Moja wet stomatolog mówiła, że geny mają ogromne znaczenie (ma 2 koty - jedzą to samo, taka sama profilaktyka) i jeden ma piękne zęby a drugi pustą paszczę. Niemniej jednak nawet przy kiepskich genach dobra dieta i czyszczenie zębów mogą sprawić, że kot straci zęby np. w wieku 6 lat a nie 3. A to jednak spora różnica.
Zresztą u ludzi jest podobnie wg moich obserwacji - geny + dieta/leki + profilaktyka (w tej kolejności). Brat wdał się z zębami w ojca i nie trzyma diety jaką powinien jako alergik - jest młodszy ode mnie a wszystkich zębów nie ma, część leczona kanałowo itd. choć z profilaktyką dużo bardziej się stara niż ja i w ciąży nie był.
Nul
Dołączyła: 28 Gru 2016 Posty: 208 Skąd: Kraków
Wysłany: 2018-04-22, 17:51
gpolomska napisał/a:
mogą sprawić, że kot straci zęby np. w wieku 6 lat a nie 3. A to jednak spora różnica.
Aaa... czyli skoro on ma ten problem w wieku podobno około ośmiu lat (dwa lata temu schronisko oceniło go na około 6), to jest to trochę już wiekiem usprawiedliwione? Ja absolutnie na wiek nie chcę zwalać jakichś moich zaniedbań, tylko właśnie też tak sobie tłumaczę, że w przeliczeniu na ludzkie to ten koci wiek tez ma swoje prawa... Może te jego zęby to taka kocia peselioza???
Skipper, właśnie, czyścik "naparstkowy" też nabyłam kilka dni temu. Wydawało mi sie, że łatwiej tym manewrować niż długa szczoteczką albo paluchem ze spływającą z niego substancją żelową... Zobaczymy, pierwsze próby nie wzbudziły entuzjazmu kotów.
Barfuje od: 2012.08.20
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 4 razy Dołączyła: 31 Sie 2012 Posty: 2810
Wysłany: 2018-04-23, 20:21
Czyścik przetestowałam wczoraj na Tośku. Oczywiście usiłował go sobie wyciągnąć z paszczy i zrobił pazurem (wczoraj obciętym ) dziurę na końcu nowiutkiego czyścika
Tak w ogóle posługując się czymś takim panicznie się boję, żeby dziąseł nie uszkodzić, to takie trochę szorstkie jest. Chyba jednak wolę (kot również) patyczek do czyszczenia uszu z żelem
Ludzkiego palucha (przynajmniej mojego) żel faktycznie nie bardzo się trzyma, a poza tym patyczek do uszu jest mniejszy i łatwiej nim manewrować w kociej paszczy bez obawy zostanie pogryzionym przez kota. Tak na marginesie to w żelu Maxi/Guard zalecają właśnie nałożenie kropli żelu na patyczek do czyszczenia uszu.
_________________ Mimo, że regulamin forum to FIKCJA - Śpiewać to rzecz ludzka, miauczeć to rzecz boska... (Zhuangzi 庄子)
Arora
Barfuje od: 24.03.2016
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 1 raz Dołączyła: 22 Lut 2016 Posty: 419 Skąd: Poznań
Wysłany: 2018-04-24, 12:22
ja też uważam, zę jest to kwestia genów a zastanawiam się czy czasem też nie koloru sierści: czy białe koty nie mają od początku żółtych zębów a czarne białych? (trochę jak u ludzi?) - u mnie tak właśnie jest: biała Lisa ma żółte a czarna Mona białe... używam pasty orozyme i rzeczywiście bardzo moim kotom smakuje, co nie zmienia faktu,że o ile mogę Lisie przód wyczyścić o tyle do tyłu nie da sobie za żadne skarby palca włożyć - zaciska mocno szczęki i sie wyrywa - masakra. Mona grzecznie siedzi i z nią nie ma problemu, ale ona akurat dużo mniej potrzebuje pasty niż Lisa. Po stosowaniu Orozyme kamień / osad mięknie i można go palcem zeskrobać. Chusteczki maxi guard u mnie się kompletnie nie sprawdziły -koty nie pozwalały włożyć sobie ich do buzi i w rezultacie wyrzuciłam prawie całe opakowanie
Pieszczoch
Barfuje od: Od teraz
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 20 razy Dołączyła: 22 Gru 2016 Posty: 662 Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2018-04-24, 17:56
Kolor sierści?...Mój Lisek jest biały z myszką na pleckach,no choruje cały czas(nie mam dnia spokoju).Przed nim miałam też białego z dwoma szarymi plamkami kocurka.Odszedł od nas w swoje trzynaste urodzinki(na chore nerki-oczywiście).Zęby miał białe,aż się błyszczały.Nigdy nie miał czyszczone.Wet.zawsze go podziwiała,że on to chyba ma z brukwi te zębiska.
Barfuje od: 2012.08.20
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 4 razy Dołączyła: 31 Sie 2012 Posty: 2810
Wysłany: 2018-04-24, 18:50
Arora napisał/a:
ja też uważam, zę jest to kwestia genów a zastanawiam się czy czasem też nie koloru sierści: czy białe koty nie mają od początku żółtych zębów a czarne białych? (trochę jak u ludzi?)
Tosiek ma czarne pręgi, i owszem, ale ma futro dziwnie ubarwione - zabarwienie jest tylko na końcu sierści (na długości ok. 1-1,5 cm), natomiast sierść od strony skóry jest bialuteńka
Arora napisał/a:
Chusteczki maxi guard u mnie się kompletnie nie sprawdziły -koty nie pozwalały włożyć sobie ich do buzi i w rezultacie wyrzuciłam prawie całe opakowanie
No są trochę kłopotliwe w użyciu, bo nawet jak się potnie na kawałki (ja tnę na 3 części) to i tak dużo kotu do paszczy się wkłada. Patyczek do czyszczenia ucha znacznie lepiej zdaje egzamin - jest malutki i żel z niego nie spływa.
_________________ Mimo, że regulamin forum to FIKCJA - Śpiewać to rzecz ludzka, miauczeć to rzecz boska... (Zhuangzi 庄子)
Barfuje od: 12/2010
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 5 razy Wiek: 60 Dołączyła: 21 Wrz 2011 Posty: 1069 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-04-24, 22:55
Skipper napisał/a:
Tosiek ma czarne pręgi, i owszem, ale ma futro dziwnie ubarwione - zabarwienie jest tylko na końcu sierści (na długości ok. 1-1,5 cm), natomiast sierść od strony skóry jest bialuteńka
A co ma w rodowodzie wpisane? Jaki kolor? Obstawiam, że jest srebrzysty ns22 (czarny srebrzysty klasycznie pręgowany)?
_________________ Mieszkałem z kilkoma mistrzami Zen. Wszyscy byli kotami - Eckhart Tolle
Barfuje od: 2012.08.20
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 4 razy Dołączyła: 31 Sie 2012 Posty: 2810
Wysłany: 2018-04-25, 19:33
Bianka, zabij, nie powiem
Znalazłam rodowody Skippiego i Rico, Tośka gdzieś wcięło. To znaczy na pewno jest, tylko nie wiem gdzie go wsadziłam
Skippi też ma od strony skóry bieluteńkie futro i w rodowodzie ma wpisane SFS a 24 CPC - niebieski cętkowany. Tylko u niego tego białego aż tak nie widać bo jest krótkowłosy.
_________________ Mimo, że regulamin forum to FIKCJA - Śpiewać to rzecz ludzka, miauczeć to rzecz boska... (Zhuangzi 庄子)
Chasing The Sun
Barfuje od: IV.2015
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 19 Mar 2018 Posty: 150 Skąd: Rainbow
Wysłany: 2018-06-23, 21:08
Mam pytanie do opiekunów kotów bezzębnych. Czy w związku z brakiem uzębienia Waszych Milusińskich modyfikowaliście mieszanki barfowe? Czy dajecie wyłącznie mielone mięso? Czy mniejsze kawałki również? Bianka 4 czy dobrze zrozumiałam, że Twoja kicia, której podajesz mięso wielkości 1-2cm przepuszczone przez szarpak, też nie posiada żadnych ząbków? Ja wiem, że kocie szczęki mają zdolność miażdżenia kawałków mięsa, ale czy kociaste takie zupełnie bez zębów też sobie radzą z kawałkami mięsa? Czy kawałki mięsa połknięte w całości nie są istotnym problemem w procesie trawienia?
_________________ Lokah Samastah Sukhino Bhavantu
Ostatnio zmieniony przez Chasing The Sun 2018-06-23, 21:17, w całości zmieniany 1 raz
Barfuje od: 12/2010
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 5 razy Wiek: 60 Dołączyła: 21 Wrz 2011 Posty: 1069 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-06-23, 21:15
Mój Fibisław od prawie 6 lat posiada tylko 4 kły. Nie ma najmniejszego problemu z przerobieniem kawałków mielonych na szarpaku. Fibik uwielbiał suchą karmę więc jak zabieram go na jakąś wystawę to wtedy dostaje trochę jako "łapówkę" i też nie ma żadnych problemów. Żadnych sensacji trawiennych.
_________________ Mieszkałem z kilkoma mistrzami Zen. Wszyscy byli kotami - Eckhart Tolle
Chasing The Sun
Barfuje od: IV.2015
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 19 Mar 2018 Posty: 150 Skąd: Rainbow
Wysłany: 2018-06-23, 21:16
Dzięki Bianka 4 Ciekawa jestem także jak inne koty sobie radzą. Może tylko Ty masz takiego zdolniachę
Barfuje od: 2012.08.20
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 4 razy Dołączyła: 31 Sie 2012 Posty: 2810
Wysłany: 2018-06-23, 23:10
Skippi niedawno stracił 2 przedtrzonowce z prawej strony górnej szczęki. Przy poprzednim czyszczeniu zębów stracił trzonowca z prawej dolnej szczęki.
Ochoty do żarcia twardych przysmaków Dokas, które moje koty dostają raz na tydzień, nie zaobserwowałam.
Przepiórcze tuszki (z kościami) też łomocze bez najmniejszego problemu
Ale on ma może jeszcze dość dużo zębów w porównaniu z kotami mocno bezzębnymi. W sumie tylko 3 zębów nie ma, jakkolwiek dość pomocnych w gryzieniu (i wszystkie z jednej strony paszczy)
Z tego co zaobserwowałam, gryzie i prawą stroną i lewą
_________________ Mimo, że regulamin forum to FIKCJA - Śpiewać to rzecz ludzka, miauczeć to rzecz boska... (Zhuangzi 庄子)
Barfuje od: IX.2015
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 23 razy Dołączyła: 15 Mar 2015 Posty: 996 Skąd: Lublin
Wysłany: 2018-06-24, 06:27
Moja jest w tej chwili całkowicie bezzębna i radzi sobie z kawałkami mięsa pokrojonymi w cienkie paseczki. Natomiast jeśli kawałek jest zbyt duży to memła, memła aż w końcu połknie lub nie, często wypluje. W związku z tym staram się pilnować, by mięso było odpowiedniej wielkości. Szarpak odpada (Miziula nie dawała rady z takimi wielkimi kawałkami), w maszynce używam dużych oczek w sitku i normalnego nożyka.
Trawy nie umie sobie sama zerwać. Gdy chce ją zjeść, siada przy doniczce i czeka, aż podejdę i podam gotowca. Chrupki (które dostaje przy okazji dawania kapsułek lub zabiegach przy pysku czy pazurach) połyka bez żadnego problemu, do tego zęby w ogóle nie są potrzebne
IzabelaW, Kawa też tak siada przy trawie
Ja Kawie mielę barf, żeby więcej wody weszło, ale podczas robienia mieszanki daję jej kawałki i bardzo chętnie je wsuwa. Kawałki suszonej Cosmy memła i połyka, ale i tak zwykle dzielę je na mniejsze, żeby więcej ganiała (bo rzucam je na drugą stronę pokoju, żeby sobie "polowała").
_________________ Jeśli coś nie wyszło za pierwszym razem, to znaczy, że czas na drzemkę.
Amelka jest po usunięciu prawie wszystkich zabków. Pozostały jej dwa dolne kiełki. Doskonale radzi sobie z kawałkami mięsa w BARFie. Nie ma równiez większych problemów z "konsumowaniem" trawy owsianej. Nawet gdy dostanie większy kawałeczek delikatnego mięsa, tez ogarnia temat. Nie ma absolutnie problemu z jej funkcjonowaniem jako barfiarki ;)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum