Uwazam, ze diagnoza na oko to nie diagnoza. Podstawa powinny byc badania.
jest jak najbardziej słuszne.
Jeśli można wykluczyć konieczność podawania leków super.
Odpowiedzi udzieli badanie
Pieszczoch
Barfuje od: Od teraz
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 20 razy Dołączyła: 22 Gru 2016 Posty: 664 Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2019-04-29, 08:01
Jakie badanie kału zrobić kotu?Kot z białaczką(codzienne wymioty),mocno odwodniony.Zapl.jelit-niedobory B12 i KWASU FOLIOWEGO.Ciągły katar,doszło obustronne zapal.uszu.Sierść wychodzi garściami-kot ją wylizuje,skubie trawę i ciągle wymiotuje.Podrażniony ma cały przewód pokarmowy.Kupa,to rozwolnienie ze śluzem i krwią,oraz twardą sierścią zbitą w twarde kule.Past odkłaczających staram się nie podawać,bo bez nich ma cały czas rozwolnienie.Kot ciągle liże sierść,żle się czuje i wymiotuje.Nie pomagają żadne kubraczki,ani ubranka,zawsze gdzieś liznie strzępek.Sierść jest sztywna jak żyłka,i bardzo słaba.Przy oczkach widać łysą,delikatną skórkę.
W zależności od przeznaczenia badanej próbki kału, czyli "co chcemy zbadać" zbórkę kału przeprowadza się w różny sposób. Generalnie do badania kału w kierunku pasożytów jelitowych (nicieni, tasiemcy oraz pierwotniaków) wykonujemy próbkę zbiorczą kału, najlepiej z 2-3 dni. Badanie takie jast najbardziej miarodajne ponieważ wiele pasożytów wydala jaja okresowo, tak że przynosząc do badania np. próbkę poranną można nic nie znaleźć a wieczorm już np. tak i na odwrót bo oczywiście pora dnia nie ma tu nic do rzeczy. Z każdego oddanego stolca powinno się pobrać mały fragment o śr ok 1x1cm, najlepiej z końcowego odcinka (tzn tam gdzie stolec jest zaostrzony na końcu) ponieważ naukowo udowodniono że tam zwykle znajduje się najwięcej jaj pasożytów. Kał podczas zbiórki przechowoujemy w lodówce, a następnie przynosimy do zbadania do lecznicy weterynaryjnej. W zależności od rodzaju szukanych pasożytów dobiera się odpowiednie metody badawcze, najczęściej kał badany jest metodą flotacji (zwierzęta mięsożerne) jest to metoda która wykorzystuje nasycone roztwory soli które powodują wypływanie jaj pasożytów na powierzchnię roztworu skąd pobiera się próbki i ogląda pod mikroskopem. W zależności od wyglądu morfologicznego jaj oraz ich wielkości można zidentyfikować rodzaj pasożyta.
Kał można również badać pod kątem wydajności enzymów trawiennych. W przypadku podejrzenia zewnątrzwydzieniczej niewydolnosci trzustki wykonujemy badanie wydajności tzw trypsyny w kale. Ponieważ enzym ten ma krótki okres półtrwania to znaczy dosyć szybko zaczyna się rozkładać w kale badnaie należy przeprowadzić niezwłocznie od momentu oddania stolca przez zwierzę, tak żeby próbka była możliwie najświeższa. Kału nie wstawiamy w tym przypadku do lodówki, nawet na chwilę przed badaniem! Prawidłowy wynik to wydajność 100%.
Kał kotów możemy dodoatkowo badać pod kątem obecności pierwotniaka Toxoplazma gondii, badanie pozwala ocenić czy kot znajduje się w aktywnej formie choroby (faza jalitowa) i wydala oocysty które mogą być postacią inwazyjną dla człowieka i innych zwierząt. Kał badamy metodą flotacji.
Już nie wiem co mam robić Kotek gdy do mnie trafił miał ok 4/5 tygodni z okropną biegunką i świerzbem w uszach.6.10 dostał od weterynarza krople na kark (zapomniałam nazwy)które były na świerzb i ewentualne pasożyty w środku, co dziwne pcheł nie było. Dostała tez maść do uszu Oridermyl na 21 dni i przez cztery dni Biotyl w zastrzykach. Po tym leczeniu biegunka ustąpiła ale tylko na dwa tygodnie .Zrobiłam badanie kupy i wyszła kokcydia i toxocara. 24 października został podany Procox a 26-28 Fenbendazol .Niestety biegunki nadal się pojawiały i 8 listopada został podany w zastrzyku Mipro+ Tolfeding w tabletce i do domu na drugi dzień. Był względny spokój z biegunką aż do 20.11.Do weterynarza poszłam 22 gdzie podany był znowu Procox a do domu na trzy dni Fenbendazol, ponieważ lekarz stwierdził ,że cały czas kicia ma kokcydia i z stąd te nawracające biegunki. I tu zaczyna się problem. Przed wizytą i podaniem leku, kota rozsadzała energia i apetyt dopisywał pomimo biegunki. Po wizycie kot stracił apetyt i energię, myślałam ,że to stres i do wieczora przejdzie. Niestety apetyt do tej pory słaby a minęło już ponad dobę na szczęście energia i zapał do zabawy powrócił i na razie nie ma biegunki. Od jutra czyli 23-25.11 mam podać Fenbendazol tylko się boję bo widzę ,że kicia coraz gorzej znosi to całe odrobaczanie. W miedzy czasie tego całego odrobaczanie podawałam mu od czasu do czasu glinkę kaolinową na przemian z glutem z siemienia .Glinkę na biegunki a gluta osłonowo.
Zastanawiam się czy to całe odrobaczanie ma sens Czytałam ,że jeżeli biegunki nawracają pomimo leczenia to kicia już ma zniszczone jelitka Jak to sprawdzić i co robić?
Poza tym mam pytanie czy można łączyć siemię z glinką ,do tej pory nie łączyłam i podawałam raczej okazjonalnie.Mam też problem bo kicia jak ma apetyt to potrafi jeść co 4 godziny i ciężko się wstrzelić z tymi specyfikami pomiędzy,jak i ile razy na dobę podawać żeby to miało sens.
Co z tą ziemią okrzemkową ,jestem nią bardzo zainteresowana.
PS. Uprzedzę,że zdublowałam wątek z naturalne odrobaczanie , bo nie wiem gdzie lepiej umieścić ten post.
Apetyt nie powrócił ,kicia je 1/4 tego co normalnie.Dziś była mała śmierdząca kupa o mieszanej konsystencji.Felek nie wykazuję żadnych objawów ,ze coś go boli,zachowuje się. cię całkiem normalnie.
Chasing The Sun
Barfuje od: IV.2015
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 19 Mar 2018 Posty: 150 Skąd: Rainbow
Wysłany: 2019-11-24, 11:38
anikaka
czy sprzątałaś mieszkanie? Czy prałaś tkaniny z którymi kicia mogła mieć kontakt? Jajeczka kokcydii (oocysty) mogą być wszędzie. Może kicia wciąż ma z nimi kontakt? My podczas leczenia kokcydiozy w jednym z zaleceń dostaliśmy skrupulatną dezynfekcję. Zatem myliśmy wszystkie miski, kuwety dezynfekowaliśmy, praliśmy wszystkie kocyki, legowiska, nawet ciuchy, które my nosiliśmy, pościel w której spaliśmy itp. W miarę możliwości starałam się też zdezynfekować podłogi i wszystkie powierzchnie płaskie. Niestety kokcydia to trudny temat. To pasożyt występujący np. w drobiu (warto się zastanowić nad źródłem mięsa w którym kupujesz). Wydaje mi się, że najskuteczniejsze środki zwalczające kokcydia stosowane są jedynie na fermach drobiu, z których można ptaki po prostu usunąć. Do użytku domowego nie ma środka dającego 100% pewność ich zwalczenia. Dlatego tak ważne są czynności higieniczne. My staraliśmy się wyczyścić wszystkie miejsca w których mogłyby być jajeczka. Ten brak apetytu był u nas taki charakterystyczny, podobnie jak kupa, której zapach i konsystencja absolutnie odbiegają od "zdrowej". Jeśli kicia jest wymęczona chorobą, to też nie będzie chciała się bawić. Chyba po 10 lub 14 dniach robiliśmy kontrolne badanie kału i już pasożytów w niej nie stwierdzono.
Sprzątanie było i parowanie parą 100 stopni.Mały jak już do mnie trafił to był zarażony więc to nie wina mięsa które podaję.
anikaka napisał/a:
Zastanawiam się czy to całe odrobaczanie ma sens Czytałam ,że jeżeli biegunki nawracają pomimo leczenia to kicia już ma zniszczone jelitka Jak to sprawdzić i co robić?
A co z moim pytaniem?Boję się mu podać Fenbendazol czytałam ,że on i tak nie działa na kocydie. Czy ktoś może napisać coś więcej na temat tej ziemi okrzemkowej .Gdzie zakupić aby źródło było wiarygodne i jak to stosować u takiego malucha.
Kicia jak na razie rośnie i oprócz nawrotowych biegunek nic mu nie dolega,Apetyt w miarę dopisuje,temperament też jest.Nie okazuje żeby coś go bolało,żeby nie te biegunki z dużą ilością śluzu i strasznie cuchnące było by idealnie.
Na obecną chwilę apetyt trochę lepszy ,samopoczucie bardzo dobre ,kupa mała tylko jedna z samego rana.Leku jeszcze nie podałam ,daję tylko gluta z siemienia.
Czy kocie zabawki mogę umyć w spirytusie ?Może to głupie pytanie ale ma ich sporo i chętnie sie nimi bawi a ja nie wiem jak je umyć aby się nie popsuły.
PS z tego co czytam to taka walka z wiatrakami
Zarejestrowałam się na tym forum, gdyż mam pewne wątpliwości co do porad weterynarza. Do tej pory badaliśmy psa regularnie i dopiero w przypadku, gdy jakieś pasożyty się pojawiały – reagowaliśmy. Z racji narodzin dziecka, weterynarz zaleca profilaktyczne odrobaczanie (tabletkami) co 3 miesiące. Czy takie odrobaczanie ma sens i jest bezpieczne dla psa?
Naczytałam się różnych opinii, ale widzę tu wiele głosów eksperckich i chciałabym zasięgnąć rady. Dziękuję!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum