6 miesięczny szczeniak od 3 miesięcy na BARFIE. Po początkowych problemach z zapaleniem jelita wszystko się ułożyło. Pies je kości ma apetyt. Zauważyłem natomiast, że na grzbiecie pojawiły się "łaty" z początku myślałem że to brud ale po wykąpaniu psa okazało się, że to wypadająca sierść. Czy to może być uczulenie ? Pies nie drapie się jakoś za często. Zdarzało mu się czasem w nocy usiąść i drapać intensywnie ale to przeszło. Dodam, że nie stosuję kalkulatora. Suplementacja składa się z : skorupek mielonych, alg suszonych, oleju łososia i soli himalajskiej
Mimi w zasadzie sama zadecydowała , ze przechodzimy na Barfa bo od kiedy dostała swojej pierwszej cieczki (pod koniec grudnia) to całkowicie straciła apetyt. Karme, która wcześniej zjadła by najchętniej razem z miska , omijała szerokim łukiem. Nawet przysmaki typu pasta do wypełniania konga czy jakies suszone gryzaki, ktore wcześniej uwielbiała były be. Poczytałam w internecie , dopytalam u weta - trzeba przeczekać. Skonczy sie cieczka, skończą sie problemy. Niestety nie. Cieczka skończyła sie w połowie stycznia a apetyt wrocil na kilka dni .. Po czym Zrobił sie stan zapalny sutków (na skutek zmian hormonalnych po 1wszej cieczce wg weta) i znowu przestała jesc. Jedynie z entuzjazmem reagowała gdy nakładalam kotom do misek ich mieszanki barfowe. Wcześniej juz dostawała raz na jakis czas jakies skrzydełko , kawałek wołowiny itp jadła ze smakiem i było ok. Zaczelam jej dawac 2 razy dziennie porcje surowego mięsa z witaminami Cafortan (chciałam zeby zaczela cokolwiek jesc wiec postanowiłam zaczac od tego co mam w domu do czasu aż nie uzupełnię braków w naturalnych suplach ). Dostawała dwa razy dziennie głownie mięso z ud kurczaka + czasem do tego wolowine lub wieprzowina. Po kilku dniach zaczęły sie sensacje - co rano wymioty żółcią plus okropne rozwolnienie. Dwa razy dziennie potrafiła sie załatwić samo "woda". Pierwsze co mi przyszło na myśl to mięso z kurczaka - kiedys gdzies czytałam ze najcześciej uczula i powoduje sensacje żołądkowe. Odstawiłam całkiem kurczaka. Biegunka natychmiast sie skończyła - teraz załatwia sie w miarę normalnie raz na dzien albo i na dwa dni - jednak wymioty zostały. Dzis kolejny dzien z rzędu obudziła mnie nad ranem jak wymiotowała. Oczywiście sama żółta piana. Tuż po pracy mam zamiar jechac z nia do weta ale moze ktos z Was miał podobne sensacje u pieska po wprowadzeniu surowej diety ? Wszelkie podpowiedz i sugestie miłe widziane :) Aha mysle ze wszelkie wirusowki jak i robaki mozna wykluczyć bo pewnie moje koty by tez juz sie zaraziły. Całe stadko było odrobaczane w grudniu.
_________________ "Zdobyć przyjaźń kota nie jest rzeczą łatwą. Nie lokuje on swych uczuć nierozważnie: może zostać Waszym przyjacielem, jeśli jesteście tego godni, ale nigdy waszym niewolnikiem."
Théophile Gautier
Barfuje od: 12.2015
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 6 razy Dołączyła: 31 Mar 2015 Posty: 365
Wysłany: 2016-02-16, 22:12
Gusia1412,
Kiedy wprowadzałam barfa u psów też zdarzyły mi się obustronne rewolucje w ciagu pierwszych dni diety.
1. psy nie były przyzwyczajone do surowych warzyw (nawet mielonych) - nie opisałaś czy podajesz je suni. Sparzone lub gotowane są teraz ok.
2. dałam za duże porcje "na raz". Teraz podaje im dawkę żywieniową 3xdziennie.
3. dodałam chlorelle do mieszanki ( u jednego z psów była totalna tragedia )
Witajcie. Podłączę się do tematu, ponieważ mam duże kłopoty z przestawieniem swojego starszego psa na BARF. Suczka owczarka szetlandzkiego, prawie 13-letnia, przez całe życie jadła suchą karmę (ale zawsze wysokiej jakości). Niestety od około roku choruje na raka. Bardzo schudła i zaczęła tracić apetyt. Stąd zaczęłam kombinować, aby ją nieco lepiej odżywić.
Niestety po 6 dniach karmienia surowym mięsem (pierś z indyka, łata wołowa, później również szyjka indycza), pies ma coraz większą biegunkę. Dwukrotnie załatwił się w domu. Raz jego odchody bardziej przypominały wymiociny, bo widoczne były niestrawione kawałki mięsa... Dzisiaj zrobiłam jej dzień głodówki.
Jak postępować w przypadku występowania takich rewolucji żołądkowych? Jak długo karmić BARFem w nadziei, że układ pokarmowy się przystosuje, a kiedy zrezygnować wychodząc z założenia, że BARF mojemu psu po prostu nie służy? Oprócz mięsa dawałam jej także całe surowe jajko (wcześniej często dostawała gotowane i nie było żadnych problemów). Czy wykluczyć jajko? A może spróbować ze żwaczami? Będę bardzo wdzięczna za rady, bo jestem bliska rezygnacji z tej diety.
Anilina
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 24 razy Dołączyła: 20 Lip 2017 Posty: 995
Wysłany: 2019-01-25, 12:35
groteska,
jeśli surowe prowadzi do rewolucji, spróbuj z gotowanym. Ugotuj mięska w niewielkiej ilości wody i podaj do jedzenia razem z wodą, w której się gotowało. Polecam spróbować z wieprzowiną - bo jej pewnie na surowo nie podawałaś, więc wykluczysz ewentualną nietolerancję konkretnego gatunku mięsa. Z jajkiem też wróć do gotowanego póki co. Jak ustabilizujesz sunię, wówczas spróbuj podać samo surowe żółtko (przy ciągle gotowanym mięsie), a później skracaj czas gotowania, zacznij podawać sparzone i dopiero jeśli to "się przyjmie" wprowadź surowe.
Przyczyną może być naprawdę wszystko. To, że mięso surowe, to że mięso z hodowli przemysłowej (antybiotyki, sterydy) albo konkretny rodzaj mięsa jej nie podchodzi. Może któryś z suplementów, jeśli jakiś wprowadziłaś. A może coś zupełnie ze zmianą diety niezwiązanego - np wirus.
Żwaczy nie podawaj. Z jednej strony owszem, mogą uzupełnić florę bakteryjną o tą właściwą dla przeżuwaczy (tylko po co taka psu do trawienia mięsa?) a z drugiej mogą nasilić biegunkę. Więc nie ryzykuj.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum