocky (tutaj król na fotelu).

Trochę chudzina, ma około 5 miesięcy i jeszcze nie wykastrowany; zapewne "wakacyjna przeszkoda" - wyrzucony przez kogoś. Chciano go w DT odkarmiać whiskasem junior i piersią z kurczaka, więc jak zobaczył BARF to nie wiedział co to jest. Mama posmarowała pycholek raz i drugi - wcina aż się uszka trzęsą i tylko dodatkowym żółtkiem przekąsza (tłuściejsze i więcej fosforu niż moje może na razie jeść przez kilka dni nawet jeśli trochę dużo tego tłuszczu i fosforu - on jeszcze mocno rośnie, a one mają BARF z obniżonym fosforem, bo nerki Malutkiej są takie trochę dyskusyjne jeśli chodzi o ich zdrowie). Następna mieszanka w piątek, więc już wtedy będzie zrobiona wg kalkulatora pod niego część, którą będzie dostawał. Małe (1830g) a zjada jak kocur 5-6 kg. No ale maluchy tak mają (musiałam na szybko czytać o żywieniu maluchów tutaj na forum).
 
 
Nul 

Dołączyła: 28 Gru 2016
Posty: 208
Skąd: Kraków
Wysłany: 2019-07-24, 15:15   

Dzień dobry, Rocky! Trzymaj się zdrowo! :)
 
 
Mrowiszcze 


Barfuje od: 2016
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 07 Paź 2016
Posty: 475
Skąd: Francja
Wysłany: 2019-07-24, 18:37   

Ależ śliczności :love:
 
 
gpolomska 
Admin techniczny

Barfuje od: gpolomska
Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 07 Sty 2013
Posty: 1740
Skąd: Mysłowice
Wysłany: 2019-07-25, 13:19   

Dzięki :-) jak na to chuchro patrzę, to mam wrażenie, że Malutka** strasznie urosła (bo Susu to zawsze była wielka).

** ona ma z 6-12 lat, więc raczej jednak nie rośnie inaczej niż w bok
 
 
Anilina 

Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 24 razy
Dołączyła: 20 Lip 2017
Posty: 995
Wysłany: 2019-07-25, 13:30   

gpolomska,
przygotuj się na duuuże ilości kociątkowego BARFa :-D Ja to czasem mam obawy, że mnie te smarki z torbami puszczą. Co zamrażarkę dopcham na full, to już po kilku dniach dno widać. Ale za to rosną pięknie! Chuchro szybko nadrobi zaległości.
 
 
gpolomska 
Admin techniczny

Barfuje od: gpolomska
Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 07 Sty 2013
Posty: 1740
Skąd: Mysłowice
Wysłany: 2019-07-26, 08:22   

Zauważyłam. Najmniejszy a najwięcej zjada. Przeprosiłam się z większą miską, bo w tej co normalnie robiłam jak była jeszcze Nefi to nie ma szans tego upchać.
 
 
bobson 


Pomógł: 2 razy
Dołączył: 10 Wrz 2018
Posty: 398
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2019-07-26, 13:24   

Nefi - życzymy wesołych szaleństw za tęczowym mostem!

Witaj Rocky !
 
 
gpolomska 
Admin techniczny

Barfuje od: gpolomska
Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 07 Sty 2013
Posty: 1740
Skąd: Mysłowice
Wysłany: 2019-08-15, 07:06   

W sobotę do stadka dołączyła Miriada. Wiek min. 10 lat, znaleziona w grudniu na klatce schodowej. Mieszkała w krakowskim schronisku, od 9 czerwca u Państwa, których rezydencji pomimo socjalizacji i izolacji nie chcieli jej dać żyć (młode chłopaki), a nasze dziewczyny gościnne.

Trochę zrezygnowana taka i bardzo strachliwa. Wygląda jakby za kimś tęskniła. Zadbana i w dobrym stanie, więc musiała być wyrzucona po latach w domu.

Na razie je BARF z trochę sosu z saszetki (na sam patrzyła z miną mocno zdziwioną i nawet nie chciała powąchać) i zapewne trochę czasu minie zanim będzie jeść jak kot.

Wyniki krwi dobre, a we wrześniu kardiolog (w tym wieku to już wypada zrobić przegląd) i stomatolog (większość zębów jeszcze ma tylko pytanie jaki stan; dziąsła mocno cofnięte nawet na kłach - dlatego ocena wieku na min. 10 lat).



Susu ma ciągle potas koło 4 (dość niski) i T4 między 2,5 a 3. Czyli taka tarczyca niby nie całkiem chora, ale szału też nie ma.

Malutka fruktozaminę sporo zauważalnie poniżej normy. Obydwie niskie ALP (Malutka baaaardzo niskie).

Dostały procox (trzy kupy Małej co 2 tygodnie nieco rzadsze i o specyficznym zapachu nie zostawiają złudzeń, że znowu kokcydia się przypominają).

Z tego co czytałam, to niskie ALP może być m.in. przy zniszczeniu kosmków przy celiakii (kokcydia dosłownie zżerają kosmki), nadmiarze Wit. D (muszę trzymać niższy poziom, bo jajka kur biegających po podwórku, więc może wyższy poziom niż te uśrednione) i za niskim cynku (kerabol zamówiony). Norma jest od 20 - Susu na 18, ale Malutka 3,6 (z wrażenia dwa razy robili badanie). Rok temu było w normie. Reszta OK. Fosfor u Malutkiej 3,7 a u Susu 3,9. Muszę wrócić częściowo do skorupek, bo wapń dość niski i magnez, więc będę dawać część węglanu a część skorupek (spiruliny nie tkną).

U Miriady we krwi wszystkie parametry wątrobowe i nerkowe na dolnych granicach, ale to raczej nie z powodu super stanu tylko tego, że chuda i jadła jak wcale. Teraz zaczyna jeść normalnie.

Więc powtórka za pół roku, bo jakby było wszystko super, to by była za rok.
 
 
Agnikot 

Barfuje od: 04.2018
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 03 Mar 2018
Posty: 89
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: 2019-08-17, 21:20   

A czy jakieś zdjątka Miriady przewidziane ? :kwiatek:
 
 
gpolomska 
Admin techniczny

Barfuje od: gpolomska
Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 07 Sty 2013
Posty: 1740
Skąd: Mysłowice
Wysłany: 2019-08-19, 12:33   

Tutaj są trzy. Generalnie chodząca panika i rozczarowanie tym, co ją spotkało (z dużym prawdopodobieństwem była ukochaną kicią kogoś, kto poświęcał jej dużo czasu i go straciła - znaleziona na klatce schodowej i nikt nie szukał, zadbana - to sugeruje utratę opiekuna [choroba, śmierć?]). Jest dość mocno przybita. No nic - jedynie czas może jej pomóc.
 
 
Agnikot 

Barfuje od: 04.2018
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 03 Mar 2018
Posty: 89
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: 2019-08-19, 21:25   

Śliczna koteńka. :love: Będzie jej dobrze w nowym domku, przyzwyczai się i będzie szczęśliwa. Kciuki, żeby jak najszybciej pojawił się uśmiech na tym smutnym pysiu.
 
 
gpolomska 
Admin techniczny

Barfuje od: gpolomska
Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 07 Sty 2013
Posty: 1740
Skąd: Mysłowice
Wysłany: 2019-08-20, 09:58   

Dzięki. W schronisku przez pół roku poszła ledwo, ledwo do przodu - w domu poprzednim była 2 miesiące i też tak sobie, ale najpierw izolacja a później rezydenci żyć nie dawali. Może tutaj... choć jak na nią patrzę po 10 dniach to postęp znikomy... oby kiedyś pogodziła się, że jej ukochany ktoś już nie wróci :-(
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template forumix v 0.2 modified by Nasedo. Done by Forum Wielotematyczne