Barfuje od: 08.2015
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 3 razy Dołączyła: 14 Lip 2015 Posty: 680
Wysłany: 2017-11-26, 21:20
Mrowiszcze, tak czytam teraz składy suchych karm. Bez dodatku ziemniaków, grochu czy innych super składników znalazłam tylko Power of Nature Natural Cat - 2,2% węglowodanów (Active Cat oraz Senior zawierają ryż) i Ziwi Peak - 3,5% węglowodanów (o ile u Ciebie jest ta karma dostępna, w Polsce były z nią problemy).
Purizon ma prawie 20% ziemniaków oraz groch, 18,4% węglowodanów, real Nature - ziemniaki i mąkę ziemniaczaną, nie znalazłam wilgotności, dla obliczeń przyjęłam 10% i wówczas wychodzi ponad 20% węglowodanów. Można powiedzieć, że wygląda na lepszy wybór od Purizona - na pierwszym miejscu są podane odwodnione mięsa, a nie świeże, z drugiej jednak strony ma pewnie sporo więcej węglowodanów w suchej masie.
Udział BARFa: 25-50%
Dołączyła: 22 Wrz 2011 Posty: 1134
Wysłany: 2017-11-27, 18:16
Dragana napisał/a:
Mrowiszcze, tak czytam teraz składy suchych karm. Bez dodatku ziemniaków, grochu czy innych super składników znalazłam tylko Power of Nature Natural Cat - 2,2% węglowodanów (Active Cat oraz Senior zawierają ryż) i Ziwi Peak - 3,5% węglowodanów (o ile u Ciebie jest ta karma dostępna, w Polsce były z nią problemy).
Purizon ma prawie 20% ziemniaków oraz groch, 18,4% węglowodanów, real Nature - ziemniaki i mąkę ziemniaczaną, nie znalazłam wilgotności, dla obliczeń przyjęłam 10% i wówczas wychodzi ponad 20% węglowodanów. Można powiedzieć, że wygląda na lepszy wybór od Purizona - na pierwszym miejscu są podane odwodnione mięsa, a nie świeże, z drugiej jednak strony ma pewnie sporo więcej węglowodanów w suchej masie.
Barfuje od: 08.2015
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 3 razy Dołączyła: 14 Lip 2015 Posty: 680
Wysłany: 2017-11-28, 02:40
zenia, znam ten skład. Pisałam, że nie znalazłam danych dla wilgotności tej karmy, a bez tego nie mogę wyliczyć dokładnej zawartości węglowodanów w suchej masie.
Barfuje od: 2008
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 23 razy Dołączyła: 13 Wrz 2011 Posty: 4841
Wysłany: 2017-11-28, 11:48
Kiedyś pytałam we Fressnapf'ie (Real Nature to ich marka własna) i odpowiedzieli mi, że te karmy mają wilgotność około 7%.
Zenia, mączka z mięsa w suchej karmie to nic złego przecież .
Ziemniaków niestety rzeczywiście sporo. Jedyny pozytyw to to, że ze wszystkich możliwych węglowodanowych składników w suchych karmach, ziemniaki są najmniej problematyczne (ale i tak wiadomo, że im ich mniej tym lepiej).
_________________ Aby dotrzeć do źródła, musisz iść pod prąd
Barfuje od: 08.2015
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 3 razy Dołączyła: 14 Lip 2015 Posty: 680
Wysłany: 2017-11-28, 16:30
zenia, mnie też się te ziemniaki nie podobają. Może za mało wyraźnie to zaznaczyłam.
dagnes, dzięki Zatem Real Nature zawiera 26% węglowodanów w suchej masie.
Według mnie najlepiej z wymienionych wypada Power of Nature (Natural Cat), dalej Ziwi Peak (olej słonecznikowy...), Purizon (więcej tauryny, mniej węglowodanów, lepszy stosunek Ca:P względem RN) i na końcu Real Nature.
Gdyby nie napchali ziemniaków i grochu do Purizona, to by całkiem fajnie wyglądał.
Poproszę o odniesienie się do karmy z tytułu postu.
Odwiedziliśmy wczoraj wystawę kotów na Warszawiance, i była to również okazja do poznania nowych karm. Trafiłem na stoisko nowego dla mnie producenta - firmę Eden z GB. Już na pierwszy rzut oka na skład wydaje się ok, bo 85% karmy to kurczak, łosoś, śledź i kaczka, a 15% to owoce i warzywa. Bez zbóż, glutenu i białych ziemniaków. Mięso jakości "human grade", czyli dla ludzi. Tyle reklama. Kiedy się wczytać w skład, okazuje się że ziemniaki jednak są (11%), a oprócz tego niezidentyfikowane ilości, marchewki, szpinaku, jabłek, owocu róży i żurawiny. Analiza składu - cytuję ze strony dystrybutora (https://www.skladkarmy.pl/karmy-suche/86-original-cuisine-karma-dla-kotow-kurczak-losos.html): białko surowe: 43%, surowe oleje i tłuszcze: 23%, surowe włókna: 2%, surowe popioły: 10,5%, wilgotność: 7%, omega 6: 4,19%, omega 3: 1,02%, wapń: 2,06%, fosfor: 1,64%; witamina A (jako octan retinylu) 24 000 jm / kg, witamina D3 (jako cholecalciferol) 1500 jm / kg, witamina E (jako octan alfa tokoferolu) 600 mg / kg. Przeliczyłem - wydaje się być nieźle: Ca/P=1,26; omega6/omega3=4,11; zawartość białka i tłuszczów mieści się w normie, kwasy omega wyłącznie z ryb, węgle wychodzą w granicach 6% w s.m. Przymierzam się do zakupu tej karmy i proszę o ocenę. Strona producenta: https://edenpetfoods.com/products/eden-cat-food/eden-85-15-original-cat-food.html
Barfuje od: 2014
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 1 raz Dołączyła: 25 Lis 2014 Posty: 209 Skąd: Poznań
Wysłany: 2018-01-22, 21:00
urden napisał/a:
węgle wychodzą w granicach 6% w s.m
jak liczyłeś węglowodany? Mi wychodzi ok 15,5% suchej masy :)
co do składu, to składniki mięsne są ogólnie określone mianem "kurczak", zatem nie muszą być (i pewnie nie są) mięsem ani podrobami. Ta karma swobodnie może składać się z kurczęcych szeroko rozumianych resztek. W karmie masz rozbitą zawartość kurczaka na pozycje "suszony" oraz "świeży", gdzie świeżego po obróbce termicznej będzie znacznie mniej, zatem ogólna zawartość kurczaka (który, jak ustaliliśmy wyżej, nie musi i pewnie nie jest mięsem) jest bliżej nieznana, ale ogólnie mniejsza niż wynikałoby z prostego zsumowania % ze składu. Naturalna dieta kota zawiera stosunek omega6:omega3 na poziomie ok 2:1, więc tej karmie do tego daleko ;)
Są na rynku lepsze opcje, jeśli już koniecznie musisz karmić kota suchą karmą. Pytanie tylko brzmi: czy rzeczywiście musisz?
_________________ – Chciałem powiedzieć (…) że na tym świecie jest chyba coś, dla czego warto żyć.
Śmierć zastanowił się przez chwilę.
KOTY, stwierdził w końcu. KOTY SĄ MIŁE.
*Terry Pratchett, "Czarodzicielstwo"
apple Pomogła: 2 razy Dołączyła: 24 Lip 2013 Posty: 438 Skąd: warszawa
Wysłany: 2018-01-22, 22:15
Zastanawiam się, czy tylko ja tak mam, że jak widzę kolejne superhiper karmy, nagrodzone i produkowane
z najwyższejjakościskładników to przewracam oczami?
Ja tak nie wierzę producentom karm, że przyznaję, z góry nastawiam się sceptycznie.
Ale jak być nastawionym optymistycznie, skoro pierwsza informacja to "odpowiednia dla kotów sterylizowanych",
następnie patrzę w skład a tu 85% kurczak, łosoś, śledź i kaczka.
Przez co osobom nie wiedzącym jak czytać etykiety wydaje się, że karma składa się w tak ogromnej ilości z mięsa tych zwierząt.
A rzeczywistość skrzeczy.
Najbezpieczniej jest stosować żelazną zasadę przy czytaniu składu: skoro producent nie wymienia dokładnie co się w nim znajduje, to nie oznacza, że jest taki skromny, tylko nie ma się czym chwalić.
W tym przypadku skoro producent nie napisał, że 85% to mięso z kurczaka, łososia, śledzia i kaczki a nawet nie napisał, że to jakieś konkretne podroby z tych zwierząt, to dla mnie oznacza, że są to jakieś resztki czy mówiąc wprost zmielone dzioby, pazury itd itp. Producent jest w zgodzie z prawem, bo dzioby czy pazury z kurczaka to w dalszym ciągu kurczak.
Dalszej analizy przyznaję nawet nie chce mi się robić, w dodatku to karma sucha.
Barfuje od: 2014
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 1 raz Dołączyła: 25 Lis 2014 Posty: 209 Skąd: Poznań
Wysłany: 2018-01-23, 01:54
apple napisał/a:
skoro producent nie wymienia dokładnie co się w nim znajduje, to nie oznacza, że jest taki skromny, tylko nie ma się czym chwalić
Do-kład-nie :) Ale niektórym trudno jest to zrozumieć, no bo jak to, taka superhiper karma miałaby nie być z wysokiej jakości składników?
Dobrze, że ludzie jednak czasem szukają informacji, dopytują i mają okazję przekonać się, że nie wszystko jest takie super, jak opisuje producent.
_________________ – Chciałem powiedzieć (…) że na tym świecie jest chyba coś, dla czego warto żyć.
Śmierć zastanowił się przez chwilę.
KOTY, stwierdził w końcu. KOTY SĄ MIŁE.
*Terry Pratchett, "Czarodzicielstwo"
Barfuje od: 2008
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 23 razy Dołączyła: 13 Wrz 2011 Posty: 4841
Wysłany: 2018-01-23, 12:09
Ja bym jeszcze dodała 3 uwagi do tego, co napisały przedmówczynie:
1. Pomimo mieszczącego się w dopuszczalnym zakresie stosunku Ca:P, bezwzględna zawartość wapnia i fosforu w tej karmie jest stanowczo za wysoka (Ca 2,06%, P 1,64%). To jest niestety "choroba" większości tzw. karm bezzbożowych "wysokobiałkowych" spowodowana ładowaniem do nich tanich "suplementów" wapnia: mączki mięsno-kostnej (produkt odpadowy) i/lub fosforanu wapnia (tego samego, którego używa się do masowej produkcji nawozów sztucznych).
2. Karma zawiera o wiele za dużo witaminy D3. Przy karmieniu wyłącznie tą karmą w ilości dającej podaż białka na poziomie 5g/kg wagi ciała kota, dostarczamy z samego dodanego do karmy suplementu 18 IU witaminy D3 na 1 kg wagi ciała dziennie, co jest już znacznie powyżej bezpiecznego maksimum, a należy mieć na uwadze fakt, że liczymy tylko dodaną do karmy witaminę przez producenta (w użytych do produkcji składnikach mięsnych znajduje się już jakaś ilość tej witaminy, być może znaczna jeśli w składzie jest wątroba, nerki, nadnercza, płyny ustrojowe; zresztą dzisiejsze zwierzęta hodowlane, z których pochodzą produkty używane do produkcji karm, zawierają we wszystkich swoich tkankach nadmiar witaminy D3 spowodowany nadsuplementacją tej witaminy w paszach - w ten sposób całkowita zawartość witaminy D3 w karmie może być, i najczęściej jest, toksycznie wysoka). Do tego mamy w karmie jeszcze łososia i śledzia, które także zawierają witaminę D3, a podejrzewam, że użyto raczej odpadów (w tym bardzo zasobnej w D3 wątroby) niż filetów z tych ryb. A zatem kilkukrotne przedawkowanie witaminy D3 nie jest wykluczone w karmie, w której mamy "produkty zwierzęce" a nie mięso, plus sporo dodanej witaminy jako suplement.
3. Całe mnóstwo marketingowych dodatków roślinnych, które mają podziałać na zmanipulowany propagandą umysł właściciela kota: korzeń łopianu, szpinak, jabłka, owoce róży, rumianek, anyż, kozieradka, żurawina, oregano, majeranek, szałwia, tymianek. Jak widzę listę przypraw, które mają uczynić z kociej karmy "ekskluzywne danie kuchni orientalnej" to mnie słabi. A potem zdziwienie, że "taka dobra karma" i nie wiadomo czemu koty po niej mają luźne stolce, wymioty lub zwyczajnie niechętnie ją jedzą (to w najlepszym wypadku, bo może być i znacznie gorzej...).
_________________ Aby dotrzeć do źródła, musisz iść pod prąd
Witam.
Dziękuję Wam za wyczerpujące odpowiedzi. Nie podejmuję się polemiki bo byłoby to niemądre, więc tylko kilka odniesień:
kashucha napisał/a:
jak liczyłeś węglowodany? Mi wychodzi ok 15,5% suchej masy :)
Heh, no tak. Chyba wliczyłem w ogólną masę kwasy omega6, omega3, fosfor i wapń :). Jak je wykoszę, to faktycznie wychodzi 15,14%.
kashucha napisał/a:
co do składu, to składniki mięsne są ogólnie określone mianem "kurczak", zatem nie muszą być (i pewnie nie są) mięsem ani podrobami. Ta karma swobodnie może składać się z kurczęcych szeroko rozumianych resztek.
Sugerowałem się tym że jest tam napisane: karma jakości "human grade".
kashucha napisał/a:
Naturalna dieta kota zawiera stosunek omega6:omega3 na poziomie ok 2:1, więc tej karmie do tego daleko ;)
Posiłkuję się tym forum, i w wątku
Kod:
http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=17
znalazłem informację że
Cytat:
proporcje kwasów omega-6 do omega-3 jak najbliżej 1:1, dolna granica to 4:1
Dlatego napisałem, że wydaje się być nieźle bo tu jest relacja 4,11:1 więc blisko dolnej granicy z przytoczonego wątku.
kashucha napisał/a:
Pytanie tylko brzmi: czy rzeczywiście musisz?
I nie muszę i nie chcę, ale dość często wyjeżdżamy oboje i szukamy suchej karmy o dobrych właściwościach, którą moglibyśmy zostawić kotom na 3, 4 dni żeby się żywiły. SMokre odpada, więc ..... sądziłem po prostu że znalazłem fajną alternatywę.
Pozdrawiam
KaiKai
Barfuje od: 2015
Udział BARFa: 50-75% Pomógł: 1 raz Wiek: 51 Dołączył: 20 Kwi 2015 Posty: 330 Skąd: Stegna
Wysłany: 2018-01-23, 21:41
Jeszcze nikt tu nie znalazł dobrej alternatywy na karmienie zwierząt suchą karmą.
W jakimś stopniu zaszkodzisz czy tego chcesz czy nie chcesz. Karm analizowanych było setki łącznie z tymi najlepszymi. Możesz co najwyżej wybrać lepsze zło.
Sugerowałem się tym że jest tam napisane: karma jakości "human grade".
Human Grade oznacza, że jakości dla ludzi - ludzie też jedzą skóry, podroby itp. Taki zapis daje Ci pewność, że nie ma tam padliny, zwierząt poddanych eutanazji itp. (bo generalnie do karm można dawać - ale w human grade już nie). To Ci nawet nie gwarantuje, że mięso jest od zwierząt karmionych jakoś tam przyzwoicie i nie chów przemysłowy. Także hasło piękne, ale do tego, co ludzie mają pierwotnie na myśli po jego przeczytaniu jest daleko (zresztą ludzie często nie są świadomi co sami jedzą i jaki syf kupują w sklepach).
Co do "kurczak" - resztki to także kości. Ludzie czytają "kurczak" mają zwykle na myśli mięso w porywach do podrobów i skóry, a w rzeczywistości ten "kurczak" to często jest coś, co w sklepie za grosze kupisz jako porcje rosołowe: mnóstwo kości, trochę skóry i śladowe ilości mięsa (stąd w karmach - szczególnie suchych - wychodzi tak wysoki poziom fosforu i wapnia), a także łapki, grzebienie oraz pióra (RC oficjalnie się chwali, że w karmie wykorzystują takie odpady).
Niestety przemysł karm nie powstał, żeby zwierzakom było dobrze tylko żeby odpady zagospodarować, bo po co wyrzucać coś, co można dobrze sprzedać i krocie na tym zarobić. A że ludzie są wygodni, to wolą wierzyć, że chrupki są dobre.... tylko dla kogo dobre? Bo dla zwierzaków na pewno nie.
Jak często wyjeżdżacie na 3-4 dni to może warto pomyśleć o kimś dochodzącym (chociaż raz dziennie - napełnić miski choćby morką karmą czy BARFem - można zostawić częściowo zmrożony i nic mu nie będzie nawet latem, naleje świeżej wody, ogarnie kuwety i przede wszystkim sprawdzi jak zdrowie kotów, bo koty jak niemowlęta - w ciągu doby potrafią się odwodnić i opuścić ten świat, nieraz w męczarniach) lub zabraniu kotów ze sobą (koty generalnie nie lubią podróżować, ale są w stanie się przyzwyczaić, a teraz w wielu hotelach za dopłatą rzędu 20-40zł można z kotem nocować)?
Taki zapis daje Ci pewność, że nie ma tam padliny, zwierząt poddanych eutanazji itp
Sprawdziłem to i rzeczywiście wg AAFCO nie ma ścisłej definicji terminu human grade, przewidzianego w przepisach dotyczących żywienia zwierząt. Human grade oznacza żywność dla ludzi a feed grade dla zwierząt. A wg. FDA żeby produkt spełniał warunek human grade, zakład produkcyjny musi spełnić ok. 100 przepisów dotyczący jakości i kontroli produkcji, zaś produkcja typowej karmy dla zwierząt - tylko 15. A oprócz wyraźnego rozróżnienia między gatunkami żywności dla ludzi i produktami paszowymi istnieje również różnica między produktami uznawanymi za "dla ludzi", a tymi, które są wytwarzane z użyciem składników o jakości "dla ludzi". I należy pamiętać, że produkt wytwarzany z surowców najwyższej jakości nie jest gwarancją jakości (sic!).
Kod:
https://dogfood.guide/human-grade/
. Więc wygląda na to że ponownie uległem marketingowi. Na marginesie warto poczytać rozporządzenia PE nr 1069/2009 i 1774/2002 określające przepisy sanitarne dotyczące produktów ubocznych pochodzenia zwierzęcego, nieprzeznaczonych do spożycia przez ludzi, i mieć nadzieję że odpady kategorii 1 i 2 nie trafiają jednak do karm zwierzęcych.
Jak często wyjeżdżacie na 3-4 dni to może warto pomyśleć o kimś dochodzącym
Tulisia mamy już 6 lat i przedtem krótko był na wolności, i nie ma instynktu przetrwania - nie walczy o michę, a Miśka z kolei którą mamy 3 miesiące i która urodziła się i żyła na działkach, mimo że głodna nie chodzi, za każdym razem jak widzi miskę z jedzeniem zachowuje się jakby trzy dni nie jadła. On zje trochę, odejdzie, pobawi się i wraca do miski jeść dalej, ale jak nie przypilnuję to ona w międzyczasie spałaszuje mu wszystko. Więc nawet jeśli ktoś z zewnątrz przyjdzie i nałoży im barfa, efekt tego będzie taki że ona będzie zdychać z przejedzenia a on z głodu, bo nasze mieszkanie jest pozbawione wewnętrznych drzwi i nie można ich odizolować. Dlatego szukamy suchej karmy, bo ta może leżeć długo i nie ma możliwości żeby ten głodomór zeżarł wszystko.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum