Wiek: 34 Dołączyła: 07 Lis 2011 Posty: 108 Skąd: Kraków
Wysłany: 2012-09-22, 19:42 Mięso z supermarketów - ostrzeżenia
Kupiłyśmy z mamą 2 dni temu, dla siebie - podudzia i uda, na tackach.
Po otwarciu były spoko, przy obieraniu ze skór zaczęły trącić chlorem. Nie przejęłam sie, myslałam, że mi się gdzieś coś wylało (cif stoi na zlewie)
Dziś mama kupiła dla kotów 7 ćwiartek z kuraka, ale na wagę.
Po otwarciu wora zaczęło śmierdzieć chlorem na cały dom.
Nie byłam w stanie obrać tego mięsa ze skór, bo miałam odruch wymiotny. Mięso wyglądało OK, bez pleśni, czy innego koloru.
Dla pewności - poproście sprzedawcę przed podaniem Wam mięsa o możliwość powąchania.
Jak pojadę tam i kupię kolejny raz taki smród, to im tam wszystkie możliwe kontrole naślę, serio Mięso miało być lecznicze dla moich futer (jednak natury się nie oszuka) a nie być trujące! A jakby to człowiek miał zjeść?
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 1 raz Dołączyła: 21 Wrz 2011 Posty: 796 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2012-09-22, 20:45
Ja kupuję w Leclercu, to też moloch. Nacięlam się wiele razy, kilka razy zrobilam awanturę na caly sklep, lącznie ze spisaniem skargi...bo ja zawsze pytam, "czy mięso dzisiaj przyjechalo? " ekspedientka zapewnia że tak, oczywiście...(chociaz jedna jest taka co mówi prawdę i jak ją widzę to zawsze ją pytam)...no to ja kupuję, odchodzę kawalek, otwieram torebkę i wącham. I jak śmierdzi to idę do reklamacji, proszę o kierownika, a jak nie ma to kierownika sklepu...no i jest rozróba.
Ale też staram sie wyczaić, w jakie dni są czego dostawy (np. kaczki zawsze w środę) i chodzę w te dni kupować, wtedy mam pewność że jest "dzisiejsze" i nie mieli powodu go niczym myć :)
Barfuje od: 14.04.2012
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 2 razy Wiek: 65 Dołączyła: 09 Kwi 2012 Posty: 211 Skąd: Kraków
Wysłany: 2012-09-23, 09:19
wistra napisał/a:
To ja już nie wiem.
Na placu imbramowskim tez nie kupię, bo tam na pewno ludwikiem mięso rano myją.
Kupowałam kilka razy, koty rzucały się łapczywie, niczego nie wyczuły
Może to nie jest reguła i zależy od sklepiku?
Gdzie (nr sklepu) spotkałaś mięso myte Ludwikiem?
Barfuje od: maj 2011
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 39 Dołączyła: 29 Gru 2012 Posty: 1350 Skąd: prawie Wrocław
Wysłany: 2013-10-31, 17:09
ja tak tylko czysto informacyjnie.
Głód był ostatnio w domu, więc kupiłam w Biedronce wołowinę. Żadna tam promocja - czysty, dobry gulasz wołowy w normalnej cenie.
Koty gulasz zbojkotowały i ani nawet na niego patrzeć nie chciały. Nie było mowy żeby ruszyły. Pies jak pies- wszystko zeżre, co nie płonie. Ale przyznam że też jakiś wielce zachwycony nie był.
Kupiłam w międzyczasie inne mięso (żeby koty nie poumierały z głodu) i o tym zapomniałam. W otwartej paczce, wołowina przeleżała ponad tydzień! Ani nawet koloru nie zmieniła. Nadal była idealnie czerwoniutka, jędrna i absolutnie świeża. Nawet minimalnej zmiany barwy czy nalotu nie zaobserwowałam.
Nie wiem jak z innymi mięsami. Ale ja się wyleczyłam z takich zakupów.
_________________ Paulinka i Dieselek
Meri
Barfuje od: 12.08.2012
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 07 Lip 2012 Posty: 863 Skąd: Nowy Targ
Wysłany: 2013-10-31, 17:14
Ja też raz, jedyny kupiłam kotu mięcho z biedronki, bo poprosiłam ojca, że jak będzie wracał do domu, żeby kupił (biedronka przecież najlepszy sklep według niego), bo akurat mnie nie było. Było dziwne... wołowina to kruche mięso, a to takie jakby zlepione, a od spodu zielonawe.
Od tamtej pory nawet nie myślę o kupowaniu mięsa z jakiegokolwiek marketu, tylko jedna, mała masarnia, albo od znajomych. Ostatnio nawet przeszło mi przez myśl, żeby królika w biedronce kupić, ale chyba za bardzo się boję.
Barfuje od: maj 2011
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 39 Dołączyła: 29 Gru 2012 Posty: 1350 Skąd: prawie Wrocław
Wysłany: 2013-10-31, 17:18
to twoje już naprawdę niezłe było. Moje miało lepszą chemię - czerwień pierwsza klasa :P
Ja mięso kupuję w Selgrosie. Oni tam sami te zwierzaki obrabiają i zawsze jest świeże. A jak sie kupi i otwarte w lodówce zostawi to na drugi dzień już pod wpływem powietrza brązowieje na wierzchu.
Dieselko, ja nieraz kupowałam w Selgrosie (Katowice) mięso do domu, mostki woł itd. Gdybym miała bardziej po drodze wjeżdżałabym częściej. Ale raz połakomiłam się na rolady cięte, po rozpakowaniu od razu się rzuciło że farbowane
Paczkowane mięsa (wszelkie gulaszowe, mielone, itp) w marketach to sama chemia. Wieprzowina nawet po ugotowaniu nadal jest różowa (a normalna zmienia kolor na brzydki szarobury). Raz taką kupiłam z przymusu bo mi zabrakło dla szczekaczy. Psy jeść nie chciały ale nic innego nie było więc zjadły. Już lepiej było je przegłodzić ten jeden dzień, przynajmniej by biegunki cała trójka nie dostała
Całe tuszki nie są tak nafaszerowane na szczęście.
Znajoma kupiła ćwiartki z kurczaka w lidlu, po otwarciu opakowania uniósł się odór chloru. Ja nieraz w lidlu kupowałam, znajoma też nie pierwszy raz. Widać dostawca wcisnął trefną partię
Sleeping
Barfuje od: 2013
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 22 Sie 2013 Posty: 52 Skąd: Kraków
Wysłany: 2013-12-01, 01:07
uważajcie na mięso pakowane na tackach - nie wiem, czy zauważyłyście zawsze pod nim jest taka biała gąbeczka - jest ona nasączona substancjami, które mają za zadanie przedłużyć zdatność mięsa do spożycia - co to dokładnie jest nie wiem, ale jakbym chciała traktować psa chemią, to karmiłabym go chrupkami... ostatnio była też jakaś afera z mięsem w lewiatanie na strusia.
Skąd informacja , zę coś w tej gąbeczce jest?
Ja słyszałam zawsze, że ona jest po to aby wsiąkały w nią soki wypływające z mięsa, a jeśli pomimo jej obecnosci przekrzywi się tacką i w rogu zbiera się woda to lepiej darować sobie bo znaczy , że mięso było dodatkowo "moczone" czy coś, zęby na wadze zyskać. A za takie mięso leżące w plynie jakiś czas to każdy już sobie raczej podziękuje.
A tak z innej beczki - powiedzcie mi jak wyglada u Was dzial miesny w Carrefourze? Tu w Legnicy mam wrażenie , że niedługo w ogóle go zamkną (sama miesa w ogole tam nie kupuje) nie dosc , ze mieso jest juz chyba tylko na jednej ladzie, wolowina w folii bo nikt jej nie kupuje (wyglada jakby miala kilka tyg) i ogolenie lezy sama wieprzowina i kurczaki ;/
Zastaanwiam sie czy to uroki legnickiego Carrefoura czy w może po prostu cała "marka" tak ma.
_________________ Tysiące lat temu czczono koty jako bogów. One nigdy o tym nie zapomniały.
Udział BARFa: 25-50%
Dołączyła: 22 Wrz 2011 Posty: 1134
Wysłany: 2013-12-01, 09:02
u mnie tak wygladaja mięsa,wędliny i garmaż w Almie (w mniejszej dzielnicy u mojej mamy)
niby Alma,a wstydziłabym sobie robic taka antyreklame,wszystko obeschnięte,mięso szare masakra
to w Kauflandzie podobnie -kurczakowe piersi az pzrezroczyste szaro
zawsze ide do stoiska i pase oczy tym paskudnym widokiem
Udział BARFa: 90-100% Pomógł: 1 raz Dołączył: 26 Mar 2012 Posty: 159 Skąd: Kraków
Wysłany: 2013-12-01, 10:31
Sleeping napisał/a:
uważajcie na mięso pakowane na tackach - nie wiem, czy zauważyłyście zawsze pod nim jest taka biała gąbeczka - jest ona nasączona substancjami, które mają za zadanie przedłużyć zdatność mięsa do spożycia - co to dokładnie jest nie wiem, ale jakbym chciała traktować psa chemią, to karmiłabym go chrupkami... ostatnio była też jakaś afera z mięsem w lewiatanie na strusia.
Jest to wkładka podobna do tej jaka występuje np. w pampersach, nasączona jest poliakrylanem sodu, który ma za zadanie wiązać zbyt duże ilości płynów wyciekających z mięsa. Soki z mięsa wsiąkające w podkładkę łączą się z absorbentem, jeśli brzegi materiału nie są zaciśnięte może dochodzić do wypłynięcia środka chemicznego wraz z sokami, gdy płyn ten wejdzie w kontakt z mięsem może spowodować jego skażenie.
Z moich obserwacji wynika, że chyba faktycznie coś jest na rzeczy, gdyż Drosed produkujący Kurczaka Zagrodowego zrezygnował z tejże wkładki.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum