Anilina
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 24 razy Dołączyła: 20 Lip 2017 Posty: 995
Wysłany: 2018-04-25, 14:59
Tita jest od dwóch tygodni na lekach wziewnych. przez pierwsze 2-3 dni jeszcze zdarzały jej się pojedyncze kaszlnięcia, ale już długo nic u niej nie słyszałam. Zdecydowałam się na komorę dla niemowląt zamiast polecanego przez weta Aerokat. Za komorę dziecięcą na allegro zapłaciłam 50zł, koci wynalazek wyglądający łudząco podobnie: 250zł.
Zestaw wygląda tak
a same inhalacje wbrew pozorom nie są tragiczne. Trzeba pamiętać o wyjątkowo kuszącym smaczku na zachętę i jest ok. Zdecydowanie ale spokojnie. Oswajamy z urządzeniem (do nakładki namordkowej wrzuciłam smaczka) i czekamy na siedem wdechów z każdym z preparatów.
Dobrze jest uwolnić aerozol przed przytknięciem inhalatora do pyszczka, bo ten dźwięk może kota lekko wystraszyć i zniechęcić.
Anilina
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 24 razy Dołączyła: 20 Lip 2017 Posty: 995
Wysłany: 2018-09-27, 12:38
Pociągnę temat, może komuś się przyda.
Po kilku miesiącach na lekach wziewnych u Tity zaczęły występować wymioty ze świeżą krwią. Tita ma sporo schorzeń, na które bierze leki, ale pośród efektów ubocznych z ulotek najbardziej zbieżne były te od sterydu, Flixotide.
Cytat:
- Pleśniawki (bolesne, kremowo-żółte wykwity) w jamie ustnej i gardle, trudności w przełykaniu,
- Pleśniawki przełyku,
- Krwawienie z nosa.
Trzy tygodnie temu zaczęłam stopniowo odstawiać leki wziewne, wprowadzając w tym czasie ekstrakt z Boswellia Serrata. Inhalacje ograniczyłam początkowo do jednej dziennie, obecnie mamy jedną na dwa dni. Nie zaobserwowałam nawrotu kaszlu, za to w wymiotach nie ma już krwi (zwykle kłaczkowe). Kolejnym etapem będzie inhalacja co 3 dni, następnie raz w tygodniu. Jeśli kaszlu nie będzie, za około miesiąc steryd pójdzie w zapomnienie.
Barfuje od: 08.2012
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 22 razy Dołączyła: 07 Sie 2012 Posty: 5339
Wysłany: 2018-09-27, 17:03
Anilina
Steryd wziewny lubi podrażniać śluzówkę gardła i przełyku.. Może dasz troszkę glutka gęstego z siemienia tak łyżeczkę prosto do paszczy?? Mnie przy takich dolegliwościach glutek łagodził suche gardło i chrypkę. Teraz możesz robić inhalacje z rumianku i soli.
Anilina
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 24 razy Dołączyła: 20 Lip 2017 Posty: 995
Wysłany: 2018-09-27, 17:17
Shana55,
gdy były wymioty z krwią, podawałam jej korę wiązu. Też ładnie pomagała. Teraz, po zmniejszeniu dawki sterydu do 1/4 wydaje się, że jest znacznie lepiej. Z Titą jest ta krucha równowaga - nie można przesadzać z zabiegami wokół niej, bo łapie focha i zamyka się w sobie. To humorzasta, starsza panna Ale glutek od czasu do czasu stosuję, również ze względu na zdarzające się jej w przeszłości zatkania. Na przemian z psyllium (tylko babkę w jedzeniu), raz, dwa razy w tygodniu.
Inhalacje z rumianku to takie parowe? Zaparza się, naparowuje pomieszczenie albo pod ręcznikiem? Kiedyś spróbuję, tylko zbiorę się na odwagę i na wszelki wypadek najpierw obetnę pazurki
Bardzo cieszy mnie to, że kaszel nie wraca. Co więcej, zaczęłam podawać Bowsellię również mojej psicy Loli ze stanem zapalnym w nosie. Zmniejszyłam dawkę Encortonu do poziomu, który wcześniej prowadził do nawrotów objawów, a nos wygląda dobrze Może nadejdzie dzień, kiedy wykopię wszystkie sterydy z mojego domu
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum